Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Justyna M.

jest tu jakas staraczka o tej porze?

Polecane posty

Hejki! Jagody-Amelka niestety znow chora-znow wirusowo goardlo i temperatura.Tym razem lekarka pobrala krew na wszystkie mozliwe bakterie,jutro mam jeszcze isc na kolejne badania lacznie z pobraniem moczu czyli cewnik i coz-jesli wyniki wyjda jakies niezaciekawe to szpital i to mnie przeraza ze nawet nie chce mi sie myslec.W czwartek wyladawalismy na pogotowiu bo Amelka miala 41 st w uchu i nie chcialo cholers...two spasc za bardzo.No ale tam stwierdzili ze ..wirusowe dali ibuprofen i do domu. To tyle z tematu -sorki ze nie rozpisuje sie wiecej.Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Oj niedobrze, ze maluszki choruja :( Duzo, duzo zdrowia dla nich !!! Moja tez nie najlepiej, ale sama nie wiem co zrobic. Moze musi sie wychorowac, jak pisze Jagoda? W tamtym roku jak poszla do przedszkola w styczniu dopiero w marcu raz zachorowala i spokoj byl. A teraz praktycznie od pazdziernika non stop. Juz pogadanke nauczycielce zrobilam, by jak wychodza ja ubieraly poprawnie, nie dawaly zimnego do picia itp. Staram sie ja dobrze odzywiac plus daje jej zestaw witamin, lacznie z tranem, cieplo ja ubieram...no sama nie wiem skad u nas tak slaba odpornosc w tym roku :( Dopiero co przeszla to zapalenie jamy ustnej i miala antybiotyk na te oskrzela, w srode poszla do przedszkola a w sobote juz zauwazylam lekki katarek. I sie dranstwo utrzymuje :o Malenstwo w brzuszku rosnie, podkopuje i tak czas leci...:) Oby do wiosny, bedzie cieplej to i lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas Mala dalej chora,miala robione wszelkie badania na kultury bakteryjne-cos tam wyhodowali z wymazu ale nie bylo to bakteria z grupy A(cokolwiek to znaczy) wiec jej nie oznaczyli i lekarka kazala laboratorium to poprawnie oznaczyc.Jedno jest pewne ze Amelka przeszla juz mononukleoze-ma przeciwciala i byc moze to skutkuje taka byle jaka odpornoscia.Na wszelki wypadek dostala antybiotyk;( Surfitka-ja zamowilam na odpornosc na internecie Sambucus for kids-poczytaj,ma rewelacujne opinie-tyle ze ten ma podobno sporo cukru(fakt jest slodki ale dobry w smaku) a jest jeszcze podobno w Whole foods cos o nazwie Eldertussin for kids i tez ma dobry sklad.Moze oprocz tranu to by Nince pomoglo. No zmykam bo moje male szczescie kiepsko sypia ostatnio a w zwiazku z tym jej mama tez. Buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to widzę wszystkich zmogły choroby :O Oczywiście dostaliśmy antybiotyk. W wtorek była jakiś dramat, nie dość że woda się Michałowi lała z nosa - dosłownie ciurkiem - nie widziałam czegoś takiego jeszcze - to jeszcze kaszel znów zrobił się bardziej suchy i męczył go strasznie, prawie bez przerwy aż biedak w końcu zwymiotował :( Apetytu nie ma, poza piciem i mlekiem rano i wieczorem nic praktycznie nie je. Nawet zrobiłam jego ukochany rosół, zjadł 2 łyżeczki i odmówił jedzenia - normalnie brałby dokładkę. Telesforka - sambucus tj. bez czarny to babciny sposób na wszelkie infekcje. Soczek jest pycha a że zawiera dużo witaminy C to pomaga zwalczać infekcje i na pewno nie zaszkodzi Amelce. Aczkolwiek są leki przy których nie można podawać witaminy C, więc lepiej powiedzieć pediatrze gdyby wypisywała jakieś leki, że bierze takie cudo. Surfitka - to mnie nie pocieszyłaś, że Nina tak choruje, myślałam, że ten pierwszy rok jest taki najgorszy a tu masz. Ja już 2 tydzień stosuję domowa kurację wzmacniającą i zobaczymy co będzie. Jak się teraz przy prychającym Michale nie rozłożę to znaczy że jednak działa, tym bardziej, ze niedawno byłam chora i odporność mam penie do kitu. Mikstura wygląda następująco: 1 cytryna bez pestek 1 grejpfrut żółty lub czerwony im bardziej gorzki tym lepiej (z pestkami) 3 ząbki czosnku 2 łyżki miodu 2 szklanki wody. Wszystko razem zmiksować, pić po pół szklanki dziennie. Wychodzi mi tego cudu słoik 0,9l. Piję na noc, myję zęby i rano nie pamiętam ;) Bałam się, że ten czosnek otoczenie mi wybije ale grejpfrut ma jakieś właściwości ze go neutralizuje bo o ile czuję zapach jak otworzę słoik, czy nawet piję to potem nie ma już problemu z takim przetrawionym aromatem jak to jest w przypadku świeżego ząbka czosnku, którym się kurujemy przy okazji jakiś problemów zdrowotnych. M patrzy na to podejrzliwie do ust nie bierze - pewnie się boi że go otruję - ale twierdzi, że ja tym specyfikiem nie pachnę. Drugi domowy sposób na uciążliwy suchy kaszel - poza majerankiem - to liść prawoślazu. Tworzy tak jakby śluzową powłokę na gardle, strunach głosowych - generalnie podobne działanie jak siemię lniane dla żołądkowców). Kupiłam liść prawoślazu w sklepie zielarskim, zalewam wrzątkiem czekam 15 minut i pije - uwaga jest dobre w smaku - nawet Michał wypił a on poza wodą i mlekiem niczego nie chcę pić a już na pewno nie herbaty. Majeranek nie wszystkim smakuje a to raczej powinno :D Zdecydowaliśmy, że idziemy z Michałem do logopedy. Moim zdaniem mam opóźniony rozwój mowy i mimo włączenia do grupy rówieśników nie nadrabia tej różnicy :( Zrobiłam wywiad środowiskowy i znalazłam panią, która wg mnie powinna się sprawdzić. Zobaczymy co powie, pierwsze spotkanie mamy w sobotę, oby pacjent doszedł trochę do siebie bo inaczej może strzelić focha i nici z wywiadu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejki! Tak wiem ze to bez czarny ale ten syropek co kupilam ma jeszcze echinacee i propolis.Jak poczytalam to bez czarny ma najsilniejsze wlasciwosci wirusobojcze z naturalnych srodkow wiec moze cos pomoze-daje Amelce lyzeczke do herbaty dziennie.Na poczatek dawalam mniej zeby sie upewnic ze jej nie uczula nic.Pytalam lekarki-powiedziala wlasnie zeby powolutku sprawdzic czy nie jest alergenny a jak nie to moge dawac-nie zaszkodzi a pomoc moze.Dalej nie mamy calkowitych wynikow ale dostala teraz dosc silny antybiotyk wiec mam nadzieje ze wybil cokolwiek tam bylo. Tak Twoja mikstura wg mnie brzmi zachecajaca.Moze wyprobuje.Co nas nie zabije to nas wzmocni. Z mowa rzeczywiscie sprawdz-lepiej byc nadgorliwym niz cos zaniedbac. Mam nadzieje ze maluchy wyjda nam wreszcie z tych infekcji. Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak mikstura mnie nie uratowała, rozłożyłam się w weekend a dzisiaj dołączyła M. Nie muszę pisać kto w tym towarzystwie jest najbardziej chory ;) Byliśmy wczoraj u gastrologa, bez łaski wypisał zaświadczenie na mleko. Jak mu streściłam co muszę wysłuchiwać, że Michaś taki duży i wciąż mleko pije to tylko popatrzył z politowaniem i podsumował, że im ktoś mniej mówi tym mądrzejszy :D Coś w tym jest.... Byliśmy też u logopedy, pani zrobiła obszerny wywiad i między innymi powiedziała, że u dzieci z obniżonym napięciem mięśniowym często jest opóźnienie mowy. Szkoda, że tak późno do niej trafiłam ale i tak wcześnie bo przychodzą rodzice z 5-latkami i są mocno zdziwieni, że dziecko mało mówi lub głównie w sowim języku. W zasadzie to neurolog stawiając diagnozę powinien nas od razu skierować do logopedy ale po co????? a nóż widelec się uda i będzie ok. Jak porównałam rozmowę pani logopedy z przedszkola i kobiety u której byłam to po prostu przepaść. Michaś trochę marudził, nie wszystko mu się podało, w końcu zaczął płakać - na co pani logopeda powiedziała że ma 2 minuty na płacz a potem do roboty, obijał się przez 3 lata to teraz musi ciężko pracować :D Młody zrobił oczy jak 5 zł i się uspokoił ;) Generalnie stwierdziła, że Michaś gada a teraz będziemy go uczyć mówić. A jak zdrowie pozostałych e-ciotek, e-dzieci i e-babć? Piszę babć bo były dwie ale jedna nam gdzieś przepadła i nie chce wrócić :( O reszcie milczącego towarzystwa nie wspominam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak mikstura mnie nie uratowała, rozłożyłam się w weekend a dzisiaj dołączyła M. Nie muszę pisać kto w tym towarzystwie jest najbardziej chory ;) Byliśmy wczoraj u gastrologa, bez łaski wypisał zaświadczenie na mleko. Jak mu streściłam co muszę wysłuchiwać, że Michaś taki duży i wciąż mleko pije to tylko popatrzył z politowaniem i podsumował, że im ktoś mniej mówi tym mądrzejszy :D Coś w tym jest.... Byliśmy też u logopedy, pani zrobiła obszerny wywiad i między innymi powiedziała, że u dzieci z obniżonym napięciem mięśniowym często jest opóźnienie mowy. Szkoda, że tak późno do niej trafiłam ale i tak wcześnie bo przychodzą rodzice z 5-latkami i są mocno zdziwieni, że dziecko mało mówi lub głównie w sowim języku. W zasadzie to neurolog stawiając diagnozę powinien nas od razu skierować do logopedy ale po co????? a nóż widelec się uda i będzie ok. Jak porównałam rozmowę pani logopedy z przedszkola i kobiety u której byłam to po prostu przepaść. Michaś trochę marudził, nie wszystko mu się podało, w końcu zaczął płakać - na co pani logopeda powiedziała że ma 2 minuty na płacz a potem do roboty, obijał się przez 3 lata to teraz musi ciężko pracować :D Młody zrobił oczy jak 5 zł i się uspokoił ;) Generalnie stwierdziła, że Michaś gada a teraz będziemy go uczyć mówić. A jak zdrowie pozostałych e-ciotek, e-dzieci i e-babć? Piszę babć bo były dwie ale jedna nam gdzieś przepadła i nie chce wrócić :( O reszcie milczącego towarzystwa nie wspominam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczeta Jagody - no zdorwka dziewczyno !!! Ja kiedys wyczytalam w necie ze dobrze trzymac w pokoju rozkrojona cebule bo sciaga zarazki. I wiesz co? Odpukac w niemalowane od 2 tygodni jestesmy zdrowe :P Wiem, ze to krotko i nie nalezy sie jeszcze cieszyc, ale mimo wszystko , kazdy dzien dobrego samopoczucie Niny i mojego to duzo. Wczoraj wpakowalam pol cebuli mezowi do pokoju :P Co do logopedy to fajnie ze juz sie zajal Michasiem. Kuzynka mojego meza poszla jak maly mial 2,5 roku ( moze 2 i 8-9 m) to nawet spojrzec nie chcial ponoc, a maly mowil 3 slowa - ja , mama i nie. Jak skonczyl 3 nadal prawie nic nie mowil, wiec w koncu sie nim zajeli. A teraz nie wiem jak mowi, jak mial 3,5 to mowil tyle co Ninka jak miala 1,5. Ale grunt ze jakas poprawa byla i cos juz mozna z nim bylo sie skomunikowac. Mysle, ze i Michas wkrotce ladnie zacznie mowic. Ja moze wymagam za duzo od Niny, poliglotka mowi w 2 jezykach..znaczy wedlug niej mowi po polsku i angielsku, ale jak sie jej zapytam "kak tiebia zawod" to bezblednie odpowiada Nina ;) :P Wiec i rosyjskiego troche rozumie ( mysle ze wiecej ode mnie) . I generalnie mowi wyraznie oprocz szcz, gdzie slowo jeszcze brzmi u niej jesce. Probujemy z nia troszke cwiczyc, to po pewnym czasie sie wyglupia i zmienia slowa...mam nadzieje, ze z tego wyrosnie. Telesforka a jak u was? Szkoda ze nikt tu juz nie zaglada :( A Voltare? Co u was? U nas jakos leci, Elenka wierci sie w brzuszku , ostatnio miala pierwsza czkawke :D Ninka chodzi do przedszkola i ciagle sie ze ma sprawdza..juz zaczynam tracic cierpliwosc co do jej wymuszania. Tak sie rozplacze jak jej czegos zabronie, jakbym jej nie wiem co robila i katowala..a ja tylko mowie nie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitka - sz, czy to dopiero 5 latki mówią prawidłowo, przynajmniej powinny. Jutro idziemy na kolejne spotkanie, oj będzie sprawdzanie postępów :D Zobaczy jak artysta się zaprezentuje ;) Wszyscy na mnie patrzą jak na zjawisko bo do logopedy to się idzie jak dziecko r nie wymawia albo sepleni a tu nawiedzona matka niespełna 3-latka po logopedach ciąga. Tak to jest jak rodzic ma odrobinę świadomości.... jeszcze bym chciał go wysłać na integrację sensoryczną ale PTIS nie rekomenduje w mojej okolicy żadnego terapeuty a do takiego co mu się wydaje że wie o co chodzi nie chcę młodego wysyłać bo szkoda kasy i jeszcze krzywdę zrobi :( Wg mnie Michał mówi mniej więcej na poziomie 2 latka, a cały problem w tym że nie che powtarzać po nas :( Zresztą zawsze tak było, uwielbia książeczki, dzisiaj przeczytaliśmy bajkę która miała 40 stron. Oglądaliśmy obrazki, pokazywałam, dopowiadałam, młody słucha, potwierdza, czasami coś wrzuci swojego ale absolutnie nie próbuje opowiadać. Potrafi się skoncentrować na bardzo długo jak go coś zainteresuje a mówić nie chce :D Osiołek, to aż dziwne jest, bo gdyby nie lubił czytania to jeszcze mogłabym to zrozumieć a tak to kupy się to nie trzyma. Czasami nas zaskakuje wyciągniętymi wnioskami - ostatnio M mu czytał książeczkę z serii Tupcio Chrupcio i myszka nie może zasnąć bo czytał książeczkę o złym rycerzu i teraz się boi - Michał wstał i spośród pozostałych książeczkę wygrzebał książeczkę o rycerzu z serii mały bohater :D Ostatnio młody nas powalił jak coś oglądał z nami gazetę i tam była szopka bożonarodzeniowa, pokazuje zwierzaki i nagle łapie się za nos i mówi fuj. My z M oczy, o co chodzi????? I olśnienie, no tak jak byliśmy oglądać żywą szopkę to nie chciał podejść bo mu zwierzaki cuchnęły i nos zatykał :D Chwilę go musieliśmy przekonywać, żeby podszedł. Byliśmy tam tylko raz i to jest jego skojarzenie z szopką sprzed 2 miesięcy, zwykle dzieci przeżywają co widziały a ten zapach pamięta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejki! My na razie bez choroby-nie pisze inaczej zeby nie zapeszyc.U Amelki w poszerzonym wymazie z gardla znalezli dwie bakterie-jedna to paciorkowiec a druga to jakas z grupy F a wiec dosc rzadka.Zadna z nich nie reagowala na amoxicicline czyli dobrze mowilam ze ten antybiotyk wogole nie dziala na Amelke.Dostala 3 zastrzyki antybiotyku i lekarka mowi ze powinno pomoc.A jesli by znowu zagoraczkowala to czeka ja jakas dluzsza kuracja antybiotykowa.Daje jej ten Sambucus i zobaczymy. Jagody-lepiej trzymac reke na pulsie jesli chodzi o rozwij dziecka niz obudzic sie z reka w nocniku:) Jesli nie mialabys powodu isc z Michasiem do logopedy to ta ostatnia by Wam powiedziala ze wszystko jest ok.To inteligentny chlopczyk i jestem pewna ze terapia wkrotce przyniesie efekty.A to ze Maly zapamietal zapach-kazdy z nas ma inny sposob spostrzegania i penetrowania otaczajacego swiata-jedni to wzrokowcy,inni dotykowcy a Wasz esteta pewnie wechowiec:) Surfitka-musze sprobowac z ta cebula-coz tonacy brzytwy sie chwyta;)To przedszkole co Ninka chodzi to Rosjanki prowadza?BO pamietam ze pisalas ze Ninka wierszyk mowila po rosyjsku na przedstawieniu.Super ze Elenka daje o osbie znac-niech rosnie spokojnie. Amelka mowi sporo i chce powtarzac a czasem mnie zaskakuje jak dobrze pamieta i stosuje wyrazy-ostatnio np brala strzykawke ktora zazwyczaj podaje jej lek jak jest chora i leczyla wszystkie pluszaki kazdemu powtarzajac"doble"tak jak jaj jej mowie"to jest dobre",albo daje babci ciastko"ciako" i mowi"piosze"Coz-jedne dzieci rozwijaja sie szybciej z mowa a inne z ruchem-ona zaczela stosunkowo pozno siedziec i chodzic-cos za cos. Voltare-a ty cos tak zamilkla?Jak Ania? No zmykam.Buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po bardzo długiej przerwie :P Surfitka gratuluję córeczki!!!! Jagoda nie przepadłam wróciłam :D Telesforka ucałuj mała i niech szybko wraca do zdrowia Bartuś od września z przyjemnością chodzi do przedszkola ,gada 24 godz.na dobę,niektóre wyrazy wypowiada niewyraznie ale za to bardzo ładnie śpiewa:Dtrochę choruje ale wiadomo to są uroki przedszkoli. Pozdrawiam wszystkich nie wymienionych,:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wybaczcie moje milczenie, ale niestety dopadła mnie paskudna angina, przez tydzień byłam wyłączona z życia, niestety babce tak szybko już zdrowieją:P, potem wpadłam w wir pracy - musiałam odrobić zaległości. Ale kogo ja widzę???? Pojawiła się nasza zguba:) Nelciu, czemuż to tak długo cię nie było? Aisza też nie raczy się częściej odezwać:( pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam po długiej przerwie i przed kolejną dłuższą przerwą niestety. U nas jeżeli chodzi o zdrowie, to wszystko w porządku, natomiast jeżeli chodzi o inne sprawy, to cóż - właśnie straciłam furę:( Jakiś niedoświadczony babiszon wjechał w męża i auto do kasacji:( Cholera jasna że się tak brzydko wyrażę jestem uziemiona totalnie, bo z mojej wiochy wydostać się na świat bez furmanki nie sposób. Mieszkam kątem u rodziców, bez neta, młoda wniebowzięta, bo uważa, że teraz ma cały czas święta (tak sobie kojarzy - u dziadków śpi jak jest święto:D) Czytam forum cały czas - bo mam neta na komórce, ale pisać się nie da specjalnie, bo napiszesz się, napiszesz, ktoś w tym czasie zadzwoni i wszystko diabli biorą. Z pracy wolę, żeby nikt nie wyczaił. Współczuję Wam tych wszystkich choróbsk - dużo zdrówka dla mamuś i dzieciaków! Wpadłam do chaty jedynie na weekend, postaram się jeszcze odezwać. A z newsów - w przyszłym miesiącu zaczynają się zapisy do przedszkola - idziemy naszą mychę zapisać:) Już to przeżywam, ale mam nadzieję, że będzie dobrze:) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jak milo ze jednak sie nie pogubilysmy:) Nelcia-no w sam raz sie pojawiasz zeby glowe popiolem posypac:):):) Omega-mam nadzieje ze wylezalas chorobsko bo niedoleczone lubi sie wlec.Obys szybko wydobrzala. Voltare-jakies widoki na nowe autko?Bo rzeczywiscie jak sie mieszka poza miastem to bez samochodu ani rusz-to tak samo jak tu-glupich zakupow sie nie zrobi jak sie nie ma jak pojechac.Ale za to Ania moze teraz pewnie troszke dluzej pospac jak nie musisz jej rano zrywac.Taka rezolutna dziewczynka na pewno super zaadaptuje sie w przedszkolu-chyba rzeczywiscie mamusia bardziej to przezyje;) U nas piekna pogoda-jak Amelcia wstanie zaraz wezme ja na spacerek.Zapowiada sie mily weekend-moja bratowa ma urodziny to sie wybieramy a u niej wiadomo zawsze cos dobrego do zjedzenia tez-tyle ze ja wlasnie postanowilam schudnac:):):):) Buzki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musze sprostowac moją wypowiedź: miało być: babcie tak szybko nie zdrowieją Voltare - najważniejsze, że mąż cały. Telesforka - wyleżałam - 8 dni w łózku, a potem jeszcze tydzień bez wychodzenia na dwór, ale już jest dobrze. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Telesforka - widoki na nową furę mam, z tym, że póki co czekamy na odszkodowanie z OC tej baby 😠 a w Polsce trochę to trwa zanim dostaniemy zwrot 😠 no bo tak w kieszeni to tyle kasy nie noszę, żeby wystarczyło na nowy wóz. Właściwie wyszliśmy na plus - odszkodowanie + to co dostaliśmy za to co zostało z naszego pojazdu (dzisiaj go sprzedaliśmy właśnie) to w sumie więcej niż dostalibyśmy za ten rocznik na rynku, no ale odczekać swoje trzeba i to mnie najbardziej wnerwia. Ani wszystko się poprzestawiało - rano śpi u babci do 8-ej (normalnie wstaje o 5:50), potem po południu swoje 3 godziny też dosypia, a wieczorem jak ja padam na ryj to ona rześka i wesoła wyciąga klocki albo farbki albo co gorsza tańczy "you can dance" - cyrk na kółkach: na czworakach z tyłkiem wypiętym do góry kręci się w kółko (podpatrzyła u starszego kuzyna:D) ("mama patrz na mnie cały czas"). cdn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
omega - tak strasznie nie było, lekko dostał, ale w bok, bo baba z zakrętu wyleciała, ale wszystko się poprzestawiało, więc nie ma co naprawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny ale się porobiło,Voltare ma samochód do kasacji a nasz sie rozkraczył wczoraj pojechaliśmy do serwisu i jak na razie koszt naprawy około 1000 zl a jak rozbiorą to dokładne bedzie wiadomo.Ja oszczędzam na wczasy bo chcemy sie wybrać do Budapesztu ale jak tak dalej pójdzie to moja kasa będzie pusta:P Voltare zobaczysz małej będzie sie podobać w przedszkolu,dziecko jest zupełnie inne ja to widzę po Bartusiu ja na początku bardzo to przeżywałam czy da sobie radę ,czy nie będzie płakać zobaczysz bedzie dobrze:D Buziaki dla moich e-wnuków ,pozdrawiam(usta)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jak mija weekend?U nas sliczna pgoda-slonecznie,dosc cieplo jak na te pore roku-pewnie skocze z dzieckiem na spacerek jak wstanie bo na popoludnie do bratowe\j.Jeszcze rano jezdzilam kupic jej storczyka w doniczce bo lubi. Jak przyzwyczajalyscie dzieci na nocnik?Moja Gwiazda ma nocnik ale najczesciej korzysta z niego malpka albo mis jak je Amelka tam posadzi a jeszcze czesciej sluzy do przechowywania kredek:) Voltare-to gdyby nie to ze trzeba czekac nie byloby tego zlego coby na dobre nie wyszlo.Oj bedzie bol jak Ania wroci do domku i trzeba bedzie przed szosta znow wstawac.No ale maluchy maja to do siebie ze szybko sie przestawiaja. Omega-jak kociak?To juz pewnie duzy kocurek. Nelcia-masz babo placek -zawsze tak jest ze czlowiek malo co odlozy bo wciaz jakies wydatki.No ale do lata jeszcze troche. Surfitka?Jak Twoje dziewczyny? Jagody-kurujesz sie? Buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Widze, ze wreszcie jest co poczytac :D Super !!! Voltre, oj to niedobrze, a mezowi nic sie nie stalo? A zmieniacie marke, czy ciage zostajecie przy tym samym? A co do przedszkola, to jestem pewna, ze Ania swietnie da sobie rade..ciekawe jak jej mama ;) Nelcia, no tak czasem jest, ze czlowiek jedno planuje, a drugie cos pozmienia te plany. Omego, grunt ze jestes juz zdrowa ! Oby ten stan pozostal na dluuugo ! Jagody, a widziz ja nie wiedzialam, ze Ninka ma jeszcze czas na wyrazne mowienie ;) I super, ze Michas taki spostrzegawczy. Telesforka, no u nas z pieluchami to poszlo jak mala miala 2 latka, po prostu sciaglam i chodzila w samych majtusiach. 2 dni i juz pieknie wolala siku. Co prawda wczesniej wiedziala co to nocnik, ale zlapanie siku czy kupki bylo po prostu zwyklym szczesciem. U nas jest dobrze. Ninka jak to Ninka, wszedzie jej pelno, rezolutna, zwawa, i ciagle gada...:P Albo spiewa. A Elenka jest spokojna, cos tam sie powierci i spi ;) Ciekawe czy jak sie urodzi tez bedzie spala ;) Wydaje mi se ze mam juz spory brzuszek, na pewno z Nina w tym czasie mialam mniejszy. Za 2 tygodnie pije juz glukoze. Pozdrawiam was serdecznie i zycze milego weekendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfi-powodzenia z glukoza.Z tego co pamietam to z Ninka bylas na diecie cukrzycowej?Raczej sie powtarza ale mam nadzieje ze tym razem cukier Ci nie podskoczy. Amelka juz pokazuje ze zrobila kupke ale po fakcie,z siusianiem to jeszcze w polu jestesmy-tak jak pisalam korzystaja z niego pluszki-ale moze od tego zaczniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) U nas weekendu w domu ciąg dalszy:) Dzisiaj wybudowałyśmy z mychą 2 wielkie bałwany na ogrodzie - każdy z dwoma kompletami gałęzi - w jednej i drugiej ręce (będą "bonić" (bronić) taty jak pójdzie z "chałą" (psem) siku). A poza tym - mokro, ciapowato i jakoś tak nieprzyjemnie. Ale przynajmniej śnieg zaczął się kleić - kilka dni temu próbowałyśmy lepić bałwana to wyszedł nam twór wielkości kota, a potem i tak się wszystko rozsypało. Telesforka - u nas też odzwyczajanie od pieluch wywołało na wstępie lawinę meldunków typu: "mama kupę mam", a o sikaniu nie meldowała wcale. Udało się latem - brałyśmy 3 pary majtek, pieluchę do kubła i szłyśmy na podwórko. Zdążyłyśmy to super, a nie to trudno. Ani podobało się, że mogła obsikać trawę albo kwiatki, więc wołała nawet jak jej się nie chciało. Potem przestała sikać w pieluchy - w dzień, a w nocy to praktycznie z dnia na dzień - najpierw noc w noc była mokra pielucha, a potem nagle już nie sikała - przez kilka miesięcy miała tylko 2 nocne "wpadki". A dla lalek kupiłam jej w "szmateksie" nocnik za 1zł - zobaczyłam kiedyś na wystawie i choć z drugiej ręki musiałam go mieć, bo był prawie identyczny jak ten Ani, tylko w odpowiedniej skali - no i już od tej pory to w ogóle był ubaw - omal się nie zlała w majtki, ale nie usiadła na swoim nocniku zanim nie znalazła odpowiedniej lalki, która będzie "sikała" obok razem z nią:D Nelcia - no ja też odkładam na różne rzeczy, a potem wychodzi inaczej - ostatnio postanowiłam odłożyć na nowe drzwi wejściowe do domu, no a prawdopodobnie trzeba będzie do fury dołożyć, więc plany planami, a życie pisze inne scenariusze;) Surfitka - mężowi nic się nie stało - on miejscowy, więc wie, że przez naszą wiochę droga leci zakrętami - jeden za drugim. A baba była zamiejscowa, więc mogła się nie spodziewać, że minąwszy jeden zakręt zaraz wejdzie w drugi. No i jeszcze nieodśnieżona droga dopisała resztę. M. zbliżając się do zakrętu i jeszcze pod górę jechał na dwójce raptem 20km/h, a tamta się spieszyła no i teraz ma. My już nasz złom sprzedaliśmy, ale ona miała nowszą furmankę, na dodatek na raty, a dowód rejestracyjny jej też zabrali, więc zanim sprowadzi swoją furę do pionu, to zajmie jej to zdecydowanie więcej i czasu i nerwów - o ile autocasco zapłacone miała. Co do kolejnego auta - zdecydowanie zmieniamy markę - obecna jest przereklamowana i g. warta. Teraz już to wiem i może nawet dobrze się stało, że szlag ją trafił, bo przyspieszyło to po prostu decyzję o pozbyciu się jej na dodatek za wyższą cenę niż w rzeczywistości była warta. Póki co jestem wprawdzie uziemiona, ale to przejściowe, więc nie ma co specjalnie narzekać;) Co do glukozy - miejmy nadzieję, że testy przejdziesz pozytywnie i nie powtórzy się historia z podwyższonym cukrem. Omega - ja nie pamiętam kiedy leczyłam jakąkolwiek chorobę leżeniem w łóżku;) Nie mam cierpliwości do leżenia w jednym miejscu, zwłaszcza w dzień. Nawet opalać się na słonku nie potrafiłam i nie potrafię leżąc plackiem. Zawsze zbierałam się do tego - przygotowywałam sobie wodę mineralną, jakieś smarowidła, lekturę, żeby mi się nie nudziło. Latałam trzydzieści razy z balkonu do kuchni, z kuchni do pokoju, z pokoju do łazienki, a jak już wszystko pozbierałam, położyłam się, poleżałam parę minut - twardo, niewygodnie, a w ogóle co ja komu zrobiłam, żeby się tak dobrowolnie smażyć? Zaczynało się zbieranie wszystkiego z powrotem. I kiedy jestem chora - jest podobnie. A propos chorób - zaczynam znowu kaszleć. Uwielbiam to - u mnie przeciętny kaszel trwa co najmniej 2-3 miesiące, aż mi głupio do pracy chodzić, a przecież nie pójdę na zwolnienie na tyle czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Ja znów na wygnaniu, więc będzie mnie zdecydowanie mniej w tym tygodniu. Ale nic to, byle do przodu! Jedną upatrzoną wstępnie furę właśnie nam sprzątnęli przed nosem, ale może tak miało być-pewnie trafi się nam jeszcze lepsza;) Ania spakowała sama swój plecak na dzisiejszy wyjazd (dopiero na miejscu zobaczyłam co zabrała jak się zaczęła wypakowywać): 3 lalki, 3 zabawkowe telefony komórkowe, aparat fotograficzny (zabawkę rzecz jasna), łyżeczkę plastikową i krem johnsona do smarowania pupy-dziecko nie mogło zrozumieć czemu wyrodna matka patrzy się na nią i śmieje się z niej jak opętana:D Gdzie jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nelcia - i zostań już z nami na zawsze :D Voltare - najważniejsze że M cały, reszta się jakoś poukłada. Będzie mieć baba nauczkę do końca życia. Szkoda tylko że po cześć waszym kosztem. Macie szanse na publiczne przedszkole? Bo gdzie się nie obrócę to albo przekształcenia w niepubliczne albo likwidacja. U nas już trzeba było się zdeklarować czy Michaś zostaje na kolejny rok czy rezygnujemy. Oczywiście zostaje :D:D Dla niego to najgorsze nieszczęście gdy nie idzie do przedszkola. Omega - to i ciebie choroba dopadła :( Ja już chcę wiosnę, taką prawdziwą, zieloną i słonce może wtedy choroby nam odpuszczą. Telesforka - taaa postanowienia odnośnie odchudzania to mam w każdy weekend i nie będę pisać jak to się kończy :P Apropos nocnika, może spróbujcie na nakładkę na sedes - u nas to działało. Był etap że do nocnika nie chciał nawet podejść. W ubiegłym roku w czerwcu powiedziałam dość, zdjęłam pieluchę i wycierałam podłogę ;) Na początku mu nie przeszkadzało, że ma mokro bo brałam ubranie na zmianę i przebierałam w razie potrzeby i to był błąd bo młody stwierdził, że ok nic się nie dzieje. Dopiero jak po wpadce musiał iść do domu w środku zabawy to się dziecko połapało o co matce chodzi i po tygodniu wołało że chce do toalety. Przed wyjściem z domu była oczywiście siusianie i instrukcja ze na dworze ma zawołać bo inaczej wracamy, oj wracaliśmy kilka razy z syreną bo tu super zabawa a matka do wózka zapakować i do domu zabiera :D Ale to przyniosło efekty. Już nawet w nocy śpi bez pieluchy i odpukać wytrzymuje do rana. Ostatnio jak jechaliśmy do gastrologa, M prowadzi auto, szczere pole a tu nagle z tyłu - mama kupka, o rety co za stres. Zimno, gdzie to dziecko wysadzić w polu, na szczęście wytrzymał do najbliższej stacji CPN. Pielucha ma czasami swoje plusy :D Surfitka - jak dalej będziemy chodzić do logopedy to się zacznę specjalizować ;) Jestem póki co bardzo zadowolona. Kobieta jest bardzo konkretna, ma podejście do dzieci. Byliśmy 3 razy a młody zaczyna współpracować jeżeli chodzi o powtarzanie. Dzisiaj aż podskoczyłam na łóżku jak usłyszałam rano - mama mleko - zwykle było mama bambu - i za skarby świata nie chciał powiedzieć mleko, a tu książę leży na łóżku i słyszę jak powtarza z 10 razy mle-ko. Na skrzydłach pobiegłam to mleko robić. Od logopedy mam zalecone proste ćwiczenia na wydłużanie fazy wdechowej i to nie tak jak w przedszkolu, piórka, bańki mydlane, świeczka, słomka - tylko np. wąchamy kwiatki i dmuchamy na firankę, mamy taką specjalną piłeczkę do dmuchania http://www.eduksiegarnia.pl/magic-ball-p-605.html jak za mocno dmuchnie to piłka mu ucieka, musi nie dość że dmuchać jak najdłużej to jeszcze kontrolować siłę z jaką dmucha. Poza tym ku mojej rozpaczy ;) flet, gwizdek, organiki wszystko co wymaga dłuższego dmuchania. Ćwiczymy samogłoski. U - jest literką która pionizuje język - Michał ma tendencję do wsuwania języka między zęby i wtedy sepleni. Ma poprzez długie mówienie UUUUUUUUUUUUUUU nauczyć się prawidłowego układania języka. Jak statek płynie to syrena okrętowa wydaje dźwięk uuuuuuuuuuuuuu normalnym tonem, jak wpływa do portu to wysoko bo się cieszy, jak wypływa to nisko bo jest jej przykro. Mniej więcej tak to wygląda. Wszystko jest na zasadzie zabawy, młody czasami nie wie że ćwiczy ;) We flecie jest zakochany i gra nam przez pół dnia, głowa pęka, ale nie ma rady. Ukłuliśmy w tygodniu małego bo będę składać wniosek do sanatorium i potrzebne są wyniki badań. Morfologia po mamusi ;) Erytrocyty i hemoglobina w dolnych granicach normy. Ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jgoda-zostanę z wami,:D Jagoda ty zostaniesz specjalistą z logopedii a ja z mechaniki samochodowej,tydzień temu odebraliśmy samochód z serwisu a wczoraj autko znowu zastrajkowało nie rozpoznawał kluczyka więc ani drgnął.jedyne wyjście to laweta i do serwisu a tam rozebrali,poskładali nic nie znalezli i po 2 godz. autko zapaliło ta przyjemność kosztowała nas 250 zł i czlowieku jak tu nie siwieć:P Omego-masz rację babcie tak szybko nie zdrowieją:D Dziewczyny ucałujcie swoje pociechy od e-babci👄👄pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja! Dzisiaj ostatnie formalności natury ubezpieczeniowo-urzędowej i od jutra wracam do świata żywych. Podejrzewam, że będę tu z Wami częściej;) Nelcia - ja już stwierdziłam, że najchętniej kupiłabym sobie malucha - 3 części na krzyż i wszystko można wymienić z jednej wypłaty:P:P:P A tu głupia czujka od bagażnika się nam kiedyś poluzowała i komputer stwierdził błąd i powyłączał wszystko (koszt dokręcenia krańcówki 15 złotych holowanie 150zł). Masakra jakaś! Nowsze auta niby wygoda, ale ja dziękuję za taką wygodę, jeżeli "nie znam dnia ani godziny":O Buziaki, muszę zwiewać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane! Troszke mnie nie bylo bo jednak Amelka byla w szpitalu 3 dni a my razem z nia:(:(:(Zaczelo sie jak zwykle od temperatury,potem zatoki a potem byl twardy,bolacy brzuszek i to po prawej dolnej stronie.Lekarka wyslala nas na pogotowie,sama przedtem dzwoniac do dyzurujacego lekarza i przedstawiajac cala historie Amelki.Jak przyjechalismy do szpitala to mala miala wysoka temperature,technik robiacy usg nie mogl zobaczyc wyrostka bo jelitko go zaslanialo a ucisnac nie mogl,a poza tym ten brzuszek ja bolal wiec dostala morfine.Radiolodzy podjeli decyzje o tomografie-musieli wiec Amelke uspic-Boze wciaz pamietam jak powiedziala patrzac mi w oczy"mami"i przestala reagowac-wtedy peklam-musieli mnie wyprowadzic bo nie bylam w stanie stac-dobrze ze maz byl silniejszy.No i potem byla pod kroplowka z antybiotykami i nawadniajaca bo po kontrascie i antybiotykach dostala biegunki.Robili posiewy na wszelkie mozliwe bakterie-tym razem chyba chodzilo o zatoki bo nic innego nie znalezli.Grutn ze po antybiotykach spadla temperatura.Wczoraj widzielismy sie ze specjalista od infekcji-zanioslam juz dotychczasowe testy i ta powiedziala ze mamy dokladnego pediatre i jej zostalo juz tylko kilka testow ale z tego co widzi to chyba po prostu przed nami 2-3 ciezkie lata-my to przezyjemy ale ile to moje dziecko sie za ten czas nacierpi. Dziewczyny wybaczcie ze nie pisze do kazdej ale poczytalam wszystko-na razie probuje sie ogarnac z tym wszystkim. Buzki dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Telesforka trzymaj się wszystko będzie dobrze dla Amelki👄 W styczniu Monika też leżała z Bartusiem w szpitalu ,mały dostał bardzo wysokiej gorączki do tego dołączyły wymioty z pogotowia zaraz dostała skierowanie do szpitala a tam wiadomo badania konsultacje.Na dzień dzisiejszy na 90% bedzie miał robiony drenaż ucha,5 marca ma kontrolę u laryngologa ,zobaczymy co powie:( Pozdrawiam i buziaki dla wszystkich maluchów👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Widze, ze znowu umilklo wszystko , szkoda. Sama sie przyczynilam, bo sie nie odzywam . Jakos tak mi codziennie schodzi , ze co chce skrobnac do was to cos innego wychodzi. Jak u Was? Jak dzieciaki? U nas z Ninka w porzadku. Odpukac nie choruje, chodzi do przedszkola codziennie - obecnie jest na etapie nauki wierszyka na dzien matki ;) Elenka w brzuszku buszuje, ktory nabral juz fajnych, ciazowych rozmiarow ;) Niestety mam cukrzyce. :o Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i mam nadzieje, ze na wiosne zdrowko wreszcie dopisuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×