Bardzo kocham swojego MĘZA!!!!!!!!!

Jestem mężatka ponad 3 lata. I w moim zwiazku sprawdzilo sie to, co wiele razy slyszalam. Ze z czasem mozna pokochac bardziej. Ja po slubie mialam zly czas. Zle znioslam zmiane stanu cywilnego, jakas depresja mnie dopadla, mielismy kryzys, tzn. ja bo mąż zawsze byl dobry i wyrozumialy i zapewnial o milosci. JA sie miotałam, wydawalo mi sie nawet, że nie kocham, no to było straszne. Ale potem sytuacja sie uspokoila a od bardzo dlugiego już czasu stwierdzam, że bardzo kocham swojego mężulka, tęsknie, gdy go nie ma, jest mi z nim bardzo dobrze. I tym chciałam sie z WAmi podzielić!!!!

gratulacje

oby tak dalej Powodzenia i wiecznej miłości Ci Zyczę :)

masz fajnie - ja też bardzo kocham

dzięki :-) Życze WAm wszystkim takiej Miłości!!!!

Gratulacje, i wierze,ze juz zawsze bedzie wam tak cudownie :) . ja tez kocham, nie meza,ale chłopakaka.ale wiem,ze to bedzie moj maz ;) . i chciałabym powiedziec,ze moje zycie nigdy nie btyło usłane rozami.zawsze byly ciernie.ale teraz jestem tak szczesliwa...mimo,ze przez najblizszy rok bedziemy uisli mieszkac 500km od soebie.nasza milosc przetrwa. kocham Cie Rafek :*:*:*:*:*:*

do kocham........... potrzebowałaś aż 3 lata?????aby zrozumieć,to nie byłaś szczęśliwa i jestes pewna ,że to miłość!!!!????

też chcę się z Wami podzielić moim szczęściem,któe poznałam onad pół roku temu i kocham go bardzo mocno :)

hmm no tak, zawsze któraś ze stron kocha mniej

to dobrze ;)

a ja mam chlopaka, takze go kocham, rozmawiamy o rodzinie przyszlej .jeszcze nie bylo oficjalnych oswiadczyn ale miedzy soba to wiemy. ale jest jeden duzy problem z ktorym zawsze sie borykamy. odleglosc,. 450km nas dzieli. widujemy sie w prawie kazdy weekend. a w tyg on i ja pracujemy kazdy w swoim miescie. nie wiem na ile mozna poznac czlowieka poprzez same weekendy ale...wiem ze to jest "ten"

do ulaaa nie, nie potrzebowalam trzech lat...... napisalam, ze po slubie gdy zamieszkalismy razem przyszedl kryzys. dla mnie. bo widocznie zle znosze zmiany, wyprowadzka z domu, totalna samodzielnosc itd.... zauwazylam w mezu wiele rzeczy, ktorych wczesniej nie dostrzegalam a ktore zaczely mnie denerwowac. nie wiesz ze pierwszy rok jest czesto najtrudniejszy? ale dotarlismy sie, a teraz widze ze z kazdym dniem kocham męża coraz bardziej. To naprawde wspaniale uczucie ponownie zwariowac dla kogos, po kilku latach na nowo (znamy sie siedem!!)