Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gabrysia55

Klub pan po 50-60-tce...

Polecane posty

Dziewczyny sle pozdrowienia i spadam . Napisze cos wieczorem jak juz bedziecie spac.. Dzisiaj dobry dzien na szczescie i duzo roboty!! 👄 👄 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ćwierćpiosenka Któż to tak się zapamiętał, Że zapomniał o nas samych, Zawieruszył się, odwrócił... Któż to tak? Tak, to my i choć siedzimy Tak naprzeciw lecz Nie ma nas już przecież Nie ma nas Jesień liśćmi zasypuje już wąwozy A na smyczy, zobacz, przy niej Biegnie lis Jeszcze moglibyśmy razem W złoto-rude krajobrazy Jeszcze za nią się przemykać Jeszcze słuchać tej muzyki Którą gra Ale nas już przecież nie ma Ani tu, i ani tam Tylko skąd się snuje Skąd pamięta Taka melodyjka, Ćwierćpiosenka? Co tak opowiada, Wciąż tłumaczy, Że to wszystko mogło Mogło być inaczej... I w zdumieniu rosną cienie Na werandzie, Wiklinowy nagle za nas westchnął stół. Taka cisza, taka chwila, Tak naprzeciw my... Niby razem, ale nie ma nas już Spójrz - I są rzeczy, i są miejsca Gdzieśmy byli. Biegną schody do ogrodu Jak co dnia - Jeszcze przecież na nich trwamy, Ale jakże nie ci sami, Raczej bardziej z przypomnienia Coraz więcej w nas milczenia, Nie ma nas. Wciąż się dziwisz, Mówisz: szkoda, Że to już, i że aż tak Tylko skąd się snuje Skąd pamięta Taka melodyjka Ćwierćpiosenka Co tak podpowiada Wciąż tłumaczy Że to wszystko mogło Mogło być inaczej Leszek Długosz 🖐️🖐️🖐️🖐️🖐️🖐️🖐️🖐️🖐️🖐️🖐️🖐️🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Witam witam i pozdrawiam. Dzisiaj piszę póżniej.Rano musiałam iść po zakupy. Ogromnie nie lubię tego robić.Ciągle to samo: co kupić,co ugotować itd.Ale jestem świadoma,że nic i nikt mnie od tego nie uwolni,więc przestaję narzekać. Do następnego kontaktu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolezanka...
Pozdrawiam wszystkie panie serdecznie... Dziękuję za kotka z pięknymi zielonymi ślepkami... Cudowny ten wiersz Legwanku...👄smutny, ale życiowy... Ja ostatnio tez jestem smutna , ale nie potrafię o tym jeszcze pisać... Wpisy wasze są takie mądre i ciekawie, bardzo lubię was czytać...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...a gdzie....
........Jola??? Tyle zawsze miała do powiedzenia......co z nią???? Jola, żyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisze wiec, co prawda dopiero dzisiaj :-( U nas jest powodz. Rano sasiadka obudzila mnie i zapytala sie czy widze dokad siega woda? Siegala do jednej czesci mojego podjazdu.. druga czescia mozna bylo wyjechac. ( Jest w litere U) Coraz wyzej i wyzej.. Na szczescie mieszkamy na pagorku. Po poludniu juz zeszla .. Lece teraz do domu bo znowu leje. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobilo się nostalgicznie, jesiennie - a póki co - jeszcze lato. Widzę,że nie tylko ja w nastroju ponurym.Wiersz wpisany przez Legwanka - też najlepiej nie nastraja. Przede wszystkim jest o naszym wielku,którego już się niecofnie. Ciekawe - ostatnie spotkania i wyowiedzi moich rówieśników - najczęściej dotyczą - ZMARNOWAŁEM(ŁAM ŻYCIE. mOGŁO BYĆ INACZEJ,LEPIEJ. Inni na siłę robią z siebie \"Swiętych\" - postarali się wyrzucić z pamięci grzeszki młodości. Ja też analizuję swoją przeszłość - wiele rzeczy chciałabym naprawić,zmienić - albo teraz postąpiłabym w wielu sytuacjach inaczej - na cóż DAREMNY TRUD. Było jak było. Napiszcie,czy macie jeszcze jakiś plany na przyszłość??? Czy już wypadałoby się poddać? i niczego nie oczekiwać? Ja,jeżeli się do czegoś jeszcze zapalę,jestem momentalnie przez mojego MM sprowadzana do parteru - a za co?? a po co?? mnie jest dobrze. Brakuje w koło młodych - pewnie w tym cały problem. Pozdrawiam i nara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
To ja witam.BELVA kochanie jak bardzo Ci współczuję,mam wielką nadzieję,że nie dojdzie do poważniejszych kłopotów.Myślę i przesyłam Ci wiele pozytywnej energii. Ja dzień zaczęłam od garści tabletek.Nastrój szmirowaty. LIBRA 47 ja nie mam już planów na przyszłość.Poddałam się.Na to wpływa wiele czynników.Stan finansowy,zdrowotny i mój pesymistyczny charakter.Uważam ,że nic nie jest mi potrzebne.Bywają dni,że snuję się po mieszkaniu .Najbardziej co mnie zastanawia i tym muszę się z Wami podzielić.Zauważyłam ,że następuje ulga i zadowolenie kiedy już kładę się spać i mam dzień za sobą. Przecież tak być nie powinno ,a jest - dlaczego?Proszę podzielcie się ze mną swoimi odczuciami.Nara, hej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libro jezeli chodzi o ten czas stracony... to nie wiem. Na pewno ja zmarnowalam wiele.. Moje zycie potoczylo sie zupelnie innym szlakiem niz to, do ktorego zostalam stworzona.. Ale nie zaluje. Jak bylam mloda to bylam wcielonym diablem i wiem ze zle by sie to skonczylo.. A tak jestem pod batem rodziny ktora stworzylam i stapam w cuglach jak grzeczny konik.. Nasza powodz cofnela sie jeszcze tego samego dnia.. dzisiaj rano tylko straszne bloto wszedzie.. Fuj.. niezbyt dobrze pachnie. Dzieki Bogu ze tak jest bo takie rozlewisko po jednym dniu zaczeloby cuchnac.. jedyne co to moje pojemniki na smieci zostaly porwane przez rzeke i pewnie znajduja sie teraz w nastepnym miasteczku.. Jak mi zreperuja komputer to wysle wam zdjecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bikerleszno
Czytam i widze wiele dolegliwosci , osobiscie polecam produkt ALVEO o ktorym mozna wiecej wyczytac na stronie www.TwojeAlveo.info

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ze jestescie fajne
to juz chyba wiecie????🖐️Cztery Mendle❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Cieszę się,że najgorsze BELVA minęło.Ale co przeżyłaś to przeżyłaś. Czytając Twój wpis doszłam do wniosku, że nasze charaktery to dwa bieguny. I fajnie,że jesteś pełna temperamentu i życia,bo to bardzo się przydaje kiedy upływa czas.Ja jestem częściej przygnębiona niż zadowolona i to jest bardzo złe. Ale za Waszym przykładem miłe koleżanki będę się dżwigać do góry. Dzisiaj pomimo deszczowej pogody będę uśmiechnięta. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Myślałam,że tylko ja tak mam,kladąc się spać, z ulgą żegnam dzień. O czym to świadczy? Zastanawiałam się już nieraz. Czyzbyśmy podświadomie cieszyły się z tego że już bliżej niż dalej? Dodatkowo \"uciekam\" w sen w ciągu dnia. Nie ciągnie mnie świat - jakieś wyjazdy czy wycieczki. Belvuś masz rację,co do rodziny i ryzów z nią związanych - chyba to jest najwększym sensem życia. Teraz,gdy zostaliśmy sami i właściwie - coraz niej muszę - jakbyżycie stawało się coraz bardziej bez sensu. Mogłoby mieć większy,gdyby faktycznie było więcej kasy. coś wyremontowac,naprawić,wymienić - dobrze wiedzieli twórcy \"polskiej rzeczywisto.ści\" jak szybko nas wykończyć, zdołować. Chyba jednak lepiej żylo się ludziom,gdy w domu było młodsze pokolenie,starsi mieli czym żyć i nie mieli tyle czasu na \"głupie\" myśli. No,ale co tam - dzisiaj pojechałam sobie na rynek,zmokłam niemiłosiernie - ale było fajnie. A od jutra znowu zapowiadane są upały. Poradżcie,co mam robić. Syn przysyła jutro faceta od wyceny domów. Chce abyśmy przenieśli się bliżej nich. 200 m na nas dwoje,to trochę dużo i drogo szczególnie zimą,ale mam tu duży ogród,drzew,krzewów posadzonych przeze mnie - no i samotność.Cholera - między kijem a pałą. Mój MM nie chce chyba o wyprowadzce nawet myśleć,pogadać szczerze nie daję rady.Co robić... co robić... Nara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libro, moj pierwszy instynktowny odruch na twoje pytanie czy pojechac blizej syna byl : nie Ale potem sobie pomyslalam moze to nie jest taki zly pomysl.. byc blisko wlasnego dziecka.. Zalezy jakie to dziecko i jaka rodzine ma. Czy im wy jestescie jescze potrzebni? Czy to oni sa wam potrzebni.. Ale zyc w jednym domu na pewno ja nie chcialabym. Moze sprzedaj ten co macie teraz i kupcie jakis mniejszy a blizej syna.. A czy jest tez synowa?? Jak oni sie maja finansowo? Czy maja zamiar was poddoic? Czy ta bliskosc ma polegac na tym ze za reszte kasy ze sprzedarzy to oni sobie cos zrobia ? Czy wy? Ogrodu tez szkoda chyba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
globusie usmiech chyba rozjasnia nawet najciemniejsze dni.. a co dopiero noce? Usmiech w nocy !!! To jest TO!! Usmiech do ksiezyca?? Dziewczyny nie czujcie sie zdepresowane kurcze.. Zapalcie sobie jakas lampe jezeli brak wam slonca. Ostatnio wyczytalam ze kto ma problemy z cukrem jest podatny na depresje itd. Dla mnie nie ma to jak kawka rano. Jade na niej caly dzien. Jak ide spac to se jekne.. do Boga. Nie lubie spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Libro zabiore glos w Twojej
sprawie.Oczywiscie to tylko moje odczucie,jestescie zasiedziali,wiem duzy dom,duzo pracy.Moze jednak syn przemyslaby sprawe i on przeniosl sie blizej Was.To takie moje spostrzezenie🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belvuś - Syn jest b.dobry.Pomaga nam finansowo,ma swój dom niedawno wybudowany.jest i Synowa też dobrze sytuowana. Pracują razem w jednej firmie z moją Córką - tzn. syn i Córka. Wiem,że też coraz mniej mają czasu na odwiedzanie nas,a pewnie też i chęci - jak jest trochę wolnego. O pieniądze na pewno im nie chodzi.Pewnie za ten mój dom w Poznaniu będzie nas stać na małe mieszkanie i w tym cały szkopuł. Jak wytrzymać z nerwusem Mm na paru metrach?? Jak wytrzymać w bloku?? Jedyna korzyść i to chyba duża - nie marzniemy zimą,jesteśmy bliżej dzieci,no i mniej sprzątania i remontów. Właściwie tutaj nie mamy żadnej rodziny,ja samotnica nie mam nawet przyjaciółki do pogadania. Dzieci do nas na pewno się nie przeprowadzą,a wnuków -niet. Córcia mówi - Mamo - trzymajcie to- to cudowny azyl. No tak - najlepiej byłoby zatrzymać i przenieść się bliżej nich. Azyl - moja siostra też stwierdziła,że azyl.Była zachwycona. Pewnie - przyjechać na parę dni lata,wypocząć od wnuków i dzieci-jak się mieszka w bloku razem - to jest fajnie. tylko,że potem faktycznie marzniemy przez kupę m-cy,bo lato krótkie jest,niestety. Co robić... co robić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Mam niespodziewanych gości.Muszę popracować w kuchni.Napiszę do Ciebie LIBRA.Ja mieszkam w bloku.Napiszę Ci o plusach i minusach. Przed Wami bardzo ważna decyzja życiowa. Do następnego razu ,napiszę dużo więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Przepraszam te wda globusy to pomyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Przepraszam za powyższe pomyłki. LIBRA tak jak wcześniej pisałam od zawsze mieszkam w bloku. W domu jednorodzinnym mieszkałam jako dziecko. W mojej ocenie mieszkając w bloku plusem można nazwać to,że nie myślimy o poważniejszych remontach budynku,centralne ogrzewanie czy wywóz nieczystości.Wiem,że nie ma nic za darmo,ale cały rok płacimy dosyć wysoki czynsz. Sąsiedzi też różni,ale to mały problem. Ale nie ma tej swobody,że w każdej chwili jeśli chcesz możesz być na powietrzu we własnym ogródku. Myślę,że łatwiej byłoby gdyby przeprowadzka była z bloku do domku. W Waszej sytuacji okres adaptacji może być dosyć długi i nie łatwy. Myślę,ze na początku będzie Wam \" duszno\" w takim mieszkaniu.LIBRA jesteś w dobrej sytuacji,wnioskuję,ze masz wspaniałe dzieci i one na pewno pomogą podjąć właściwą decyzję.Nawet mieszkając dalej od syna łączą was więzi miłości . Ja jestem w innej sytuacji,kiedyś o tym napiszę,teraz masz swój problem do rozwiązania. Nie wiem,czy pisząc wniosłam coś o czym będziesz chciała pomyśleć. To nie są moje rady ,to są moje oceny. Jeszcze jedno LIBRA czytając Twoje wpisy myślę,że mamy bardzo wrażliwe charaktery i to utrudnia życie. Pozdrawiam do następnego wpisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam za porady. Myślę nadal nad \"całokształtem\" problemu. Globusik - dzięki za długi wpis - powinnam cię uprzedzić,że w bloku mieszkałam przez 17 lat i z niego uciekłam za miasto. To już 16 lat temu. Pam iętam ten dzień jakby to było dzisiaj.w koło bałagan po przeprowadzce,chałupa do generalnego remontu,wszędzie syfik,polowa domu w stanie surowym - wieczór,wyszłam na balkon,zaciągnęłam się POWIETRZEM PÓL I PORYCZAŁAM SIĘ ZE SZCZĘŚCIA.. Te uroki prawdziwej wsi są już wspomnieniem,w koło powstało już osiedle.Ale ja mój ogród nadal utrzymuję w stanie dzikim i czuję się tutaj u siebie. Chyba jednak na razie nie będę nic zmieniała. Dzieci - choćbym była bliżej - i tak nie będą miały czasu dla nas,poczucie bezpieczeństwa - bo są niedaleko - jest tylko złudzeniem,od siebie nikt nie ucieknie.Zima - kiedyś minie. Cholerka - jest jak jest.Nara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje Drogie1 Nie mogę się oprzeć pokusie,aby nie podzielić się z Wami moim najnowszym \"odkryciem\" poezji Kazimiery Iłłakowiczówny. Co za piękne a jednocześnie rposto i zrozumiale pisane wiersze. Wejdżcie w google na nią i poczytajcie,szczególnie te religijne,znalazlam chyba pokrewną duszę do moich przemyśleń o Bogu i zyciu.Napisała też wiersz o moim dzikim ogrodzie i ulubionej przeze mnie jesieni,muszę go przytoczyć. JESIENNY ŻART Klon krwawy i żółta lipa liście,listecki sypią. Zrzuca je ptak lecący strąca osa niechcący. Wiatrowi na płacz się zbiera; chodzi dołem i górą i zbiera je oburącz, i płacze nad nimi deszczem, po gałęziach je mokrych wiesza. Nic z tego... Oczywiście Potem mówią,że wiatr zrywa liście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Witam. Ze mną jest tak.Jeżeli ktoś zadzwoni z zamiarem odwiedzenia nas,ja wpadam w panikę.Myślę,o Boże co przygotować jak ich ugościć. I to doprowadza mnie do szału. Czuję się zmęczona i zła. Po wyjeżdzie tego kogoś w domu robi się pustka i jest smutno. Tak czuję się dzisiaj. LIBRA jak przyjemnie jest czytać Twoje wpisy.Są takie łagodne,troszkę nostalgiczne i romantyczne.Czytam je z wielką uwagą,są piękne. To na razie tyle.Hej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyżbyśmy zostały same na placu \"boju\" - na forum,ja i Globusik? Pozostałe Panie pewnie zajęte. Wcale ci się nie dziwię z tymi gośćmi.Ja mamtak samo. Właściwie nieraz zastanawiam się,czy lubię gości czy nie? Do jedzenia zawsze coś się znajdzie,u mnie gorzej z porządkiem. Już kiedyś pisałam - jak ja z MM i pies - możemy tak bałaganić???? No trudno - gdyby nie chaos nie byłoby porządku - a mój stary palcem nie kiwnie aby o niego dbac - wręcz odwrotnie.Nie widzi problemu.Po co sprzątasz - tp jego najczęstsza uwaga. Wlaściwie we wszystkich pokojach mamy sypialnie,urządzone tak,aby było nam wygodnie.Pełen luz - blus - nie dla gości.Chyba,że to bliska rodzina -np.dzieci i nie ma czym się krępować. Jestem chyba chypokrytką - z jednej strony narzekam na samotność - z drugiej jest mi tak bardzo dobrze.Ot życie .. Nara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Pozdrawiam wszystkie koleżanki i czekam ,że się odezwją. LIBRA według mnie to nie chypokryzja, a siła przyzwyczajenie bycia we dwoje.Jeżeli ktoś przyjeżdża zakłóca mi porządek dnia.Z porządkami u mnie w domu oj bywa różnie.Mamy w domu kota - persa -jest miluśki, ale sierść fruwa po całym mieszkaniu. Jeżeli nastąpi mobilizacja i zacznę sprzątać mam dość i jeszcze raz dość i przestałam się zmuszać do tego czego nienawidzę. U mnie dzień deszczowy ,nie patrzę na to biorę parasol i wychodzę z domu. Ot tak bez celu. Dawno nie miałam takiej możliwości ,bo ciągle zakupy,zakupy i noszenie siatek. Nara pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Wczorajszy spacer był udany. Dzień dzisiejszy jest ładny,słoneczny i ciepły.Jednak chyba nie będę wychodzić. W klatce obok w moim domu leży ciężko chory ,cierpiący i któremu już nic pomóc nie można. Z tego powodu każdego dnia cierpię i ja. Przepraszam,że piszę o takich ciężkich tematach,ale choć trochę może uda mi się od tego uwolnić. Pozdrawiam,pozdrawiam ,proszę piszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wygląda,że tylko my zostałyśmy na portalu. Globusik,coś Ci zaproponuję. Jeżeli nadal nikogo tutaj,to ja odezwęsię do Ciebie, na podany przy Twoim profilu adres.Popiszemy do siebie.Widzę w tym sens, a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×