Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gabrysia55

Klub pan po 50-60-tce...

Polecane posty

Gość studnet 23
lubię dojrzałe panie, może któraś z was ma ochotę na sex-spotkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć z rana przy kawie.Ja już po pogadance politycznej. Tak mi się przypomniało - nagradzanie siebie.To bardzo ważne,pomaga - mi np, wizyta w Pewexie. No,ale przypmniałaś mi Halinko te ciastka - znam pewną młodą osobę,której to nagradzanie ciastkami już zostalo. Zal mi jej - ok 35 lat - waga ok 200 kg. Wstydzi się już sama chodzić do cukierni - to jak alkoholik znajduje najróżniejsze sposoby na zakupy słodkości. Obiadu w domu niby nie jada - bo się odchudza,zanim wróci z pracy \"zalicza\" po kryjomu słodycze. Kiedyś byłam z nią parę dni nad morzem i z moją córką,to potrafiła nas tak wykołować,że znikała nie wiadomo gdzie,tylko wracała z pudrem po gofrach itp. na twarzy.Raz dostala aż z tego uczulenia,leczyłyśmy ją. Normalna choroba - uzależnienie jak inne. Osoby takie nauczyły się przy tym być agresywne,niczym do nich nie trafisz - oczywiście sama musiała by chcieć z tym przestać. Ot kolejne nieszczęscie. A wszystko zaczęło się od tego,że w domu zawsze brakowało pieniędzy na słodycze dla dzieci.Ważna była książeczka oszczędnościowa,to nieważne,że kolejna inflacja wszystko zabierała.Chyba to w genach przekazany strach przed biedą. Mój MM wybiera się do lekarza - czekał ze skierowaniem pewnie pół roku.Ciekawe co z niej wyniknie.Nara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie !!! Dziewczynki, tak pięknie i poetycko piszecie o tych życiowych uciechach, ze aż kolo serca się ciepełko robi i tak sobie myślę , ze my kobiety mamy podobne odczucia i pragnienia... I zawsze na pierwszym miejscu będzie stało szczęście naszych dzieci i wnuków ... Jeżeli chodzi o uzależnia od słodyczy , to ciesze się bardzo , ze mnie to jakoś ominęło. Ale uzależniona byłam przez dobre 20 lat (papierosy , kawa) nie potrafiłam funkcjonować rano bez dymka i szklanki szatana .... Papierosy rzucałam parę razy, nawet nie paliłam już 8 miesięcy i przyszedł większy stres i od nowa Polsko Ludowa wszystko zaprzepaściłam... Przyszedł jednak czas , ze rzuciłam palenie i bardzo się ciesze , ze się z szponów nałogów wyzwoliłam , bo nie pale już blisko 5 lat... Kawa tez mi już tak jak kiedyś nie smakuje , pije jej dożo mniej i tylko z mleczkiem... Odkąd przestałam palić czuje się znacznie lepiej i pomimo tego , ze już jak Wam pisałam mam trochę nadwagi, to na nogi jestem lżejsza i nie sapie tak przy wejściu po schodach:) Jednak \" Dla chcącego nic trudnego\" Tylko trzeba naprawie chcieć... Przesyłam pozdrowienia dla wszystkich miłych kobietek w klubiku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
A więc witam: LIBRĘ HALINKĘ BELWĘ LONIĘ NIEZWYKŁĄ KOBIETĘ Naprawdę wychodzę z dołka i to takiego głębokiego. Bardzo się cieszę.Jestem absolutnie pewna , że kontakt z Wami wpływa na mnie bardzo dobrze.Co to znaczy DOBRANE TOWARZYSTWO. Te moje rajstopki / są najzwyklejsze/ podobają mi się coraz bardziej.Naprawdę z drobiazgu można cieszyć się jak dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Globusie a jak wygladaja te twoje rajstopki? Moze zrob zdjecie i wyslij nam?? Wysylajcie jakies zdjecia dziewczyny!! Tak jak wam juz wspominalam ja jeden moj nalog podarowalam mojej pierwszej coreczce.. a drugi ( na szczescie jeszcze nie nalog a tylko przyjemnosc) podarowalam drugiej.. I mam z glowy :-) Jezeli chodzi o kondycje .. postanowilam robic dzienny marsz ok 60 minutowy.. Mowia ze nalezaloby miec dzienny aerobik mniej wiecej tyle minut ile ma sie lat.. Ja na razie mam ich 56 ale maszeruje godzine ( na zapas) Otoz w to lato bedac u tesciowej ktora mieszka na 7 pietrze.. weszlam na nie bez wiekszej zadyszki.. w dosc szybkim tempie..bo zepsula sie winda..i to nie raz. Bardzo sie po tym poczulam usatysfakcjnowana wierzcie mi :-) Moja tesciowa nauczyla mnie jednej rzeczy.. aby nie pozwolic zeby twoje cialo panowalo nad toba.. To ty masz panowac nad swoim cialem.. Bardzo jest ciezko to zrobic.. ale da rade.. Po tym \"kazaniu\" zegnam was dziewczyny.. i ide na moj marsz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak Wy, ale ja się już nalatałam. Jeszcze pralka się kręci, jak skończy powieszę pranie i na dzisiaj luzik. Podobnie jak Globusik - odczuwam bardzo pozytywnie fakt, że pisze z Wami, że wygadam się i jakoś tak czekam na Wasze wpisy. Każda z Nas ma inne doświadczenia życiowe - i bardzo dobrze. Poruszamy różne tematy - dyskutujemy. Wymieniamy się poglądami, a co najważniejsze wspieramy. Tego wsparcia bardzo mi brak! Bo czasami dobrze usłyszeć - dobrze robisz, źle robisz. Lub wywalić z siebie to co akurat mnie gnębi. I być wysłuchanym!!! Dzięki - dobrze mi z Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez tutaj lubię wpadać , bo zawsze się czegoś ciekawego dowiem :) A tyle w każdej z was mądrości życiowej , ze szkoda by było tego pominąć ... Bo przecie my jak wszystkie kobiety w kwiecie wieku, mamy podobne problemy , zmartwienia a nawet choroby , mamy tez mniejsze lub większe radości... Dlatego zawsze będzie nam lżej na sercu i duszy jeśli podzielimy się tym z kimś , kto nas zrozumie bo podobne przeżył albo przezywa to samo... W grupie zawsze raźniej i mniejszy nasz ból gdy zdejmiemy choć na chwilkę kamień z serca:) Właśnie wróciłam z zakupow kupiłam już parę zniczy i kupiłam do wazonu bukiet chryzantem złocistych... Właśnie stoją sobie na stole w kryształowym wazonie, bo fortepianu niestety nie mam :)a ja cały czas sobie podśpiewuję...:) Zaraz będę śpiewała przy prasowaniu... hi hi hi ! Bardzo podoba mi się ta piosenka , bo mija mamusia porą jesienną zawsze ją sobie nuciła... Widać to rodzinne :)Teraz na mnie kolej... Chryzantemy cudne, szczerozłote Na wystawie czekały co dzień, Wysyłając w przestrzeń swą tęsknotę Od poranka aż po wieczorny cień. I przyszedł ktoś, tak smutnie zadumany, Co w oczach miał kryształy srebrnych łez I w jesienny ranek zapłakany Wyczekiwań chryzantem nadszedł kres. Chryzantemy złociste W kryształowym wazonie Stoją na fortepianie, Kojąc smutek i żal. Poprzez łzy srebrno mgliste Do nich wyciągam dłonie, Szepcząc wciąż jedno zdanie: Czemu odeszłaś w dal? Nic mnie dzisiaj nie cieszy, Gdy skończyły się sny, Kto me serce uleczy, Otrze z oczu łzy? Chryzantemy złociste, Uśmiechnijcie się do mnie, Może wśród dawnych wspomnień Zaginie żal. CHRYZANTEMY ZŁOCISTE Muzyka i słowa: Zbigniew Maciejowski Do jutra pa, życzę kolorowych snów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JUŻ DWUNASTA NA ZEGARZE , GAŚCIE ŚWIATŁA GOSPODARZE!!!!!!!!! Mój Tata wspominał swoje dzieciństwo,mała wioseczka,zagubiona wśród pól .Większośc domów,to małe chatki pobudowane z cegieł glinianych,okienka przy ziemi ( byłam tam jako dziecko),w chatach lampy naftowe. Calości po nocach pilnowali stróże. Jak wybijała północ,chodził pod okanmi gdzie jeszcze widział światla,dzwonil dzwonkiem i wyśpiewywał j.w. Było to prawie 100 lat temu. GAŚCIE ŚWIATŁA - DOBREJ NOCKI ŻYCZY LIBRA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeszcze ja wasza Libra wsłuchałam się w piosenkę pomarańczki - ale zaje-fajne. - nucę - chryzantemy złociste ,k.............. Jutro wypowiem sie na temat chryzantem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Wczoraj chciałam jeszcze do Was napisać, ale zdrowie nie pozwoliło. Jak zawsze zaczyna się niewinnie. Czułam, że za chwilkę stracę przytomność - niemoc i strach, że już !!! Okropne. Blada jak papier, mokra od potu i SAMA. Wiem, że to moje serduszko zastrajkowało, bo już to znam. Lecz wczoraj trwało bardzo długo. Z komórką w ręku czekałam na poprawę. W ciągu dnia czułam się normalnie, i nagle....... Co najdziwniejsze, to patrząc na mnie z boku - NIKT nie powie, że jestem chora. Na niedzielę przyjeżdżają moje dzieci - nie wiem czy dam radę przygotować dobry obiad i upiec jakieś ciasto. Znowu opanował mnie strach, że jak za dużo porobię - to wróci. Ot życie... Nic to - dziękuję Bogu za każdy dzionek. Jakoś to będzie. Dla Was - Dobrego dnia. I cieszmy się że mamy oczy szeroko otwarte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Witajcie dziewczyny.Jestem z Wami od momentu przebudzenia.Idę po znicze i drobne zakupy. Póżniej napiszę dużo więcej.Hej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loniu - czy to aby nie nerwica? Ja mam tak samo,rozpoznano ją u mnie już dawno.objawy jak u ciebie. Strach - tym ta potwora się żywi. Ostatnio u mnie jako tako - dobrane mam niezłe leki. Wymęczy - serce wrażenie,że wysiada - ale ponoć to niegrożne. Wejdż na forum - moja nerwica - poczytaj - może tam znajdziesz wyjaśnienie i porównanie. Co do chryzantem - przepiękne jesienne kwiaty - jak dla mnie sprofanowane przez Swięto listopadowe. Zawsze kojarzą mi się ze śmiercią i cmentarzem - aż mi ich żal. To samo u mnie dotyczy świec - szczególnie gromnic - skojarzenia z dzieciństwa pozostały na całe życie. Ostatnio przezwyciężam lęk przed nimi - lubię nawet jak zapalę sobie w pokoju świeczkę. Czego to ludzie nie zepsują. Może to Was śmieszyć,ale nawet zapach świerku kojarzy mie się jednoznacznie No,ale ze mnie neurotyczka.Nie będę ukrywać,że tego Swięta nienawidzę. O swoich drogich po tamtej stronie,pamiętam przez cały rok,niekoniecznie biegając po cmentarzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry ! Libro wyjęłaś mi to z ust , ja tez tak samo sadzę jak ty ... A Listopad kojarzy mi się z świętem zmarłych... Osobiście nie przepadam za tym świętem i nie lubię chodzić na cmentarz... Nie wiem dlaczego, ale jestem przeciwniczka tych wszystkich wypasionych pomników... Pamiętam słowa mojego taty( zawsze przypominał by nie przykrywać go tym ciężkim kamieniem po śmierci )... niestety dla świętego spokoju, rodziny i ludzi , może tez z własnej wygody postawiliśmy mu pomnik... Wstydzę się mówić , ale ciesze się , ze mieszkam daleko to omija mnie częste bywanie na cmentarzu ... Oczywiście poczuwam się do obowiązku i posyłam za opiekę nad grobami siostrze pieniądze... Ja natomiast w sypialni mam fotografie moich rodziców i modle się za nich codziennie... Jeśli mam taka potrzebę to zapalam świeczkę(rocznice śmierci) i rozmawiam z nimi... do polki żyje, to mam i będę miała ich w sercu i to jest ważniejsze od robienia czegoś na pokaz... Moim dzieciom tez to powiedziałam , ze całkowicie zwalniam ich od obowiązku chodzenia na cmentarz... Wole by mieli mnie raczej w sercu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie , ze poruszyłam osobisty temat , ale tak naprawdę to tu u was zdążyłam już poczuć się jak w rodzinie... Jestem już po obiedzie , ale jeszcze pichcę zrazy na jutro , bo jutro idziemy z synową i wnuczką do teatru na komedie:) robimy sobie takie wypady raz na kwartał ... POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE SERDECZNIE I ŻYCZĘ MILEJ SOBOTY:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Jestem po obiedzie i po kawie.Bardzo dużo mam do napisania,więc to czynię. BELWUSIA ha ha moje rajstopki to zwykłe czarne kryjące.Muszę Ci się przyznać, że ja jeszcze nie potrafię dobrze pracować na komputerze jestem samoukiem i mam go od niedawna.Nie potrafię przesyłać zdjęć.Czekam na wnuków to mnie znowu trochę podkształcą. Ostatnio w kościołach głosi się, że dzień Wszystkich Świętych to dzień radosny.Nie podzielam tego.Mnie również listopad,chryzantemy kojarzy się ze śmiercią.Żyję jeszcze bardziej wspomnieniami. Mam też w sypialni na ścianie zdjęcia osób najbliższych,którzy odeszli. Często tam zerkam ,rozmawiam i czuję niewidzialną rękę ,która osłania mnie od złego .Tak śpiewa Natalia Kukulska.Moja koleżanka śmieje się ze mnie, że jest to "ściana płaczu".Może i tak ale zawsze daleko od rodziny spowodowało , że pielęgnuję zdjęcia i podchodzę do nich z szacunkiem. Kupiłam znicze,kwiaty niestety sztuczne ponieważ jest to daleko i chcę aby coś zostało dłużej na grobach.Przygotowuję się do spotkania i rozmowy na cmentarzu. Po powrocie do domu czuję się tak jak bym była w odwiedzinach w moim domu rodzinnym. Serdeczności dla wszystkich i do następnego razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja lubie te swieta bardzo:-) Pamietam jak bylam mala i jako zuch pelnilam warte przy grobach jakis tam bochaterow narodowych.. Bylo super!! Zamiast gumy do zucia zulysmy swieczki.. he he.. Mam ich zapach jeszcze w nozdrzach.. Nigdy cmentarze nie wydawaly mi sie ani straszne ani brzydkie.. Uwazalam je za parki dgzie mozna pospacerowac i podumac.. Na dzien zaduszny wieczorami pokryte niezliczona iloscia swiatel.. jakby to same duszyczki swiecily.. Zapach chryzantem .. swieczek..i dym z jakis nieokreslonych ognisk.. Zapach ludzi poubieranych juz w ciezkie jesionki wyciagniete z naftaliny.. To jest swieto polaczenia zycia ze smiercia.. swiezych kwiatow.. z mokra glina .. futer panius z przemoczonym mundurkiem harcerskim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
LONIU teraz piszę do Ciebie. Twoje objawy chorobowe nie są mi obce dlatego napiszę Ci o moich doświadczeniach. Biorę leki na arytmię serca.Ostatnio mój stan się poprawił.Niestety tak jak Ty żyłam w ciągłym lęku,dochodziło prawie do omdleń.Jeśli miałam gdzieś wyjść byłam zlana potem i wystraszona.Nasi lekarze idą na łatwiznę i kompleksowo nie zajmują się chorym.Po rozmowie z lekarzem pierwszego kontaktu poszłam do psychiatry. Od długiego czasu muszę być pod kontrolą i brać leki.Ale czuję się lepiej. Niech mówią, że jak psychiatra to wariatka, ale żebym mogła funkcjonować tak być musi.Serce się wyciszyło, nie czuję takiego zmęczenia.Nerwica połączona z depresję może doprowadzić do totalnego wyniszczenia organizmu. Nie jest prawdą , że leki te uzależniają.Jeżeli czuję się lepiej mogę ich odstawić, jestem w stanie siebie kontrolować. A jeżeli nawet będę musiała ich zażywać do końca to też trudno. Ja muszę pomóc sobie tu i teraz co będzie jutro nie myślę. Ja również wstawałam z ogromnym bólem kości,mięśni i nie chęcią do życia. Pewnie ,że nie wyleczyłam się zupełnie ale czuję poprawę. Jeszcze raz podkreślam, że choroba duszy jest czymś strasznym. Otworzyłam się ze wszystkimi sprawami właśnie tutaj pisząc do Was. Pomimo tego,że każda z nas ma swoje problemy nie zostałam wyśmiana,że stękam, że dziwaczka itd. Zauważyłam , że czuję się gorzej przy wysokim ciśnieniu atmosferycznym. LONIU ponieważ wiem co znaczą objawy podobne do Twoich, starałam się podzielić się z Tobą moimi doświadczeniami. Życzę Ci dużo cierpliwości , te schorzenia o których piszę ja nie są łatwe do wyleczenia. Pozdrawiam i do następnego razu.Paaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Globusie wiem o czym mowisz.. moja mama S.P chyba miala taka chorobe duszy.. Pamietam jej meke i nasza przy niej.. Biedactwo gdyby kiedys byly takie leki jak sa teraz .. nie meczylaby sie tak bardzo. Musze jednak zwrocic wam uwage na jedna rzecz.. Mianowicie nietkore sensacje tego typu ja mam tez i sa to prawdopodobnie sprawy zwiazane z menopauza.. Te nerwy przed wyjsciem.. i pocenie sie .. Najlepiej mi jest ja jestem w domu albo w ogrodzie i nie musze nigdzie jechac ani chodzic na zadne przyjecia gdzie trzeba byc eleganckim.. Zaczynam tego nienawidziec!! Niestety przestalam lubic gosci tez..:-O :-O a to juz nie ja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomnialam dodac ze nieraz serce tez mi chlapie az zaczynam kaszlec.. potem wszystko przechodzi jakby nigdy nic.. Kurcze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteście kochane duszyczki. Dziękuję Wam bardzo za okazaną troskę. Muszę Wam wyjaśnić - jestem już po zawałach serca i po kilku operacjach. Na dokładkę mam bardzo dużo dodatkowych pobudzeń komorowych ( w ciągu doby jest ich około 4700, a jak ułożą się w salwę, to mnie zwala ) a ciśnienie bardzo słabiutkie. Lekarze nie ukrywają mojego stanu, a i ja coś nie coś na ten temat wiem. Nerwicę i owszem - MAM - ta paskuda dodatkowo mi dowala. Też jestem w tej kwestii leczona i mam leki. Inną sprawą jest menopauza, ona też ma swój udział i to bez wątpienia. Niestety, nie mogę przyjmować żadnych leków hormonalnych, aby sobie ulżyć z uwagi na serce. Kochane nie chcę wyliczać - co i ile nagromadziło się współistniejących choróbsk, ale to nie ważne. Wczorajszy wieczór - lepiej zapomnieć i tyle. Dzisiaj kręcę się po domu, pomalutku na zwolnionych obrotach przygotowuję obiad na jutro. Nie robię nic wyszukanego. Ot, zwykła polska kuchnia. Dla Was. Ja bardzo lubię tę piosenkę. http://pl.youtube.com/watch?v=yl7fL_o5CGk&feature=related Tadeusz Wóźniak \"Zegarmist rz Światła\" Jeszcze popiszę... później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Loniu.. ta piosenka a szczegolnie chorek byla czescia mojego zycia .. Boze jak to bylo dawno!! Tylko jedna osoba z tego chorku zostala swiatowa slawa.. reszta rozsypala sie niestety.. wstawiam wam orginal w razie czego gdybyscie nie pamietaly o jaki chorek chodzi.. Tu sie przyznaje.. he he he :-D http://pl.youtube.com/watch?v=439Or6x6p_c&feature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loniu dzielna z Ciebie
kobieta ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belvuś - tylko pogratulować !!! To przyznaj się , która jesteś jak stoicie na moście? Jaki Tadziu młody na tym teledysku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz temat: Wszystkich Świętych i cmentarze. Na swój sposób lubię to święto, choć nie wszystko mi się podoba. Lecz, tak to już jest. Jedni czynią z potrzeby serca, inni z zasady \"co ludzie powiedzą\". Bardzo szerokie spektrum zachować, powoduje że wolę chodzić jak nikogo nie ma. Ot, tak - idę, pomodlę się, poopowiadam co u mnie, zapalę światełko. Nie lubię chodzić tam z moją mamą ani z siostrami, bo zawsze wyniknie jakaś bzdurna dyskusja. A nie to kwiatka postawiłaś? A znicza nie stawiaj na pomnik, bo się wosk może wylać? I zawsze licytacja - co która kupiła, za ile? Kiedyś moja mama rozpłakała się przy mogile taty, no i oczywiście z pretensjami do mnie: a ty dlaczego nie płaczesz? Wnętrze mi się zagotowało, - nie odezwałam się nic ! Kochać i szanować człowieka trzeba za jego życia, a nie po śmierci!!! Ale jej tego nie powiedziałam. Może właśnie ta hipokryzja mnie tak denerwuje - że to wszystko na pokaz, od ludzi. Ja nie chcę mogiły, moje prochy do Bałtyku, a żyć będę póty, póki we wspomnieniach oraz pamięci dzieci i wyblakłych zdjęciach. A chryzantemy? Przepiękne kwiaty - tylko dlaczego przypisane zmarłym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam raz jeszcze :) Wysłuchałam tych piosenek ... Bardzo lubię Tadeusza Wożniaka , no bo powiedzcie same jak gonie lubić:) toż to nasze pokolenie i przy jego piosenkach bawiłyśmy się na prywatkach... Musze wam napisać , ze mnie tez strasznie telepało serce, ale zauważyłam , ze to było przeważnie jak się kawy z kofeiną ożłopałam ... A nerwice pewnie mamy wszystkie , a mało to przeżyliśmy przypomnijcie sobie , te kolejki w mięsnym , za proszkiem do prania , czy masłem... Niemało to nas nerwów kosztowało...Ten stres, te zarwane noce , te nerwowe życie , to teraz odbija się na naszym zdrowiu i naszej psychice... Dziewczynki , myślę . ze ostatnio mam jakiegoś mola i czuje się tez do kitu, pewnie dlatego tak wam truje...:) Bo, tak sobie myślę , ze chociaż te nasze dzieci maja wszystko do reki (automaty , zamrażalki , lodówki, w sklepach polki się uginają a czasu jakby jeszcze mniej, jak my mają...) Ciągle zabiegani , zalatani , zapracowani... Matko kochana , aż nieraz zal patrzeć... Ja kocham wszystkie pory roku , ale najwyraźniej ostatnio jesień i te skoki ciśnienia mi bardzo życie utrudniają... miłego wieczorku wszystkim życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loniu, naprawdę bardzo mi przykro,dopiero teraz przeczytałam twój wpis 08:27... Musiałam go pominąć...Tak mi przykro, przytulam ciebie mocno do serca... Dobranoc, miłych snów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Dobrej nocy. Ale przed pożegnaniem jeszcze parę słów. LIBRA kapitalny wpis - już dwunasta na zegarze , gaście światło gospodarze.Chodzę i powtarzam sobie. LONIU przepraszam , już rozumię Ciebie doskonale.Myślami jestem z Tobą.Ze wszystkich sił trzymajmy się.Do jutra pa. Jeszcze coś dzięki za piosenki.Uwielbiam Andrzej Cierniewskiego.Mam jego dwie płyty ostatnio wydane w Polsce. BELWA tak choroba duszy to niewyobrażalne cierpienie. Myślę, że jesteś ode mnie dużo młodsza i klimakterium masz przed sobą. Ja ten cholerny okres powoli kończę.Trwało to ponad 10 lat.Mogę śmiało powiedzieć,że mój organizm przez ten czas wysiadł zupełnie. Zaczynam sie odbudowywać ale wiem, że to już nie ten wiek. Nie wszystkie kobiety tak ciężko go przechodzą.Ale na pochyłe drzewo i koza wejdzie.Tak właśnie jest ze mną. Dla wszystkich Pań ukłony na noc i do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czytam Was .
Bardzo chętnie Was czytam...Ciekawe macie wpisy... Spokojnych snów mile panie. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×