nie umiem żyć

nie umiem, nie mam siły, nienawidzę życia, wszystko mnie przerasta, do niczego się nie nadaję, jestem już tak zmęczona, że nie widzę wyjścia z tego marazmu, brak sensu kompletny.

tez tak mam ostatnio..znowu :o

To idżcie do psychiatry bo to depresja na pewno jest. Po co się męczyć.

Ej, no bez przesady To, ze jest ciemno, zimno i mokro, to jeszcze nie powód, żeby tu takie załamywanie rąk robić! Są jeszcze fajne rzeczy na świecie i jeszcze sporo takich może Was zpotkac, dlaczego myślicie, że nie?

w wierzcholku mam psychatrow :o

skoro niczego nie umiem, do niczego się nie nadaję i wszystko mnie przerasta, to to też, niczego nie jestem w stanie zrobić.

wolę jak jest ciemno zimno i mokro, więc gówno prawda, że to przyczyna, tym bardziej, że czuje się tak kilkanaście lat.

to ladnie .. ja jak czuje sie troche lepiej to jakos tak dziwnie mi

Mam to samo. Może się spotkamy i razem pójdziemy na wódkę? :))

ja się nigdy nie czuję lepiej, a jeśli takw ygląda, to udaję, ale nienawidze tego!!

pójście na wódkę też mnie przerasta :O pisałam, że jestem do niczego :O

Nie chcę się czuć lepiej, chcę iść na wódkę.

ja czesem lepiej ale wtedy tesknie za zlym samopoczuciem, plakaniem sobie i narzekaniem nie chce juz wodki :o

a ja chcę nie czuć nic... nie być...

To ci przyniosę do chaty i wleję do gardla jak się nie da inaczej. Przełknąć chyba możesz? Czy też cię to przerasta?

spac bym poszla

a ja właśnie nigdy nie miałam przed kim narzekać, z płaczem też się zaawsze musiałam kryć, więc nawet nie miałabym za czym tęsknić.

mogę sie udławić i dobrze by było :O też poszłabym spać, ale oczywiście cierpię na bezsenność , do dupy wszystko :O

pieprzysz..ja narzekam najczesciej do siebie a plakac lubie jak sama w domu siedze:o fajnie jest tez plakac w autobusie na przyklad

wierzchołek z kimś? :)

sama :o undertaker to Ty ??

ja autobusami nie jeżdżę, w ogóle nie wychodzę z domu :O

no ja też tak miałam, cały październik zjebany ale dałam radę chociaż najchętniej to bym rzycuła to wszystko w pizdu... trzeba być twardym nie miętkim hehe powodzonka zawsze jest źle żeby mogło być lepiej...no czy jakoś tak:-)

Nie, to ja. :)

Jak długo to trwa, może to byc depresja wtedy jak wiele osób wskazywało trzeba iść do lekarza rodzinnego albo do psychitry. Jeśli jednak ten stan trwa kilka lat a jesteś osobą młodą może chodzi o coś innego może nie chce Ci się żyć ale z lenistwa, nie chce Ci się uczyć albo pracować, nie chce Ci sie w domu sprzatać, załatwiać róznych spraw itd... Dlaczego nie powinnaś się urodzić, za dużo obowiązków w życiu dorosłym? Życzę, żeby to było to drugie bo można dojrzeć, wyrosnąć z tego a depresja to poważna choroba niszczy duszę i ciało człowieka. Nie licząc epizodów depresyjnych, zostaje na całe zycie i czeka jak cień i kiedy znów Ci się coś nie powiedzie może zaatakować. Jeśli nie dajesz sobie rady mozesz iść do psychologa, on pomoze Ci rozwiać wątpliwości i w razie potrzeby skieruje do psychiatry.

ale glupoty :o pisze przeciez ze to juz kilkanascie lat trwa :o

widać jestem beznadziejnie głupia, beznadziejnie leniwa, jestem bezsensownym pasożytem, dlatego właśnie lepiej by było, żebym się nie urodziła! bo nie tylko moje życie nie ma żadnego sensu ani dla mnie ani dla innych (jakich innych? :O) to jeszcze jest to męka :O

klasyczna depresja, najpierw leki, potem intensywna psychoterapia

Autorko ile masz lat?czy mozesz opisac czy masz miłośc, pracę, dom, rodziców, czy stusiujesz? jezeli masz depresję z powodu beznadziejności , z powodu braku miłości, pracy, zdrowia to jest to normalne. Gdybys miała oparcie w kims, ktos by ciebie kochał, byłabys zdrowa, rano bys wstawała do pracy a w weekandy spacer ze swoim ukochanym lub zakupy nie czułabys sie tak fatalnie.Co wogóle robisz?