Piekna ukochana - walczyc czy nie?

Poznalem ja na malej imprezie domowej. Ona ma 17 lat, ja 22 lata. Na poczatku nie chciala mi dac swojego numeru telefonu, ale zawalczylem o niego i poprzez mala dywersje udalo mi sie go zdobyc czym ja zadziwilem. Bylismy razem miesiac, piekny miesiac. Spotykalismy sie prawie codziennie. Bylo naprawde cudownie. Mialem wrazenie, ze posuwamy sie do przodu w zwiazku. Ostatni raz jak sie spotkalismy powiedziala do mnie kilka razy "kochanie", czego przedtem nie robila, gdyz mowila, ze bylo za wczesnie, podobnie z trzymaniem za rece. Moi znajomi mowili mi, ze ja i ona jestesmy bardzo zaangazowani i to widac. Nigdy razem sie nie nudzilismy, a spedzalismy ze soba dluugie godziny. Az do tego tygodnia. Wrocilismy z jednodniowej wyprawy do innego miasta w niedziele. Przez tydzien niewiele sie odzywala, to bylo dziwne. W czwartek mielismy isc razem do kina - dostalismy wspolny prezent od znajomnych. Dzwonie do niej kilka godzin przed seansem a ona mowi, ze jest w domu (mieszka w innym miescie). W piatek pisze smsa w sprawie spotkania. Na spotkaniu - calkiem powaznie. Nie mozemy sie juz dalej spotykac, gdyz ona sie bardzo przyzwyczaja do ludzi, a nie czuje tutaj tego co powinna czuc - jak jestesmy razem, traktuje mnie jak przyjaciela i jak bylibysmy razem to by mnie nie zostawila i oszukiwala by siebie i mnie. Przez kilka godzin bylem w szoku. Co robic? Walczyc? Chce walczyc, ale nie chce jej skrzywdzic? Czy jest sens? Jesli tak to jak?

myslę że dziewczyna z jakiegoś powodu nie chcę się wiązać z tobą na poważnie.Jak ktoś kogoś kocha, jest zauroczony to wszystko zrobi by być z tą osobą. Jeśli ona mniej się odzywa i mówi takie głupoty że za bardzo by się przyzwyczaiła (co może świadczyć że lubi nowości i nie trwa długo w danym związku np.)to świadczy że marne szanse na przyszłość. Radzę z godnością wycofać się ze sprawy lub po prostu przestać pisać/dzwonić i poczekać na jej ruch.