Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

Gość podczytujaca was kobietka
Joasiu bardzo dziekuje ci za informacje. jezeli dotrwalas do 13 tygodnia to juz napewno wszystko bedzie dobrze.zycze ci tego z calego serca.dzieki za poprawienie mi nastroju.dalas mi nadzieje ze u mnie tez jeszcze nie wqszystko stracone.jeszcze i ja moze kiedys wejde na wasz topik bedac w 13 tygodniu i oznajmie-jestem w ciazy-w zdrowej ciazy.Marze o tym i o niczym wiecej.jeszcze raz dziekuje!! a wiec wyglada na to ze nie zawsze po kilku poronieniach nie ma szans na zdrowe dziecko.na co niektore z Was sa tego przykladem.autorce topiku bardzo dziekuje za stworzenie go.jest najlepszy na kafe.Gratulacje.nie jest to tylko moje zdanie.wiele kobiet Was podczytuje i sledzi wasze wpisy.Rozmawialysmy o was ostatnio.dla wszystkich z WAS OGROMNE BUZIAKI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkocja1979
witajcie Dziewczynki chcialam sie tylko poradzic, bo ja wciaz czekam na @. ale pobolewaja mnie piersi, niesamowita ilosc bialego gestego sluzu, i woczraj podczas kapieli, zauwazylam tak jakby zmiekczenie pochwy, nie wiem jak to okreslic. no i biegam do toalety co godzinke.moze to infekcja jaks???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkocja - a moze to ciąża / ? :P a jesli nie ona............ to nie wiem......... idź do gina, szkoda nerwów na domysły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podczytująca nas kobietko - dzięki :) DawnaJusty tez jest po 3 nieudanych próbach a teraz urodziła Matysie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podczytująca - napewno tak bedzie, napewno doczekasz sie dzidziusia ❤️ życze tego mocno, mocno... A może zostaniesz z nami, zapraszam do częstego udzielania sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkocja1979
tiki, zanim ja sie tu do gina dostane to mina wieki.nie wiem czy tu w ogole ginekolog istnieje.moja kolezanka jest po 2 poronieniach i jak poprosila o usg to jej powiedzieli ze trzeba trzymac kciuki.juz nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkocja - to nie wiem co ci doradzic, piers moga bolec z kilu powodow, wydzielina tez moze byc spowodowana przez rozne rzeczy..........czeste siusianie to samo, moze to byc infekcja, ale nie musi, nerwy cię wymęczą, naprawde nie da sie do zadnego gina pojsc prywatnie na badanko ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkocja1979
tiki, masz racje, psychika mi siadzie.moze po prostu zabukuje bilet do polski?? ale zrobilam test i wyszedl negatywny, wiec ciaza chyba nie jest mozliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podczytująca-> trzymam kciuki, oby się udało... szkocja-> a my narzekamy na nasz system zdrowia... moze zrób test jeszcze raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tiki-> no wlaście, przecież dziś wyszedł kolejny nr \"M jak mama\", też lubię to pismo, dziś zapomniałam kupić, ale zaraz to zrobię - choć jak mój m zobaczy znów to pismo, to nie będzie zbyt zadowolony... a ja obżarłam się surową marchewką i zaczyna mnie brzuch pobolewać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkocja1979
joka, tutejsze podejscie do kobiet w ciazy jest rozbrajajace.gdybym w Polsce ciazy zaczela karwawic, pewnie lezalalbym w szpitalu na podtrzymaniu. tutaj istnieje prawo dzungli, wygrywa najsilniejszy. zadzwonilam do osrodka, aby sie umowic na wizyte albo czegos dowiedziec, ale maja przerwe na lunch.godzinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkocja-> w Polsce NA PEWNO leżałabyś na podtrzymaniu, tak jak np. ja... w głowie mi się nie mieści takie podejście do kobiet, do nienarodzonego dziecka... nie myślałaś o tym, żeby jeszcze raz zrobić test ciążowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i wracam szybciej niż się spodziewałam. pytanko przede wszystkim do tych które już konkretnie przygotowywują się do porodu - dziewcyny, jaki wózek i mebelki wybrałyście ? ja mam zamówiony mutsy 4runer ze wszystkimi częściami, tylko fotelik sam. zamieniłam na maxicosi. A mebelki mam zamówione bajanexu. a wy? myślałyście już nad takimi rzeczami? a moze poczyniłyście jakieś kroki? albo wiecie od swoich przyjaciówłek lub rodziny co myślą na temat tych marek. zawsze mogę jescze zrezygnować i przerzucić sie na coś innego. a u mnie dziś słodkie lenistwo, bardzo bolą mnie plecy, zwłaszcza jak siedzę. aczkolwiek szybko mi humorek prysł bo włąśnie dowiedziałam się że z pracy mają mi podrzucić kilka rzeczy do napisania na weekend. coś okropnego, człowiek na zwolnieniu a tu jeszcze jest praca mam nadzieję że bedzie mi dane w koncu przygotować się i wymościć gnazdko, bo póki co straszny rozgardiasz w tym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkocja1979
joka, zrobilam 2 testy w ciagu 3 dni, wiec to chyba niemozliwe, chyba ze ilosc hormonow nie jest jeszcze taka duza. ale ja wiem co sie stanie jak pojde do lekarza, kaza mi czekac, albo zrobia test z moczu.bo jesli bylby cien podejrzenia ciazy to o badaniu ginekologicznym moge i tak zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gablis - w sprawie wózka i mebelków nie pomoge, sama rozumiesz - mam czas do grudnia ;) najwczesniej wezme sie za to w pazdzierniku a co urzadzania Waszego gniazdka - to napewno zdążycie, a leniuchuj sobie do woli, DUZO nawet bo jeszcze troche i ten stan odejdzie w zapomninie jak narodzi sie małe gablisiątko :D szkocja - to okropne...........juz nie raz nam tu o tym gawit pisała i asia ze tam dopiero po 12 tc uznaja dziecko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joka- mnie wcale nie dziwi zachowanie Twojego M. oni po prostu tka maja. najwazniejsze, ze oboje chcecie dzieciatka i wierze, z juz niedlugo pochwalisz sie 2 kreseczkami. Justy - jakie to niesamowite. Znowu piszesz!!! a Mala jest juz z Toba, po tej stronie brzuszka. trudno mi w to uwierzyc. CUDOWNIE!!!!! gablis - super, ze sie odezwalas. juz widzisz mete :-) ja bylam wczoraj u gina. nie bylo usg, ale wg badania wszystko ok. nie wiem na jakiej podstawie, ale jeszcze przed badaniem stwierdzil, ze za 10 tygodni urodze. przed wejsciem do gabinetu jeczlalam mezowi, ze chce mi sie kupe (ostatnio ciagle mam zaparcia). i co? ginek wlozyl palca i mowi: co, zaparcie? - glupio mi sie troche zrobilo. mam sobie kupic czopki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkocja1979
dokladnie tak, 12 tydzien. dopiero wtedy pierwsze usg, pierwsze badania. tylko ze przez te 12 tygodni to kobieta nosi swoje dziecko pod sercem i kocha je juz nad zycie. nie mam sily nawet myslec o tym , ze stracilam moje Malenstwo przez ich niekompetencje i glupote. czy to mozliwe zeby test byl negatywny a mimo wszystko zeby byla to ciaza? ostatnim razem, zrobilam test we wtorek po poludniu i byl negatywny, powtorzylam w srode rano , cos mi nie dawalo spokoju i juz byly 2 kreseczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Uff jak gorąco!! Upał niemiłosierny - W kościelisku juz chyba z tydzień nie było mniej niz 30stopni!. Na szczęście chłodzę się jak mogę... Cieszę się Justy że juz jesteś w domku z malutka - ściskam Was gorąco!!! I oczywiście pozdrwaiam wszystkie laseczki z naszego forum!! Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joka jedziemy na mierzeje wiślaną, gdzie jeszcze nie wiem, bo nie mamy niczego zaklepanego, plaże dla zwierząt NA PEWNO są praktycznie całym półwyspie helskim(widziałam znaki), natomiast w zeszłym roku obeszliśmy wybrzeże od dziwnowa do rewala przez pustkowa, pobierowa i te inne i nie spotkałam się z żadnym problemem, na plażach strzeżonych i niestrzeżonych, ale zaludnionych zawsze pies idzie na smyczy, jak mało ludzi biega samopas, nie ma problemu z załatwianiem się, bo Trufel bez kawałka zielonej trawki i drzewa nie siknie, a tym bardziej nie zrobi niczego innego. Jeździmy nad morze praktycznie tylko dla psa, bo wybiega, wykopie i wykąpie się za wszystkie czasy. Co do gór - też można, tyle, że na smyczy i w kagańcu. Co do bieszczad http://www.twojebieszczady.pl/pies.php :) Podczytująca 3mam kciuki, żeby wszystko się udało, przede wszystkim powinnaś znaleść dobrego lekarza, któremu zaufasz i który będzie wiedział co robić. Tak przy okazji wiecie, że badania genetyczne przysługują już w wypadku jednego poronienia jeśli to było puste jajo płodowe? Bo mi wmawiano, że dopiero po 2, a pani genetyk wczoraj mi uświadomiła, że nie prawda... Szkocja biały, gęsty śluz i rozmiękczenie pochwy występują tuż przed miesiączką, jak i w ciąży. Czekaj cierpliwie na @, jeśli nic nie swędzi, nie piecze, a wydzielina nie ma jakiegoś zapachu to żadna infekcja, a co siusiania może przeziębiłaś pęcherz??? Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkocja1979
joaskapelaska, dzieki uspokoilas mnie troszke.tylko to sie tak latwo mowi, czekaj spokojnie na @.latwiej powiedziec, trudniej wykonac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkocja1979
zadzwonilam do kliniki i powiedzieli mi ze mam poczekac, @ powinien nadejsc od 4-6 tygodni po poronieniu jednakze , kobieta staje sie znow plodna 2 tygodnie po poronieniu. no i mam czekac.czyli co? czyli moge byc w ciazy. poronilam 15 czerwca. 6 tygodni bedzie 27 lipca. dzis mija 5 tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkocja weź jeszcze pod uwage jedno - Twój stres - to może przesunąć Ci @ o kolejnych kilka dni, więc proponuje na prawdę wyluzować, co ma być to będzie, wiem że łatwo się mówi, ale niepotrzebnie nabijasz sobie głowę. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkocja - ja po stracie dostalam @ dopiero po ponad 2 miesiacach, takze cierpliwosci:) A dla pewnosci powtarzaj co tydzien test ciazowy, bo ja przy poprzedniej ciazy robilam test co tydzien, chyba ze 3-4 razy i wychodzil negatywnie, a juz bylam w ciazy! takze nie mozna na tych wynalazkach polegac w 100%. Trzymaj sie!! 🌼 JoaskaPelaska - hmmm, zazdroszcze ci tego byczenia sie nad morzem:) Super mi sie podoba nazwa Twojego psiaka -Trufel,hehe, fajowe!:) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pyza no byczenie w moim wykonaniu to będzie spacerowanie całymi dniami :) opalać się nie znoszę, a pływać trochę się boję, co by czegoś nie podłapać.... Tiki również ma Trufla:))) Trufle to fajne psiaki:) Co nie Tiki? ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Zdjęć dziś nie będzie, bo Marek zabrał aparat do teściów, żeby pokazać im Niuńkę z pierwszych minutach życia i oczywiście zapomniał przywieźć. Może jutro. Teraz szybciutko napiszę, jak to z nami było, bo Mała śpi już dłuższą chwilę i nie wiem, jak długo to jeszcze potrwa. No więc wody mi odeszły w domu, ale nie było żadnego skurczu. Zadzwoniłam do położnej z pytaniem, jak szybko jechać do szpitala. Powiedziała, że mamy się tam stawić najpóźniej o 15.00. Skurcze pojawiły się około 13.30 i szybko robiły się coraz częstsze. Jak jechaliśmy do szpitala, to miałam już co 5 minut. Na sali porodowej znaleźliśmy się około 16.00, skurcze były już co 3 minuty, ale rozwarcie na 2 palce. O 18.00 przy rozwarciu na 2,5 palca dostałam oksytocynę. Skurcze się nasiliły, weszłam do wanny (wybraliśmy taką opcję z ewentualnościa znieczulenia, ale lekarz powiedział, że do tego rozwarcie musi być na 3-3,5 palca). W wannie siedzi się w cyklach 30-minutowych. Po 30 minutach na znieczulenie było za późno, bo rozwarcie było na 4,5 palca. Trochę jeszcze poczekaliśmy na 5. Druga faza porodu zaczęła się prawdopodobnie około 22.30. Wszystko szło dobrze, główka się wstawiała, pozwolono mi popierać, ale w pewnym momencie chyba się zatrzymała. Zeszli się wszyscy lekarze (trzech) i obie położne, mój gin mnie badał, a położna słuchała rytmu serca i chyba był z nim jakiś problem, bo zaraz mój gin mi powiedział, że do godziny i 20 minut postęp jest nieznaczny, więc trzeba zrobić cięcie. Powiem Wam szczerze, że byłam mu za to wdzięczna, bo między skurczami dosłownie zasypiałam, a czasu na to spanie miałam raptem kilka sekund. Potem poszło szybko. Papiery, dogalanie wzgórka łonowego, znieczulenie (co to była za ulga...), przez chwilę czułam tarmoszenie i pokazali mi Matyldę (25 minut po północy 17 lipca). Zapłakała od razu, wzięli ją na stanowisko dla noworodków, a ja zwymiotowałam. Marek widział, jak ją kąpali, mierzyli, ważyli. W 3. minucie było z nią chyba gorzej, bo podawali jej przez minutę tlen (oczywiście dowiedziałam się tego dopiero z książeczki zdrowia, wcześniej pediatra omijała moją salę łukiem, bo Mała była na oddziale noworodkowym i tam była jej karta). No ale w 1. minucie miała 8 punktów, w 10. minucie 9, więc generalnie było z nią dobrze. Przewieźli mnie na pooperacyjną i niedługo później pielęgniarka przyniosła mi ją, żeby przystawić do piersi. Potem przynosili mi ją jeszcze kilka razy i zostawiali na trochę, żeby koło mnie poleżała. O 1.00 w nocy 18 lipca mnie spionizowali i rano przenieśli na salę poporodową. Tam przywozili mi ją częśćiej i zostawiali na dłużej. Ponieważ warunkiem wyjścia ze szpitala jest spędzenie jednej nocy zdzieckiem, zdecydowałam się, że mają mi ją zostawić, zwłaszcza że mój gin mi powiedział, że wszystkie wyniki mamy dobre, więc możemy wyjść nawet następnego dnia. Jakoś tę noc przeżyłyśmy, choć mam za mało pokarmu i muszę ją dokarmiać z butelki. Dzisiaj z tego powodu płaczę, ale to pewnie baby blues mnie dopada. W końcu nawet jeśli mi tego pokarmu nie przybędzie, to przecież nie oznacza, że moje dziecko umrze z głodu, prawda? Nie ja pierwsza, nie ostatnia. Choć oczywiście wolałabym, żeby ten pokarm był. Strasznie bolą mnie piersi, no ale to też norma. No i dzisiaj zaczęły mi puchnąć nogi, ale położne w szkole rodzenia uprzedzały, że tak jest przez około 2 tygodnie. Aaaaaa... i byłam już dzisiaj samochodem na zakupach w sklepie. Chyba jestem dzielna, co? ;) Akurat... :( Przepraszam, że nie odpisuję każdej z Was oddzielnie. Cieszę się, że u naszych ciężaróweczek wszystko w porządku. Powinnam się wypisać z tabelki, zrobię to w najbliższych dniach. Albo dodam nową część - Szczęśliwe mamusie i ich dzidzie :) Rudi, cieszę się, że u Was się jakoś poukładało. Joka - za Was trzymam kciuki. Jestem dowodem na to, że można kilka razy poronić i urodzić zdrowego malucha po ciąży bez żadnych komplikacji. Wszystkie wiecie, jak to u mnie wyglądało, prawda? :) Jak mi wody odeszły, pracowałam :D Więc dla każdej z nas jest nadzieja. Pozdrawiam, zdjęcia dam, jak tylko aparat dotrze do domu. Będę się starała jak najczęściej zaglądać. Ściskam Was wszystkie razem i każdą z osobna po kolei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wpisałam nasze imiona na podanej stronie. Powiem Wam, że to dziecko, którego fotka się pojawiła, ma coś z Matyldki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawna Justy - baby blues sio, jasne że dzieciątku nic nie będzie, są mamy które wcale nie mają pokarmu i dzieci dobrze się chowają, nie martw się! 👄 Nieprzyjemne dolegliwości też miną. Czekamy na zdjęcia Waszej rodzinki. Zaglądaj jak najczęściej do nas. Tak miło czytać, wiedzieć, że u Was ok. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justy-> ja też się cieszę, ze u Was wszystko dobrze 🌻 a o pokarm się nie martw, wszystko przyjdzie z czasem... też czekam na fotki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jsty i matysia 🌻 ❤️ wszystko będzie dobrze. Początki zawsze są trudne, ale dacie radę:) To najwspanialsze uczucie, jakiego można doznać:) Dajecie NAM wiele siły i nadziei, że my też tego doświadczymy:) Pozdrawiam wszystkie i całuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×