Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Justyna M.

jest tu jakas staraczka o tej porze?

Polecane posty

Ani bardzo bardzo mi przykro kochana :( nie wiem co wiecej moge ci powiedziec :( Telesforka kochana kciukasy mocna zacisniete i ma nadzieje ze cala trojeczka z toba zostanie :) ale by bylo :D:D wieloraczkow jeszcze na topiku nie bylo :P Surfi widze ze ostro staracie sie o rodzenstwo dla Ninki :) no i dobrze a co tem jak chcecie to czemu nie :D:D:D za was tez trzymam kciukasy zeby sie wszystko uregulowalo i badania wychodzily lepiej :D Fasolka 👄 Ryba ????? 👄 Omega 👄 Mimi ja podzielam zdanie dziewczyn co sama to sama :) mysmy Bartkowi kupili kredki ale jednak mazaki zmazywalne i ktore mozna sprac i maly jest zachwycony :D Mezatka to teraz tylko czekac na pozytywne rezultaty :):) Voltare to juz jest ciekawska natura czlowieka ze nowinki technologiczne to dla maluszkow zywiol i tyle :) no dziewczyny oblalam egzamin na prawko ale z wlasnej glupoty :) na poczatku za daleko mialam fotel i nie umialam sprzegla do konca wcisnac i mi zgasl, no ale sie poprawilam i oki luk do przodu do tylu ok tylko jak sie zatrzymywalam w kopercie jak robilam do tylu to mi troche samochod wystawal za koperte i bylo przykro mi koniec egzaminu, kurde nie wiem czemu sie tak zatrzymalam no ale trudno kolejny egzamin 11 styczna :/ za dwa miesiace no ale walcze dalej :D i mam nadzieje ze juz takie wtopy nie bedzie :) Dzisiaj idziemy na obadek do Nelvi :):):) a wczoraj bylismy w kinie na filmie 2012 :) M spiskowal z Nelcia tylko zamaiast kino w nagrode za zdany egzamin miamlam kino na pocieszenie :P:P buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie położyło coś grypopodobnego, jak nabiorę sił i chęci na patrzenie w kompa - odezwę się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aisza, przykro mi z powodu egzaminu. No i male sprostowanie, zaczniemy sie starac w przyszlym roku jak wszystko dobrze pojdzie. Jeszcze sie nie staramy. Omego. Zdrowka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie juz lepiej, czyt. już pracuje:P A pani Malolepsza na nk wchodzi, zdjecia dodaje (swoją drogą fajowe), a nas się wypięła, ot co....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejki! Jestem ale nic nie pisze bo musialabym Was zanudzac tym co mnie nie boli lub tym co mnie boli.Generalnie czuje sie dobrze,wlasnie dlatego mysle ze nic sie tam na dole nie dzieje:(Piersi mam jak balony ale to od progesteronu.Musze czekac do poniedzialku ale mam pesymistyczne podejscie. Buzki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Telesforka babo jedna - nie marudź i nie wmawiaj sobie porażki. U mnie się też nic nie działo i to praktycznie przez cały pierwszy trymestr. Latałam normalnie do pracy i czekałam na kolejne USG jak na zbawienie, bo jedynie w ten sposób widziałam, że mała żyje, rusza się i że jest wszystko ok. Nie dawała mi żadnych innych znaków, że ze mną jest. Poza mięsowstrętem rzecz jasna - o czym wspominałam;) U Ciebie ma być dobrze - jeszcze żadnej mnogiej ciąży na topiku nie było - ktoś musi być pierwszy!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to niby wiem ale co innego teoria a co innego praktyka a jeszcze co innego jakies wewnetrzne nastawienie.Jak na razie moj M chichra sie jak nie wiem co na widok moich balonow ale co tam ....Niech ma chlopak troche radosci poki moze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka no i Bartus pierwszy raz jest chory...kaszelek katarek sapka ale goraczki nie ma ... bylismy dzisiaj u lekarza i mam na dziecko L4 do konca przyszlego tyg, mam nadzieje ze mu przejdzie szkoda mi malego bo sie meczy bidulek :( buziaki zmykam bo Bartus placze, znowu go katarek obudzil :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wróciliśmy w środę wieczorem i codziennie miałam zamiar coś do Was skrobnąć tylko doba okazywała się za krótka :( Przyczyniliśmy się do tego niestety sami bo jak byłam u rodziców to z braku łóżeczka Michaś spał z mamusią i tak mu się spodobało, że po powrocie zastrajkował. Pierwszej nocy w domu 4 godziny z nim walczyłam aż biedaczysko spłakane zasnęło na dobre. Normalnie serce mi pękało jak tak żałośnie płakał ale gdybym się poddała to M musiałby się wynieść na dobrych kilka lat z naszego łóżka :O Z dobrych wiadomości natomiast mam taką, że dzisiaj już spokojnie poszedł spać do swojego łóżeczka, stwierdził pewnie, że z wyrodną matką nie wygra i trzeba skapitulować bo szkoda gardła.:P Poza tym Michaś jak mu się chce to potrafi pełzać, niestety musi mieć do tego baaaardzo dobrą motywację tzn. komórka lub pilot w zasięgu rąk, mogą też być kapcie - w kapciami jest wręcz zafascynowany ;) Jednak wystarczy, że dosięgnie czubkiem palca to już się nie przesunie nawet o centymetr, będzie sapał, stękał, ślinił się aż wybraną przez siebie rzecz przyciągnie. Zrobił nam dzisiaj niespodziankę a mianowicie sam usiadł i wydawało nam się, że był tym faktem tak samo zaskoczony jak i my :D Telesforka - to czekanie jest okropne a schizy przezywała każda z nas :( Myślę, że przy inv to te schizy są tysiąc razy gorsze niż przy naturalnych staraniach. Trzymam kciuki i wierzę, że się uda, musi!!!!. Im mniej oznak ciąży tym lepiej to rokuje - mówię na podstawie autopsji - w cyklu w którym zaszłam w ciąże nie było żadnych objawów ;) A nie będę wspominać ile razy wcześniej wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały ciążę :D Voltare - u nas też fascynacja pilotowo-komórkowa. Ostatnio zanim zdążyłam zabrać pilota od tv to tak coś po naciskał ze nie mogliśmy z M tv uruchomić. A Michaś miał pilota w rączce dosłownie chwilę. Aisza - dużo zdrówka dla Bartusia, te choróbska są paskudne. Ja cale szczęście nie sprzedałam Michasiowi ostatnio swojego przeziębienia. Omega - super, ze choróbsko Tobie nie dało się bardzo w znaki i już funkcjonujesz :D Surfitka - szybkowar to super sprawa :D Ja korzystam bardzo często bo kto by czekał 30 minut aż się ziemniaki ugotują :P Mam nadzieję, ze znajdziesz jakiegoś gina, który sobie poradzi z Twoimi wynikami i rodzeństwo dla Ninki się pojawi. Mężatka - już raz skreślałaś plan A i się okazało, ze nie jest tak źle wiec i może tym razem wszystko wyjdzie na dobre? Mimi - ja podobnie jak dziewczyny jestem za samodzielnym prowadzeniem firmy. Betty - gratulacje dla Asi za pierwszy stracony ząbek :D Nelcia - nie ważne do jakiej szkoły językowej Bartuś chodził najważniejsze, ze babcia go rozumie :D Ani - bardzo mi przykro, że się nie udało :( Mam nadzieję, że jednak zostaniesz mamusią nawet jeżeli w tym celu trzeba będzie podjąć wspólną decyzję o planie B. Fasolka - skoro zaglądasz na nk to znaczy, że twoje milczenie to nie problem ze sprzętem :( mam nadzieję, ze wszystkie problemy szybko się rozwiążą i wrócisz do nas. Dziewczynki jest niby jeszcze trochę czasu ale już zachodzę w głowę co temu małemu szkrabowi kupić na gwiazdkę. Ostatnio dostał od mojej kuzynki sorter i myślałam, że nie będzie go interesował bo jeszcze samodzielnie nie siedzi. I mocno się zdziwiłam jest to jego ulubiona zabawka. Co prawda klocków wrzucać nie potrafi do środka to jeszcze zbyt skomplikowane ale natomiast klocki się super bierze do raczki, można kopać, gryźć no i oczywiście rzucać :P Zastanawiam się nad pchaczem np. takim http://grapol.boo.pl/allegro/pchacz%206.jpg tylko nie wiem jak to się sprawdza w praktyce. Może miała któraś podobny wynalazek i mi podpowie, ewentualnie poproszę o inne podpowiedzi prezentowe Pozdrawiam wszystkie serdecznie zwłaszcza te niewymienione 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Jagoda tez mma dylemat bo nie wiem co malej kupic na mikolaja, a jeszcze rodzinka pyta co bym dla niej chciala..a ja nie wiem w sumie czym by ona sie teraz bawla najchetniej. Ulubiona zabawa to taniec, domek dla lalek, wozek z lala, klocki. Ale moze cos nowego rozwineloby jej zainteresowania? Kto wie. Moja dostala taki podobny pchacz jednakze ciut za pozno, bo jak wrocilismy do Polski a juz prawie sama chodzila i dlugo sie tym nie bawila. Ale dla Michasia to moze byc ajna sprawa. Wole jak dzieciaki przy tym chodza niz w chodzikach. Gratki dla Michasia za samodzielne siedzenie :) Telesforka, no coz. Podpisze sie pod slowami Jagody. Brak oznak to dobra oznaka ;) Ja jak Voltere nie mialam oznak ciazy, gdyby mi brzuch nie rosnal i nie czulabym ruchow ciaza minelaby bezobjawowo, bo brak @ to u mnie normalka ;) Glowa do gory. Testujesz sikancem czy od razu betka? Dobrej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No hej! Dalej niestety jestem na NIE i sama nie wiem-boje sie bety a sikanca wczesniej tez nie mam odwagi zrobic.Nie wiedzialam ze to takie trudne:( Buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
telesforka ja też trzymam za ciebie mocno kciuki, codziennie zaglądam na Wasz topik sprawdzić czy juz zrobiłas test!Podziwiam Cię za wytrzymałość, mnie by zjadła ciekawość.:) Na pewno się udało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Martyniu:)i wszystkim innym tez za dobre mysli.Jestem w sumie dopiero 10 dni po transferze wiec z testem to by tez na dwoje babka wrozyla-moze nie wyjsc a nie chce sie dolowac calkiem.Jutro bede jeszcze jakby co miala czas na placz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Przepraszam, że tak jak do apteki po zapałki ale nie mogłam sobie miejsca znaleźć w związku z godziną zero Telesforki. Tylko wpadłam po pracy do domu i od razu do kompa czy są jakieś wieści. Kurcze a tu jeszcze cisza ale to pewnie przez różnicę czasową :( Ech... Telesforka - jak miałaś dzisiaj czkawkę to przez mnie, przyznaję się bez bicia że cały dzień moje myśli krążą wokół ciebie. Zajrzę tu jeszcze na pewno i postaram się coś skrobnąć bo teraz obowiązki wzywają 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ja zaglądam z niecierpliwością a tu cisza... Telesforka - daj znac tak szybko, jak sie da... wiem, wiem róznica czasowa, ale to tylko (albo aż) 5 godz. Moniś-27 - wszystkiego najlepszego z okazji 10. rocznicy🌻 A Malolepsza sie nie pokazuje, na maile nie odpowiada, nie wiem co mysleć, chyba sie obraziła, ale za co?????????????????????????????????????? Milka też wpadła swego czasu jak po ogień i wypadła....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Omega-to 6 godzin:)Zazwyczaj dzwonia gdzies okolo mojej 3-ciej po poludniu.Wiec jesli cos bede wiedziala to dam znac poznym wieczorem,ale nie spodziewajcie sie cudow.Buzki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ oczywiście, że czekamy! I wcae nie na cud, tylko na dobrą nowine. A teraz u nas jest godzina do tyłu, to mi sie wydawało, że róznica jest 5 godz. ale moge sie mylic Czyli zaglądamy ok. 22 - powinnas juz coś wiedzieć:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja! No to i ja dzielnie na posterunku;) Dzisiaj mężuś wraca późno z pracy, więc nie grozi mi raczej wcześniejsze wylądowanie w łóżku. Telesforka - tylko nie przeciągaj struny i natychmiast jak się czegoś (hmmm nie czegoś tylko dobrej nowiny!) dowiesz - dawaj tutaj znać! Pozdrowionka dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Telesforka, czyli u ciebie zbliża się 15-sta, więc pewnie siedzisz jak na szpilkach, czekamy i my jak na szpilkach Czekamy na dobre wieści Fasolka__odezwij się chociaz, czy wszystko u Ciebie OK. Wtajemniczone wiedzą o co chodzi a reszta niech się martwi. Oby u ciebie wszystko było wporządku. Betty__jak twój nastrój, poprawił się?? Milka, Ani, Martunia, Milla, Malolepsza, Moniś__odezwijcie się co u was kochane??? Pozdrowienia dla was i 👄 Mojemu małemu złośnikowi wychodzi na górze 4 i 3, ostatnio tak mu dokuczyły te zęby, że szok, ale jest lepiej. Mój M dalej w delegacji, podobno ostatni tydzień, ale uwierzę jak wróci na dobre. Był teraz w domu od środy i pojechał dopiero dziś, więc posiedział trochę z nami. I ja tez dalej czekam na wieści, ale to dopiero za tydzień, więc muszę sie uzbroić w cierpliwość. Zmykam, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężatka - co u Fasolki się dzieje, wiem tylko ja... reszta wtajemniczona nie jest... moge tylko powiedzieć, że żyje:) ale o swoim zniknięciu niestety opowie sama, jak zechce, ja nie mogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
telesforka - nie to, żebym Cię poganiała, ale babo jeżeli już coś wiesz to podziel się tymi wieściami! Bo do 22:30 jeszcze wytrzymam, ale jak posiedzę dłużej to na bank zaśpię jutro do roboty, a w najlepszym wypadku będę w niej niedysponowana:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja tez siedze i czekam. I nawet na gg pisalam... Mam nadzieje, ze Telesforka po prostu sie cieszy i dlatego nie pisze :) Ide powiesic pranie, suszarnie mam w kotlowni, a Nina sie boi tam chodzic. Wiec pranie wieszam jak juz spi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że wszystkie na posterunku :) Voltare - Ty jutro będziesz niedysponowana a co dopiero ja :P Przygotowuję jutrzejsze zajęcia i co chwilę wchodzę na kafe wiec sobie wyobraź co ja jutro tym dzieciom mogę naopowiadać ;) Mężatka - nie uprawiaj czarnowidztwa, plan A ma się powieść!!!! Omega - o tym, ze Fasolka żyje dowodzą nowe fotki Gabrysia na NK a że mamusi się wytłumaczyła z nieobecności to się chwali, grzeczna córcia :D dobrze wychowana ;) Surfitka - przynajmniej w kotłowni możesz coś ukryć przed Ninką bo pewnie w pozostałych pomieszczeniach to ma nad wszystkim pełną kontrolę ;) Obstawiam, że Malolepsza się nie odzywa bo na swojej nowej diecie tak wychudła, że nic z niej nie zostało, zwyczajnie znikła :P Michaś dziś przepełzł maraton tj. z sypialni do kuchni-tak na moje oko ok 15 metrów. Co prawda sapał i stękał przy tym strasznie ale "szedł" do mamusi. Jednak jak przypełzł do progu kuchni to już nie ruszył się na centymetr tylko zrobił mega aferę żeby mama wzięła na rączki. Ubaw miałam po pachy bo do tej pory to najwyżej 1-2 metry się przesuwał a tu cała wyprawa :D Wracam do pracy może jeszcze coś się uda zrobić zanim nam nowinę Telesforka ogłosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alez topik ma dziś powodzenie A Telesforka milczy..... Jagódka__jestem dobrej mysli chociaz szase sa małe To Michas po takiej wycieczce bedzie spał jak suseł :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitka - no ja póki co to wszystko robię dopiero wieczorami jak nasz krasnal usypia - i pranie i prasowanie i całą resztę - w dzień jest to niemożliwe - mamy dziecko nie do zdarcia - jakoś mało spania jej wystarcza, ale widać taka już jest!:D Ale cieszę się, że jest zdrowa (no pomimo tego kataru, który zresztą już mija) pogodna i nawet jak w nocy się czasem obudzi to wita nas szerokim uśmiechem i radosnymi piskami. Dzisiaj walnęła się grzechotką w główkę, że ponad pół godziny mąż nie mógł jej uspokoić:P Baby - głupia jestem, ale zaczęłam się dzisiaj po południu zastanawiać czy te tabsy które biorę są aby na pewno skuteczne... Młodej nie karmię już cyckiem od jakichś 5-6 tygodni, a @ nadal nie mam. Niby wiem, że przy Azalii ona nie powinna wystąpić, nie zapomniałam żadnej tabletki - ustawiłam sobie alarm w komórce i pamiętam, ale cholercia - waga poszła mi trochę w dół, a mimo to w spodnie przestaję się mieścić i widzę przed sobą ten jakiś dziwnie duży brzuchal:O Nie jestem wcale pewna czy taki miałam:P No wiem, że jeżeli nie zadecyduje za nas przypadek to z rodzeństwem dla naszej smerfetki jeszcze chwilę poczekamy, ale dopadły mnie dzisiaj wątpliwości, które sama do tej pory uważałam za skrajną głupotę. Dobiorę chyba opakowanie do końca i robię przerwę z 1-2 miesiące, żeby cykl uregulować. Jagoda - u mnie to jest tak - w poniedziałek jestem dysponowana, bo wyspana po niedzieli. Ale im bliżej piątku, tym gorzej - wstaję w najlepszym wypadku o 5:30 (w najlepszym, bo w najgorszym jeszcze czasem niunia przypomni sobie w nocy ze 2 razy że chce się jej np. pić) a kładę się spać ok 23:00 jak M. wraca do pracy. Teraz powinnam się iść przynajmniej wykąpać, ale czekam na Telesforkę, więc pewnie zanim zaraz jeszcze zrobię M. kolację i zanim się wykąpię, to jutro osiągnę "stan" mniej więcej z okolic czwartku:P Telesforka - no zlituj się! Idę przygotować memy chłopu coś do przekąszenia, ale jeszcze tutaj wrócę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robię jak widać :P Voltare - czy ja dobrze zrozumiałam? Ania nie je już w nocy? Michaś jeszcze ok 3 wypija 240 mleka i o 6.30 już znowu chce jeść. O 20 zjada ok. 180 ml kaszy łyżeczką. Próbowałam go "oduczyć" tego nocnego jedzenia - wymiękłam po tygodniu męczenia i jego i siebie. Budził mi się co 15 minut od 3 z płaczem wiec w zasadzie to było czuwanie a nie spanie :( A jak chciałam dać pić to dopiero robił aferę. Generalnie jestem odporna na jego krzyki ale sen mi jest potrzebny więc dałam sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×