Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdezorientowana kobieta

Co myśleć... nie wiem

Polecane posty

Gość zza_komina
Zdezorientowana, wspomniałaś na jednym z topików o swoim temacie, więc przychodzę. Jednak ja twój temat znam, czytałam i nie czuję się na siłach odpowiedzieć bo widzę że twoje obawy SĄ uzasadnione (w każdym razie wnioskuję tak nie tyle ze zdjęcia twojej córki w komputrze co z nerwowej reakcji partnera i tych niektórych jego wypowiedzi). Cóż mogę poradzić, obserwuj swojego partnera ale przede wszystkim skup się na sobie, aby wzmocnić swoje poczucie własnej wartości. To co będzie się działo w twoim życiu będzie zależne od tego czego ty od życia oczekujesz i jak sobie z nim radzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana kobieta
Tak zza komina, masz rację z tym moim poczuciem wartosci. W pierwszej chwili byłam wsciekła, odezwal sie moja kobieca duma, chiałam wyjść od niego i więcej go nie oglądać. Po paru godzinach się załamałam.... poczułam się beznadziejnie. Mijają dwa dni a ja czuję się tak jakbym postarzała sie od tej chwili o conajmniej 10 lat :( Tylko nie wiem... poddać się czy walczyć? Czy próbować pracować nad tym zwiazkiem i nad swoim partnerem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana kobieta
Przepraszam ale teraz muszę odejsć od komputera bo piszę z pracy. Jednak oczekuję jeszcze jakiejś rady. Zajrzę tu później. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znasz gościa najlepiej-wyczuwasz czy jest skłonny się wysilic-tylko czy to kwestia pracy nad sobą? co ma zrobić skoro ona mu się podoba-lobotomię? to jest po prostu ZONK i to w dodatku niebezpieczny-a córka nie wyczaiła że on na nią inaczej patrzy czy coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzium
A czujesz się na tyle silna by próbować go zmienić? zeby chciał się zmienić to sam sobie musi uświadomić sobie swoje błędy, a to jest bardzo trudne. jeśli Ty mu te błedy ukażesz to Ci powie ze szukasz dziury w całym i go atakujesz. To jak walka z wiatrakami. Spróbuj poprosić go żeby wypisał na kartce swoje wady i zachowania które źle wpływają na wasz związek i je przeanalizował. potem nanieś korekty bo on napewno jakieś wady ominie Może to mu oczy otworzy? A jak nie będzie dalej widział problemu w swoim zachowaniu to noga, dupa brama, bo sama walcząc za dwojej nic nie zdziałasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie obawiała, a co zrobisz jak zacznie się do Twojej córki dobierać? pogoń drania, bo potem mozesz tego żałować.. A swoja droga spróbuj porozmawiać z córką czy czuje się w jego towarzystwie bezpiecznie, i tak dalej, moze wymysl podobna sytuację, która niby sie gfdzies tam wydarzyła i opowiedz ja córece... jezeli dzieje sie cos złego to wtedy poznasz to po zachowaniu córki. Jest to rudne i przykre, zwłaszcza dla Ciebie Pomysl o tym powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgm
Nie próbuj go usprawiedliwiać. Wiem, ze to nie jest proste. Przedstawiasz nam suche fakty, my odpowiadamy obiektywnie, nie kieruja nami emocje. Zależy Ci, zeby nie zostać samej. Na Twoim miejscu (jeżeli oczywiście zamierzasz kontynuować związek) przeniosłabym spotkania z ni z dala od domu. Nie wiem czy potrafiłabym być z facetem, który woli cókę ode mnie. Współczuję Ci sytuacji, w której się znalazłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgm
Tu rozmowa nic nie da, facet wie, ze robi źle. Będzie się kamuflował, zresztą nie musi już nic robić, pokazał własne skłonności i zachwiał Twoim poczuciem własnej wartości. Wiesz, że nie o Tobie marzy. Może przyznać Ci rację, zaklinać się,że Cię kocha, ale to co zrobił jest bardzo upokarzające dla Ciebie. Nie wiem czy potrafisz przezwyciężyć żal. Wybaczyć?->to są skłonności, które ujawnił, on moze je tylko maskować, ale ich nie zmieni. I Ty o tym wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana kobieta
O obiektywne opinie mi chodziło bo ja właśnie kieruję się uczuciem a ono przysłania mi trochę cały obraz sytuacji. Cieżko uświadomić samej sobie że czlowiek który jest dla mnie całym światem, mógł tak mnie zawieść i upokorzyć. Ból jest tak silny że żyć się odechciewa. Ten człowiek dawał mi zawsze siłę, wspierał i pozwolił uwierzyc ze moje życie moze być jeszcze piękne. Od nowa obudził we mnie kobietę, a teraz taki KOP! On obiecuje że weźmie się za siebie, że będzie nad sobą pracował ... tylko czy powinnam mu wierzyć? Może dać ostatnią szansę ale bacznie obserwować? Jeśli jeszcze raz zawiedzie, wtedy nad niczym się nie będę zastanawiała. Napewno troche go usprawiedliwiam i za wszelką cenę próbuję sobie wmówić ze on potrafi się zmienić, ale.... nadzieja zawsze umiera ostatnia .... jeśli nadzieja umrze to ja razem z nią ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana kobieta
briggs, córka napewno żadnych sygnałów nie odebrała bo oni widuja się raczej sporadycznie i to na parę chwil. Nie było sposobności do dłuższego kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>> zdezorientowana kobieta>>> Widzisz moja Miłość też ma dorosłą córke a jednak nijak nie przyszło by mi do głowy patrzec na nią inaczej jak na córke .... masz racje nie pozostaje tobie nic innego jak obserwowac ale nadszarpniete zaufanie nie wróci już do poprzedniego stanu ... rany sie goją ale blizny zostają :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albo ...
tak go kochasz że próbujesz go usprawiedliwiać i jeszcze zaufać albo jesteś poprostu naiwna. Jeśli jest silny i naprawdę Cię kocha to będzie nad sobą pracować ale jaką masz gwarancję że za miesiac, rok, czy 5 lat znowu nie ulegnie pokusie? Jak facet do tej pory nie wyrobił w sobie pewnych zasad to nie wiem czy teraz raptownie się zmieni. Noooo chyba że naprawdę bardzo Cię kocha i zrobi to dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie bardzo widze tu możliwość zmiany stanu rzeczy ale Ty jesteś w środku więc wiesz lepiej- chcesz to daj mu ta szansę ale wydaje mi sie ze ten raz wystarczył...skoro obiecuje no to chociaż nie jest leszczem ale i tak trudno Ci chyba będzie spojrzeć na niego w ten sam sposób co kiedyś; gdyby moja ewentualna przyszła żona(zakładając że byłbym pierwszy raz żonaty i miał dziecko ;) ) nagrzewała się na mojego syna to bym chyba się naj!!!ł do nieprzytomności bo bym tego nie zdzierżył... nie wiem tylko po co potrzebne komu obiektywne rady-nigdy na sprawę nie bedziesz patrzeć obektywnie bo tu rozsądek nie działa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana kobieta
Briggs... po co mi obiektywne rady? Są najbardziej potrzebne. Zaślepiona wielkim uczuciom wierzyłabym w każde słowo typu : - to nic złego, kocham Cię więc moje mysli i uczucia są tylko przy Tobie, zdjęcia po prostu wgrałem .. zapomnialem o nich ... nie wykasowalem , przesadzasz kobieto ze swoją wrażliwości itd. Byłabym skłonna uwierzyć w te słowa. Dzięki Waszym opiniom wiem, ze nie mylę się w swoich odczuciach i przypuszczeniach.Wy nie macie różowych okularów na nosie. Wiem, teraz jak bardzo muszę być czuja. Wiem jak konsekwentna we własnych postanowieniach. Jeśli dam szansę to musi to być ostatnia szansa, inaczej niech mnie piekło pochłonie za moją naiwność i głupotę. Mogłabym trawać w nieświadomości zwodzona pięknymi słówkami ,a za jakiś czasz obudzić się z ręka w nocniku, wtedy byłoby za późno na wszystko. Dzięki Wam mam klarowniejszy obraz sytuacji... za co serdecznie dziękuję. A szansę chcę dać, bo mam trochę zapisków na kartach swego życia i wiem że z tym człowiekiem mogłabym być bardzo szczęśliwa i taka byłam do tej pory..... no właśnie gdyby nie jego słabości. Chyba każdy zasługuje na szansę... Pytanie tylko czy ja należnie wykorzysta? Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana kobieta
sorry.... należycie wykorzysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do zdezorientowanej
Proponuje ci ponizszy temat, poczytaj recenzje i fragmenty i wybierz cos dla siebie, bardzo duzo literatury i kobietach i ich rozterkach, o zwiazkach, o mezczyznach - poczytaj na spokojnie i znajdz cos dla siebie. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032&start=0 Pozdrawiam. *Dobre pozycje to: "Kiedy partner lze jak pies" "Czy znasz sekrety mezczyzn" "Jak zdobyc, utrzymac i porzucic mezczyzne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana kobieta
Bardzo dziękuję, na pewno skorzystam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do zdezorientowanej
Nie ma za co. To pozwoli spojrzec ci bardziej rozumem niz sercem. Najwazniejsze, zebys ty nie byla skrzywdzona i bys pozniej nie zalowala, ze dalas sie skrzywdzic. Ksiazki powinny byc w bibliotekach, ale... warto kupic. Ta "Kiedy parter lze jak pies" pokazuje "wine" kobiety (oprocz rodzajow klamstw i trickow stosowanych przez klamcow) ktora na wlasne zyczenie pozwala sie oklamywac bo tak bardzo chce wierzyc, ze... jej milosc wszystko zwyciezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana kobieta
Więc to lektury jak najbardziej dla mnie. Zbyt wiele razem przeszlismy, zbyt wiele dowodów dalismy sobie świadczących o tym, ze jesteśmy dla siebie stworzeni. 3 lata cierpień, wyrzeczeń i zarazem niesamowicie pieknych przeżyć i uniesień. Dlatego wierzę ze ta miłosć byłaby w stanie przetrwać wszystko, tylko oboje musimy nadal wkładać całych siebie. Sama nic nie zdziałam i wiem o tym doskonale.Mogę go tylko wspierać i mobilizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×