Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kaasia27

praca w sądzie

Polecane posty

Gość st. sekr
Dokładnie, posraj się ale zrób! No to masz teraz święty spokój. Ja mam stały etat ale już się zastanawiam nad zmianą pracy bo wysiadam. Ostatnio nie wytrzymuję nerwowo, zdarzyło się że nawet trzasnęłam drzwiami od sali w afekcie:D A już normą jest, że jak mam np przerwę to biorę robote na sale żeby mnie nie było w sekretariacie, bo kierowniczka wszystko spycha na nas, każdy pieprzony telefon. Jednym słowem robi tylko dobre wrażenie. I ktoś by pomyślał, że my mamy taką "lekką" pracę. Już nie wspomnę, że czasami nie mam czasu przez 8 h nic zjeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no, nie wiem
dokladnie, praca wcale nie lekka, ciągły stres. stosy akt do zrobienia na półkach, wszystko terminowe i na już. choć na naszą kierowniczkę aż tak narzekać nie mogłam, telefony załatwiała sama i nie truła nam tym dupy. ja akurat miałam fajną sędzię, ale gdy miałam iść na zastępstwo to przed dzień już sie stresowałam i spać nie mogłam. albo sprawa z archiwum, gdy trzeba było szukać jakiś starych akt,wypisywać i latać z fiszkami do wrednej kierowniczki adm., szukać w tym całym syfie i burdelu akt, koszmar! szczerze to nie dziwię Ci sie, że myślałaś nad zmianą pracy. do tego straszna odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość st. sekr
no ja mam akurat bardzo wymagającego sędziego. Czasem mam wrażenie że nie jestem tylko urzędnikiem ale wręcz prywatnym detektywem bo te zarządzenia wołają o pomstę! Nie wiem ile jeszcze wytrzymam ale chyba już długo to nie potrwa. Na razie jakieś L-4 najlepiej długotrwałe (a mam z czym iść więc to nie bumelka) a potem pomyślę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykończona st.sek.sąd.
Jak u nas przenoszą do innego wydziału, to bez pism tylko na "słowo". Jak idziemy na salę na zastępstwo, to dowiadujemy się o godzinie rozpoczęcia sali, bo kierowniczka cyt. "zapomniała wcześniej powiedzieć" :) Jest regularne cofanie z urlopów, bo niby nie ma kto iść. Doszło do tego, że na wolnym nie odbieram telefonów ! I przez półtora roku pracowałam równocześnie w dwóch wydziałach : gospodarczym i rodzinnym, bo jak to orzekł prezes nie byłam dociążona ! Obecnie załatwiam inną pracę, 7 lat męk wystarczy !!!!!! Jeszcze jacyś chętni do pracy w sądzie ????!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekr. sad.
Niestety praca w takiej instytucji to jeden wielki wyzysk, jak wiadomo najciemniej pod latarnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekr. sąd.
praca za 1400zł na rękę w stolicy Polski. Fantastycznie. Ogólnie monotonnia, spychologia, obgadywanie, duuuuzo roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekretarka z b.ł.
Chryste a myslałam że takie bagno to tylko u nas! dziewczyny współczuję gorąco! Kiedy zaczynałam w sądzie byłam na PÓŁ ETATU w cywilnym.Oficjlnie tylko trzy dni w pracy i mialam w ciagu tych trzech dni dwa razy salę z sędzią.Pozostawał oficjalnie jeden dzień na wyrobienie dwóch wokand.Pismo tej sędzi to u nas legenda.Odcyfrowywał je kiedys dla żartu znajomy grafolog i nie mógł odczytac. Nowa kierowniczka to przyjemna kobietka,ale srednio sie orientuje w mojej części pracy, raczej robi zagubiona minę.A ja pyta muszę bo jak coś spieprzę to będzie jazda: Wczoraj sobota była a ja, dwie dziewczyny z karnego, dwie z cywilnego i nawet jedna Sędzia siedziałysmy w pracy kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekretarka z b.ł.
ja na etacie obsługi (jeszce) dostaję 1.300 zl brutto. Gdybuy nie to że ejstem kuratorem społecznym i mam za to jakieś tam pieniążki,lezałabym i kwiczała. Powiedzcie miśki, u was też sędzie przychodzą do pracy na 9.00, godzinę piją kawę, drugą godzinę spędzają na zakupach w okolicznych sklepach i wychodzą z pracy o 14.00?Nie każde, oczywiście. Rozumiem że nienormowane godziny pracy, prestiż zawodu itd.ale czasem irytujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekr.sad.
Naprawdę przykre jest to, że niektórzy przychodzą i nie wiedzą za co się zabrać, bo tyle mają do pracy, a są tacy co nie są przeciążeni pracą i dodatkowo mają pomoc, bo są z-cami kier. + wychodzą sobie wcześniej do domu ok. 15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekr.sad.
Moja poprzednia kierowniczka także nie do końca była we wszystkim zorientowana. Jak nie byłam pewna opłaty sądowej, stwierdziła, że nie wie, dobre co (kto ma wiedzieć?), ja właściwie miałam swój pomysł, ale chciałam się upewnić. W końcu się nie dowiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekretarka z b.ł.
Chciałabym poznać punkt widzenia kierownika lub zastępcy kierownika na te sprawy - zapraszam do wypowiedzi! Do osób zainteresowanych "jeszce" pracą w sądzie - nie jest tak żle, jak mogłoby być, lepszy wróbel w garści itd. Jeden z nielicznych plusów - wyrobienie sobie znajomości wśród mecenasów, sędziów i przyszłych sędziów, czyl asesorów. Ha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Były prac.
To, że się zna "z widzenia" adwokata, czy sędziego w niczym nie pomoże, przecież pracy Ci nie zaproponują. Mają swoich, sprawdzonych pracowników. Są mili, bo akurat czegoś poptrzebują, takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekretarka z b.ł.
Masz rację, ale współpracując z nimi w pewnym stopniu, dajesz sie im poznać, a to nie zawsze owocuje tylko ofertą pracy - czasem można dzięki temu przyspieszyć lub po prostu ułatwić załatwienie własnych spraw urzędowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były prac.
Fakt, chodziło mi jednak o to, że dla nich liczy się ich praca, by było dla nich dobrze, wykorzystują urzędników, ale masz rację zawsze przecież można się o swoje sprawy zapytać:) Co do tego żeby tu na forum odezwała się jakaś kierowniczka, dobry pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekretarka z b.ł.
Witam zmęczonych:} U mnie w sądzie panuje przekonanie, że zastepca kierownika sekretariatu powinien w razie potrzeby umiec zastąpić każdego pracownika w sekretariacie, czyli wykonac każdą pracę, a jak u was? i jak się to ma do rzeczywistości:?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlutKa12345
kurcze, ale się zdołowałam. Weszłam dzisiaj z głupia do SR zapytać o staż i pani kierowniczka w administracji ochoczo się zgodziła, od ręki! Kurcze, ale jak to czytam, to chyba się nie zdecyduje. Miałabym przepisywać akta, bez szycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekretarka z b.ł.
Alutka, spróbuj, może ci sie spodoba:} - poza tym zawsze za staż to jakieś 800 złotych, a taka kaska nie spada z nieba. A może akurat poznasz przystojnego prokuratora lub asesora i będzie wesele!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sek.sadowy
Do Alutka Cześć, ja miałam staż w prokuraturze, później pracowałam w sądzie. Ogólnie nie żałuję, ale jak miałabym dzisiaj wybierać (minęło 7 lat) to spróbowłałabym w banku lub w urzędzie, ale typu ministerstwo (czy są organizowane znajdziesz w biuletynie informacji publicznej) lub w urzędach centralnych. Jest większa szansa na zatrudnienie choćby na zastępstwo, a jak się sprawdzisz na pewno Cię z niczym nie zostawią. Decyzja oczywiście należy do Ciebie, wcale nie musisz trafić źle, powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracownik WKW
Hej Ja pracuje juz rok w WKW. Nie narzekam... Praca ogolnie ekstra w porowaniu do innych wydzialow...nie ma rozpraw - terminow... moja kiero jest super, zna sie na rzeczy i jest normalna. prezesa nie ma, bo moj wydzial to zamiejscowy wiec do nas nie zaglada....sedzia nasza tez ogarnieta babeczka... pomaga przy podstawach itp. ja jestem na zastepstwie, ale dziewczyny bez starszego maja po 5 latach 1700 na reke. zyc nie umierac w takiej malej miescinie jak moja... szycie jest straszne, ale robia to glownie stazystki, czasem pomagamy... fakt, ze robienie poczty wymaga 2 osob i jest pracochlonne... migracja u nas w toku... tez z nia wiele pracy... postanowienia prostujace migracje... sprawdzanie ksiag po migracji... od 1ego marca przenosza mnie do karnego... nie wiem czy mam sie bac... mysle,ze w karnym jest gorzej.... mam siedziec na rozprawach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracownik WKW
Aha... i dostalam sie przez staz... mialam go pol roku, pozniej udalo mi sie zlostac na zastepstwie kolejne pol roku, a teraz ide na kolejne zastepstwo do karnego. ale mimo to praca w sadzie mi sie podoba... przynajmniej w Ksiegach bardzo mi pasowalo... bede za Ksiegami tesknic... spokojna praca...bo teraz robienie projektow to sama przyjemnosc.... klikanie myszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były prac.
to prawda praca w wydziale ksiąg wieczystych jest spokojniejsza w porównaniu z innymi wydziałami sądu, choć jest strasznie dużo korespondencji. Nie ma co się od razu denerwować, może Ci się spodoba, będą w miarę mili ludzie. Sukcesów życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stazyk
jeszcze jedno pytanie odnośnie rekrutacji na staż. W poniedziałek mam test z wiedzy ogólnej i test ze słuchu. Wnioskuję że test bedzie polegał na pisaniu dyktowanego tekstu. A z czego przygotowac się z wiedzy ogólnej, czy miał może ktoś taki test???? może wpadną wam do głowy jakieś podpowiedzi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekr.s.
Witam, polecam przeczytać: 1. ustawę o ustroju sądów powszechnych, 2. rozporządzenie ministra sprawiedliwości - Regulamin urzędowania sądów powszechnych, dodatkowo, 3. zarządzenie ministra sprawiedliwości w sprawie organizacji i zakresu dzialania sekretariatów sądowych oraz innych działów administracji sądowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stazyk
Dziekuję bardzo tak zrobie. pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość St sekr s
Ja jestem zastępcą kierowniczki. Już tu kiedyś pisałam, zapomniałam pseudonimu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość St sekr s
Napiszę coś od mojej strony. Zastępuję,kierowniczkę. Jest to osoba strasznie rządząca, cała władza w jej ręce. jak patrzę na inne wydziały, gdzie kierownik i zastępca są na jednym poziomie, to mnie skręca. Moja kiero jest strasznie władcza, wszystkie decyzje podejmuje ona, nie mam prawa głosu. Mam robić to, co mi da, nie mogę sobie wziąć, co chcę, w związku z tym dostaję najgorszą robotę. Muszę robić i prace kierownicze, odnotowywanie, rozkładanie poczty, statystyki, odpowiadanie na różne pisma wydziałowe, obsługa interesantów telefoniczna i osobista, ale i prace typowo sekretarskie, jak inni pracownicy, oczywiście te najtrudniejsze (sama kiero mi wybiera, bo przecież jestem z-cą i umiem więcej niż inni), czasem też chodzę na sesje. Mam podwójną robotę, ale wskutek tego umiem chyba najwięcej w wydziale - i prace kierownicze i te sekretarskie. Moja kierowniczka za to nigdy nie zniżyła się do zwykłej roboty, nigdy nie zszyła akt, nie napisała zawiadomienia, nie założyła obwoluty, nawet jak sama nie ma nic do roboty, a w sekretariacie pełno roboty, to ona siedzi w internecie, a ja zasuwam z resztą dziewczyn nad zwykłą pocztą. A jak tylko jej coś nie pasuje w zachowaniu podwładnych, to mówi - pamiętajcie, że teraz między innymi od mojej oceny zależą wasze oceny okresowe i nagrody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość St sekr s
Jak przychodzi pismo o planowanych urlopach, to z racji tego, że takie pisma docierają najpierw do niej, to od razu sobie wpisuje jakiś planowany termin i dopiero daje pismo nam, więc nikt już w tym terminie nie może wziąć. Nigdy nas o zdanie nie spyta, czy ktoś wtedy nie chce urlopu. W wakacje urlop zawsze bierze w drugiej połowie lipca, wiec ja nie mam szans w lipcu, bo od 1-go robię sprawozdanie półroczne, potem ona ma urlop. Zostaje mi tylko sierpień, nikt nie nie pyta o zdanie, czy mi to pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość St sekr s
Jak idzie na urlop, to wszyscy się cieszą, że będzie wreszcie normalnie - czytaj - bez ciągłego stresu i opieprzania za nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość St sekr s
A co do samej pracy - nie jest żle. Właściwie gdyby nie ta kiero, to nawet byłoby fajnie. Praca jak praca, raz więcej roboty, raz mniej. Najgorzej jak np. dwie dziewczyny są na urlopie, ja i koleżanka na sesji, w sekretariacie sama kiero, która nie jest w stanie za dużo zrobić, przychodzimy po sesji, a tam w szafach się akta nie mieszczą. Na dodatek sędziowie, którzy widzą, że w pokoju poza kiero nie ma nikogo, a mimo to donoszą pilny termin - 20 akt do zrobienie na już, rozprawa za 10 dni. Kto to ma zrobić, pytam. Na szczęście parę razy zrobiłyśmy akcję, że nikt po godzinach nie został, żeby to rozpisywać, następnego dnia znowu dwie sesje, więc nadal nie zrobione, zostało rozpisane na trzeci dzień, większość spraw musiała zostać odroczona, bo zwrotki nie powracały i jakoś się uczą powoli, że terminy powinny być dłuższe. Na szczęście mamy szefa wydziału w porządku, zawsze w takich wypadkach staje po naszej stronie i mówi sędziom np - dziewczynom nikt nie płaci za nadgodziny więc nie miały obowiązku siedzieć po 15.30 i robić tych terminów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedzacyJan
na stronach internetowych Sądów sa umeiszczane ogloszenia o prace oraz o postepowaniach kwalifikacyjnych na wymienione stanowiska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×