Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

Balbinka ja też spałam do 10 :) A co teraz możemy spać bo już niedługo nie będzie to możliwe:P Co do wózka to ja bym jednak chciała kupić przed porodem - potem to będzie tylko dizdiuś no i jeszcze na dodatek zima... JA coraz bardziej skłaniam się do wózka Deltim albo Roan... Jeszcze i tak musimy z mężulkiem dokładnie pooglądać - u nas chodzi głównie o teren - górki, wzniesienia, kamienie - więc wóżek musi być do tego wszystkiego dostosowany :P Tiki czekamy na wieści po wizycie A jaki wózek zakupiły obecne mamy - Gablis, Justy i Peppetti??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Madziu, jeśli mogę ci coś doradzić odnośnie wózka, to jeżeli uu was teren jest taki nierówny, to nie proponuję deltima (fokusa). Raz, że strasznie skrzypi, dwa, że ma mniejsz koła, no i jest dość sztywny. Troszkę nieporęczny. Moja kumpela ma deltima i cały czas narzeka. A jak dojdzie zima to całkiem:) Wg mnie roany są super. mnie podoba się marita. Ma wielkie, pompowane koła (deltim fokus - piankowe), dobrze się sprawdza na nierównościach. To tyle. Gdybym miała teraz wybierać, to chciałabym implasta. Bardzo fajne są, a przy tym ładne:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
acha i w deltimie rączka i cały stelaż pokryty jest plastikiem, który lubi skrzypieć, łuszczyć się i pękać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do dyskusji o wózku, to co prawda nie było jeszcze prawdziwego spacerku tylko werandowanie na tarasie, ale i tak widzę już że nasz wózek to strzał w 10 - polecam Mutsy, na prawde super... wiem wiem, że może cena troszkę za wysoka, ale wydaje mi się że warto zainwestować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:) nawet nie miałam dzisiaj siły zajrzeć co u Was...dopiero teraz... rano do 13 byłam na szkoleniu a potem od 14 do 17.30 spałam:) cały czas jestem zmęczona...i muli mnie okropnie i jeszcze ta zgaga... ale cieszę się każdym z tych objawów bo w tamtej ciąży tak nie było i to mi daję nadzieję, że teraz będzie dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Chciałam podzielić sie z Wami nasza radośćią dzisiaj byłam u gina i ... widziałam nasze upragnione Maleństwo, widziałam jego BIJĄCE SERDUSZKO :):):) W pierwszej ciązy nie było mi dane zobaczyć pulsującego punkcika na monitorze usg :( Jestem najszczesliwsza osobą na świecie :):):) A jesli chodzi o wózki to my jestesmy zainteresowani roanem kortiną lub bartatiną. Przesyłam całuski :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dzięki za słowa otuchy :). Jak jechałam do pracy to siostra napisała w jakich godzinach mogę ją odwiedzić. Po dwóch godzinach napisała, ze przenoszą jaą do innej sali....i zadzwoniłam do niej. Powiedziałam, ze bardzo się cieszę, że u niej wszystko ok, ale niestety nie jestem w stanie się przełamać i przyjsć do niej. Bo co to by były za odwiedziny gdybym szlochała z nieszczęścia....a pewnie by tak było, bo jadąc autobusem do pracy miałam łzy w oczach, nie wspomnę już o wielkim szlochu gdy z nią rozmawiałam przez telefon....kurcze 1 października minie rok od zabiegu, a w głębi serca mam taki sam żal do świata jak rok temu, taki sam smutek, taką samą złość...trochę straszne to jest. Poza tym u mnie znośnie. Mojemu ogromnemu dołkowi towarzyszą zakwasy. Byłam dwa dni temu na tenisie i teraz odczuwam to dość boleśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czytałam wpis rudi o naszym topicu i zgadzam się znią. Zaczęłam się zastanawiać jaki temat będzie następny i ile z nas tam przejdzie....może już zostaniemy razem na zawsze? Będziemy siedzieć na tej kafeterii jako stare babcie....i nawet jak będzie nas męczyć skleroza czy alchaimer (nie wiem jak się to pisze) to taki topic może się okazać zbawienny....bo można będzie się cofnąć nawet o kilkaset stron i poprzypominać sobie która jest która...i co robi, :) Albo kim ja jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Katka - cudownie ❤️ Sysunia - 🌻 Lidka, dzielna z ciebie babka:) to dobrze, że przyznałaś się do swojej słabości:) tego się nie zapomina, z czasem nauczymy się z tym żyć..... a to dla ciebie dla poprawy nastroju 🌻 a swoją drogą tenis jest ciekawy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
jaki mecz? ja siedzę nad językoznawstwem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
przez poronienie zawaliłam dwa egzaminy w sesji zimowej i muszę jeszcze ten zaliczyć..... eh jak trz to trz. Wolałabym iść na kasztany, bo u nas dziś złota, polska jesień.... a tak sobie myślę, że teram moja niunia miałaby 3 miesiące. I to z nią/nim chodziłabym na kaszxtany.......... ale koniec smętów!!!!! czas na szkołę młodogramatyków 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ale byki, wstyd!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mecz piłki nożnej Pol-Finlandia a moja dzidzia miałaby już 5 miesięcy....:(. Jak o tym zapomnieć? Czy naprawdę tylko ciaża moze mnie z tego wyleczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie wyobrazilam sobie nas jako stare babcie klikajace przed monitorem :-) ja sie dzis okropnie nudze. caly dzien w domu. tylko godzina korkow i nudy. nie mialam samochodu, zeby gdzies wyskoczyc, bo siostra zabrala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Lidka, chyba tak.... chyba przyjście na świat ukochanej, upragnioonej kruszynki pozwoliłoby nam żyć z tym koszmarem..... chyba wtedy można odzyskać spokój wewn, i równowagę.... Dobrze, że mamy siebie i wiemmy, że nie jesteśmy z tym same, niczym tredowate... Ja już czasem zastanawiam się nad psychologiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tak sobie teraz myślę, czy kiedyś będę dobrą matką? nie nadopiekuńczą, toksyczną? nie wiem. Czy swoim postępowaniem kiedyś nie zrobię nieświadomie krzywdy dziecku???? ale to wszystko trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem wam w tajemnicy że mam dni płodne....ale podchodzę z rezerwą do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Powiem wam, że byłam na uczelni i sporo koleżanek zostanie mamusiami. W zeszłym sem. 6 moich koleżanek urodziło dzieci. Myślałam, że na razie na tym koniec. a tu widzę, że kolejne dookoła mnie zachodzą w ciąże... fajnie im. A, i jedna koleżanka się mnie zapytała, kiedy będę znów próbować, a ja powiedziałam, że nie w najbliższym czasie. Bo boję się znów niepowodzenia, a chcę ten ostani rok już zaliczyć i obronić się. Sama w szoku byłam, że coś takiego powiedziałam... Planowaliśmy mężem staranka w maju. A ten dawno za NAMI a ja nic.... tylko narzekam.... trzeba \"brać się\" do roboty;) tylko czy zdecyduję się? chciałabym zdać się na los i mieć niespodziankę. No nic, pożyjemy, zobaczymy:) nIE WIEM, CZY KTOŚ TO PRZECZYTA, TAKIE TAM MOJE PRZEMYŚLENIA. dZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Lidka, to co ty robisz jeszcze przed kompem??? ;) a sio! męża do sypialni zaciągnąc, marsz!!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caroline męża zaciągnę później....:), jak ma coś być to będzie. Kwestia kilku godzin nie jest już dla mnie istotna. Chociaz po ostatniej próbie, to myślałam, zeby na dni płodne mieć urlop i może wyszłoby gdybyśmy się bzykali kilkanascie razy dziennie...? heheh...ale z drugiej strony po takim trudzie niepowodzenie byłoby chyba nie do przełknięcia. A taka niespodzianka o której piszeszsz....to super sprawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A wiesz co? to byłoby fajne. Nie liczmy dni, \"zapomnijmy\" o nich, a swoje róbmy. Wtedy może coś wyjdzie, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Balbinka i inne dziewczynki: zazdroszczę Wam;) (ale pozytywnie, nie zawistnie). Mam nadzieję, że i mi będzie dane coś takiego przeżyć... a teraz uciekam do zmory - językoznawstwa, brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caroline_24 🌼 Lidka...ale mnie rozbawiłaś tym urlopem na staranka..no i oczywiście babciami z alzhaimerem...hehehehe:):):):) ale z drugiej strony fajnie by było gdybyśmy tak zostały razem na zawsze...:) Balbinka❤️ Katka...cudownie, że usłyszałaś bicie serduszka swojego bąbelka...a tak swoją drogą, to który to już u Ciebie tydzień?? i czy liczysz od daty ostatniej @ czy przybliżonego zapłodnienia?? Mi w ostatniej ciąży też nie było dane usłyszeć bicie serduszka mojej kruszynki...i mam nadzieję, że teraz usłyszę...moja ostatnia @ była 06.08 a do gina idę 21.09 myślisz, że na tej wizycie serduszko powinno już być słyszalne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rudi mi też się podoba kolor 8 albo 5...ale nawet boję się jeszcze myśleć o wózku...ja nawet gazet o ciąży nie czytam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Balbinka ten wózeczek mnie się strasznie podoba. Ale nie za wszelką cenę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam mega doła. Właśnie ryczałam.... Mąż miał dziś świetny dzień. Na wszystko był pozytywnie nastawiony, oczywiście na dzisiejszy sex też....poszłam pod prysznic, gdy wróciłam on spał w dużym pokoju. Budziłam go 2 razy. Za trzecim mi się udało. Poszliśmy do sypialni. Mąż się położył ale ... poszedł spać.Wkurzyłam się....płakałam, a on nic zero reakcji. Powiedziaałam mu, że skoro sen jest ważniejszy to nie mamy o czym rozmawiać. Nic mi nie odpowiedział. Zabrałam kołdrę i wyszłam. Miałam nadzieje, że przyjdzie....guzik. On odebrał mi dziś nadzieję, mój cel, pozbawia mnie czegoś najwspanialszego na świecie...i teraz co? Znowu mam czekać miesiąc? Dziś jest środek cyklu. Jutro może być za późno... Dobrze wiedział, że miałam dziś kiepski dzień, ze się podłamałam sytuacją z siostrą. Tylko co z tego, jeżeli sen zwycięża największe pragnienie? Mam tego dość. Od @ zaczynam antykoncepcję! I mam gdzies jego zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×