Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gabrysia55

Klub pan po 50-60-tce...

Polecane posty

No wlasnie!! Wciaz zastanawiam sie dlaczego zalozycielka tego watku zniknela tak nagle i juz nigdy nie wrocila do nas?? Przeciez nawet jak sie nie ma komputerea to mozna wpasc od czasu do czasu..:-O Nie dziwie sie naszej nowej kolezance Olivii ze boi sie utracic przyaznie.. nawet te wirtualne.. bo co jak nagle ktos zniknalby??????? Ja tez balam sie tego bardzo. Olivio a gdzie ty sie znajdujesz teraz? Libro nie za bardzo rozumiem co mialas na mysli . Cytuje tu twoj wpis:\" Belvuś - nie wiem czy zazdrościć Ci tych wczasów,czy współczuć,w każdym razie się pośmiałam. Biedni jednak są ci bogaci ludzie.Chyba nawet tego nie wiedzą.Nara.\" Jacy bogaci ludzie?? Tutaj jest wielki kryzys..Niektorzy zostaja bez pracy i srodkow do zycia niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belva witaj powiedz mi :kryzys dotknął tak wiele osób ,że poszli na bezrobocie? i nie dostaną zasiłku? Czy też nie są w stanie spłacać kredytów zaciągniętych chyba na miarę swoich możliwości? Czy jest aż tak źle,że będziemy teraz my do Ameryki paczki wysyłać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prosta kobieto ja nie wiem jak naprawde jest. Najgorsze to to ze nikt nie wie.. Najmadrzejsi ekonomisci przyznaja sie do tej niewiedzy jako ze czegos takiego jeszcze nie bylo w historii USA.. :-O Moja corka wraz z mezem sa wlasciwie bez pracy i nie dostaja zasilku bo byli na kontrakcie i kontrakt sie skonczyl.. Coros ma maly interes jako grafik komputerowy i od czasu do czasu wpada jej jakis grosz ( doslownie grosz) Wlasciwie zyja z oszczednosci ktore mieli i ktore sie juz skonczyly.. troche pozyczyli od rodziny .. Ja bardzo sie martwie o moja malenka wnuczke.. Sporo rodzin nie mialo na slpacenie kredytow i zostali wyrzuceni na ulice.. Bogaci sa nadal bogaci ale biedniejsi niz byli.. W piatek byl u nas na kolacji pewien kardiolog. Opowiadalam wam juz o nim kiedys.. Spoznil sie bo operowal swego pacjenta ktory dostal ataku serca po tym jak sie dowiedzial ze dopiero co stracil 50 Milionow $ na gieldzie.. Ech! To ja juz wole nie byc taka bogata!! Stracilismy bardzo malo w porownaniu z nim.. ale dla nas tez nie bagatelka bo suma na ktora pracujemy przez caly rok!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belvuś - żle mnie zrozumiaLaś ,jeżeli coś nie tak,przepraszam,chodzi jrdnak o to,że klopoty finansowe związane z krachem - a tu samochody na plaży. My zyjemy tutaj - przynajmniej ja z mężem - nic nie lepiej jak za komuny.Oszczędności?????????????? a co to jest. Zyjemy w minimaliżmie - jak całe życie zresztą. Jedyny luksus,który mi się w życiu trafił - to mój dziki ogród,no i internet - za ktory rachunki mój Syn oplaca. Zadarłam z synową - jak się wkurzy a ja nie będę do Was się odzywać,to znaczy że mnie na internet ju ż nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm z sercem mmm
Jesienna Dziewczyna Nadeszła jesień z pięknymi kolorami, Chłodne noce i ranki wraz z nią. Ciemno jest już wieczorami, A ty siedzisz z posępną miną. Nie smuć się, siedząc samotnie, Wszak jesień - to tylko kolejna pora roku. Nie odzywaj się do wszystkich markotnie, Bo nikt nie zostanie przy twoim boku. Wyjdź do parku, pozbieraj kasztany, Porozmawiaj z napotkanym facetem, Może to on jest w tobie zakochany I obdarzy cię pięknym bukietem.... Bukietem z liści? Powiesz, że to mało. Nie wymagaj od niego zbyt wiele, Bo potem serce będzie bolało, Gdy on nie będzie nawet przyjacielem. Pamiętaj w swym życiu o jednym - Nie liczy się uroda, majątek. On może być biedny, Lecz z SERCEM - a to z wielu - wyjątek! 🌻❤️🌻 🌻❤️🌻 🌻❤️🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libro.. wszystko jest ok:-) te samochody na plazy to taka smieszna ciekawostka.. Krach na gieldzie nie spowodowal tego ze wszyscy potracili na raz wszystko.. Na razie potracili tylko domy.. wiec moga sobie spac w namiotach na plazy :-D i lowic ryby na kolacje:-D A propos gieldy to juz dzisiaj bylo duzo lepiej i ludziskom poprawily sie humory..:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Poranek przywitał na ulewnym deszczem. LIBRA bardzo dziękuję za przesłaną piosenkę.Kiedy tylko usłyszałam w radiu biegłam aby dokładnie wysłuchać tych słów. Nigdy nie zdążyłam nagrać i nagle mam , mogę słuchać kiedy chcę. Przyznam, że nie wiem nic na temat tego utworu.Kto śpiewa? Jeżeli wiecie coś więcej proszę o informację. Co do papierów wartościowych , to o nie się nie martwię.Takich nie mam. Martwią mnie podwyżki na towary codziennego użytku i leki.Właśnie wczoraj wykupiłam receptę - 166 zł.Jaki budżet emerytów to wytrzyma? Bez leków nie funkcjonowała bym. Trudno jakoś musi być. Do następnego razu.Hej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w ten deszczowy u mnie poranek. Globusik - o tym zespole nie miałam pojęcia.Córcia wczoraj przesłała mi linki do vich piosenek.Między innymi mają kapitalne piosenki o powstaniu warszawskim.Będę je wklejała,bo linków nie umiem. Mi w głowie ciągle moje dzieci - co zrobić?????? Jak im pomóc? Moja synowa pochodzi z domu w którym intrygi,kłotnie o drobiazgi ciągły wrzask - były codziennością. teraz kiedy ma dom,urządzony wg gazet - jak go nazywam ODCZŁOWIECZONY ,czegoś jej w nim brak - czego? WRZASKU . Pamiętam,jak zaczęła do nas przyjeżdżać na początku - sama mówiła,że po raz pierwszy spotkała się z czymś takim - spokój,nikt na nikogo nie warczy,nikt nie wyrzuca jej o świcie z łóżka i goni do kościoła,nie robi awantury o położonego ciucha itp. Teraz jednak powoli wprowadza w swoim domu to,przed czym sama uciekała. Mój Syn to kłębek nerwów - gubi się w tym wszystkim a ofiarą jej intryg największą jest moja Córcia. potrafiła bardzo skutecznie wsadzić żądło w całą moją rodzinę,po cichutku,po malutku, SZEPTUCHA sączy jad. Jak się to mówi - \"nigdy nie mów nigdy\". Nigdy nie myślałam,że będę chciała aby mój Synsię rozwiódł, ale Ona zniszczy Go psychicznie i zatruje nienawiścią do całego Swiata. Niestety moje pobożne życzenie - Zostaw ją Synu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz okropna synowa
Libro zycze tobie i twojemu synowi wytrwalosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ! Do bani ten dzisiejszy dzień :( Czuję się jak rozklekotany stary kapeć - Ot życie..... może jutro będzie lepiej, oby LIBRO. Tak se myślę i chyba wiem co czujesz. Mnie chyba szlak by trafił na perfidie \" Lodowatej\" - tak se nazwałam Twoją synową. Czytałam z uwagą to co napisałaś. Włos na głowie mi się jeżył. Szkoda, że nie mieszkam blisko Ciebie - dałabym jej popalić, a co. Myślę też, że jesteś osobą bardzo subtelną i Lowowa to wykorzystuje , wiedząc, że nie zwrócisz jej uwagi na bezmyślne obracanie jadowym językiem w gębie. Wybacz, ja stosuję zasadę : chcesz to mnie lubisz, a nie chcesz to nie. Twoja sprawa. Moja jeszcze nie synowa, ale narzeczona syna zaczęła traktować mnie jak \"przygłupa\" - sądząc, że ja to przemilczę. Ot, pomyliła się! Pewnego razu - jakaś dyskusja, nie pamiętam czego dotyczyła - powiedziałam wprost: - wiem że mnie nie lubisz, i nie musisz, ale proszę o jedno nie traktuj mnie jak głupiej. dokończę za chwilkę, bo mam gościa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Libro ja próbuję wciąż i nadal ze swoją synowa rozmawiać i staram się być dla niej dobra , aby zrozumiała,że nie ciętym językiem ani obmawianiem innych czy tez wiecznym niezadowoleniem z każdego , zbuduje swoje szczęście.Pracuje wciąż na tym i na razie mierne moje wyniki , ale mam nadzieję,że jakieś światełko kiedyś jej zaświta. Choć co niektórzy mówią mi \"nie wtrącaj się, bo to będzie Twoja wina\", \"nadgorliwość gorsza od faszyzmu\" \"będzie wykorzystywać Twoja dobroć\" ale ja chce pomóc , ale ja chce być na bierząco z tym co się u nich dzieje Boję się lub nie chciałabym co najmniej aby nie wykańczali się psych. czy tez znienacka synek z walizką stanie u moich drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ćd....... Pamiętam - powiedziałyśmy sobie wówczas sporo prawdy. Bez obrażania się. No cóż. Ona miała swoje racje, a ja swoje. Od tamtej pory - zmieniła się. Przestała zadzierać głowę, uprawiać pozerstwo i teraz jest naturalna w zachowaniu. Minęło już sporo czasu od tamtego zajścia lecz wiem, że oczyściłam całkowicie nasze relacje. A mój syn? Jest zadowolony widząc, że dobrze się rozumiemy. Nie wtrącam się do ich życia, układają je po swojemu, dzielę się radą kiedy potrzeba. LIBRO. Miłość jest ślepa. A Bozia jakoś tak przeciwności ze sobą łączy. Myślę też że Twój syn własne zdanie ma, kiedy zajdzie potrzeba stanie po stronie sprawiedliwości. Brat nigdy nie pozwoli krzywdzić rodzonej krwi - to pewnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam moje drogie za wsparcie. do tej pory to jej mielenie ozorem na wszystkich wokolo,na nas,sasiadów swoich,na mojego Syna do mnie - uważałam,że jest mało szkodliwe.podśmiewaliśmy się z niej trochę i przyjmowaliśmy jak drugą córkę.Są już razem 5 lat - 120 km od nas, o ile On jest szczęśliwy - to wszystko jest ok. Dopiero teraz dostrzegłam,jak bardzo się myliłam i że Ona jest niebezpieczna.Po tym wypadku - gdyby mogła,to z nienawiści moją córkę najchętniej by dobiła - a co najgorsze - za przyzwoleniem mojego syna. Od dawna uważam,że nad moją rodziną wisi klątwa - już sądziłam,że będzie lepiej - ale Ona - to dalszy jej ciąg. na dodatek zauważam,że wcale chyba nie kocha mojego syna,on nawet nie zdaje sobie z tego sprawy - bawi się - jak dzięki jej intryżkom - doprowadza go do rozstroju nerwowego. Wyjechali - nawet powiedziała mi \"przeoraszam\" - mnie za co? Mnie Ona nie jest w stanie zranić - co najwyżej rozśmieszyć - ale moje dzieci są na nią podatne - i to mnie boli i tu mnie trafia. Na razie nic nie robię, czas daje możliwość ochłonięcia i jeszcze raz po czasie spojrzenia na problem z perspektywy. W połowie listopada pojadę do nich. Synowi zabroniłam wymawiania przy niej imienia mojej Córki, czegoś takiego jeszcze w życiu się nie spodziewałam. kopniaki.. kopniaki chyba wszystkie jakie w życiu można przerobić mi się dostały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze nie ma nic gorszego jak ktos bliski w rodzinie atakuje druga bliska osobe w rodzinie.. Tak ze twoja synowa Libro ma przegrane ze wszystkimi jezeli bedzie atakowala twoje drugie dziecko w obecnosci tego pierwszego.. Jest to od poczatku przegrana walka. Tak robi moja tesciowa gadajac na moja corke ( a jej wnuczke) do wlasnego syna.. Jedyny efekt to niechec ze strony wlasnego syna do niej i juz.. ( nie mowiac o mnie oczywiscie) Przedtem to ja bylam jej ofiara..:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Koleżanki mówię dobry wieczór wszystkim. LIBRA jeszcze raz dziękuję za piosenki - są "superoskie". Wypisz wymaluj przerabiam to wszystko co Ty.Kiedy spasowałam i postanowiłam godzić się z sytuacją rodzinną mojego syna nie było mi to dane.W czasie kiedy nas odwiedzili oczywiście moja synowa wyskoczyła z pretensjami do syna.Nabrałam wody w usta.Wiesz LIBRA co mnie dobiło? Syn chciał zapalić papierosa i wtedy zobaczyłam jego drżące ręce.To znowu " d o d a ł o mi sił " na dłuższy czas.Nie sądziłam,że jest on tak znerwicowany. Myślę, ze mężczyżni są odporniejsi od nas, a oznaka drżących rąk dowodzi o tym piekiełku jakie trwa niestety już 18 lat. To czego nauczy się człowiek w rodzinnym domu wdraża to u siebie. Dla mojej synowej potrzebny byłby milioner, może zdołał by zabezpieczyć jej potrzeby. Mąż taki normalny na dzisiejsze czasy dla niej to żaden mąż.Ciągle powtarza " no zabezpieczaj byt rodzinie.Mając zawód w ręku nie pracowała.Zaczęła pracować bardzo niedawno / wszystko na wzór swojej mamy/. Zapewniam Cię ,że nie rozpaczała bym gdyby się rozstali. Dlatego czuję, się bardzo zmęczona życiem. Do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu duzo mowic
Moje zdanie tesciowa____ synowa to temat rzeka. Nie chce sie tu wymadrzac ale powiem krotko: Kazda matka jest zazdrosna o syna a nie byloby lepiej zaakceptowac synowa i zyc w zgodzie. Dac dzieciom wolna reke nie wtracac sie w ich zycie . Nie robie Wam uwag bo wiem , ze czasem bywaja wredne synowe bo chca synom udowodnic, ze tylko one sie w zyciu licza ale tak jak same wychowalycie waszych synow to powinni wiedziec, ze matke ma sie tylko jedna . Zycze Wam kobietki duzo optymizmu i moze jak synowe beda w waszym wieku i tez beda tesciowa to zrozumieja ile bledow popelnily w zyciu. Ot____ takie to zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Witam .Poranek mglisty. A ja znowu mam robotę.Znajomi uszczęśliwili nas warzywami. Muszę coś z tym zrobić. Dobrego dnia i do następnego razu.Hej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Globusik - znam to znam. Uszczęśliwianie na siłę.moja Szag-teś całe die spędza na dzialce,żle się stało,że kiedyś tam dostała nagrodę od zarządu - 1-wsze miejsce,teraz ciągle od lat,stara się aby nie \"zawieść\" i na tej działeczce zapier... chociaż siły coraz mniejsze. Ponieważ jest sama,nie przeje,nie sprzedaje - ale telefon do nas,przyjezdżajcie po wiadra tego czy tamtego. Tłumaczę jej,sami mamy ogródek - nie sieję za wiele,bo po co? Kiedyś miała sąsiadów ,którym podrzucała systematycznie nadmiar warzyw czy owoców - brali - co z tym robili nie wiem,ale kiedyś widząc mojego MM jak z wiadrem do niej zasuwa z politowaniem pokręcili głową - ich słowa \"co uszczęśliwianie na siłę trwa?\" No cóż Globusik - zasuwaj,pewnie mialaś inne pla ny,ale zapasy na zimę jak znalazl.Nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeszcze ja - pomarańczko - każda matka zazdrosna jest o syna- Nie wiem jak to jest gdzie indziej - nikt nie był bardziej szczęsliwy jak ja,że nieśmiały "Stary Koń" się żeni i wynosi wreszcie z domu. Tylko to tak,jak napisałaGlobus - zobaczyła trzęsące się ręce syna, a ja widzę kłębek nerwów - TO NIE ZAZDROSC - TO MATCZYNE UCZUCIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libro święte słowa synowi mogę z grubej rury jak zawini. przyznaje synowej racje , ale wtedy kiedy ją ma.... a kiedy przegina to dla dobra dobrych relacji i zgody w rodzinie , próbuję delikatnieee podkreślam delikatnie jej zwrócić uwagę Pytam jest różnica?????!!!!!!! Sama miałam teściową i pamiętam początki mojego małżeństwa , ale nie porównuje , bo to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Belvo - dziś znów wysłałam coś na twoją pocztę i....natychmiast otrzymałam taką inf: This is the Postfix program at host mailout1.go2.pl. I\'m sorry to have to inform you that your message could not be delivered to one or more recipients. It\'s attached below. For further assistance, please send mail to If you do so, please include this problem report. You can delete your own text from the attached returned message. The Postfix program : host gateway-f2.isp.att.net said: 550-193.17.41.11 blocked by ldap:ou=rblmx,dc=att,dc=net 550 Error - Blocked --------------------------------------------- no i tyle pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
LIBRA oj dzień miałam pracowity.Dobrze ,że jest za mną. Rozumiem,że wiesz co to uszczęśliwianie na siłę.Powiem Ci lepszy numer. Mój brat , o którym już pisałam zaprasza na na działkę na jabłka. I co się okazało! Kaj mój MM zaczął te jabłka zrywać, został skarcony. Na razie to trzeba zbierać te co spadły.Stałam z boku i myślałam,że pęknę ze śmiechu.Jabłuszka były już obite, a po podróży nadawały się do śmietnika. Na litość czy możesz zrozumieć tych już wiekowych ludzi? Przecież ja nie potrzebuję.Sama wiesz,ze na dwoje ludzi nie wiele potrzeba. Jedna z pań napisała,że temat synowa to rzeka.Oj tak. Każda matka w jakimś sensie jest zazdrosna o syna.I każda matka zdaje sobie sprawę, ze jeżeli syn zakłada rodzinę to pępowina już zostaje odcięta. Ja nigdy nie miałam pretensji o to,że za mało przyjeżdża czy dzwoni. Wiem gdzie jego miejsce. On rodziców synowej szanuje i nigdy o nich żle nie mówi.Wskazanym było by aby choć dla proformy uszanować nas.Czy to tak dużo? Wiem jedno,trwa to już długo. Początkowo liczyłam na poprawę sytuacji.W tej chwili już nie.Ale trudno widocznie jest mi pisane słuchać oskarżeń. Bardzo chciała bym się tak żalić i żalić aby przynieść sobie ulgę. Jednak jestem świadoma,że każda z nas ma swoje problemy i może dość ma tego pisania. Nie mogę Wam obiecać ,że do tych tematów nie będę wracać. Tym czasem mówię dobranoc.Do jutra.Paaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zofinko nie mam pojecia dlaczego mail nie przechodzi. To co pisze to po prostu ze moa poczta nie przyjmuje twojej. Moze ja mam jakas program ktory niby proteguje mnie przed spamem?? Nie wiem.Ty masz moj adres glowny , napisz mi cos na ten drugi ktory mam w stopce. Jezeli twoje maile sa zaspamowane to wykaze przy odbiorze. Globusie , bardzo ci wspolczuje i wiem co czujesz. Matke boli jak widzi ze dziecko cierpi. Wiem cos na ten temat.tez. Ale przyszedl mi do glowy pomysl.. A moze twoj syn trzesie sie z nerwow bo czuje ze jest podminowana atmosfera miedzy toba i synowa?? Po drugie to jezeli ona nie pracowala przez tyle lat to chyba ja twoj syn utrzymywal jakos . Po trzecie.: nie powinno sie krytykowac dziecka przy matce.. bo przeciez wiadomo jak to boli. Ja jednak to powiedzialabym jej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś powiedział wyrzucaj tu z siebie toksyny ..... może Ci to ulży.....jednak wciąż tkwi zadra i boli.... syn uzależniony :(... czy dam rade pomóc???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądry kto błędy swoje
DOSTRZEGA,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Naszą maleńką grupkę :) Wielką mądrością jest dostrzegać własne błędy.... Popełniłam ich w swoim życiu sporo, lecz tak to już jest! Inni też! Toteż nie dołuję się tym. Kryształowa nie byłam i nie jestem. Wszak każdy \"cośtam \" za uszami ma. Staram się nie ustawiać nikogo. Mądra też nie jestem, bo gdybym była to nie było by tych błędów. Cały problem w tym że: WSZYSTKO I WSZYSCY ZMIENIAMY SIĘ !!! W miarę upływu czasu, w miarę zaistniałych zdarzeń, zmienia się nasze spojrzenie na dane problemy. U mnie ranek deszczowy, ponury, mglisty.... W mojej duszy taka sama pogoda :( Ciągle śnią mi się koszmary ... budzę się zlana potem, ... a w tych snach najczęściej umieram Starsi ludzie powiadają: sny odzwierciedleniem duszy są. To w mojej bardzo CZARNO. Wam życzę - dobrego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarno - mroczno - ponuro - LONIU - jak wspomnę moje życie,to widzę same błędy. To nie tak ,po prostu grałysmy kartami jakie dał nam los,najlepiej jak potrafiłysmy. Daruj sobie - a to wybaczenie samej sobie jest najtrudniejsze,zrób to - bo inaczej nie da się żyć. Skupmy się na tym co bylo dobre,co nam wyszlo - a z pewnością każda z nas ma powody do dumy. W końcu na te nasze lata,wylądowałyśmy przed komputerami a nie gdzieś na dworcu. Mój maly piesek powital dzisiejszy dzień atakiem padaczki. Ratowaliśmy go z MM, trwa to już od lat - życie nie głaszcze nikogo,ani niczego . 90% życia na Ziemi to WOJNA. Dobrze,że patrząc na ten moj dziki ogród - widzę jego piękno,od walki na nim odwracam wzrok. Prostakobieto - Ty masz problem. Odpowiem tylko za siebie,tutaj nie ma mądrych.Od razu przychodzi mi na myśl,jedyna możliwość - jak z alkoholikiem - zostawić samemu sobie.Przede wszystkim musi ON to chcieć. To strasznie trudne,szczególnie dla matki - trzymaj się. Trzymajmy się wszystkie.Lżej,że nie jestem sama - mam Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba zrobię sobie drugą kawę, bo nadal jak po zimowym śnie się ruszam i nic mi się nie chce :( LIBRO. Co mi się udało? Z czego i kogo jestem dumna? Udało mi się wychować fajne dzieci (troje i to samotnie), kochają się i wspierają. Mają stały kontakt ze sobą i ze mną też. Każde skończyło studia dzienne, mają dobrą pracę i jak na razie dobrze sobie radzą. Wpajałam im od maleńkości - Rodzina to najważniejsza ostoja, macie się wspierać zawsze i wszędzie. Przegrałam własne życie. Smutne - dlaczego nigdy nie myślałam o sobie? Nie ceniłam siebie? Myślałam, że jak będę idealna żona to on będzie mnie kochał i szanował. A walec drogowy!!! Brać i owszem, lecz dawać - a po co? Żebym choć zdrowie miała, ale i tego mi zabrakło. A gdzie Halinka? Czyżby jeszcze w rodzinnych stronach? Nie, nie rozczulam się nad sobą - teraz moja doopa twarda, uodporniłam się na kopniaki .... Nie wierzę w miłość i te damsko-męskie pierdoły. I czasami dziękuję Bogu za moją samotność i święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×