Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

groosia

Gdy w domu piekło...

Polecane posty

mam odsc wysluchiwania po raz setny ,ze jestem nikim,nic nie robie,mimo z estaje na glwoie by zadowolic rodzicow.....ze nie radze sobie w zyciu..cos ciagle stoi mi na drodze aby spokojnie studiowac.... dzis po raz kolejny uslyszalam slowa obelzywne..zebym wypie***lala z domu i szukala pracy... milosc sie sypie..znajomych brak....w domu problemy...coz....takj bywa ze jedni zawsze maja pod gorke..ale zastanawiam sie,co ja zrobialm takiego zanim sie urodizlam,ze jestem winna temu wszystkiemu...nie ejstem zla osoba....chce pomagac ludziom,mam dobre serce...dla znajomych/rodizny/oddalabym zycie nawet a oni tak mi sie odwdzieczaja..... nie wiem,poradzcie cos,ale nie idz do psychologa,wyprowadz sie z domu...bo to nie takie proste..znalesc dom i placic za niego skoro sie pieniedzy nie ma... jedyne co mi pozostalo to tylko narzekac..bo juz nawet plakac nie umiem....predzej podetne sobie zyly niz uronie jakas lze...nie mam juz poprstru sily... wiem ze ejst tutaj wiele takich osob...ktore sobie jakos radza.. a ja?ja nawet nie potrafie znalesc rpacy,bo mi nauka przeszkadza (studiuje wieczorowo..ale jezyki mam 2 razy w ty,w poludnie,ktore sa obowiazkowe)iciezko mi cos rozplanowac... chyba zaczne sie kurwic....przynajmniej od razu wlasne mieskzanie sie dostaje..zarabia sporo kasy to i bym za studia mogla zaplacic.... wiem,ze duzo tegto,ze pewnie polowa z was i tak to oleje,nawet nie rpzeczyta....ale jedna rada..nigdy nie mowcie dzieciom,ze sa nikim,kurwa,zerem,smieciem i innych najgorszych wyzwisk,bo potem skoncza jak ja...niepotarfiaca nic zalatwic,.niewierzaca w siebie...zdruzgotana,przybita,nie majaca sil do zycia... mimo to cialge zachowuje pozory wesolej dziewczyny,ktora ma sile walczyc z tymi wiatrakami.... najgorsze,ze nikt nie wie o moich problemach...coraz czesciej mysli samobojcze...marzenia lecace do czarnej dziury...i wyobrazenia jak leze na lawce w obdartych ciuchach...gdzie w zimie mnie do kostnicy zawoza.... taka rpawda-nie wyobrazam sobie,ze poradze sobie w zyciu...chyba ze stalby sie cud..los dal mi pierwsza szanse by wystartowac normalnie z gniazdka.... jestem zalamana....poprstu nie zostalo mi juz nic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybacz że tak pragmatycznie-ale może poszukaj pracy na akord,dorywczej?może postaraj się jak najmniej przebywać w domu i wiesz,są szkolenia nawet w urzędzie pracy dla bezrobotnych,inwestuj w siebie,zaciśnij zęby i jakoś przetrzymaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech autorko topicu - jestem z tobą...ja też tak mam...ze strony mamy...znam ten ból i go podzielam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnieee
mam w domu podobnie, moze troszke lepiej bo nikt mi nie kaze nigdzie wypier**lac, ale ciagle awantury, czepianie sie o wszystko, ciagle kontrole, to wszystko mnie przybija dokumentnie, zawalilam przez to studia w tym roku, nic mi sie nie chce. mam kochanego faceta i tylko dla niego zyje, nic mi sie nie chce, nie mam celu w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za to ze mnie nie ma w domu zbytnio to tez opierdol dostaje...cud ze moge choidz na studia...mimo z eojczym zabrania mi studiowac..bo tak to musialam o 19 byc juz w domu,przez to nikt nie chcial sie ze mna kolegowac....siostra tez potwor.... robi wszytsko bym miala przechlapane u nich... szukalam pracy-dorwyczo czyli jak?szukalam wszytskeigo,ale ja nigdy nie praocwalam,nie mam doswiadczenia i nie ccha mnie.. niby wpon ide na spotkanie(bede na czatach pisac-erotyczncych;/) ale coz innego znalesc skoro to jedyne gdzie powiedizeli ze prac ajest elastyczna... gdybym mogla juz dawno bym unikala domu...moje zycie to jedna wielka pomylka...wiezienie z ktorego nigdy nie wyjde.... a moj mail jest podany,jak kliknie sie na nicka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na zaoczne nie chce....to nie sa studia....zreszta nauka we wlasnym zakresie to tesz problem..bo bym muusiala wiele przeisadywac w bibliotekach..wie cjak tu niby czas na prace?albo nauke? z drugiej sotrny coraz czesciej sie zastanawiam czy nie rzucic w ogole studiow i sie nie zabic... nie umiem nic..jestem do niczego....mam za slabe nerwy na ludzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoo
ja studiuje zaocznie i jakos nie uwazam zeby to nie byly studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bedzie dobrze... kazdy przechodzi w zyciu przez male piekielko zobaczysz jak pozniej bedziesz cieszyc sie z wolnosci... z mozliwosci zycia samemu i decydowania o sobie... musisz przetrwac i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnieee
ta, j atez mam 21 lat i musze o 21 byc w domu, a najlepiej jakbym nigdzie nie wychodzila, bo przeciez kurwa tak bardzo w domu potrzebna jestem :o kocham moja rodzine, ale przeginaja i nie widza tego, nie dociera to do nich i to jest wlasnie ta tragedia. moj mail to bonzoo@vp.pl jakby ktos tez chcial pogadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aannaj
prawda jest taka - nikt ci nie pomoze. Drastyczne, ale obudz sie. Pomozesz sobei tylko i wylacznie ty sama. To oktutna prawda, ale prawda. Wyprujesz z siebie lkali..ale nigdy nie powiesz ze nie zrobilas wszystkiego, co moglas. Czas wydoroslec. Czas przestać czekać, czas przestać wierzyć - tylko dzialać. Tyklko Ci to pomoże zmienić własne życie. Wstrząśnij sobą, amień coś cokolwiek, to wymaga czasu, nic nie dzieje sie z dnia na dzień, Ale wiem że warto. Co uważasz że mogłabyś zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabic sie..... a szczerze???to rzucic studia,zaczac sie puszczac z vipami,i zarabiac tysiace... hmm...co zrobic?skoro oni nawet nie pozwolili mi wyjechac na studia do innego miasta....to jak sie od nich uwolnic.. nie wiem...zglupiec jeszcze bardziej.....potem jakos ukonczyc studia(watpie w to,bo mam ciagle jakeis szlabany,nawet na kompa ktory jest mi potrzebny do referatow) i znalesc prace..i kupic mieskzanie/i splacac je do konca zycia..nie wiem skad;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnieee
myslisz ze to tak latwo zebrac sie i zmienic swoje zycie o 180 stopni? to nie jest takie hop siup, do tego trzeba sily, a jej czesto brakuje, i autorka tematu na pewno to potwierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;) ja bym zrezygnowal z siedzenia na cafe 1700 postow mowi samo za siebie ... to juz uzaleznienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie twoja
wina ze masz rodziców debili , uciekajjjjjjjjjjjjjjjj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sarah w jakim Ty swiecie zyjesz... nie ma szans zeby z dorywczej roboty utrzymac sie samodzielnie... jeszcze na studiach wieczorowych ktore pewnie trzepia po kieszeni. Groosia ile te studia kosztuja miesiecznie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnieee
pewnie ok 400 zl, jak wszedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma miesiecznie...oni oczekuja ze zapalce za 1 semestr-1850 zl..liczylam...gdyby pozwolili mi rozlozyc na raty...to musialabym plaicc 6 miesiecu by uzyskac kwote 1850 zl(moje alimenty wynosza 300zl) a na raty mi nie pozowla podzielic bo dochod rodziny wynosci wiecej niz 300 zl na ejdna osobe.. i co...moze mam isc z wyjasnieniami do rektora z emam peikl ow domu i czy pozwoli mi na raty rozlozyc?ich nie obchodzi sytacja ylko pieniadz.e. a za oferty pracy dziekuje..dla normalnych ludzi prawie nic nie ma:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szubrawiec-a te 1700 postow od od kilku miesiecy-na jednym tylko topiku praktycznie,gdzie dziewczyny sa bardzo przyjazne i mi pomagaly czasami w trudnych chwilach... przepraszam za literowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnieee
napisala ze mieszka z ojczymem, wiec jej ojciec placi alimenty na nia :o nauczcie sie czytac ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SZUBI nie,nie: alimenty..matka sie rozwiodla z ojcem a tamten placi... ale on mi nie pomoze bo to alkoholik..ktory od 12 lat nie dawal znaku zycia;/ zretsza..kto wie czy aby nie ma nowej rodizny;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Re mam podobnieee. Od kiedy ja jestem liczba mnoga... ludzmi... Szubrawiec bo chyba do mnie te slowa kierowalas. Tak przeoczylem tego ojczyma... mozecie mnie na stosie zlozyc teraz i ku uciesze gwiedzi spalic jako symbol wszelkiego zla i cierpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groosia ja Ci tylko wspolczuc moge... znam pare takich osob ktore miotaja sie w tym domowym piekielku... tak jak ktos juz tu pisal zagryzc zeby i do przodu... jednym uchem wpuszczac drugim wypuszczac docinki i zle slowa. Inaczej sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko jedno mnie boli.. innych to,z emaja pieklo motywuje do ucieczki..a mnie przytrzymuje to..boje sie wysjc do ludzi,do swiata...boje sie ,ze sobie nie poradze w przyszlsoci... ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm ... nie lubie udzielac rad... bo to jest bez sensu szczegolnie tutaj kazdy nimi sypie z rekawa. Nie planuj przyszlosci dalekiej... zrob plan na jutro... uda sie to zrob na kolejny... pozniej na dwa dni... trzy... malymi kroczkami do celu. A ten Twoj chlop to Ci pomoc nie moze jakos ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym tak
słyszała o sobie. mam podobnie. wyzwiska, to ze jestem kurwa, idiotka, debilka, malpa, leniem, chamka, swinia itd itp. a pochodze z porzadnej rodziny. i nikt tez nie wie, co sie u mnie dizeje, no moze sasiedzi, ktorzy musza tego wysluchiwac. tez zawsze jestem usmiechnieta, zyczliw dla innych. na studiach mam bardzo dobre wyniki, na wakacjach pracowalam, zeby zarobic na swoje potrzby, a i tak dla nich jesem nikim, zerem. i tez mialam juz wzystkiego dosyc przez nich. a teraz mam to w dupie, moze nie zawsze, bo jak wroce do domu na weekend i jak sie tak naslucham to lapie dola:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×