Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam __problem

czy któreś z rodziców wyzywa Was od k....?

Polecane posty

Ogólnie o sytuacji - rany boskie... A o facecie - nie splunie, nie ma takiej możliwości, jeśli nie będzie debilem i prostakiem. Autorko, skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak ...
no nie rozumiem jak tak mozna kurcze .... dostawlam w zyciu kopniaki w tylek ale takiego czegos nie mialam ...:( i chce ci jakos pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam __problem
Anusia wolę pozostać anonimowa. Jedna kolezanka zmyła mi się po tym, jak się dowiedziala o mamie i wylaniu mnie z pracy, potem facet, który tez się zwinął. Teraz są dluzsze okresy normalności bez wyzywania, także myślałam, ze mama calkiem ewoluowala, ale tydzien temu znów mnie nazwał k.. j....ą. Juz wszystko było i grozenie mi wystawieniem rzeczy za drzwi i zmianą zamków - ona kiedys nie prosila tylko żądała. Ostatnio odpuściła, bo tak się załamałam, że zamiast jezdzic po firmach szukac pracy wysylalam CV mailem. Nie mialam sily między ludzi się uśmiechac i udawac. Ja nie czaję tego jej zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem mam
moja mama tez podobnie mnie traktuje, tylko u niej to wynika z pewnej choroby, tzn podejrzewam to tylko, bo symptomy sa podobne. To rodzaj choroby psychicznej, ktorej podloze tkwi w zlym dziecinstwie, jakiejs traumie z dziecinstwa lub zaniedbania przez rodzicow. poczytajcie sobie, moze u Was jest to samo http://bpd.szybkanauka.net/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem mam
jak link nie wchodzi to wykasujcie na koncu adresu to: %3Cbr%20/%3E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam __problem
podobny problem mam --->moja mama miala matkę, której nie mozna nazwać matką. Ja babcię poznałam mając 9lat - dosłownie. Uważam, ze pewni ludzie nie powinni mieć dzieci - moi dziadkowie nie mieli warunków na posiadanie potomstwa a babcia pieniądze wydawała na ciuchy a nie na swoje dzieci. Nawet nie wiem, czy ona nadal zyje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To napisz w przybliżeniu skąd jesteś. Jeśli się obawiasz rozpoznania, to pewnie nie z dużego miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam __problem
z Kraka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem mam
Informacje o Pogranicznym Zaburzeniu Osobowości ("Borderline", BPD) skierowane do ludzi dotkniętych BPD i ich bliskich. BPD to przede wszystkim nadmierne, niestabilne emocje, a także niestabilność myśli (popadanie w ekstrema, huśtawki nastroju i niestabilny, tj. chaotycznie zmienny, stosunek do innych ludzi, siebie i wszystkiego wokół). Powodem BPD jest zwykle poważne psychiczne/emocjonalne zaniedbanie dziecka lub traumatyczne wydarzenie w dzieciństwie – co pozostawia trwały wpływ na układ limbiczny, pamięć, emocje i postrzeganie własnego "ja". BPD wywołuje zmiany biologiczne w mózgu podobne do zespołu stresu pourazowego, które powodują iż człowiek jest nadwrażliwy, przesadnie nerwowy, nieufny, a czasem zbyt ufny. Osoby z BPD mają słabą pamięć, kontrolę emocji i kiepskie poczucie własnej tożsamości; są zwykle inteligentni, wrażliwi i mają duże możliwości empatii. BPD mocno wpływa na osobowość człowieka, dezorganizuje życie i sprawia, że staje się ono pełne niepokoju, nadwrażliwości, roztargnienia, chaosu, skrajności, nadmiernych emocji, całkowitego braku emocji w innych chwilach, miłości i nienawiści, rozczarowań, panicznego strachu przed opuszczeniem, bliskimi relacjami i bliskością, działań impulsywnych, ryzykownych i prób bezskutecznej ucieczki od samego siebie oraz aktów samo-destrukcyjnych mających na celu powstrzymanie wewnętrznego, psychicznego bólu. BPD cechuje: niestabilność emocjonalna (nadmierne emocje w jednych momentach i brak uczuć w innych; dłuższe utrzymywanie się wywołanych emocji); intensywność i niestabilność relacji z innymi ludźmi (częste przechodzenie pomiędzy ekstremami – idealizacji i dewaluacji, miłości i nienawiści); niestabilny i zaburzony obraz własnego "ja" (brak stabilnej wiedzy o tym kim się jest i co się chce, błędna samoocena); chroniczne uczucie pustki wewnętrznej i znudzenia; impulsywność i skłonność do ryzykownych zajęć; tendencja do działań samo-destrukcyjnych; chaotyczne huśtawki nastroju zmieniające się w cyklach godzinnych/dniowych, zmierzające ku smutkowi, przygnębieniu, niepokoju, złości; złość, agresja, skłonność do krytykowania, atakowania werbalnego i obwiniania innych; wyolbrzymione, paranoidalne podejrzenia; objawy dysocjacyjne Objawy dysocjacyjne: "oderwanie się od rzeczywistości" - mechanizm obronny psychiki chroniący świadomość przed przykrymi wspomnieniami i skojarzeniami; oraz paniczny lęk przed porzuceniem przekładający się na strach przed bliskością. BPD ma status jednego z 10 zaburzeń osobowości. "Zaburzenie osobowości" nie oznacza, że ktoś "nie jest sobą"; zaburzeniem osobowości nazywa się głęboko zakorzenione wzorce zachowania, które powodują cierpienie oraz wpływają destruktywnie na relacje z innymi. BPD jest podobne do zespołu stresu pourazowego i depresji dwubiegunowej z częstymi huśtawki nastroju (rapid-cycling). BPD jest często specyficznym zespołem stresu pourazowego, w którym stres doświadczony był w dzieciństwie; dotyka ok. 2-3% populacji (w tym 75% osób to kobiety – wykorzystywanie seksualne bywa powodem BPD); ok. 75% doprowadza do decyzji o przedwczesnym zakończeniu własnego życia. BPD bywa postrzegane jako problem stricte psychologiczny, tj. jako powstrzymanie emocjonalnego rozwoju człowieka na określonym etapie (dziecka), z którego można wyjść w 100%. Takie jednostronne spojrzenie na BPD jest niepełne. Większość symptomów (a szczególnie: dysocjacje, słaba pamięć, słaba orientacja w terenie, niestabilność emocjonalna) ma również istotny czynnik biologiczny (wywołany w BPD traumą w pierwszych latach życia); dowodem na to są różnice biologiczne wykryte u osób z BPD. Osoby z BPD mają ambiwalentny stosunek do ludzi – lubią innych, pragną bliskości, czują że potrzebują drugiej osoby do przeżycia, jednocześnie boją się bliskości i są nastawieni wrogo do innych. Mają problem z utrzymywaniem bliskich relacji, które są u nich intensywne, burzliwe, pełne niestosownego zachowania, prowokacji, testowania limitu cierpliwości drugiej strony, charakteryzujące się przechodzeniem pomiędzy ekstremami (lgnienia do drugiej osoby i jej odpychania) i krótkie – sabotowane przez nich samych. Potrafią zrywać długoletnie związki w jednej chwili z błahego powodu. Są wymagający – wobec siebie i innych. Nikt nie spełnia w pełni ich oczekiwań. Odrzucają kolejnych znajomych i przyjaciół, rozczarowując i nudząc się nimi. Mają spore pokłady wiary w ludzi – wierzą, że nowo poznana osoba jest dobra, każdy ma u nich na dzień-dobry spory kredyt zaufania. Nieświadomie nie dostrzegają wad obcej osoby, która wpada w pułapkę ich idealizacji; szybko się angażują emocjonalnie. Gdy osoba zbliży się do nich dostrzegają, że nie jest idealna, wyszukują jej słabości, wady, po czym odwracają się od niej równie szybko jak się zaangażowali emocjonalnie z początku. Taki cykl ucieczek i skreślania ludzi z ich życia powtarza się bezustannie. Żadna relacja z nimi nie jest bezpieczna – wystarczy drobny błąd drugiej strony, a przestawiają się z jej idealizacji na dewaluacje i skreślają ze swojego życia. Z wewnętrznym bólem radzą sobie wyładowując złość na 2 sposoby: zachowaniami acting-in i/lub acting-out. Acting-in to zachowania przeważające u osób z zaniżonym poczuciem własnej wartości i polegają na kierowaniu agresji do siebie – ma miejsce gdy samo-uszkadzają się, nadużywają środków odurzających, objadają się, wyrażają uczucia nienawiści do siebie, sabotują swoje wysiłki, angażują się emocjonalnie w osobach, które są niedostępne. Acting-out to agresja skierowana w innych – winienie bliskich za ich problemy; krytykowanie, czynienie niesprawiedliwych, przesadzonych zarzutów, atakowanie werbalne. Są impulsywni – szybko podejmują decyzje. Zdarza im się nadużywać np. alkohol; mają tendencje do skrajności – np. nie piją wcale, a jeśli już piją to często tak, aby się upić do nieprzytomności; ale nie mają skłonności do wpadnięcia w uzależnienie. Mają huśtawki nastroju. Gdy mają określony nastrój ciężko jest im sobie przypomnieć jak to jest mieć przeciwny humor. Są zmienni pod względem tego jak inni ich odbierają; mają wiele różnych "ja", nie są jednak fałszywi, mają po prostu zmienne nastroje. Nie są zwykle pewni swoich opinii, marzeń, nawet swojej identyfikacji seksualnej. Łatwo przejmują opinie, sposób bycia, itp. – a nawet nastrój, od ludzi z którymi akurat obcują. Są dobrymi aktorami m.in. z powodu zmiennych nastrojów i maskowania tego co się dzieje w ich głębi; często "obrywali" za wybuchy emocji, nauczyli się więc ukrywać to co czują w głębi, tłumić w sobie. Są przepełnieni wewnętrznym bólem; potrafią udawać szczęśliwych, mimo że w głębi jest płacz, co jest jednym z powodów ich niezrozumienia przez otoczenie, oraz ich zdolności aktorskich. Lubią być na krawędzi – na krawędzi życia i śmierci, na granicy sprowokowania innych, na granicy utrzymania kontroli nad pojazdem, etc. Próbują w ten sposób uciekać od siebie, niepokoju, wewnętrznego bólu, przesadnych emocji i huśtawek nastroju, bezskutecznie. Chaos, dramat, ryzyko powoduje podekscytowanie, a te zabija uczucie wewnętrznej pustki i znudzenia, którym są przepełnieni. Wykazują potrzebę kontroli sytuacji, wpływania na wydarzenia, decyzje; utrata kontroli jest dla nich sygnałem ignorowania; jednocześnie są nadwrażliwi na próby kontrolowania ich samych. Są nadwrażliwi na odrzucenie i ranienie ich przez innych, lecz nieświadomi tego jak ich zachowanie dotyka innych. Boją się porzucenia; strach przed utratą ukochanej osoby jest u nich powodem uciekania od bliskich związków, do których jednocześni dążą, gdy druga osoba jest niedostępna. Mimo, że pragną bliskości to, gdy ktoś im ją daje ukazując do nich słabość – często uciekają od danej osoby dopatrując się w niej kogoś słabego, wręcz złego; większości z nich nie dano miłości w dzieciństwie, więc jeśli spotyka ich miłość od obcej osoby to dana osoba wydaje się im dziwna. Ich znajomości "balansują" – raz się do kogoś zbliżają, innym razem (gdy druga osoba zacznie się nimi interesować) tą osobę od siebie odpychają. Szukają bezskutecznie idealnej osoby, która będzie ich wybawieniem – zrozumie ich do końca, pokocha bezgranicznie i bezwarunkowo, nada sens ich egzystencji, wypełni pustkę w ich życiu, wybawi od huśtawek nastroju oraz bólu psychicznego i nigdy ich nie opuści. Tymczasowe zaangażowanie, wycofanie się i poszukiwanie perfekcyjnej, kochającej ich bez-względu-na-wszystko, nie wykorzystującej ich, drugiej połówki jest stałym, błędnym emocjonalnym kołem w jakie wpadają; ta sinusoida wykańcza ich samych oraz tych, którzy próbują się do nich zbliżyć. Mają problemy z kontrolą emocji – nierzadko emocje biorą w nich górę nad zdrowym rozsądkiem. Nieświadomie korzystają z zasady "najlepszą obroną jest atak" – na krytykę odpowiadają ostrzejszą krytyką, na groźbę opuszczenia – to oni opuszczają. Nie dają się zranić, to oni ranią. Nie mają jednak złych intencji, ich zachowania wynikają ze strachu, frustracji i zdesperowania. Brakuje im "pancerza ochronnego" przed atakiem innych, czują ból przy najmniejszym dotknięciu, stosunkowo często odbierają zwykłe pytania i spojrzenia innych jako nieprzychylne sobie, jako atak na siebie, dlatego desperacko atakują, aby odeprzeć potencjalne (jak i urojone) ataki na nich. Bardzo łatwo ich urazić i rozdrażnić; w skrajnych wypadkach wystarczy jedno niefortunnie ułożone zdanie, a osoba z BPD może z miejsca skreślić daną osobę ze swojego życia i szczerze znienawidzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnam całować moich rodziców. :o Moja przyjaciółka musiała w czasie studiów dziennych pracować, dokładać się do opłat np. za prąd, nie dostawała w ogóle jedzenia i jeszcze wysłuchiwała awantur pieprzniętej matki :( która nie da jej 150 zł na akademik, bo musi sobie kupić... rowerek treningowy... :o Szczęśliwie dziewczyna wyjechała do Londynu i chyba jakoś układa sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem mam
Z wewnętrznym bólem radzą sobie wyładowując złość na 2 sposoby: zachowaniami acting-in i/lub acting-out. Acting-in to zachowania przeważające u osób z zaniżonym poczuciem własnej wartości i polegają na kierowaniu agresji do siebie – ma miejsce gdy samo-uszkadzają się, nadużywają środków odurzających, objadają się, wyrażają uczucia nienawiści do siebie, sabotują swoje wysiłki, angażują się emocjonalnie w osobach, które są niedostępne. Acting-out to agresja skierowana w innych – winienie bliskich za ich problemy; krytykowanie, czynienie niesprawiedliwych, przesadzonych zarzutów, atakowanie werbalne. Są impulsywni – szybko podejmują decyzje. Zdarza im się nadużywać np. alkohol; mają tendencje do skrajności – np. nie piją wcale, a jeśli już piją to często tak, aby się upić do nieprzytomności; ale nie mają skłonności do wpadnięcia w uzależnienie. Mają huśtawki nastroju. Gdy mają określony nastrój ciężko jest im sobie przypomnieć jak to jest mieć przeciwny humor. Są zmienni pod względem tego jak inni ich odbierają; mają wiele różnych "ja", nie są jednak fałszywi, mają po prostu zmienne nastroje. Nie są zwykle pewni swoich opinii, marzeń, nawet swojej identyfikacji seksualnej. Łatwo przejmują opinie, sposób bycia, itp. – a nawet nastrój, od ludzi z którymi akurat obcują. Są dobrymi aktorami m.in. z powodu zmiennych nastrojów i maskowania tego co się dzieje w ich głębi; często "obrywali" za wybuchy emocji, nauczyli się więc ukrywać to co czują w głębi, tłumić w sobie. Są przepełnieni wewnętrznym bólem; potrafią udawać szczęśliwych, mimo że w głębi jest płacz, co jest jednym z powodów ich niezrozumienia przez otoczenie, oraz ich zdolności aktorskich. Lubią być na krawędzi – na krawędzi życia i śmierci, na granicy sprowokowania innych, na granicy utrzymania kontroli nad pojazdem, etc. Próbują w ten sposób uciekać od siebie, niepokoju, wewnętrznego bólu, przesadnych emocji i huśtawek nastroju, bezskutecznie. Chaos, dramat, ryzyko powoduje podekscytowanie, a te zabija uczucie wewnętrznej pustki i znudzenia, którym są przepełnieni. Wykazują potrzebę kontroli sytuacji, wpływania na wydarzenia, decyzje; utrata kontroli jest dla nich sygnałem ignorowania; jednocześnie są nadwrażliwi na próby kontrolowania ich samych. Są nadwrażliwi na odrzucenie i ranienie ich przez innych, lecz nieświadomi tego jak ich zachowanie dotyka innych. Boją się porzucenia; strach przed utratą ukochanej osoby jest u nich powodem uciekania od bliskich związków, do których jednocześni dążą, gdy druga osoba jest niedostępna. Mimo, że pragną bliskości to, gdy ktoś im ją daje ukazując do nich słabość – często uciekają od danej osoby dopatrując się w niej kogoś słabego, wręcz złego; większości z nich nie dano miłości w dzieciństwie, więc jeśli spotyka ich miłość od obcej osoby to dana osoba wydaje się im dziwna. Ich znajomości "balansują" – raz się do kogoś zbliżają, innym razem (gdy druga osoba zacznie się nimi interesować) tą osobę od siebie odpychają. Szukają bezskutecznie idealnej osoby, która będzie ich wybawieniem – zrozumie ich do końca, pokocha bezgranicznie i bezwarunkowo, nada sens ich egzystencji, wypełni pustkę w ich życiu, wybawi od huśtawek nastroju oraz bólu psychicznego i nigdy ich nie opuści. Tymczasowe zaangażowanie, wycofanie się i poszukiwanie perfekcyjnej, kochającej ich bez-względu-na-wszystko, nie wykorzystującej ich, drugiej połówki jest stałym, błędnym emocjonalnym kołem w jakie wpadają; ta sinusoida wykańcza ich samych oraz tych, którzy próbują się do nich zbliżyć. Mają problemy z kontrolą emocji – nierzadko emocje biorą w nich górę nad zdrowym rozsądkiem. Nieświadomie korzystają z zasady "najlepszą obroną jest atak" – na krytykę odpowiadają ostrzejszą krytyką, na groźbę opuszczenia – to oni opuszczają. Nie dają się zranić, to oni ranią. Nie mają jednak złych intencji, ich zachowania wynikają ze strachu, frustracji i zdesperowania. Brakuje im "pancerza ochronnego" przed atakiem innych, czują ból przy najmniejszym dotknięciu, stosunkowo często odbierają zwykłe pytania i spojrzenia innych jako nieprzychylne sobie, jako atak na siebie, dlatego desperacko atakują, aby odeprzeć potencjalne (jak i urojone) ataki na nich. Bardzo łatwo ich urazić i rozdrażnić;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam __problem
bo to ze jestem nienormalna i chora psychicznie to tez juz slyszałam. Zresztą ludzie mają gorsze problemy, powinnam się odizolować, moze by zmienila zdanie. Ona mnie w ten sposób za coś kara, ale nie wiem za co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studiowałam 4 lata w Kraku, ale już tam nie mieszkam :o cholera źle się złożyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Twoja matka jest prawdopodobnie przekonana że postępuje słusznie i że to Ty się do niej źle odnosisz. Rany, musisz się jakoś odizolować.. wymyśl coś :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem mam
wszystko co opisujecie to sa wlasnie typowe objawy tej choroby, w takim przypadku nie pomoze klotnia, trzeba przytakiwac i nie wdawac sie w dyskusje, bo bedzie jeszcze gorzej. Ja na szczescie mieszkam w innym miescie, ale moj mlodszy brat i tata to maja dopiero ciezko... az mi sie czasem plakac chce, jak sobie pomysle, ze oni musza sobie z nia radzic... Ale na to nic sie nie poradzi, najgorzej to przekonac taka osobe zeby poszla do psychiatry, moja mama uwaza ze jest zdrowa, a w takim przypadku pomoc moga leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika1989
mój Boże !!a więc mam BPD!!czy to sie leczy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam __problem
ja sobie lepiej radze odkąd się otworzyłam, znalazłam przyjaciół. Najgorzej było z facetami, kiedyś dotałam takiej histerii jak jeden z nich urwał kontakt, normalnie dół. Spotykałam drani, którzy mnie obrażali, facet zapraszał mnie do knajpy, placil (upieral się zeby zaplacić) a potem jak starałam się ochlodzic znajomośc to mi tak powiedzial, ze... I tak 3 razy. W końcu spotkałam kogoś, kto zachował się normalnie, ale nie chcial kontynuować znajomości z jakiegoś powodu. Dla mnie to był koniec świata. Dziękuję, ze ze mna rozmawiacie, bo to bardzo pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem mam
niestety, wyleczyc sie nie da, bo w mozgu przez te traumatyczne przezycia z dziecinstwa zachodza nieodwracalne zmiany... Leki moga troche zlagodzic objawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam __problem
mam __problem --->leki tez nie zawsze pomogą a ja jej nie jestem w stanie zapeniać towarzystwa, przyjaciół i znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem mam
cd o chorobie Osoby z BPD postrzegają w czarno/białych barwach – polaryzują percepcje i myśli do dwóch skrajnych stanów: dobry-zły. Popadają w skrajności: idealizują to co im się podoba i dewaluują to co im się nie podoba. Jednak to co jest dobre wg nich jednego dnia, może być złe następnego – mają problem ze stałością. Im wydaje się, że to inni się zmieniają, nie zauważą jednak, iż to ich spojrzenie się zmienia. Często zmieniają opinie o innych ludziach, swoje cele, marzenia. Ich postrzeganie świata w uproszczony sposób (białe/czarne) powoduje, że również ich spojrzenie na ich samych, poczucie tożsamości, rozsypuje się na strzępy. Ich poglądy i myśli wpadają w coraz większą huśtawkę. Przestają ufać innym (bo oni ich rozczarowują). Przestają ufać sobie. Przestają rozumieć innych, przestają być rozumiani. Przestają rozumieć nawet siebie. Gubią się tak mocno, iż kwestionują nawet istnienie – swoje i świata. Próbują uciekać od siebie zatracając własną tożsamość; rodzi się w nich uczucie pustki, przed którą uciekają w ryzykowne, a nawet fizycznie bolesne, zajęcia. Czasami bólem fizycznym zagłuszają ból psychiczny. Są zwykle altruistyczni, tj. bezinteresownie zatroskani o dobro innych, entuzjastyczni, zabawni, wrażliwi, wielkoduszni, ciekawi świata, kreatywni, szczerzy, uczciwi, skromni. Egocentryczni, tj. nieświadomie koncentrują uwagę innych na sobie, roztargnieni, chaotyczni, nerwowi, wymagający, sarkastyczni, ironiczni, źli na świat i ludzi za ich niedoskonałość. Wyróżniają się dobrą umiejętnością rozumienia niewerbalnej komunikacji, dobrą intuicją i empatią (wyczuwanie tego co czują inni), wczuwania się w położenie i przeżycia innych; łatwo przychodzi im przejmowanie nastroju innych. Czasami zbyt ufni, naiwni, szczególnie wobec obcych, na ogół przesadnie nieufni, mają czasami paranoidalne, tj. wyolbrzymione i bezpodstawne, podejrzenia – szczególnie wobec najbliższych. Zwykle je ukrywają. Są nadwrażliwi na krytykę i niezrozumienie. Mają kiepskie poczucie czasu, słabą pamięć do detali (twarzy, num. tel., dat, ulic, etc.) i chronologii wydarzeń; kiepską orientacje w terenie. Miewają zniekształcone myśli i percepcje, szczególnie nt. relacji z innymi. Często zamyśleni, smutni, zamknięci w sobie. Czasami jednak przeciwnie – radośni, miewają "głupawki" śmiechu, bywają duszą towarzystwa. Choć we wnętrzu tak dalecy od przeciętności, z pozoru, z zewnątrz, nie wyróżniają się od innych – dobrze wtapiają się w ludzi, z którymi obcują. Z pozoru dobrze przystosowani do życia w społeczeństwie, inteligentni, kompletnie "normalni", nierzadko weseli i pełni życia (o ile nie zmagają się akurat z depresją), całkowicie nie odnajdują się w bliskich relacjach z innymi ludźmi. W głębi cierpią, choć nie okazują tego tłumiąc ból w sobie. Mają zdolność do działania "jak-gdyby" (jak-gdyby wierzyli w coś, jak-gdyby byli kimś innym, itp.); są dobrymi aktorami, miewają dobre zdolności przekonywania i wpływania na to jak myślą inni; potrafią zrobić z "białego czarne" – przekonać nawet do tego, w co sami nie wierzą. Nieświadomie wzbudzają u innych negatywne uczucia jakich sami doświadczają (np. złość). Mówi się, że często manipulują ludźmi, lecz oni nie widzą tego jako manipulacji, nie są przebiegli – ich "manipulacje" nie wynikają ze złośliwości, nie są zaplanowanymi aktami, lecz działaniami impulsywnymi wynikającymi ze strachu, desperacji i bezsilności. Ponadto czynnikiem jest tu ich słaba pamięć – pewne wspomnienia nieświadomie przekręcają, przekonując innych, że było tak, a nie inaczej i sami w to wierzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz że masz przyjaciół - czy nie mogą Ci jakoś pomóc? Np przenocować kilka razy w święta, jeśli nie chcesz ich spędzać w domu.. albo pomóc w szukaniu pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem mam
cd Mają przeciętnie o ok. 16% mniejszy, od normalnego, hipokamp (to stara część mózgu pełniąca rolę "bramki", przez którą przechodzą informacje do pamięci długotrwałej), ok. 8-22% mniejsze ciało migdałowate (część mózgu odpowiedzialna za negatywne emocje, błyskawiczne i bezwarunkowe reakcje na sytuacje zagrożenia), o 24% lewa część kory orbifrontal (która jest odpowiedzialna za informacje o sobie, poczucie tożsamości, oraz de/kodowanie i reprezentacje informacji o smaku i dotyku, oraz naukę i kontrolę zachowania powiązanego z nagrodą i karą), o 26% mniejszą prawą przednią część zakrętu obręczy (który jest odpowiedzialny m.in. za percepcje bólu i kontrole własnych zachowań). Ok. 70% doświadczyło w dzieciństwie traumatycznego wydarzenia, 25% była wykorzystywana seksualnie, 36% nadużywana fizycznie, 46% psychicznie, ponad 10% poważnie zaniedbana psychiczne i/lub emocjonalnie, 43% doświadczyło przemocy lub utraty najbliższych – te dane należy traktować orientacyjnie. (Niektóre użyte źródła: , ). Kwestionują wszelkie dobro jakie doświadczają, koncentrując się na negatywnych aspektach – z doświadczenia wiedzą, że negatywne strony są zwykle "pewniejsze". Mają "filtr mentalny" na dobre wspomnienia – lepiej pamiętają te złe. Komplementy do nich nie trafiają – nie wierzą w ich prawdziwość lub tłumaczą sobie, że dana osoba tylko próbuje ich pocieszać lub kiepsko ich zna, więc ta opinia jest nic nie warta. Negatywne opinie dochodzą do ich świadomości znacznie łatwiej – ich nie mogą zbić wytłumaczeniem, że ktoś próbuje ich pocieszać. W wielu przypadkach najbliżsi im ludzie nie dawali im informacji zwrotnych, nie mówiąc które myśli, uczucia i czyny są w porządku, tym samym nie pomogli im rozwinąć poczucia tożsamości. Większość osób z BPD wspomina dzieciństwo pozbawione stałości i bezpieczeństwa, pełne doświadczeń niezgodnych z oczekiwaniami, utraty najbliższych osób lub ich niedostępności. Skłonności w genach (m.in. wrażliwość), trudne dzieciństwo (lub stresujące wydarzenie w pierwszych latach życia), w połączeniu z ich naturalnymi cechami (niski próg stresu) odcisnęły swoje piętno na układzie limbicznym (który jest bardzo wrażliwy na stres), a także pośrednio i bezpośrednio na powstanie opisywanych tu wzorców zachowania i mechanizmów obronnych psychiki, które sumują się na zaburzenie borderline. Osoby BPD czują jakby żyły w złym śnie. Żyją w strachu (m.in. o to, że najbliższe osoby je opuszczą) i cierpieniu. Czują się porzuceni, niezrozumiani i samotni. 75% z nich przynajmniej raz w swoim życiu usiłuje popełnić samobójstwo, 50% ma za sobą przynajmniej jedną bardzo poważną próbę samobójstwa, 10% umiera samobójczą śmiercią; co najmniej 5% ginie z powodu ryzykownych zajęć, których się podejmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem mam
cd Przebywanie w bliskiej relacji z osobą mającą BPD wpływa destruktywnie – z powodu huśtawek nastroju, które wpływają również na innych, jej wewnętrznego bólu, projekcji projekcja: przypisywanie własnych wad innym, skłonności do krytykowania innych, nierealistycznego-uproszczonego-niestabilnego spojrzenia na świat, niestabilności emocjonalnej, jej ucieczek od osób na których jej zależy; osoby z BPD potrafią kochać kogoś w jednym momencie i nienawidzić i niszczyć 15 minut później – a atak ze strony bliskiej osoby, która mówi że kocha bywa wyniszczający. Ok. 70% ludzi, którzy troszczą się o osobę mająca BPD, wcześniej czy później, również wymaga pomocy psychologicznej. Mimo, że BPD ma początek w dzieciństwie, pozostaje często niezauważone; BPD jest zwykle diagnozowane dopiero w wieku 20-30 lat, gdy osoba nie jest już w stanie funkcjonować i popada w depresje, a jej nieumiejętności utrzymywania relacji z innymi, huśtawek nastroju i innych problemów nie można już tłumaczyć "trudnym okresem dojrzewania". Statystycznie BPD osiąga swoje maksimum ok. 25 roku życia i w pewnym stopniu "wygasa" z czasem; po 40 r. życia już tylko 25% z nich można wciąż zdiagnozować BPD, aczkolwiek pewne cechy BPD i skłonności zostają do końca życia. Borderline jest najczęstszym zaburzeniem osobowości i jednym z najczęstszych zaburzeń psychicznych, a jednocześnie najbardziej kontrowersyjnym, niezrozumianym, najczęściej błędnie diagnozowanym lub nie diagnozowanym i ignorowanym. Nie istnieje żaden test psychologiczny czy fizyczny rozstrzygający z całkowitą pewnością czy dana osoba ma BPD, stąd diagnoza ta jest przez psychologów i psychiatrów często nadużywana do diagnozy najbardziej uciążliwych pacjentów, stosowana jako "kosz na śmieci" (gdy psycholog "nie wie co jest grane"), błędnie używana lub wcale nie używana. BPD tylko w 10% przypadków występuje samo. Razem z BPD występuje np. depresja, depresja dwubiegunowa, OCD zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, fobie, antysocjalne i narcystyczne zab. osob., PTSD zespół stresu pourazowego. Zwykle jednak to BPD jest najpoważniejszym problemem; np. wg wielu osób, które jednocześnie mają depresje dwubiegunową i BPD – depresja dwubiegunowa to mniejszy problem. Osoby z BPD zdają sobie sprawę, że niektóre ich zachowania są irracjonalne (np. zbytnie idealizowanie kogoś), jednak ich emocje bywają tak silne, że nie są w stanie ich powstrzymać – np. za kimś mocno akurat tęsknią, kochają tę osobę i nie są w stanie pomyśleć o niej nic złego, a gdy ich czymś rozłości potrafią nienawidzić i często tutaj też nie potrafią kontrolować swoich uczuć; ich emocje są niczym żywioł, którego nie mogą opanować. Istotną rolę w kontroli emocji odgrywa 5-HT (Serotonina, neuroprzekaźnik odpowiadający m.in. za kontrolę emocji), którego niedobór mają osoby z BPD. Niski poziom 5-HT odpowiada też za nerwowość oraz w dużej mierze za depresje; podawanie serotoniny nie daje efektu, gdyż nie przechodzi ona przez barierę krew-mózg. Pomocą jest zażywanie substancji potrzebnych do syntezy 5-HT już w mózgu, tj. L-Tryptofan i 5-HTP (5-hydro-tryptofan). L-Tryptofan (prekursor 5-HTP, 5-HTP jest już bezpośrednim prekursorem 5-HT) jest kilkunastokrotnie mniej skuteczny od 5-HTP przy tej samej dawce m.in. dlatego, że w większym stopniu podlega metabolizmie w wątrobie oraz ciężej przechodzi barierę krew-mózg; jednak występuje on w naszej żywności (szczególnie w bananach, a także mleku, serze, jogurtach, słoneczniku). 5-HTP występuje rzadko, jest go dużo w Afrykańskiej roślinie Griffonia simplicifolia. Aktualnie w Polsce mało jest dostępnych preparatów zawierających 5-HTP; w aptekach zawierającym 5-HTP (w małej ilości) jest Apptrim, kosztuje ok. 40zł i jest środkiem na odchudzanie (o małej skuteczności), ale zawiera kilka elementów poprawiających nastrój i pracę umysłową, oraz 5-HTP (5-HTP = więcej 5-HT = mniejszy apetyt, stąd 5-HTP w środku na odchudzanie; 5-HTP osoby z BPD interesuje jednak z innych powodów niż wysoki apetyt). W sklepach z odżywkami można spotkać si03 SYNTRAX Subdue. Można też zakupić 5-HTP w większej dawce zza granicy, np. tutaj. Wszystkie te preparaty są jednak drogie. Naturalną pomocą działającą delikatnie p/depresyjnie i stabilizująco na nastrój jest Omega-3; pomaga szczególnie osobom, których dieta była przez wiele lat uboga w kwasy Omega-3 (czyli większości z nas); występuje w rybach morskich, siemiu lnianym, zielonych liściastych warzywach, orzechach włoskich i brazylijskich, oleju rzepakowym i sojowym. Omega-3, w postaci suplementu (oleju rybiego w kapsułkach), w polskich aptekach jest reklamowana jako środek pozytywnie działający na serce i krwiobieg, jednak jest też składnikiem potrzebnym mózgowi do efektywnego funkcjonowania; brak Omegi-3 wzmaga depresje i huśtawki nastroju. Pierwsze subtelne efekty pojawiają się dopiero po 3 tygodniach brania Omega-3 i z czasem wzrastają; Omega-3 nie działa doraźnie, wiele pozytywnych skutków nie zanika od razu po zaprzestaniu jej brania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam __problem
Anusia--->oni mają tę samą sytuację albo mieszkają w innych miastach. Mam kumpelę, która wynajmuje mieszkanie,moze z nia się jakoś dogadam, ale nie chcę jej sobą obciążać. Chcę mieć jasne relacje, bo ona tez placi za mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możesz się u niej krótkoterminowo zadłużyć? Oczywiście z założeniem że spłacisz najszybciej jak się da..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam __problem
Anusiu, ja juz splacam jeden kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nastusia20
To masz niezłych rodziców... chyba mocno sobie u niech przejebałas, co ?? A i nie daj sie im !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ok. 90% objawów BPD :P tylko brak tego traumatycznego przeżycia z dzieciństwa ;) dzieciństwo było ok, chyba że przyjmiemy że dzieciństwo trwa aż do osiągnięcia dojrzałości emocjonalnej :P to jeszcze mi daleko :) Dobra zamykam się, to topik nie o mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, to kiepsko :( to teraz bardzo aktywnie szukaj pracy. Masz jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×