Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zrozpaczona29

Płaczę w pracy. Mój facet tak rzadko się ze mną kocha.....

Polecane posty

Gość 40 tez
jejku podziwiam was, ze jestescie wrecz ZROSPACZONE z takich blachych powodow, chyba wiekszych problemow nie macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 tez
zrozpaczone mialo byc. A swoja droga facet 50-letni juz przezyl wiekszosc tych doznan, wiec natury nie przeskoczysz, trzebabylo sobie wziac rownolatka, albo najlepiej mlodszego wtedy Tobie jako 30-letniej kobiecie akurat by dorownal kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 tez
fat napisalam ogolnie, ale mialam na mysli dokladnie to co napisala autorka topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Depreska
Moje Drogie Panie! Tak sobie czytam o tych waszych problemach i jest mi troszkę lżej ze świadomością żę nie jestem taka sama. Mój facet ma 24 lata. Wczoraj gdy zaczełam go całować z języczkiem odtrącił mnie i powiedział że on tak nie może bez uczucia jak ja. Kurcze wściekłam się na niego i od razu dałam mu wykład że jest bezcelny mówiąc mi że robie coś bez uczucia. Jeśki już nie ma ochoty na seks bo jest wiecznie zmęczony i nie wyspany to chyba mógł by mnie chociaż całować z mojego punktu widzenia nie wymaga to aż takiego wysiłku! mija 2 tydzień a u nas w łóżeczku nic ja lubię seks i dostaję białej gorączki gdy na dzień dobry gdy wchodzę do jego domu słyszę "Ale jestem dziś padnięty" i powtarza to regularnie co 3 min abym tylko nie zapomniła, a ja mam wrażenie że z góry próbuje mnie uprzedzić "Kochanie seksu dziś nie będzie " Kurcze on jest gorszy niż za przeprodszeniem "BABA" . Jestem atrakcyjna więc tym bardziej zastanawiam się o co chodzi???? Moje Drogie Panie trzeba przyznać że problemy mamy identyczne ale co zrobić z tymi fantami, nie jest tak łatwo kopnąć tych naszych mężczyzn jeśli się ich kocha, ale czy tak nie było by lepiej dla obu stron? Bo w sumie po co się męczyć? Mój mężczyzna ciągle powtarza że jestem zawsze o jeden krok przed nim, a ja sobie w duchu myśle to naucz się biegać !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilkaa
Oj dziewczyny prawie każda ma chyba taki problem,ja mam to samo niestety ;( Jestem z chłopakiem ponad 3 lata on ma 24 ja 21.Wiadomo jak to na poczatku było cudownie o sex nie musiałam nawet tematu poruszać co weekend nocowaliśmy gdzieś sami żeby muc sie normalnie kochac nie w domu po cichu pod kocem :) ,odwożąc mnie do domu w samochodzie ile razy naprawdę było super i mi tego brakuje,teraz mieszkamy razem od 4mięsięcy na początku sam ciągle chciał się kochać a teraz od 3 miesięcy prawie wogulę mu się nie chce jak tylko ja chcę to mówi że jestem nienormalna że przecież tydzień temu się kochaliśmy co ty chcesz jesteś nimfomanką czy co ja wole raz na jakiś czas to jest przyjemniej.Ja wiem że po dłuższej przerwie tak jest ale nawet jak tak jest to ja nie widzę z jego strony czegoś szczególnego zawsze to samo a trfa góra 10min;./A nie jestem jakaś lewa bo widzę jak inni na mnie patrzą i Moj chłopak wcześniej nie raz mówił że pewnie wielu by dało żeby się ze mną kochać ale on to mówił 3 lata temu:(.Teraz postanowiłam nie zaczynać i nie zwracać na niego uwagi a sex 1 nie ma mowy żebym zczęła coś nawet jeszcze jak bedzie mu się chciało po dłuższym czasie to ja będę obojętna i nie zainteresowana. Nie wiem czemu tak to jest czy to jest 1 powód PORNUSY i samoręczna robota czy brak zainteresowania z jego strony .... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keira11
No tak...u mnie nadal brak seksu. No może raz w miesiącu przez 5 min.! Zgodziłam się na ślub, który mam wziąć w maju. Mój narzeczony jest dobrą osobą, ale ten brak seksu mnie dobija. Ciągle słysze w myślach słowa jego byłej: "my często się kochaliśmy". Są momenty, w których jestem pewna, że będziemy nieszczęśliwym małżeństwem i decyduje się na odwołanie wesela. Ale po chwili mi przechodzi. Boje się, że nie znajde nikogo nowego, boje się poznawać kogoś od nowa. Moje próby rozmowy na temat braku seksu są nadal zbywane. Zawsze opowiadam głupoty i nie jest tak jak mówię. Uparcie twierdzi, że lubi sex. Czy któraś z Was poradziła sobie z tym problemem? Możecie mi pomóc w jakiś sposób!? Rozmawiałam z koleżanką na ten temat. Powiedziała, że to bardzo dziwne i nie zna takiego związku, po czym dodała, że może ma kogoś na boku. Gdy on jest na miejscu cały czas jesteśmy razem, ale mój narzeczony ma firmę transportową i ciagle wyjeżdża. Nie rozumiem, jak można nie chcieć się kochać z osobą, którą się niby kocha, po np. 4 dniach niewidzenia się. ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keira11
kasiek 27, bardzo prosze Cię o adres mailowy. Chcę porozmawiać z Tobą. Na wszelki wypadek podaje mój adres: keira11@op.pl. Prosze o kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shrapnell
Ech. To ja wam coś wszystkim powiem. Prawda jest taka drogie panie, że choćbyście były naj naj naj, po pewnym okresie czasu przestajecie być celami do zdobycia, na które warto marnować kuuupę energii, którą można wykorzystać na inne bardziej zajmujące cele- kompa, porno, telewizję, kolację, czy wreszcie regenerujący sen. Bo praca męczy. Niestety nam facetom kobieca uroda powszednieje, jeśli jest na co dzień. Przestajemy dostrzegać te wszystkie piękne kształty, powabne ruchy i koronkową bieliznę. Gorzej- zaczynamy dostrzegać te małe fałdki, drobniutkie rozstępy, i nocne pochrapywanie. A nawet jeśli jesteśmy zbyt mało spostrzegawczy, albo jesteście doskonałe, to siedzą nam na głowie te niecne kłótnie o których wy już dawno zapomniałyście. Faceci to takie byczki rozpłodowe. Faktycznie mogą zawsze i wszędzie. I ciągle myślą o seksie. I wszystko nam się z nim kojarzy. Wszystko- oprócz tej właśnie kobiety którą szczerze kochają i o którą się troszczą. Bo ja już mieli. I to nie raz. Poobracali w każda stronę i pooglądali z każdej. Wiedzą jak wygląda i jak jęczy. I skoro to wiedzą- to po co jeszcze mają się pchać na nią z uporem. A kiedy wy, drogie panie zaczynacie na nas włazić, to "seksoholiczka" itp. to najlepsze wymówki, ukrywające to że nam się po prostu nie chce. Nie zrozumcie źle- niekoniecznie niesie ich to w stronę zdrady, kochają was, odpowiedzialnie zajmują się utrzymaniem rodziny, troszczą się o was i wasze inne potrzeby, czasami tylko pomarzą sobie co by było gdyby wziąc taką...(i tu przypominają sobie te wszystkie minięte na ulicy cuda za którymi się obejrzeli)... Taki "Dzień świra" troszeczkę. Tu muszę zaznaczyć że to wszystko powyżej liczy się zdrowych psychofizycznie, heteroseksualnych samców przed andropauzą, którzy akurat nie przeżywają ciężkich stresów w pracy (a praca męczy). No i jak sobie poradzić? Hm. Jakiekolwiek sposoby dające perfidnie znać czego od nas chcecie odpadają. Wystarczy już ocieractwa (przeszkodzicie mu w czynnościach po pracy lub zasypianiu), striptizów (jeszcze mu zasłonicie telewizor), czy, broń Boże, kłótni (grozi stałym skojarzeniem z wredną krzykatą heterą która ciągle "tego chce" i spokoju nie daje)Spowszednienie spowszednieniem, ale nie ma nic gorszego od uczucia że seksem spełniamy wasze oczekiwania, że jest to "Zadanie Do Wykonania". Takie coś to się z wojskiem i szkołą kojarzy a nie z uniesieniami cielesnymi. (Chyba że ktoś akurat właśnie takich bodźców potrzebuje do podniety). Raczej sugerowana jest subtelność. Pamiętajcie-faceci to ZDOBYWCY. Już was zdobyli. Teraz musicie wymyślić sposób by chcieli to uczynić ponownie. Najprościej, aczkolwiek ryzykownie, byłoby wzbudzić w nim delikatne poczucie zagrożenia. (Ryzyko płynie z tego że jeśli jakiś chłop zazdrosny jest "mocno za bardzo" to się wk***i i będzie jeszcze gorzej). Jakieś wyjścia, życie towarzyskie w rozkwicie, niczym nieuzasadnione upiększanie się do błahego wypadu, parę zdań dziennie więcej o kimś tam nieistotnym zupełnie... Cóż powłazić na ambicję nie zaszkodzi. Można z grubej rury- odmówić mu. Niezbyt zdecydowanie ale jednak. I to w momencie kiedy wcale właściwie nic nie inicjował. To denerwuje ("O co Ci chodzi kobieto, przecież nic nie zaczynam, tak się otarłem/ przytuliłem/spojrzałem!") ale i zostawia pewne pozytywne aspekty (Co, JA nie mogę? Ale czemu nie właściwie? A może JA chcę właśnie teraz?) A zresztą, przecież jako facet nie mogę uczyć kobiet przebiegłości, kombinowania i "sposobów" na faceta... Pamiętajcie- nic na siłę, (weźcie większy młotek- w tym przypadku- lżejszy i subtelniejszy właśnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...jejuuu
tak to jest problem i mam ten sam... raz w tygodniu a jak nie ma możliwości to raz na dwa tygodnie. to jakaś porażka-tez nie wiem co mam zrobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manka81
mam ten sam problem, nie wiem co mam robić, staram sie przyjąć postawę obojętnej, nie naciskać, ale to takie trudne! lubie seks i chcę go!! ech, szkoda gadać. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarnowłosa 29
Ja też mam podobny problem w związku, najgorsze jest to, że mam znajomego,który składa mi niewybredne propozycje...a wiadomo jeśli ,,głód "męczy to nie jest za ciekawie...Już miesiąc się nie kochałam z moim facetem, a to praca, a to zmęczenie etc. Nie wiem co o tym myśleć, a rozdrażnienie rośnie...bo na brak temperamenetu nie narzekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
ja sie ze swoja kocham średno 3-4 razy na 24h...a jej i tak mało:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
więc nie wierze że nawet jesli będzie się z Toba kochał codziennie nie przestaniesz narzekać:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keira11
Shrapnell po Twoim poście to śię załamałam i nie wierze w stałe związki. Wyobraź sobie, że z kobietami też jest tak samo jak z mężczyznami. Wy też nam się nudzuicie. My też potrafimy rozprawiać w damskim towarzystwie jaki sexowny tyłeczek miał ten pan, który stał przed nami w kolejce. Różnica jest tylko taka, że jednak nam zależy bardziej na tym naszym stałym związku. Jeśli jednak mężczyźni podchodzą do tej kwestii w taki sposób jak piszesz, to myśle, że nie potrzebnie się męcze np. odmawiając spotkania świetnemu kolesiowi, którego gdzieś tam poznałam. Więc wychodzi na to, że powinnam zacząć zdradzać mojego narzeczonego lub po prostu go rzucić, bo mnie już wyobracał i się mu całkiem znudziłam? Nie chcę związku z mężczyzną, który myśli o sexownej sąsiadce z naprzeciwka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acccca
to się przeprowadz...tak żeby po sasiedzku były same pasztety:P to że zdrowy facet, sprawny seksualnie odmawia swojej dziewczynie, zonie seksu(szczególnie na poczatku małżeństwa) to jakis powód musi być. albo w niej, albo w nim... nie ma czegos takiego jak.."no po prostu nie mam ochoty" przez rok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ja chyba mam największy problem. Jestem z chłopakiem od 4 lat. Od mojej ostatniej chory zwiazanej z kręgoslupem ( Listopad, grudzień zeszłego roku) nie spaliśmy ze sobą ani razu. Byliśmy dwa tygodnie w Kenii nie ruszyło go nic. Teraz w styczniu mija dokładnie rok od naszejgo ostatniego seksu. Od pewnego czasu zauważyłam brak zainteresowania moją osobą. Nie ma ochoty mnie dotykać, całować i tak dalej. NIe wspomnę już o spędzaniu ze sobą wolnego czasu. Kiedyś łaziliśmy po górach, jezdzilismy na nartach a teraz poprostu mu się nie chce. Nawet pozwala mi jezdzić samej tam gdzie mi się podoba. Caly czas jest praca ( prowadzi wlasną firme) albo piłka nożna. Wiecznie jest zmeczony i najchętniej ogladalby tv, pił piwo i lezal w lozku. Jak zaczynam z nim na ten temat rozmawiac to slysze ze jestem nienormalna a on problemu nie widzi, tylko ja. MOzecie mo powiedziec o co tu chodzi, bo nawet seksowna bielizna i zabawki erotyczne nie powoduja ze poprostu mu ( przepraszam za bezposredniość ) STANIE. Co wy o tym sądzicie i jak ja mam pomóc naszemu związkowi bo bardzo mi na nim zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja tam z eksą tego problemu nie miałem (4 lata). Zgadzała się na wszystkie fikołki to i do łózka się szło chętnie - nie spać bynajmniej. W końcu babsko się spasło i trzeba było wymienić... Szczęściem nowy model ładniejszy, milszy i młodszy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiktoria.wiki.wiki
no to ja sie dopisuje ja mam 22 moj facet 25 razem 4 lata on ciagle nie chce kiedys chcialam czesciej teraz juz zadko bo wiem ze i tak powie nie lub bedzie sie wykrecal tyle z nim jestem a moze z 10 razy on zaczol gre wstepna tak to ja zawsze mam tego dosc chce seksu to tylko jak poprosze i sie namecze zeby go zaczecic albo nie i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mon123123
zostaw go!! bedzie trudno na poczatku a potem odzyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomekD
Moge wam powiedzic od czego to sie zaczyna jako facet. Jak ktos chce wiedzic to prosze odezwac sie. Wiem bo dokladnie to samo przechodze teraz. Ale za to ze ja powiem chcem tez jakas rade od kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to powiedz Tomku dlaczego
tak sie dzieje no i jakiej rady chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomekD
Okay, Ja juz kilka razy tak mialem w tym samym zwiazku, ale teraz przechodze znowu to samo ale tym razem jest gorzej i wyglada to tak u mnie. Ja potrzebuje kochac sie ciesto, czasamy sam seks ale tak naprawde to kochac sie i miec ta bliskosc. Problem jest taki ze nasze zycie seksualne jest ciagle przerwane i to nie ja. Na przyklad kochamy sie przez kilka tygodni i bach jakis problem, pierwsze co odpada to seks, nie jej czas na internet czy kolezanki czy zakupy czy telefony, tylko seks ze mna, wydaje mi sie ze to jest na ostatnim miejscu. Problem tez ze kiedys kochalismy sie w rozne sposoby, idziemy na przod, probojemy to tamto, wszystko dobrze, a jak jest jakis problem czy cos to nawet mnie nie dotyka tylko "wejdz we mnie" i za szybko. Ja juz mam dosc tego przerwania. Dlaczego ja mam sie starac zeby to utrzymywac, tyle wysilac sie za taki maly zwrot. Dlatego juz poddaje sie, zawsze mi jakos wraca ta chec ale tym razem nie, tym razem ja martwie sie co jest, i poznaje siebie w opowiesciach o waszych facetach. To jest po prostu zaniedbanie wasze ja mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomekD
Ja chcem zrozumiec dlaczego kobiety maja takie okresy gdzie nie potrzebuja sie kochac i dlaczego to u was jest pierwsze co odpada jak pojawia sie jakis problem, bo wtedy facet czuje sie odrzucony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomekD
Facet tez chce miec dobry seks a nie tylko seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w takim razie wytłumacz mi drogi Tomku dlaczego mój mężczyzna stroni od bliskości ze mną, zaznaczam że nie jestem \"spasioną, grubą babą\" ale wesołą i dość ruchliwą kobietką, która nie biega po sklepach nie wydaje mnóstwa kasy na ciuchy ani kosmetyki , tylko kobietką, która jezdzi na nartach , chodzi po górach , lubi piwo i kocha samochody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomekD
Ja tylko moge odpowiedzic z punktu widzenia faceta, sproboje, ale zapytaj sobie kilka pytan? Czy kiedys zycie seksualne wasze bylo b dobre? jak tak to. Czy Ty zawsze dbalasz o to zeby on Tez byl zadowolony a nie tylko Ty ? Czy Ty przerwalasz ten zwyczaj kochac sie ciesto czy on ? Czy Ty jego odpychalasz nawet w najmniejszy sposob jak on inicjowal ? Czy kochasz sie z ta sama pasja jak kiedys ? Ja mam problem bo chcem kochac sie prawie ze zawsze kiedy ja chcem i zeby moja zona tak samo nawet jak sa problemy czy cokolwiek. Moze jestem uparty ale jak tak nie moze byc to nie chce innaczej i rezignuje. Mam dosc rozmowy na temat dlaczego nie jest jak kiedys, kobiety chyba potrzebuja od nowa ta pewnosc ze facet zabiega za nich, a facet mysli hey, kochalem sie wczoraj chcem dziszaj i chcem ciag dalszy, nie zaczynac od nowa z wszystkim, nie wiem czy tego zrozumiesz, wlasnie tu jest roznica w mysleniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TomekD
To jest cos w stylu, ze kobieta mysli, nie czuje sie na seks bo on mnie nie przytula, a facet mysli nie czuje sie na przytulanie bo nie ma seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedactwaaa
wy macie problem? ja mam 20lat i faceta co ma 29 i kochamy sie ( jesli 7minutowe akcje mozna nazwac kochaniem sie) raz na miesiac albo i rzadziej....do tego prawie nigdy mi nie mowi ze mnie kocha nie lubi sie przytulac ani calowac! nawet nie lubi mnie dotykac! o moj wyglad sie nie martwie poniewaz czasami dorabiam sobie troszke jako modelka wiec atrakcyjna jestem:) i wiecie co? sama szukalam rady co zrobic! za kazdym razem jak z nim zrywam (a bylo juz tak 3 razy) wydzwanial do mnie z placzem ze mnie kocha ze nie potrafi beze mnie zyc zxe jesten najwazniejsza w jego zyciu i zrobi wszystko zeby mnie nie stracic...bla bla bla... konczylo sie na tym ze zgadzalam sie z nim spotkac porozmawiac itd. ale oczywiscie nic sie nie zmienialo. a jesli wspomnialam cos na ten temat to on chcial zebym zrobila mu liste co ma zrobic zebym byla szczesliwa i zadowolona! jak jakis grafik obowiazkow!! totalna porazka! przez niego wpadam w jakies psychozy.. czasami jak wyjdziemy ze znajomymi do baru na piwo czy na dyskoteke to traktuje mnie jak jakas kretynke ktora powinna siedziec cicho i cieszyc sie ze wogole mnie ze soba zabral... robi mi awantury przy znajomych i odwraca kota ogonem ze to moja wina! do tego zawsze sie spoznia nie liczy sie z moim zdaniem niszczy wszystko na czym mi zalezy ignoruje mnie! a co najlepsze zawsze mi powtarza ze to moja wina i coraz bardziej mnie traktuje jak swoja matke jesli tylko mu zwroce uwage ze zle mnie traktuje... nie mieszkamy razem a codziennie prawie gotuje mu obiady kupuje rozne zabaweczki do lozka sexi bielizne od czasu do czasu striptiz... codziennie biegam kolo niego a on albo oglada tv albo siedzi na necie! nawet kiedys nakrecilam kolezanke na trojkacik to w ostatniej chwili on stwierdzil ze jednak nieee. i dopiero teraz zdalam sobie sprawe co robie zle! a mianowicie JESTEM Z NIM!!!!! czasami chyba trzeba popatrzec z boku na swoj zwiazek (u mnie przeczytac) zeby dostrzec co jest nie tak! zabardzo o niego dbalam rozpieszczalam i kochalam i to dla mniego prawdopodobnie bylo zbyt przytlaczajace i takie sa tego skutki! inaczej nie potrafie! jak kocham to oddaje siebie cala wszystko robie z mysla o drugiej osobie i chce zeby byla szczesliwa( w tym przypadku moim kosztem)! ale na tym koniec!!! jestem mloda ladna i wcale nie taka glupia do tego nie mam problemu ze znalezieniem sobie faceta! KONIEC Z TOKSYCZNYMI ZWIAZKAMI!!!!! od dzis szukam kolejnej "ofiary";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×