Aisza 0 Napisano Styczeń 6, 2010 widze ze tutaj juz prawie nikt nie zaglada :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
voltare 0 Napisano Styczeń 6, 2010 hejka! aisza-zaglądam, zaglądam, ale widać z pisaniem to każda czeka, aż odezwą się inne:P No a tak serio to nasiedzę się w pracy tyle godzin przy kompie, że po powrocie do domu przelecę pocztę, nk i forum przeważnie w trakcie obiadu i na tym koniec. Wiem, że żadne to tłumaczenie, zważywszy na to, że dawniej też pracowałam i miałam na kompa chęci i czas, no ale teraz ten czas przeznaczam raczej na naszego króliczka. A nasz króliczek śmiga już jak szalony po całym mieszkaniu. Póki co nie jest to jeszcze raczkowanie, a raczej "pływanie", ale radzi sobie świetnie - wczoraj zwaliłaby na siebie choinkę, a dzisiaj zalazła do szuflady z kablami telewizyjnymi, a potem zaczęła pchać paluszki do odtwarzacza video (na szczęście poodłączany z prądu) Nie ma poczucia niebezpieczeństwa, więc za punkt honoru stawia sobie sięgnięcie z wersalki do podłogi. I uwielbia się huśtać - siedzi z rozanieloną miną na huśtawce i chce, żeby ją bez przerwy bujać - jak udaję, że o niej zapominam, to podskakuje i krzyczy. mimi - a propos aut:O Ja już też myślałam o tym, żeby się naszego pozbyć, bo wygląda na to, że poprzedni właściciel chyba mało co przy nim robił. Co chwila coś wyskakiwało. Robił tylko to co widoczne gołym okiem, chyba po to, żeby nie mieć problemu ze sprzedażą. Ale w sumie kupiliśmy go nieco taniej, wrzuciliśmy już w niego sporo kasy i teraz prawdę mówiąc to troszkę mi go szkoda. Bo co będziemy mieli w zamian? Kolejnego kilkulatka, w którym trzeba będzie całe "picowanie" zaczynać prawdopodobnie od początku. Bo na całkiem nowego nie będziemy się zadłużać. Wiem, że miałyśmy już nie popędzać jedna drugiej do pisania, ale kurcze (!) - jak znajdziecie chwilkę to piszcie coś baby ciekawego do poczytania. Buziaki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Surfitka 1 Napisano Styczeń 6, 2010 No to i ja sie skusze na napisanie dzis poscika. Mysle o was, zagladam, ale nikt nic nie pisze..wiec i ja milcze. Bo nawet nie wiem czy nadal tu jestescie. U nas swieta minely nawet, nawet, wysypka zeszla, za to w poniedzialek po swietach zaczela sie biegunka, we wtorek przybrala na sile, pojawily sie wymioty wiec pojechalam do pediatry. No znow jakas infekcja wirusowa ..no i trzymalo moje malenstwo kilka dni, brak apetytu, bol brzuszka. W noc sylwestrowa obudzily ja fajerwerki, no i zaraz po polnocy wymioty. Martwilam sie o nia, ale juz dzis jest dobrze, odzyskala apetyt. Wyszly jej wszytskie trojki, wiec teraz pozostaly jeszcze piatki i zeby beda z glowy. Z sikaniem na nocnik jestesmy w polach, jakos nie moge sie zmobilizowac, a teraz podczas choroby to wogole ciezko bylo. No i gadulinska jest mala. Zaczyna skladac zadania. Czasem przez przyadek wychodzi jej cos fajnego. Ogolnie jestem w stanie sie z nia dogadac, sporo slow mowi po swojemu i rozumiem ja tylko ja :) Dzis minelo 9 lat odkad powiedzielismy sobie z mezem tak. Ale ten czas leci, mi sie wydaje ze to moze nie bylo wczoraj, ale najdalej tydzien temu ;) Voltare, super ze Anulka taka rezolutna. Tak wspomnialam sobie Nine w poprzednie swieta. Wtedy zaczynala mi sie pod lozko chowac, wlasnie pelzajac :) Musisz teraz przemeblowac mieszkanie i pochowac niebezpieczne rzeczy z jej zasiegu. Zanim sie obejrzysz mala wstanie przy lozku, meblach i sciagnie wszystko na siebie. Dzieci wogole nie maja stracha. Jagody, a wy jak sie czujecie? Michas wrocil do zdrowia? A ty? Aisza, no drzewko zostalo podlane :) Zycze powodzenie na egzaminie, a recepta na zdanie jest chyba utrzymanie maksymalnej rownowagi psychicznej, czyli nie denerwowoanie sie. Wiem, ze latwo sie mowi, ale musisz podejsc maksymalnie na luzie. I uda sie :) Powodzenia na sesji. Nie zazdroszcze. Ja jestem mega len, mialam zabrac sie za uprawnienia zawodowe, a jeszcze nawet nie udalam sie do osrodka egzaminacyjnego po warunki :o W przyszlym tygodniu wyruszam :) W kwietniu ponoc jest egzamin i o ile zalicza mi amerykanskie doswiadczenie zawodowe, bede zdawac egzamin. Ale juz zapomnialam jak to jest sie uczyc... Dziewczyny co z malolepsza? Tyle miesiecy bez kompa bym nie wytrzymala, a znajac ja chyba tez ;) Pozdrawiam serdecznie. No i piszcie cos na ten nowy rok. Juz tyle jestesmy ze soba, moze nie warto tego tracic? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
voltare 0 Napisano Styczeń 6, 2010 surfitka - życzę Wam wielu kolejnych, wspaniałych, wspólnych rocznic!:) o rany, to miałyście troszkę przejść z Ninką. Dobrze, że już doszła do siebie. Szkoda mi takich maluszków jak chorują. Nawet nie można im wytłóumaczyć dlaczego tak cierpią i że to przemija. Dla nich liczy się tylko to, że w danej chwili jest im źle i że coś boli - a rodziców przy okazji boli znacznie bardziej, że nie mogą pomóc:( U nas zębów nadal nie widać. Póki co się tym nie przejmują, bo mi wyszły dopiero pod koniec 11 miesiąca i potem długo nie wypadały - wszystkie dzieciaki w mojej klasie już miały prawie cały nowy "komplet" a mi dopiero wtedy zaczęły wylatywać:P Co do nocnika to ja sobie obiecałam, że zaczniemy się oswajać wcześniej, przynajmniej wizualnie, ale nasze dziecko uznało nocnik za kolejną zabawkę. Siedzieć na nim nie chce (póki co w ciuchach:P) i natychmiast zaczyna się niemiłosierny ryk - nie wiem czy dlatego, że jak ma go pod sobą to go nie widzi, czy się go boi, czy co... Ale jeżeli chodzi o zabawę nim, to jak najbardziej. Ostatnio wlazła nam pod huśtawkę, gdzie ów nocnik rezydował i wpakowała do niego po kolei 3 piłeczki od innej zabawki i obie skarpetki, które wcześniej udało jej się ściągnąć. Ale ponieważ nie korzystała z niego jeszcze w wiadomy sposób, więc pozwalam jej czasem coś tam wrzucić, a potem wyciągnąć - niech się oswaja, że to nie gryzie:P A co do nauki, to ja właśnie jestem na bieżąco jeżeli chodzi o gimnazjum:P Nie będę tutaj pisać o szczegółach, ale już mi się bryły i geometria śnią po nocach. Natomiast jeżeli chodzi o poszerzanie wiedzy własnej, to jestem leń śmierdzący i normalnie mi się nie chce. I nie wiem co by mnie mogło do tego zmobilizować. Awans i większa kasa mi nie grożą, choćbyn skończyła jeszcze 5 fakultetów, chyba że zmieniłabym firmę. A ponieważ mi praca w mojej obecnej absolutnie odpowiada, więc tak to się wszystko razem przekłada na moje chęci do zdobywania nowych kwalifikacji zawodowych:P aisza - no i faktycznie - trzymam kciuki za Twój exam na prawko. W końcu ludzie to jakoś zdają, to i Tobie się w końcu uda - zdolna kobita z Ciebie, więc nie pozwól się zjeść nerwom i idź na całość!:P Wiem, że 15 lat po zdobyciu prawka fajnie się tak pisze, zwłaszcza, że sama wsiadłam i wysiadłam z ówczesnego "malucha" ledwie żywa, ale wiem, że to nie popłaca, bo człowiek działa jak w transie i zamiast myśleć robi wszystko mechanicznie, jakby to jego samego nie dotyczyło. Potem życie i tak weryfikuje te umiejętności, bo 20 albo 30 godzin jazdy to nic, no ale swoje trzeba przejść niestety. Uciekam uspać naszą gwiazdę! Ostatnio jej się poprzestawiało i czeka z zasypianiem aż tata wróci z 2 zmiany do domu:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
voltare 0 Napisano Styczeń 6, 2010 O Boże! - "wytłóumaczyć" :O Miało być wytłumaczyć! Przecież wiem jak to się pisze!:P:P:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Surfitka 1 Napisano Styczeń 6, 2010 Votare, ja Nine zaczelam sadzac, jak juz sama stabilne siedziala. I tez na poczatku sie bala, wiec jej odpuscilam. Pierwsze siku i kupka na nocnik byla jeszcze w stanach, sporo przed roczkiem, wtedy nawet to bylo latwiejsze niz jest dzis. Mysle, ze Ania jest jeszcze za malutka, ale niech sie oswaja, bawi... A co do autka, to rzeczywiscie twardy orzech do zgryzienia. Ale niestety ciezko kupic dobre auto z drugiej reki. Z reguly ludzie sprzedaja bo cos nie tak...:o A nowe sa przepotwornie drogie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
omega3 0 Napisano Styczeń 6, 2010 witam i ja. widząc, że prawie nikt nie zagląda postanowiłam sobie nie pisać pierwsza, ale wynika z tego, że takie postanowienie złożyła chyba każda z nas i efekt jest widoczny:P strasznie mi żal Ninki, musiało ją to choróbsko wymęczyć. U mnie, jak już pisałam, w tygodniu przedświatecznym zaczął panować rotawirus i po kolei każdy członek rodzinki musiał przejśc "ścieżkę zdrowia". Ostatni był mój M w sylwestra, tak więc było u nas pidżama party, ale też było fajnie:P Nie mam pojęcia co sie dzieje z Malolepsza ani z Fasolką. Zamilkły obie... Malolepsza chyba by tak długi czas nie wytrzymała bez kompa, nie wiem... może jutro puszczę do niej smsa, to się może czegoś dowiemy. Zdjęcia na nk są dosyłane..., tak więc nie wiem co mysleć... Ciekawe, jak Jagody i Michaś - mam nadzieje, że już dobrze :) Aisza - egzamin na prawko nie taki straszny - dasz radę, tylko sie nie stresuj (wiem, łatwo powiedziec) i podejdź na luzie, mów sobie, że nie musisz zdac, że na co ci to prawko itd. itp. wierzę w ciebie pozdrawiam całą niewymienioną resztę - Martunię, Betty, Milkę, no i oczywiście Rybkę - odezwij sie kochana, daj znak zycia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ryba_lufa 0 Napisano Styczeń 6, 2010 Omega, mówisz - masz :) U mnie odrobinę lepiej, ale cały czas dół. W Święta nie było najgorzej, ale Sylwester i Nowy Rok przepłakane. Moje noworoczne postanowienie to nie zwariować. Na co dzień nie mam czasu na użalanie się nad sobą, bo Olo mi nie pozwala. Jest po prostu wulkanem energii. Ma 1000 pomysłów na sekundę, póki co najbardziej interesuje go demolka. Chodzi już sprawnie trzymając się czegoś. Ma taki samochodzik-pchacz :) to przy nim wariuje po całym mieszkaniu (całych 36 metrach :P ) Ja nocnika mu nie daję, bo nie wyobrażam go sobie siedzącego dłużej niż 3 sekundy w jednym miejscu :) Muszę kończyć, bo teściowa przyjechała (opiekunka zachorowała). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
omega3 0 Napisano Styczeń 6, 2010 Rybenko - tym, że się odezwałaś lejesz miód na me serce! Nawet nie wiesz, jak się cieszę:D i fajnie, że jednak samopoczucie odrobinę lepsze:) Opiekunka? czyzbyś wróciła do pracy? No tak, Olo już niedługo skonczy roczek, jakże ten czas leci! Na nk widziałam zdjęcia, widać u niego ten chochlik w oczkach:P, ale fajny chłopaczek z niego:D Nie wiesz przypadkiem co sie dzieje z Malolepszą? pozdrawiam serdecznie, wycałuj małego rozrabiakę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
telesforka 0 Napisano Styczeń 7, 2010 Ho ho ho ale ruch jak za dawnych czasow:):)Ja dzis bylam u gina na badaniu-niestety nie zbadal przeziernosci bo nie ma takiego sprzetu ale ogolnie powiedzial ze wszystko dobrze wyglada.Serduszko bije,dziecko sie rusza wiec jest dobrze.Ja czuje sie juz dobrze,prawie minela sennosc a wymiotowac nigdy nie wymiotowalam.babelek ma 6.1 cm:):) Justyna-ja mam czasem wrazenie ze nieszczescia lubia chodzic parami.Przykro mi z powodu smierci twoich bliskich. Surfitka-to zapisuj powiedzonka Ninki,potem czas zaciera szybko a warto poczytac po latach pierwsze powiedzonka dziecka.I zycze Ci nastepnych milych rocznic Voltare-chyba Ania za mala jeszcze na nocnik i moze posadzona czuje sie za wysoko.Przyjdzie czas i na to. Rybka-Olo nie daje Ci czasu na mysli i to chyba najlepsze lekarstwo jakie moglas miec.Na pewno minie jeszcze troche czasu zanim znow odetchniesz pelna piersia-zycze Ci wszystkiego dobrego. Aisza-ja w Polsce nie jezdzilam a tu stanelam przed wyborem albo jezdze i jestem niezalezna albo czekam ze wszystkim na meza.Poczatki byly straszszszszne,plecy mokre,nogi miekkie ale treraz juz ok,choc jak moge to wole byc pasazerem.Dasz rade. No zmykam do meza. Buzki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Justyna M. 0 Napisano Styczeń 7, 2010 czesc dziewczyny, dzieki za mile slowa nie mam pojecia co mialam pisac, maly mnie zbil z tropu, przynosi blyszczyk i kaze sie malowac:P nie moge z niego:D surfi gratulacje i kolejnych z 90 rocznic;)) aisza dasz rade! dzielna babka jestes! voltarka z tymi dietami to chyba najlepsze te w ktorych je sie regularnie i uczy zoladek o ktorej i ile wolac, choc tylko latwo sie pisze... rybka moj maly tez uwielbia samochodziki - pchaczki :) tyle ze sasiadka swira dostaje... wrocilas do pracy? ja sie zbieram i kiepsko mi to idzie... w pon mam leciec do pl na dzionek i martwie sie czy sie uda bo zima zaatakowala:( ok kochane odezwe sie jutro Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
omega3 0 Napisano Styczeń 7, 2010 A ja melduję posłusznie, że Malolepsza milczy, na smsa nie odpisuje - obraziła sie czy co??? nie mam pojęcia... :(:(:( Surfitko, w szale wczorajszej wypowiedzi zapomniałam złożyć ci gratulacji i życzyć jak najwięcej takich 9. rocznic! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Surfitka 1 Napisano Styczeń 7, 2010 Dziekuje za gratulacje, w sumie nie ma czego gratulowac, za rok bedzie biba :P Telesforka, normalnie twoja ciaza to tak leci szybciutko. Juz koiec I trymestru, no prosze :) Super, kawal szkrabka z niego, niej jest. ( ja cos czuje ze bedzie dziewczynka, ale chyba za szybko na obstawianie ;) ) Justynko, oj to moja by sie ucieszyla nad tymi samochodzikami , jezdzikami. Gdzie nie pojdziemy to ona jezdzi...w domu nie ma czegos takiego to okupuje i walczy o nie u innych dzieci. Rybeczko, ciesze, ze ciut lepiej. No i z Ola to musi byc prawdziwy facet - lobuziak :) No nic, malolepsza chyba znikla na dobre, po tej meridii.... Buzki i milej nocki zycze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Justyna M. 0 Napisano Styczeń 8, 2010 czesc dziewczyny, ja na dzien dobry tylko:) zimnosci jak cholerka, ogrzewanie na fullla zapyla, masakra, brrrrr... zabieram sie za sprzatanie (odwieczne chyba o tym najczesciej pisze:P ) maly juz ciagnie odkurzacz:) malolepsza to dostanie po dupie jak nie wiem co!!! kto wie moze trzeba sie osobiscie wybrac i jej wprac!!! buziole, milego dnia, napisze pozniej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BETTY83 0 Napisano Styczeń 8, 2010 skoro wszystkie się pojawiły to i ja sie wykażę :) u nas tez mala sie rozchorowala w sylwestra i nowy rok Natalka miala temperature 39,3 ,biegunke,a jak plakala to nawet wymioty.2 stycznia bylismy u lekarza choc juz bez wymiotow ,temperatury i kupki bylo mniej ale byla oslabiona i marudna. A zeby bylo malo to jeszcze zeby ida.Czesc sie przebila ale na tym nie koniec :( dzis jesst juz lepiej czasem tylko troche marudna. Jak np Natalka chce zabrac Asi zabawke to ja gryzie po recach. ostatnio Asia miala 3 takie zegarki na recy i w biodro ja ugryzla. kilka razy i mnie sie przytrafilo :) Nadal czekam na dokumenty z zakladu i ide do posredniaka cieko u nas z kasa ale coz do pracy nie pojde bo nie mam z kim zostawic dziewczyn.A zeby wziasc opiekunke i placic najmniej 1.5-2 tys za 2 dzieci to ja wole siedziec w domu -sory ale mnie niestac.bo nawet bym tyle nie zarobiła dziewczyny uciekam mala sie obudzila Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
voltare 0 Napisano Styczeń 8, 2010 czesć! A U nas dzisiaj zima pełną gębą. Ja do domu po południu jeszcze wróciłam, ale M. to nie wiem jak się przebije przez zaspy i koleiny. Niby parę tylko kilometrów, a normalnie jakbyśmy w XVIII wieku żyli. Nieodśnieżone, nieposypane i koleiny jak na polu po przejeździe traktora w deszczowy dzień:O A droga niby o międzynarodowym charakterze:O Tak więc siedzimy z Anią dzisiaj w domu. Młoda nauczyła się ściągać czapki z głów innym osobom i kto nas przyjdzie musi doświadczyć tej wątpliwej przyjemności. Wątpliwej, ponieważ nasze dziecko z przejęcia szarpie nakrycie głowy razem z włosami właściciela i szarpie, aż nie osiągnie swego:P Zamówiliśmy jej na allegro jej ukochane Teletubisie - jak przyszły i zobaczyła je siedzące w rządku na stole to aż wrzeszczała i piszczała z radości:D Nie wiem co, poza jaskrawymi kolorami, pociąga dzieciaki w tych stworkach. betty - a czemu Ty tak długo musisz czekać na papiery z zakładu (a tym samym na kasę z pośredniaka)? Przecież chyba mają obowiązek wystawić Ci wszystko w ciągu 7 dni... Potem pewnie będą Ci kazali podpisywać wszystko ze wstecznymi datami, żeby się zgadzało i żeby nie podpaść:O A jak u Was przedstawia się sprawa żłobka i przedszkola? Nie można by gdzieś dziewczyn upchać? No i przy niskich dochodach rodziców zawsze jest szansa na jakieś dofinansowanie - przynajmniej w niektórych gminach. Z tym, że u nas na przykład ani na żłobek ani na przedszkole nie ma szans - brak miejsc:( No i niby to państwowa placówka a 300zł/miesiąc płacić trzeba. surfitka - no właśnie malolepsza miała mi zdać relację co do skuteczności meridii i zamilkła. A ja póki co szukam właśnie jakiegoś "złotego środka" na odchudzanie. Wiem, wiem - systematyczne ćwiczenia, mniej żarcia:P no ale ja chcę jakoś szybciej widoczny efekt osiągnąć. Najlepiej przed wiosną i przed założeniem cieńszych ciuchów. Co do jeździków i autek wszystko przed naszą małą. Póki co dziedziczy wszystko po swoim kuzynku, a chłopak wiadomo lalkami się raczej nie bawi. Chociaż ma taką jedną jeszcze moją i zawsze się cieszy, że czeka ona na niego jak przychodzi do mojej mamy;) Telesforka - widzę, że zaczyna się obstawianie;) To ja też obstawiam dziewczynkę - po pierwsze bardziej mi do Ciebie pasuje (ale to może być tak samo jak u surfitki, do której bardziej pasował mi chłopak:P a jeszcze jak dzidziuś został Kubusiem, to już był prawie pewniak, że będzie chłopak:P A wyszła słodzinka Ninka:)) Omega a Ty masz na pewno dobry numer do malolepszej? Już dawno bo dawno ale pamiętam, że zmieniała i nam rozsyłała... Tak czy inaczej manto jej się należy, zwłaszcza, że na naszej klasie melduje się z Marcelą co jakiś czas. Rybka - Oluś się dopiero rozkręca:D Ja widzę teraz dopiero po moim chrześniaku ile energii jest w stanie skompensować w sobie 1,5 roczne dziecko:D Pozdrowienia i buziaki dla wszystkich! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BETTY83 0 Napisano Styczeń 8, 2010 voltare-zlobka u nas nie ma a Asia moglaby is do przeczkola a co z Natalka?-jest za mala i tez koszt kolo 300 zl. a umowa mi sie w pracy skonczyla 26 grudnia i jak bylam w zakladzie to mi pow ze dokumenty beda wyslane po nowym roku. czyli czekam czekam i w tym tyg nic. w poniedzialek dzwonie do zakladu i sie bede pytac w posredniaku tez sie juz pytalam kiedy mam skladac i pow ze jak tylko dostane dokumenty mam sie zglosic -w necie czytalam ze jest czas do 30 dni.ale mam nadzieje ze nie bede musiala az tak dlugo czekac. bo kiedy ja dostane kase matko caly miesiac bez pieniedzy??/ u nas zima jak ta lala opal nam sie konczy a tu oplat tyle szok- Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
telesforka 0 Napisano Styczeń 8, 2010 Hej Babolki! Tez sie martwie co z Malolepsza bo nawet jak oglosilam ciaze to jej nie bylo a to do niej niepodobne.Szkoda ze nie pojawia sie ten dobry duch. Betty-no nie zazdroszcze problemow,sami ostatnio walczymy o odbior zaleglych pieniedzy w miedzyczasie oszczednosci znikly a wydatki sa,no ale w najbliszym czasie cos mamy dostac wiec swiatlo w tunelu jest.Mam nadzieje ze i do was pieniadze naplyna. Surfitka-zawsze najfajniesze zabawki sa u innych dzieci:)Pewnie jakby Ninka miala samochodziki w domu mniej by ja fascynowaly. Voltare-mezus dotarl?Wlasnieogladalam TV Polonie i mowia o ataku zimy w weekend.Najlepiej w taka pogode w domku.A Ania ma racje-jak sie gdzies przychodzi to sie w domu czapke sciaga,a jak ktos nie chce po dobroci to i kilka wlosow moze starcic:);) Niby szybko czas mija ale mi sie dluzy-teraz juz jest lepiej,konczy sie pierwszy trymestr i odrobine spokojniejsza robie sie o to swoje malenstwo.Mnie sie gdzies wydaje ze to chlopaczek ale to tylko obstawianie jak kazdej z Was,no zobaczymy ktora ma racje-jeszcze kilka tygodni i moze sie ujawni:) Malolepsza i Voltare po IVF mialy dziewczynki-zobaczymy czy pociagne tradycje czy ja zlamie:)I naprawde jak kazdej z Was jest mi obojetne co to jest,byleby bylo zdrowe. Buzki dla wszystkich piszacych i zamilklych Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 8, 2010 Cześć Znowu mnie wzywacie do raportu aż mi wstyd normalnie :( Moja doba jest zdecydowanie za krótka a po tym szpitalu Michaś daje nam strasznie popalić :( Przechodzi jakąś traumę bo nie pozwala mi na krok ruszyć się z pomieszczenia w którym jest, jak tylko się zorientuje, że wyszłam to jest płacz niesamowity. Ten płacz w dzień da się jakoś znieść najgorzej jest w nocy bo budzi się po kilka, kilkanaście razy z płaczem. Nie dość, że śpię po 5-6 godzin na dobę to jeszcze z przerwami. Także wybaczcie, że tak mało się udzielam ale normalnie ledwie żyję. Papierkowej roboty mam huk a będzie jeszcze gorzej. Poza tym Michaś od tych wszystkich leków odparzył sobie pupę i walczymy z paskudztwem na wszelkie możliwe sposoby a wczoraj dopadł go jeszcze katar. Pewnie załapał ode mnie :(Z pozytywnych rzeczy po tym nieszczęsnym szpitalu jest tylko jedna mały ma szalony apetyt. Wcześniej jak zjadł 180 kaszki to był sukces teraz zjada 240 i potrafi krzyczeć że mało. Nie ma szans żeby coś przy nim jeść i mu nie dać. Normalnie konspiracyjnie jemy posiłki a jak już wspólnie to robię takie rzeczy żeby Michaś mógł jeść z naszego talerza - tak, tak jak mu nałożę do jego miseczki to nie jest takie dobre jak dam ze swojego talerza. Dzisiaj M nie nadążył go karmić taka ryba na parze była dobra ;) Jeszcze go Michaś krzykiem poganiał taka szybciej ;) Czasami jest z tym ubaw a czami aż zła jestem bo spokojnie zjeść nie można. Justyna - przyjmij moje kondolencje, strasznie ciężko musiało Ci być :( Voltare - jak czytam o osiągnięciach Ani to widzę ją u siebie w domu :) Michaś jest mniej więcej na tym etapie, ech ta nasza gapa mała. Najlepsza zabawa to oczywiście wstawanie problem tylko polega na tym co on wyprawia ze stopami :( Załamać się można, nie wiem czy to wiotkość stóp czy stawów w styczniu mamy ortopedę to muszę z nim pogadać bo włos mi się na głowie podnoszą i oczyma wyobraźni już widzę buty ortopedyczne żeby usztywnić te nieszczęsne kostki. To moje dziecko chce mnie wykończyć ;) Surfitka - gratuluję 9 wspólnych lat. Zleciało nie wiadomo kiedy i niech koleje upływają w szczęściu :D Aisza - u Ciebie tez teraz gorący okres, walcz kobieto :D Jak Cię znamy to pewnie same bdb będzie w indeksie. Powodzenie nie życzę też na egzaminie na prawko, po prostu zdaj i już!!!! Rany zmiana pieluch to u nas po szpitalu też koszmar, już się zastawiałam nad zakupem pieluch w formie majtek ale mam zapas takich normalnych i przecież nie będę ich wyrzucać. Zakup nocnika wciąż przed nami przez ten szpital wszystko się pokomplikowało :( Mimi - nie chcę być złym prorokiem ale skoro 8 wchodzi pod 7 to radziłabym się udać do chirurga szczękowego bo tylko się kobieto namęczysz a i tak trzeba będzie ząb wydłutować. To tylko tak strasznie brzmi. Jak zapadnie decyzja o usunięciu ten nieszczęsnej 8 to nie wpadnij na pomysł żeby iść do normalnego stomatologa, oni nie mają pojęcia o rwaniu zębów, tylko Ci rozgrzebie, jeszcze ukruszy i odeśle do chirurga :( Ryba__lufa - aż serce rośnie że z Ola taki super facet. Za chwilę będziecie świętować wspólny rok razem. Mężatka - a Ty czemu tak zamilkłaś :( Telesforka - my tu już płeć Twojego brzdąca obstawiamy a imiona wybraliście??? Zdradź rąbek tajemnicy? Super, że czujesz się dobrze i oby tak dalej. Jakoś ta Twoja ciąża leci piorunem :D Omega - chyba udając się w wiadomym kierunku musisz zahaczyć o Malolpszą i jej lanie spuścić. Tak dla przykładu żeby reszta nie myślała, że może sobie ot tak znikać i potem wykręcać się brakiem czasu :P Malolepsza - normalnie ręce mi opadły o nogach nie wspomnę - wstyd na smsy nie odpisywać :O Fasolka - mam nadzieję, że u Was wszystko ok i to chwilowe milczenie zostanie niedługo przerwane. Betty - rzeczywiście pracować na opiekunkę nie ma sensu. A jest jeszcze druga kwestia, dzieci jak to dzieci chorują po pójściu do tego typu placówek wiec i tak skończyło by się na tym, ze ktoś musiałby być z nimi bo Ty też nie mogłabyś być ciągle na zwolnieniu. Także pomimo trudności finansowych może lepiej że jesteś z dziewczynkami w domu. Moje drobie życzę wam spokojnej nocy i wracam do papierzysk, nie ma lekko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 8, 2010 o matko wybaczanie literówki :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Justyna M. 0 Napisano Styczeń 9, 2010 hej! jagoda dzieki za cudne foty! pelna podziwu jestem jakie slicznosci!! moj maly tez mial ta zyrafke - bardzo dlugo sie nia bawil i zawsze zastanawialam sie czy pilek nie powinnno byc 4 jak tych nozek a teraz juz wiem ze 3 bylo ok:))) buziolki dla pieknosci voltarka a moze dieta jakas oczyszczajaca na poczatek? plus cwiczenia, plus mniej jedzenia plus dlugasne spacery z malutka? moja mama stosowala rozne srodki i nic tak nie pomoglo jak silna wola.. kurcze zaczelo sypac a juz spakowana...mam nadzieje ze do pon z ranca bedzie spokojnie... co by wam tu napisac, nic ciekawego sie u nas nie dzieje ogolnie...maly bryka, ja jak kura domowa i tak...flaki z olejem.. nie zanudzam, spadam, pozdawiam milego weekendu!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Justyna M. 0 Napisano Styczeń 9, 2010 strasznie wolno nam te stronki leca:( wlasnie zauwazylam ze zaraz polowa stycznia 2010 a my od pierwszego na tej samej stronce:( rozumiem ze te mamuski pracujace to mega zajete ale bierzcie przyklad z aiszy i wpadnijcie od czasu do czasu;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Justyna M. 0 Napisano Styczeń 9, 2010 jeszcze raz skrobie bo zmieniam rok w stopce! wow juz poraz 3 a top w tym roku 4lata skonczy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ryba_lufa 0 Napisano Styczeń 9, 2010 Hej. Ja wpadam na chwilę. Od poniedziałku wracam do pracy to będę częściej przy kompie (z 8 godzin dziennie :) ) i może mi się uda częściej coś napisać. A mi ta zima wyświadczyła przysługę :) Mieliśmy w niedzielę jechać na urodziny do teściowej, ale przy takiej pogodzie chyba się nie wybierzemy. Szkoda ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aisza 0 Napisano Styczeń 9, 2010 hejka u nas wszystko za szybko sie dzieje... w czwartek mialam jazdy na prawko bo wykupilam 2 godz - nigdy w sniegu nie jezdzilam :/ jak juz bylam po i wracalam do pracy to mi Nelcia zadzwonila ze Bartek poparzyl sie goraca herbata :( , ja pedem zadzwonilam do M zeby po mnie do pracy przyjechal zwolnilam sie i pedzilismy do Nelci, mam nadzieje ze nas zaden radar nie zlapal... Bartek purpurowy to ja go szybko byle jak ubralam i pedem do pediatry - Nelcia mieszka obok przychodni, bez problemu go przyjeli posmarowali mascia dali czopek przeciwbolowy...na szczescie herbata nie byla swiezo zalana byla goraca ale nie wrzaca... takze na szczescie nie bylo tak zle...najlepsze jest to ze herbata byla w takim miejscu ze Bartek nie siega, chyba na klocka stanal - ma takie duze - i jakos zrzucil ta herbate ... Nelcia spanikowana ale na szczescie ojciec byl w domu bo mial na popoludniowa zmiane ... smaruje mlodemu jeszcze buzke mascia ktora pediatra przepisala, nie ma na twarzy pecherzy tylko taki rumien ale powolutku robi sie blady, pecherzyki ktore byly na pleckach tez juz znikly, ale strachu sie najedlismy... ja dzisiaj z kolezanka uczylam sie 5 godz na kolos z matematyki funkcjonalnej ale swiatelka w tunelu nie widze... co do prawka...widzicie jaka jest pogoda???jestem nia przerazona jak pomysle ze mam samochodem jako kierowca jechac i jeszcze zdac... niewykonalne.... jutro kochane napisze do kazdej bo dzisiaj juz nie jestem w stanie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
voltare 0 Napisano Styczeń 10, 2010 Heja! Ale u nas boska zima! Szkoda, że Ania maleńka - nie wyciągałam jej w taki mróz na dwór i nie będzie miała fotek. Ale M. właśnie (o tej porze!) poleciał trzaskać nocne zdjecia - okolica wygląda jak z bajki o Królowej Śniegu!:) Aisza - kurcze to się Bartuś nacierpiał pewnie:( Ale pewnie jeszcze bardziej się przestraszył. Dobrze, że nie porobiły się pęcherze, to i pewnie żadne ślady po tym nie pozostaną. Mam nadzieję, że kolos poszedl jak po maśle. No i że egzamin pójdzie Ci równie dobrze:) ryba - niezbadane są wyroki boskie, jak się ma konszachty z niebem;) to i pomoże ono w uniknięciu imprezy u teściowej:P justynka - no dieta dietą, ćwiczenia ćwiczeniami:P Ale przy takiej diecie to na efekty się długo czeka, a sama wiesz, że jak baba sobie coś umyśli, to chce efekt mieć natychmiast:P jagoda - co do osiągnięć Ani, to jak czytam na majówkach co wyprawiają już majowe dzieciaki to sama mam wrażenie, że nasze dziecko jakieś leniuszkowate:P No jakoś ciężko mi uwierzyć, ale dziewczyny piszą, że ich dzieciaki już się same do stawania rwą i już stają w łóżeczkach, a nasza gwiazda co najwyżej w łóżeczku poodwiązuje tasiemki od ochraniacza i popodnosi go całkiem do góry, a w najlepszym wypadku obkręci się na brzuch, a następnie głową w nogi i chowa się pod kołderkę:P Chyba że się zablokuje w poprzek łóżeczka, to wtedy trzeba jej pomóc wrócić do odpowiedniej pozycji - w którąkolwiek ze stron:P Do wstawania jej jeszcze ho, ho, ho! Nawet jak ją próbuje postawić podtrzymując, to chwilę "bada grunt" i bach na kolana i na brzuch i w długą do przodu! buziaki dla wszystkich! (mąż wrócił z fotkami!:) ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Justyna M. 0 Napisano Styczeń 10, 2010 czesc lale siedze przy kolacji to skrobne, choc sama ganiam m jak jjemy i on siedzi przy kompie:P aisza bidulko, az mi ciary przeszly, dobrze ze herbata nie wrzaca...pamietam jak moja kuzynka tez nikt nie wie jak czajnik z wrzatkiem zdjela z gazu i na nozki sobie polala, blizny niestety sa :( ucaluj babelka i biedna nelcie, pewnie tez mega strachu sie najadla...co do egzaminow jednego i 2giego dasz rade!!!! ryba oj jak przykro..faktycznie;)) tez bym sie mega zmartwila :D:D:P;) ale fajnie ze do pracy wracasz...ja tez chce!!! musze w tym roku na bank!!! voltare moj m tez lubi foty robic i foty natury przede wszystkim, fakt anula jeszcze malenka ale moze w ciagu dnia na chwilunie na fotunie;) spakowana jestem, wyprysznicowana, jeszcze pomaluje pazury i za jakas godzine sie poloze bo ok 3:30 musze wstac, oby nie sypalo dzis w nocy...mamulka juz czeka z pysznosciami :):):) buziole dziewczyny odezwe sie okolo srody bo we wtorek bede b.pozno w domu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Surfitka 1 Napisano Styczeń 10, 2010 Hej Ja chyba tez chce do pracy... Aisza, szczescie w nieszczesciu, ze herbatka byla przestudzona. Mi raz mloda tez przechylila kubek na brzuszek, ale troszke tylko byl czerwony, posmarowalal bepanthenem i zeszlo. Nie chce myslec co by bylo gdyby... Powodzenia na wszelkich egzaminach ! Justynko, bo sie pogubilam. Gdzie wybywasz? Voltare, Jagody jak same widzicie roznie sie dzieci rozwijaja. Moja tez sprinterem nie byla, zaczela stawac ok. 9 m .z. , wczesniej sama wstala niz zaczela raczkowac, tyle pamietam. A co do osiagniec dzieci to wierze, moja siostrzennica sama zaczela wstawac jak miala 6 miesiey, a 9 to juz chodzila. Ominela etap raczkowania. Z reszta siostrzeniec tez tak wczesnie wstal na nozki. Takie ma dzieci siostra ;) Ale Voltare, to co pisza inne mamy to tez trzeba brac z przymruzeniem oka ;) Niektore maja wybujala wyobraznie. Bo jakos np trudno uwierzyc by 18 m dziecko umialo rozrozniac kolory i mowilo pelnymi zdaniami :P Jagody, Michas przesliczny. Buzka sama sie smieje jak sie na niego czlowiek patrzy. A co do nozek sie nie martw nic. Widocznie jeszcze nie jest gotowy na samodzielne stanie. Jak pisalam wyzej, dzieci sie roznie rozwijaja. Jedne chodza majac 9 miesiecy, inne 16 i tez jest dobrze. :) Na pocieszenie powiem, ze wszystkie zdrowe dwulatki maja rozwoj motoryczny na zblizonym poziomie, wyrownuje sie wszystko :) Dobranoc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
voltare 0 Napisano Styczeń 10, 2010 surfitka - a ja nie chcę do pracy buuu! Leń chyba śmierdzący ze mnie! Po cholerę ja się uczyłam, jak mi się robić nie chce:P:P:P nie no, ale tak serio, to pewnie jak bym dłużej w domu posiedziała i nie miała do kogo gęby otworzyć, to pewnie też by mi tęskno do roboty było;) Póki co to może nie tak, że mi się robić nie chce, bo lubię to co robię, ale nie chce mi się wstawać o tej, o której wstaję, nie chce mi się przebywać poza domem tyle ile przebywam, nie chce mi się wracać do domu tak późno (wiem, wiem - Jagoda i Aisza - Wy wracacie jeszcze później, ale ja teraz piszę o sobie) - nie nadaję się do "wyścigu szczurów". To sobie pomarudziłam. I tak nie mam wcale źle, niektórzy mają gorzej. Co do wyobraźni mamuś i umiejetności maluchów - wiem, że każdy maluch jest inny i dlatego nie przejmuję się tym absolutnie. Skoro moja mała jeszcze nie wstaje znaczy jej organizm jeszcze nie jest do tego przygotowany i na siłę nie mam zamiaru jej do pionu sprowadzać. Poradzi sobie sama. Za to gaduła z niej niesamowita!:D oczywiście poza mamama i bababa nie rozumiem nic a nic, ale grunt, że ona ona czuje się szczęśliwa, jak uda się jej coś wykrzyczeć i ktoś ją za to wycałuje;) Nadaje wówczas dwa razy głośniej!:D Surfitka - co do pełnych zdań wypowiadanych przez 18-miesięczne dzieciaki - to zgadzam się z Tobą w pełni. Natomiast co do kolorów to Ci powiem, że mój bratanek to jakimś cudem opanował ok 20 miesiąca. Z tym, że jego wychowują jako dziecko dwujęzyczne, no i on póki co nie rozróżnia które słowa są polskie, a które angielskie, ale kolory nazywa po angielsku - po prostu o niebo łatwiej przyswoić mu było np. "pink" niż "różowy". Uczyli go po kolei na podstawie jakichś zabawek i nawet szybko to zakapował. Nie umie nazwać wszystkich kolorów, ale zdecydowaną większość tak:) Idę spać. Pogoda pogoda, śnieg śniegiem, ale jutro trza nie zaspać do roboty! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 11, 2010 Witam Justyna - mam nadzieję, że obyło się bez komplikacji i wyleciałaś zgodnie z planem. Mnie dzisiaj zima zaatakowała :P:P Utknęłam w zaspie po wyjściu z pracy. Niby odśnieżane ale koła się kręcą i stoję w miejscu. Całe szczęście nie ja jedna więc nie było problemów z popchnięciem ;) Przydałby się napęd na 4 koła :P:P marzycielka :D Aisza - biedny Bartuś, dobrze, że tylko tak to się skończyło. A co do egzaminu - to na dwoje babka wróżyła. Może jak pójdziesz z nastawieniem, że nie ma szans bo warunki drogowe fatalne to akurat możesz się zdziwić - los czasami płata takie figle. Nelcia - oj miałaś przeżycia, pewnie długo przy Bartusiu nic ciepłego się nie napijesz :( najgorsze w tym wszystkim jest to, ze takie wypadki dzieją się na naszych oczach i nie jesteśmy w tanie uchronić malucha bo to trwa ułamki sekund. Ryba__lufa - faktycznie zima zrobiła Ci super prezent ;) Jakie to szczęście, że teściowa w styczniu urodzona :P Pewnie powrót do pracy będzie milą odmianą ale i zapewne stres jest spory bo dawno Cię tam nie było. Ciekawe jak Oluś zniesie rozłąkę z mamą? Voltare - Michaś też jest zachwycony śniegiem aż sapie ze zdziwienia i radości jednocześnie :D Tylko ten nieszczęsny katar go jeszcze meczy wiec nie wychodzimy na dłuższe spacery o ile to brniecie w śniegu w ogóle można nazwać spacerem :P:P Co do różnic rozwojowych to ja to wszystko doskonale wiem ale zawsze chciałoby się "szybciej" Z dobrych wiadomości mam taką, że w końcu ten mały leniuch zaczął samodzielnie siadać bo do tej pory to owszem siedział jak go się posadziło. Tak po prostu z dnia na dzień stwierdził, że "mama uważaj siadam i już". Sufritka - nie chodzi mi o to, że Michaś rozwija się wolno bo generalnie już nadgonił swoje opóźnienie tylko co on wyprawia jak dochodzi do nowych osiągnięć :( Najpierw wstawał a dopiero nauczył się siadać, zresztą reh od razu mówiła, że on taki numer nam wytnie. Tylko żeby on jeszcze stał "normalnie" koślawi stopy we wszystkie możliwe strony i pewnie sporo nam zajmie "dojście do normalnej pozycji". Słodkich snów Wszystkim życzę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach