Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość staram się o pracę

a ja bym chciała pracować w Urzędzie Wojewódzkim...

Polecane posty

Gość staram się o pracę

właśnie w Urzędzie, ale się zastanawiam czy tylko dzieki protekcji mozna sie tam dostać??? Czy Ktos wie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracuje w Urzędzie
w recepcji, i praca polega na parzeniu kawy i herbaty :( mam studia i niestety podaje kawę:( i myje filiżanki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracuje w Urzędzie
niech się Ktos wypowie na mój temat. Zastanawiam się czy dalej mam tam pracować:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O pracę w urzędzie wojew. to sie trzeba starac poprzez ogłoszenia w Służbie Cywilnej. www.usc.gov.pl Ogłoszenia ukazują się co dwa tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czemu chcesz tam pracowac?? tam strasznie marnie placa a i praca srednio ciekawa?? ja nie polecam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd wiesz że
to nudna praca i mało płatna?? Zawsze to państwowa praca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huh gorąco
ja pracuje w ministerstwie pracy. i wiem ze zanim ogloszenia sie ukazuja wszystkie stanowiska sa obsadzone:/ taka rzeczywistosc i taki kraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do huh gorąco
Witaj:) Mam pytanko do Ciebie....Powiedz mi proszę jak to jest?? Jak to jest mozliwe , gdy: Na stanowisko potrzebuja kogoś z doswiadczeniem i np wyższym wykształceniem, a ktos np z rodziny ma tylko srednie , i go zatrudniają??!! To naprawde jest mozliwe??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huh gorąco
to jest normalka. takie czasy nadeszły ze nie wazne kim jestes co potrafisz wazne kogo znasz:/ Ja gdybym nieodbywala stazu w ministerstwie moglabym tylko pomarzyc o pracy w tej instytucji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do huh gorąco
hmmm, a mnie to troszku dziwi,że to legalne. Heh, takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kiedys pracowałam w urzędzie wojewódzkim. Dostałam się tam z ogłoszenia, przez Służbę Cywilną i wszystkich tam to potem bardzo dziwiło. Nie wspominam najmilej pracy tam. Można się było nie przemęczać. Ludzie pracują tam mało wydajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czy naprawdę
trzeba mieć studia, aby w Urzędzie Wojewódzkim pracować gdzieś w biurze?? Do alina: Alinka czemu nie wspominasz przyjemnie tej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie trzeba miec studiow tam malo kto je ma hahaha:P a jesli chodzi o dostwanie sie do pracy z ogloszenia to darujcie sobie te bzdury, znam osobe ktora w kolo rozpowiada jak to sie dostala z ogloszenia i takie tam smutki a sie wlasnie dowiedzialam od jej rodzicow ze kierownikiem jej miejsca pracy jest stary znajomy jej taty i jej tata sie niezle napocil zeby ten zalatwil coreczce prace , jak jej to powiedzialam to sie tak oburzyla i zaparla i nie da sobie powiedziec ze tak bylo.....przyklad dziecka wychowanego pod kloszem rodzice zalatwili ale tak zeby corusia nie wiedziala zeby sie czuja dowartowsciowana ZENADA:p POZDRAWIAM I ZYCZE POWODZENIA W SZUKANIU PRACY ....TRZYMAM KCIUKI:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoska
zeby dostać sie do budżetówki to najlepiej zrobić tam staż i modlić sie zeby potem byl wolny etat i zatrudnili odrazu po stazu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubanka to niewychowywanie pod
kloszem a realia. w naszej kochanej Polsce rzadza uklady i tylko uklady. Bez protekcji to sobie mozesz chodniki zamiatac. Ja jakis czas temu pracowalam na jednej z panstwowych uczelni. Tam doktoranci zapieprzali z mopem i kazdy z nich dostal ta prace po znajomosci. żenujace ale prawdziwe nawet sprzatacz nie przyszedl z ulicy:/ Tak wiec nie ma co sie oburzac na dziewczyne. Nie ona jedna dostala prace poprzez kogos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to powtórzę jeszcze raz. Znalazłam, jak ten ktoś na pomarańczowo, ogłoszenie na www.usc.gov.pl i wzięli mnie na rozmowę. Przyjęli trzy osoby. Staraliśmy się o pracę w delegaturze urzędu w pewnym mieście. Mnie jednak skierowali do właściwego urzedu, żebym miała bliżej. Tamci zostali w tej delegaturze, bo byli z tamtych okolic. Ja za pracą to tak po całej Polsce. I się na rozmowach zwykle dziwią. Co w tym dziwnego? W dzisiejszych czasach? Czemu nie byłam zadowolona? Byłam świeżo po studiach, pełna zapału, a tam mnie szybko gasili. Nabawiłam się tam opinii jakiegos pracusia. Dajcie spokój, ile mozna odpoczywać? Po pół godzinie przy kompie - odpocznij sobie, co tak pędzisz, zrób sobie herbatę, itp. Głupio mi było. Nie wiem, może za dwadzieścia lat tez się tak będę zachowywała, ale wtedy? Może ja na takie osoby trafiłam. Potem spotkałam naprawdę zarobione osoby. Pod koniec pracy tam trafiłam na panią, która przychodziła do pracy o 7:30 i od razu siadała przy kompie i robiła co do niej należało. Herbatka po dwóch godzinach. I to była chyba najbardziej znienawidzona osoba w tym urzędzie. Miała opinię nawiedzonej. Ale interesanci bardzo ją lubili, ona nigdy nie miała zaległości, więc nie miała nieprzyjemności. Właśnie, tam się zorientowałam, że te awantury w urzędach to w 90% z winy urzędników. Oczywiście, zdarza się, że przyjdzie facet z zamiarem pokłócenia się z kims, bo lubi, a sam podpisać się nie umie. Ale zdarzało się, że czekali ludzie na jakis swistek pół roku, przychodzili sie pytac co i jak, a pani urzędniczka coś burknie i odwróci się do kompa. No jak tu się nie wkurzyć? Co to kogo obchodzi, że takich świstków do wydaia przybywa codzień 200, a zajmują się tym dwie osoby i się nie wyrabiają? Gościu z winy urzędu bądź co bądź czeka miesiącami na papierek i wypadałoby mu chociaz grzecznie wyjasnić co i jak, a nie cos burczeć. A najgorszy był juz tekst jednej panienki \"No przeciez tłumaczę panu...\" Faktycznie, mało kto miał tam studia, ale sporo było w trakcie studiowania administracji zaocznie. To chyba ci po studiach byli normalnie, z ogłoszenia, poza tym sporo stażystów, traktowanych, wg mnie nie najlepiej. No i dużo ludzi po znajomości i wcale się z tym nie kryli. Potem mi mówili, że jak będe pisac jakieś CV, to mam napisać, że do pracy się dostałam z konkursu :). Akurat bym tak napisała :). No i co jeszcze... Zauważyłam, że sporo soób jest często przesuwanych tam, gdzie jest akurat więcej do roboty. W jednym miejscu się nie wyrabiają, to siup, parę osób im pomaga, a potem wraca do siebie. Mi to się raz zdarzyło, ale na szczęście mam taki zawód, że raczej siedzę w jednym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja sie wypowiem
jakis czas temu naiwnie wierzylam ze mozna dostac prace z ogłoszenia. odpowiedzialam na kilka ogloszen wlasnie ze strony: www.usc.gov.pl w ogłoszeniu bylo zaznaczone że 18 wrzesnia upływa termin przyjmowania zgłoszen. 17 wrzesnia weszlam na ta strone i co widze? przy ogloszeniu z terminem przyjmowania zgłoszen do 18 widnieje wpis iz stanowisko dostala pani "X" gdyz przeszla najlepiej przez test i rozmowy kwalifikacyjne. Skoro termin nadsylania aplikacji byl do 18 jakim cudem przed uplywem tego terminu zdążyli powiadomic kandydatow zrobic testy a nastepnie wybranych zaprosic na rozmowe i wybrac najlepszego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pracy
ja to samo zauwazyłam pare razy jak poprzedniczka, w jednym mozna sie pomylic ale juz w kilku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam inny przypadek. Rozmowy były dwustopniowe. Najpierw było chyba ze trzynascie osób, a potem zostało kilka. Pracę dostał koleś, który pojawił się tylko w tym drugim terminie. Przyszedł wyluzowany, ubrany w sweter i dżinsy, zadowolony. nas to juz potem pytali tylko o zainteresowania, a nic o kwalifikacje, itp. . Jakten chłopak wyszedł z tej rozmowy, to nie czekał w ogóle na ogłoszenie wyników, tylko sie zmył. Nie wiem, może się czepiam, ale to podejrzanie wyglądało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huh gorąco
u Nas jest tak: dają ogłoszenie do monitora. wychodzą setki cv po czym wchodzi kierowniczka i oświadcza że koperty wrzucamy do "kosza" bo juz dany etat jest obsadzony. Uważam że to podłość ale niestety tak już jest i nikt na to nic nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huh gorąco
a czasem zanim dadza ogloszenie etat jest zajety. ogloszenie to tylko formalnosc konieczna:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renka-80
a ja tk czytam wasze wypowiedzi i myślę o tym ze ja właśni złozyłam dokumenty w urzedzie miasta. i moge mieć tylko nadzieje że tu z góry nie bedzie nic ustawione, bo ja nie mam w tym miescie znajomosci, tylko te moje odpowiadajace wymogom kwalifkacje. a tak poza tym to w budzetówkach znajomosci mają władzę, gdzie ja odbywałam staż to wolny etat dostała pani, która w dni podjecia pracy przyniosła podanie o nia napisane odrecznie,a w mojej pierwszej pracy na wstepnej rozmowie pani dyrektor stwierdziła, ze jak mam tyle specjalizacji to nic nie umię, a potem, gdy musiałam z niej zrezygnować, to chciała bym dojeżdzała 70 km, za 800 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekhmmmmmmmmmmmm
to ja wspomne ze w moim dziale na 26 osob tylko 2 osoby maja wyzsze wyksztalcenie o czym to świadczy chyba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrabiałam staz
w U. Wojewódzkim ale zostalam przyjeta na staz tylko i wyłacznie przez znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×