Lonia 25 0 Napisano Październik 22, 2008 Witam Naszą Gromadkę :) Przez te ostatnie dni tak zaniedbałam dom, że gdzie nie spojrzę - brudno. Wniosek - następne dni, wiadomo co będę robić. U mnie poranek taki byle jaki i gnaty mnie bolą. Może powoli się rozkręcę, ale weny do tego wszystkiego nie mam, oj nie mam. Halinko - ja taki skrót zastosowałam do rebusa. Super wyjaśniłaś. Libro - posadziłam brzozę 4 lata temu i teraz już duża. Też na wiosnę chlasnę jej sporo wierzchołka, bo chciałabym aby na boki się rozrastała. Wiele ludzi twierdzi, że brzoza pochłania negatywne \" jony\" z naszego organizmu - coś w tym jest, bo ja ciągle chodzę i przytulam się do niej. Nie mam do kogo, to se drzewo obejmuję :D Niezwykła kobieto - stało się! Przegłosowałyśmy - nick zmienić musisz :D To będzie Nasza nagroda. Każdej życzę dobrego dnia - sobie też. Pa - do potem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Libra47 0 Napisano Październik 22, 2008 Witam Panie. Brzoza MUSIAŁA ZOSTAĆ. Loniu - ja też przytulam się do niej.Przykladam ucho i słucham co mówi Ziemia.A tam szepty,urywane słowa - mowa tajemna - nie dla człowieka.Ze dobre ma wibracje to przekonałamsię na sobie. Mam też w moim dzikim ogrodzie posadzonego przeze mnie kasztana,od początku - to znaczy od owocu.Nazwałam go \"Plajta\" - bo w tym czasie nasz interes splajtował.To już 10 lat. Urosło mu się tak,że już też go przycięliśmy, to drzewo jak dobrze pójdzie może urosnąc z 25 m - no i co na to sąsiedzi? Więc skracamy.Kiedyś przytuliłam się do niego,więcej tego nie robię,wierzcie lub nie - ale poczułam się żle. MM idzie porządkować po ścince a mi nić się nie chce. Pewnie jeszcze zajrzę. Nara. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
prostakobieta 0 Napisano Październik 22, 2008 BINGOO!!!! Loniu wszak w tym oto wpisie nazwałaś mnie tak 07:39 Lonia 25 [zgłoś do usunięcia] Wstałam i piję kawkę - nie mogę jakoś dojść do normalności. WITAJCIE !!! Libro Globus Belvo Halinko Zwykłakobieto i wszystkie co czytają zasugerowałam słowo \"nie\" na początku tego błędnego nicka, z powodu rady jaką dała tutaj któraś ,aby przeczytać to i owo o asertywności. Moje poszukiwania poszły nieco dalej http://www.sekretynlp.pl/viewtopic.php?f=15&t=63&sid=bd155c1a5cd204a88352f9d2eb4a568e może jeszcze daleko mi do niezwykłej , ale może kiedy będę ćwiczyła w dalszym ciągu swój rozwój i radość z życia to kto wie. Istotny bardzo jest optymizm, ale nie przeginajmy , bo to krok do pychy :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lonia 25 0 Napisano Październik 22, 2008 troszkę się rozkręciłam..... i ukręciłam babkę. Już się piecze :D Nadto miałam troszkę kiszonej kapusty , pomysł - zrobiłam zasmażaną, lubię do mielonego lub do innego kotleta. Niezwykła kobieto. Uśmiałam się z tego wszystkiego. Faktycznie - tak Cię nazwałam :) Widać mam niedotlenienie mózgownicy też :D Jak zwał, tak zwał - wszak wiesz, że o Ciebie chodziło. Ale spostrzegawcza jesteś - to się chwali. U mnie pogoda do bani - pada i wieje. Mam gdzieś wychodzenie z domu. No tyle, co z Odim co by sprawy pozałatwiał. A i czuję się jak miś Koala po eukaliptusie :D Jeden pokoik odkurzałam na trzy raty. Co się ze mną dzieje? A jak u Was? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Październik 22, 2008 Kochane gadułki :) Witam Was serdecznie jak czas dopisze to wpadnę wieczorkiem... Czuje się lepiej wiec polatam po sklepach... Musze sobie kupić jakieś cieple barchany i ze 2 pary rajstop bawełnianych ...Hi hi hi ! Niezwykła kobieto , muszę zadbać o taka drogę do szczęścia... Dodam , ze przeczytałam to z wielkim zainteresowaniem ... Myślę , ze już ciut za dużo mam lat by tam dotrzeć... Ale\" Nigdy nie mów nigdy!\"... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Październik 22, 2008 Anna Jantar » Żeby szczęśliwym być Ref: Tak mało trzeba nam i dużo tak , żeby szczęśliwym być, drugiemu szczęście dać. Wystarczy ciepło rąk, muśnięcie warg, wystarczy żeby ktoś pokochał nas. Żeby szczęśliwym być i szczęście dać, tak mało trzeba nam i dużo tak. Nim wygramy własny los, musimy wierzyć w tyle słów czy złe czy dobre są. Nim przyjdzie ktoś w nasz sen powszedni dzień nie powiem mu, że nic bo przecież wie. Ref. Tak mało... Nie uwierzę w smutek dnia, uśmiechem słońca dotknę ust nim świt przemieni nas, świat będzie śnił swój sen powszedni dzień, wy w nim będziecie szli nie wiedząc, że ... Ref. Tak mało .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość globus Napisano Październik 22, 2008 Czas jesienny i humor mam jesienny. Moja droga LONIU podaję Ci rękę.Ponieważ ciągle coś mi dolega,w domku zaległości.Dzisiaj pojęłam wyzwanie.Narobiłam się , ale wyszłam na prostą.Cóż z tego ? Padłam. Kiedy byłam dzieckiem,póżniej dziewczynką i panienką odwiedzałam moją ciocię / mamy siostrę/.Przed jej domem rósł piękny kasztan. Z czasem był co raz większy, a pod kasztanem ławeczka na której to w letnie ciepłe wieczory przesiadywała rodzinka. Było cudownie,wesoło i rodzinnie. Dzisiaj cioci już nie ma.Kasztan został z cięty .Zostałam ja i cudowne wspomnienia.Kiedy przejeżdżam tą trasą i widzę domek /cioci/ zamieszkały przez inna rodzinę wciskam się w siedzenie i milczę.Dobrze mi jest jeżeli nikt nic do mnie nie mówi. W zamyśleniu jadę dalej i dalej.......... LIBRA Twój kasztan w dzikim ogrodzie przywołał wspomnienia. Nie jestem w podróży, ale usiadłam sobie i wszystko miałam przed oczami, jak by było to wczoraj. Ogarnęła mnie melancholia.Ale to przyjemny stan więc niech trwa. Dobrej nocki do jutra. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość globus Napisano Październik 22, 2008 Wróciłam na chwilę. W klatce obok w moim bloku leżała ciężko chora osoba.Cierpiałam razem z nią.Myślę ,ze już nie cierpi - odeszła.Jakie to życie jest dziwne. Ktoś odchodzi inni prawie tego nie zauważają. Umarł król nich żyje król. Dlaczego o tym piszę? Mój brat zachorował ciężko .Po pierwszych badaniach było wiadomo- rak kości z przerzutami.Zachorował w lipcu , a w pażdzierniku już go nie było. Byłam przy nim widziałam to nieludzkie cierpienie.Kiedy odszedł ja poczułam ulgę.Do dzisiaj mam do siebie żal, że zachowałam sie nieludzko.Byłam jak kamień , nie mogłam płakać.Najchętniej uciekła bym gdzieś daleko.Często rozmawiam z braciszkiem i zadaję sobie pytanie - czy on mi wybaczył moje zachowanie? Kiedy chcę się jakoś usprawiedliwić tłumaczę sobie , może on nie chciał rozpaczy po odejściu. Często jestem tym obciążona. Spokojnej nocy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Libra47 0 Napisano Październik 22, 2008 Co Ty Globusiku wypisujesz? Jakie darowanie sobie? - czego? Przecieą patrzeć na cierpienia drugiego człowieka zupelnie bezradnie,i nie odczuć ulgi - że jego cierpienie minęło - to takie ludzkie i naturalne. Musiałabym napisać Ci na ten temat więcej,ale po co mam rozdrapywać stare rany. Znam przypadek podtrzymywania życia kogoś bardzo mi bliskiego na siłę - to dopiero było nieludzkie. Taka jest po prostu kolej rzeczy. U mnie pada,piesek drzemie a z pokoju obok słychać tv. Przed chwilą skończyłam obcinać włosy Mm i przycinać jego brodę. No no.. nawet mi wyszło.Dobrej nocy . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
prostakobieta 0 Napisano Październik 22, 2008 globus nie mniej żadnych wyrzutów sumienia, tak mi się wydaje. Umiera ciało -proch , a istota ducha idzie na spotkanie z Bogiem . Czujemy pustkę po starcie bliskich, ale ja też wierzę ,ze jest im lepiej i módlę się za zmarłych aby dostąpili łaski Boga i czuli jego miłość(są bliżej niż my) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Październik 23, 2008 Dziewczyny!! Mialam weekend z piekla rodem.. Poklocilam sie z zieciem na dobre no i automatycznie z corcia ktorej jest mi okropnie zal.. Wniosek z tego wszystkiego jest taki ze moj ziec dziala na mnie jak czerwona plachta na byka.. Wierzcie mi ze dotychczas z nikim sie nie poklocilam tak jeszcze.. Slyszalam o ludziach ktorzy potrafia wysysac energie z innych.. nawet na odleglosc.. Brrrr.. Mam juz komputer w domu.. nareszczie.. Bede czestym gosciem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość globus Napisano Październik 23, 2008 Witam w nowym dniu. Wstałam oszołomiona.Ale witam się z Wami i będzie ok. Pochmurno i pada deszcz.Póżniej napiszę dużo więcej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lonia 25 0 Napisano Październik 23, 2008 Dzień dobry :) Piję kawę przy włączonym kompie - czyli z Wami. Czytam Wasze wpisy i jakoś tak mi raźniej, pomimo tego że dotykają nas przeróżne problemy. Z oknem nadal pada i nie zanosi się na poprawę :( Kochany Globusiku. Odejście - zawsze pozostawia PUSTKĘ ! A inni - fakt, zachowują się tak jakby nic się nie stało. BO ICH TO NIE BOLI !!! Leżałam kiedyś w klinice, obok w sali umierała kobieta - a pozostali pacjenci jedli śniadanie. Nie przełknęłam NIC - nie mogłam. Płakałam i zastanawiałam się jak to jest? Dostałam burę od lekarza. Było to dawno temu, ale zrozumiałam ..... I pogodziłam się z tym. Staram się cieszyć życiem - bez względu na to co dzień przyniesie. Marudzę, stękam i czasami narzekam, ale jeszcze jestem i to jest najważniejsze. Cała reszta - czy będę się zamartwiać, czy nie, - potoczy się i tak według wyznaczonej drogi. Ja nic nie zmienię. Kiedyś byłam bardziej zapalczywa, walczyłam , jak się z czymś lub kimś nie zgadzałam. A teraz mi to \"DYNDA\" Bo i po co? No ale każdy ma prawo mieć swoje zdanie. A może ja w końcu dorosłam :) Do potem. Dobrego dnia dla Was - kochane! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lonia 25 0 Napisano Październik 23, 2008 Lubię Geppert... , a druga to moja ulubiona - jak mam chandrę .. Dla Was. http://pl.youtube.com/watch?v=UDC9nvzprMQ&feature=related YouTube - E.Geppert - Och, życie kocham cię nad życie http://pl.youtube.com/watch?v=wjcsEmmCDKw&feature=related ZORBA (Sirtaki) a ta ... też bym sobie tak połaziła http://pl.youtube.com/watch?v=L8TGCXQy6_4&feature=related YouTube - Wawele & Jan Wojdak - Żółte plaże Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lonia 25 0 Napisano Październik 23, 2008 Kurcze... mój Zorba to ten utwór - hihihi http://www.youtube.com/watch?v=oWYHO1tLcqY YouTube - Zorba's Dance Posłuchacie obu, jak będziecie miały ochotę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Libra47 0 Napisano Październik 23, 2008 Belva - pokłóciłaś się i dobrze. Ostatnio doszłam do wniosku,że trzymanieswoich uczuć,gęby na klucz - dla dobra własnego dziecka - nie ma żadnego sensu, Przerobiłyśmy to z moją siostrą,jak u mnie była. Nie wtrącała się do małżeństwa Syna, zbierała cięgi potulnie od synowej , pomagała - bo są dzieci, no i co?I tak stała się wrogiem,bo jej syn po 18 latach znalazł sobie inną i się rozwiódł.- znalazł spokojną kobietę - napisał mi niedawno,że dopiero widzi co to szczęście. Siostra żałuje tych lat znoszenia impertynencji od synowej. moja szwagierkoteś. ta miejscowa - postanowiła udowodnić - że po tylu rozwodach w jej rodzinie - jej syn się nie rozwiedzie. Ona dopiero \"dostawała\" od swojej synowej,jej rodziców - przez chyba 20 lat.Akurat tam trzymała gębę zamkniętą - dla dobra syna i jego rodziny.Wyobrażcie sobie,że przez 15 lat - pracowała na 2 etaty i wysyłała synowej drugą pensję,aby nie musiała pracować tylko wychowywać dzieci. Nawet podśmiewalismy sięz MM - że tamta \"płaci\" za ciągłe uwagi wobec mnie. No i co? - rozwod. Kiedy odchowała dzieci -poszła do pracy,męża wyslała do Anglii do roboty - poczuła się wolna. Nie warto milczeć - to nic nie daje,ta druga strona uważa to za przewagę nad nami,nie docenia ale niszczy. Ja też postanowiłam,jak zobaczę ponownie synową i syna - powiedzieć co myślę.I tak jestem wrogiem,przynajmniej dam im powód do tej wrogości. Jak to jest - że dzielą nas lata od mlodszego pokolenia,żyjemy niby w tych samych realiach - a tyle nieporozumień. jednak,jeżeli przeliczymy to na lata świetlne - to cholera dzieli nas w i e l k a odległość. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Libra47 0 Napisano Październik 23, 2008 tu potrzebna jest filozofia Zorby - Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Październik 23, 2008 Masz racje Libro.. mimo tej klotni czuje sie jak po burzy.. Nareszcie powiedzialam temu nieodpowiedzialnemu czlowiekowi co o nim mysle.. Ale bol mojej corki mnie boli tysiac razy wiecej.. Moja slodka coreczka tak bardzo chialaby abysmy sie wszyscy kochali i szanowali.. Nie rozumiem dlaczego akurat ona wybrala sobie tego pajaca za meza? Wierzcie mi innych zieciow kocham i szanuje i w zyciu nie pozwolilabym sobie na zadne krytyki bo nie chcialabym sprawic im przykrosci.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Październik 23, 2008 Nareszcie moge wam wyslac fotki ze smiesznej amerykanskiej plazy..:-) Komputer zreperowany. Oto kilka [url=http://img201.imageshack.us/my.php?image=august2008134wc3.jpg][img=http://img201.imageshack.us/img201/9944/august2008134wc3.th.jpg][url=http://g.imageshack.us/thpix.php][img=http://img201.imageshack.us/images/thpix.gif] Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Październik 23, 2008 [url=http://img384.imageshack.us/my.php?image=august2008133fv6.jpg][img=http://img384.imageshack.us/img384/4666/august2008133fv6.th.jpg][url=http://g.imageshack.us/thpix.php][img=http://img384.imageshack.us/images/thpix.gif] Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Październik 23, 2008 POZDRAWIAM MILUTKO! Macie racje dziewuszki, palcie w oczy od razu co Was boli i co Wam się nie podoba , albo podoba bo i pochwalić trzeba jak jest ku temu powód... Ja to robiłam od zawsze i nie chodziło mi wcale by pogorszyć stosunki miedzy mną, synowa czy synem, ale by dojść do konkretnego kompromisu, który by zadowalał obie strony... Jestem osobą wybuchową i chyba bym się udusiła by nie powiedzieć tego co mam na myśli... Zdaje sobie tez z tego sprawę , ze i ja nie mam zawsze racji ... Ale jeśli tylko człowiek chce to rozmową można dużo zdziałać... Tylko sęk tkwi w tym:) czy ta druga strona jest kompetentna i idzie się z nią dogadać ?... Moje dzieciaki już są 16 lat po ślubie i dzięki Bogu potrafimy się znakomicie dogadywać... Odpukać by nie zapeszyć:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Październik 23, 2008 No no no ! Belvo , na plażę autem :) super bo wygoda , ale czy to aby zdrowo:-D A fotki fajne ..." co kraj to obyczaj" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Październik 23, 2008 Halinko o zdrowiu nie pomyslalam... ale oprocz malej ilosci spalin ( tu prawo zabrania jezdzenia bez superfiltrow) nie moge sobie wyobrazic jak to moze zle zadzialac na zdrowie?? Wygoda jedna jest wielka/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lonia 25 0 Napisano Październik 23, 2008 I prawie dzionek zleciał Nie wiele dzisiaj zrobiłam, raczej poszwędałam się. Ale czy jutro nie ma dnia? Belvo - tylko dwa zdjęcia mi się otworzyły. Masz rację, śmiesznie to wygląda i jednocześnie smutno. Plaża zawsze kojarzy mi się z czymś przyjemnym: czystym powietrzem, opalaniem , spacerowaniem i szumem fal... a tu pełno \"bryk\" i ja nie chciałabym na takiej plaży być. Swoją drogą, to co niektórzy i do WC jeździli by samochodami. Ale co mi tam, nie mój kawałek nieba - to niech sobie jeżdżą :D Libro - zdecydowanie NIE WARTO MILCZEĆ !!! Choć przysłowie głosi: Mowa jest srebrem, milczenie złotem. Podobnie jak większość z nas w imię czegoś tam, znosiłam bezczelność i wredne zachowanie. A teraz ( od kilku lat ) walę tak jak czuję. No i adwersarz zaczyna się gubić. Z potulnej owieczki stałam się osobą szanującą sama siebie. Oj , co niektórzy z bliskiego otoczenia strasznie zdziwieni byli moją zmianą. Dużo mogłabym napisać, ale po co? To było, i już nie wróci więcej... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość globus Napisano Październik 23, 2008 Witam.Tak fajnie sobie poczytałam wasze wpisy. BELVA plaża piękna i auta też. Dużo mądrości wybieram z Waszych myśli,porad,przeżyć dla siebie. Potrafię śmiać się z siebie i wszystkie usłyszane kawały o teściowych przyjmuję ze śmiechem.Niektóre są uszczypliwie do bólu i uważam,że krzywdzące. Czas abym dojrzała i przestała zaciskać zęby , milczeć i przyjmować razy udając,że nic się nie stało. Właśnie ta nieodpowiedzialność- to moja synowa. LIBRA coś podobnego dotyczy mnie.Moja synowa tak opanowała syna, że bez żadnego zażenowania dzwonił do nas po pieniążki " bo nam nie wystarczyło". Nam emerytom musi wystarczyć i jeszcze zebrać datek dla dzieci. Ot czasy.Kiedy założyłam swoją rodzinę było by mi wstyd pisać do rodziców o pieniądze. Tak jak piszesz LIBRA wiedząc,że tam są dzieci odejmowaliśmy sobie aby wysłać im.Nie było słowa dziękuję.Uważają ,że tak musi być. Dlatego pozwalam sobie na ocenę,że nie mam nic do zarzucenia sobie jako teściowej. W tej chwili MM rozmawia z synem,oczywiście jej w domu nie ma. Ubieram pancerz i zmieniam się.Synowa kochać mnie nie musi,ale szanować powinna.Mam nadzieję,że przy pierwszym spotkaniu wysłuchując rad jak powinniśmy żyć będę wiedziała jak się zachować. Zmieniam również stosunek do bratowej.Nie chodzi o to aby się kłócić.Muszę mieć własne zdanie, a przez to szanować siebie. Na poprawę nastroju kupiłam sobie rajstopy /śmiechu warte,że rajstopy na poprawę humoru/. Dobrej nocy.Do jutra. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Październik 23, 2008 Na poprawę nastroju wszystko dobre nawet rajstopki...Globusiku:) Wyobraź sobie, ze ja mając lat 40 parę na poprawę nastroju kupowałam sobie 2 ciastka tortowe:-D ha ha ha ! Uwierz mi naprawdę:) potem znajdywałam jakieś zaciszne miejsce i je pałaszowałam w ukryciu..(.Nie raz gębę w kremie umorusałam )... Ale tak mi to najbardziej smakowało , bo psychicznie się wyluzowałam i do domu z pracy wracałam jak skowronek...(Mam tu na myśli stres w pracy) Dobrze , ze to trwało tylko jakiś okres bo pewnie bym dziś byłą szafą trzy drzwiową. hi hi hi ! A teraz wystarcza mi byle gówniuszczko by się zadowolić ....kredka do ust albo krem na zmarszczki... Musimy siebie same wynagradzać , bo jeżeli to nam poprawia nastrój:) to czemu by nie .............................. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
halina 56 0 Napisano Październik 23, 2008 O znakach ???????????? zapominam:) Sorry! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Październik 23, 2008 A mnie najbardziej cieszy jak cos ladnego zakwitnie w ogrodzie.. Teraz mam dalie nareszcie.. W lecie bylo dla nich za goraco i nie chcialy kwitnac.. No pewnie ze z waznych rzeczy tez sie ciesze.. Np z tego ze moja corenka znalazla prace .. albo ze moja wnuczka jest sliczna i bardzo sprawna fizycznie.. Taki maly szkrab a zwinne to to niesamowicie.. Ciesze sie ze ejst piekna pogoda i ze nie musze nigdzie jechac w swiat. Ciesze sie ze dopiero co kupiony swiezy chlebek fajnie pachnie mi w biurze.. Wiecie co? Zlozylam slubowanie Bogu za szczescie mojej drugiej coreczki.. Za szczescie tej pierwszej tez ale to juz minelo kilka lat.. Moj maz mowi ze to glupie co przyrzeklam wiec bede musiala kryc sie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość globus Napisano Październik 24, 2008 Niech ten dzień będzie dobry dla wszystkich. Wstałam obolała.Zrobiłam kawę ,usiadłam do pisania. Najpierw wysłuchałam piosenki "Kocham cię życie" póżniej "Zorbę".Wstąpił we mnie nowy duch. Dziękuję Wam kochane Panie. Do następnego razu.Hej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lonia 25 0 Napisano Październik 24, 2008 Cześć kobitki ! Libro Belvo Globusik Prostakobieto - wychodź z dołka NATYCHMIAST ! I wracaj do nas. Czekamy. Halinko Jakiś czas temu wylazłam z wyrka :D , kawkę zaliczyłam jak co dzień z Wami. Od dłuższego czasu jak wstanę, to czuję ogromny ból w plecach na wysokości nerek ( mam kamień w prawej ) , ale jak byłam u wracza, to oczywiście zapomniałam powiedzieć :( . Warto było by zrobić badanie, ale nie mam skierowania. Do wuceta latam b. często, piję dużo wody mineralnej niegazowanej - coby wypłukać paskudę, ale to nic nie daje. Ot, i nowa bieda, jakby starych było mało. Halinko - tak sobie wyobraziłam jak wcinasz te ciacha i śmiałam się w głos :D Belvo - masz rację. Też cieszę się z drobiazgów i zwyczajnych rzeczy. Kiedyś nie zauważałam rzeczy oczywistych, lecz z biegiem lat zmieniła się moja hierarchia wartości. Kocham las. Jak w nim jestem, to czuję się taka malutka. Mam wówczas uczucie , że mnie otacza, oddziela od wszystkiego co złe i jest mi bardzo dobrze. Siadam gdzieś na polance i słucham jak drzewa gadają. Czasami się śmieję, czasami płaczę - a potem jest już dobrze. Dlaczego nigdy nie czuję się tak w wśród ludzi? Muszę z Odim, bo mnie drapie. Chce na dwór. Dobrego dnia i uśmiechnijcie się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach