powiedzcie co sadzicie - znowu o pieniadzach i randkach

Uwielbiam od czasu do czasu kawy po 12zł. Nawet gdy sama za nie płacę, a tak jest najczęściej. :P

płacić można za swoją dziewczyne...a nie za to, że kobieta się z nami spotka by nas poznać, spędziłem troche czasu w Paryżu, tam jak kobieta nie miała pieniędzy na randke to albo pozyczała albo proponowała inny termin. Ale to są kobiety z klasą a nie to co Polki....

To jakieś nieporozumienie chyba. Jeśli JA zapraszam kobietę do restauracji/ pubu/ kina/ teatru, to ja pokrywam tego koszty. Gdyby kobieta zapłaciła za siebie mimo mojego sprzeciwu, to bym się na nią obraził.

Jeszcze nigdy nie spotkałam sie z takim czyms zebym musiala placic za siebie na randce ba nawet na spotkaniu piwkowym z kolegami z pracy, choc kultura nakazuje mi zeby spytać sie ile place to nigdy nie pozwolili mi za siebie za placić wiec zawsze mowie ze nastepnym razem ja zaplace ale i tak nastepnym razem historia sie powtarza

Zapraszam dziewczyne np. do pubu, oczywiste ze ja place, bo to JA zapraszam. Amen

raz mnie dziewczyna na kawe zaprosila i musialem sam za siebie placic!