Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kaasia27

praca w sądzie

Polecane posty

Gość prac.
Fajna historyjka o tej stażystce, a gdzie był kierownik od nadzorowania? Niestety, wszędzie są takie "inteligentne" osoby, które nie potrafią np.: podłożyć zwrotek, wszyć pism i ich ponumerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ktoś orientuje się jak wyglądają zarobki w SO lub prokuraturze w Warszawie na obecny rok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekretarka z b.ż.
do prac. Niestety to był okres sprawozdań i szaleńczego liczenia, więc kierowniczka biedna zorientowała się w tej sprawie kiedy zaczynały sie terminy tych rozpraw. A nawiasem mówiąc, nowych pracowników (np. stażystów, osoby przychodzące na zastępstwo) szkoli u was kierownik wydziału czy pracownik liniowy? Bo u nas jak Bóg da. Powinien chyba kierownik. Bo potem ta panna stażystka tłumaczyła się u kadrowej tym, że nikt jej nie wyjasnił o co biega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prac.
Witam, u mnie jest tak - nowa osoba siada w pokoju, tekst pani kierowniczki "pokażcie pani co i jak", tyle... to osoby, kóre siedzą z "nową" pokazują, uczą i zlecają pracę (głównie szycie i kopletowanie zwrotek), inne trudniejsze zadania robią same, bo nie chcą poprawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brenia
hmm... miałam składać papiery w SR bo właśnie ogłoszono konkurs na staż dla referenta stażysty docelowo sekretarz sądowy, ale po przeczytaniu tego wszystkiego nie wiem czy jeszcze tego chcę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekr.
niestety wszystko co tutaj napisali to prawda, ale może Ci się fartnie i trafisz do wydziału, gdzie jest dobry kierownik, wyrozumiały sędzia, kto wie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniesieaaaaa
Breniu - naprawdę za szczerego serca Ci odradzam. Szukaj czegoś innego!!!!!! Kończę właśnie roczny staż i w dniu wczorajszym zaproponowano mi przedłużenie umowy (miałam na rok). "Troszkę" opadły im szczęki - bo ja odmówiłam. Zawsze znajdę coś innego, bo praca na dłuższą metę w nerwach, pośpiechu i z ciągłymi "aferami", do tego za półdarmo - na coś takiego szkoda życia...... A nie trafisz do dobrego wydziału, bo niezależnie w sumie gdzie trafisz - tam są układziki i stanowisko typu pierdzenie w stołek - przysługuje nielicznym, a na takie osoby Ty będziesz odwalać 3 etaty w ciągu 8 godzin bez przerwy - to naprawdę nie żart. pozdrawiam, już prawie była - frajerka Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monkaaa85
A nie wiecie czy mozna pracowac w sądzie w charakterze wolontariusza? Chcialam robic staz z UP ale ze nie maja srodkow to tylko taka opcja mi pozostaje, o ile jest mozliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekr.
zapytaj w oddziale administracyunym, czy jest taka możliwość. Może będą mogli Cię zatrudnić na umowę zlecenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekterarka z b.ł.
Hej, praca w takie instytucji jak Sąd ma dwie zalety- jest stała ( jeśli udało sie wam i otrzymaliście umowe na czas nieokreślony) i ma w opinii ludzi "prestiż". I to wszystkie zalety. jeśli nie jesteś sędzią lub kuratorem zawodowym to masz przechlapane. Trzeba uwielbiać szyć akta dratwą żeby tu pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekterarka z b.ł.
Co sądzicie o pracy w Wydziale Ksiąg Wieczystych? U was już Sądy przeszły na system migracyjny? i co działo się z osobami które robiły migrację kiedy ta już się skończyła? Pytam z ciekawości, u nas migracja potrwa jeszce około pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekretarz s.
witam, ja pracuję w WKW, już po migracji w 2004, od listopada 2010 r. mamy nowy program - SOWKW, korespondencja, wpisy czyli wszystko w tym jednym programie + Ci (do przeglądania treści - ale był już wcześniej). Nie jest zły. (4/5 pkt) A co do pracy w takim wydziale - nie jest lekko, dużo korespondencji, duża norma do przygotowywania projektów, dużo szycia,zwrotek (jest np. dużo wniosków do kw garażu, a tam są udziały), dużo szukania, wszystkie postępowania (dz.kw.) trzeba zamykać w komp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maćkowy potwór
:D:D teksty które pojawiały się tu chyba ze dwa razy mnie zabiły: "to nie rzadko praca FIZYCZNA! Trzeba nosić stertę akt i zszywać je sznurkiem":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekretarka z b.ł.
Do Maćkowy - wyobraź sobie, że to faktycznie praca fizyczna. Wyobraź sobie cały dzień od 8.00 do 15, 16.00 ( póki sie wszystkie sprawy z wokandy nie skończą) siedzieć sztywno na sali i pisać, pisac, pisac. Moja znajoma któregoś dnia ze swoja sędzią nie mogła nawet na chwilę wyjśc do łazienki, przyszła do wydziału o 15.30 po ośmiu i pół godzinach pracy. Poza tym kto nie zszywał ksiąg po migracji nicią grubości sznura nie wie jaka to rozkosz:}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekretarka z b.ł.
I jeszcze te przebijaczki do akt, narzędzia zbrodni. Też ich uzywacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekr.s.
Oczywiście, że to praca fizyczna. Dźwiganie akt ksiąg - niektóre mają kilka tomów do referendarzy, do archiwum, "obrobienie" korespondencji, układanie w szafach i ciągłe doszywanie zwrotek i pism SZNURKIEM. Mnie tu żadne teksty nie śmieszą, bo ludzie piszą jak naprawdę wygląda praca w sądzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się,
zszywanie akt sznurem to jakaś masakra. powinni już ywmyślić na to jakis inny sposob :o albo upychanie zakonczonych akt po szafach, czasem moje ręcę proszą o pomste do nieba, takie to cholerstwo ostre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekr.s.
to prawda, okropieństwo. Ja już po sobie zostawiłam trochę krwi, palce pokaleczone i ogólnie zniszczone i to się nazywa praca biurowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość st. sekr
Ja akurat pracuję w karnym ale wiem o czym mówicie. Te fastrygowanie sznurkiem to masakra i chyba tylko w Polsce tak to jeszcze wygląda. A co do akt, no super sprawa gdy się ma jakąś sprawę wielotomową i zapieprza po schodach w tą i z powrotem żeby to wszystko zawlec na salę rozpraw i jeszcze siedzieć tam cały dzień:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekretarka z b.ł.
I o to chodzi, wolałybyście jednak pracowac na targowisku i stac na mrozie lub upale po kilka godzin? Mówi się, że nie ma to jak praca biurowa. ja w mojej pracy biurowej zapaomniałam, co to paznokcie dłuższe niż opuszek, przy księgach wieczystych nie ma szans, poza tym niedługo dorobię sie muskułów jak facet:}. podobno w jakims tam sądzie szyją akta i kisęgi wieczyste zszywkami. ja osobiście jestem za bindowaniem i bindownica w każdym wydziale!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość st. sekr
sekretarka z b.ł. ależ u nas jest w wydziale taka bindownica i co? Nikt z tego nie korzysta bo tak już się ostało że trza szyć jak z króla ćwieczka. Nie martw się, nie tylko Ty nie masz paznokci jak te lale np z banku. Ostatni raz je miałam w czasie letniego urlopu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekretarka z b.ł
Witam was, no i bosko, zmienili mi decyzją pani Prezes wydział na Rodzinny i Nieletnich! I do tego jeszcze posadzili na wykonaniu. Dziś pierwszy dzień, a ja w proszku. na każdej szafie z aktami i wolnym kawałku ściany poprzyklejałam zółte karteczki z instrukcjami co sie gdzie z czym ma. Koleżanki śmieją się, że siedzę w bunkrze, obstawiona szafami. Zostałam przeniesiona z pracy, którą poznałam od podszewki i w której byłam świetna do całkiem nowych obowiązków. Jeśli się nie sprawdzę, będę obwołana kretynką. Wy najlepiej wiecie, że Sąd - szczególnie w mniejszej miejscowości- to taka globalna wioska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekr.s.
Witaj, bardzo mocno współczuję,naprawdę, przeżyłam to samo. Zostałam przeniesiona po kilku latach solidnej pracy do innego wydziału. Strasznie to przeżyłam, bo nie chodziłam na zwolnienia, pracę wykonywałam sumiennie, a tu taki prezent. Niestety ktoś musi być ofiarą, padło na mnie. Też się obawiałam, że sobie nie poradzę, a nowy kierownik powie poprzedniemu jak sobie radzę i wszyscy będą o wszystkim wiedzieć. Życzę pomyślności, dobrego kierownika. Przesyłam dobrą energię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prac.
Ja się dostałam bez znajomości - sprawdzian w wordzie i rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekretarka z b.ł.
Dziękuję! Energia chyba dotarła ! Jak teraz sobie radzisz z nowymi obowiązkami?Odnalazłaś się już w sytacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekr.s.
Witam, wszyscy mnie obserwują, trzeba mieć dużo energii do pracy, by to ogarnąć, nie ukrywam nie jest łatwo, płakać się chce... serio. Z całego serca życzę Ci wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość st. sekr
Oj kobitko wiem co to znaczy, byłam parę lat temu przeniesiona. Nawet wcześniej nic nie wiedziałam, przyszło oficjalne pismo i za tydzień już byłam w innym wydziale. To nie jest kurna normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no, nie wiem
po co robią takie przeniesienia i te kobiety... taka wredota tylko wyjdziesz a jedna z druga już cie obsmarowują :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość st. sekr
Do no nie wiem Masz rację. W nowym wydziale jest ok i nawet cieszę się, że tu trafiłam ale jednak istnieje tu tzw spycholandia. Mój Sędzia jest akurat na urlopie, koleżanka na L-4. Mimo, że nie mam w zakresie obowiązków jej zastępować to zapieprzam za nią bo akurat jestem wolna. Żygam już tą robotą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no, nie wiem
właśnie! mnie też to drażniło (bo już tam nie pracuje, pracowałam na zastępstwo) co chwile coś. miałam swojego sędzie swoje rozprawy, ale oczywiście jednej wypadał jakiś ważny egzamin, a to sraczka itp. a ja ciągle łaziłam kogoś zastępować, bo ja akurat miałam tylko 2 rozprawy w tyg. a każdy sędzie jest inny, bywają wredni i tylko wymagają szybko, szybko. stres jak nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×