Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sylwia jestem

Zachowanie faceta PO ...

Polecane posty

Gość Sylwia jestem

Odszedł ode mnie ukochany mężczyzna. Wszystko zakończył bardzo ładnie, zaproponował spotkania, mówił, że zależy mu na kontakcie, wielokrotnie podkreślał, że chce, że smsy i jakaś kawa ... W ostatniej chwili owego rozstania nie wytrzymałam i byłam bardzo niemiła, wygarnełam mu wiele rzeczy. Wysluchał, pożegnalismy się jeszcze jakoś, odprowadził do domu i poszedł. Kocham go bardzo, po tygodniu zaproponowałam spotkanie. Powiedział, że chętnie,ale , że nie ma teraz czasu. Milczy, juz parę tygodni, przypomniałam się, powiedział, że nadal nie może ... Czy to jest stracona sytuacja, nie rozumiem dlaczego tak mnie unika, chcial, naprawde chciał mieć ten kontakt. Co robić? Jak go odzyskać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas leczy rany............
sądzę, że nie ma sensu tak wydzwaniać i sms-ować. daj sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia jestem
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co sie zna
gdyby faktycznie chcial, to znalazlby czas. najwidoczniej nie chcial cie ranic przy rozstaniu, chociaz niebardzo mu to wyszlo. widze, ze masz jeszcze jakies zludzenia co do waszego zwiazku. bedzie lepiej dla ciebie, jesli sie ich pozbedziesz. przykre to bedzie, ale do przezycia. miej honor, kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam zupełnie tak samo jak Ty,on też bardzo chciał utrzymywać ze mną kontakt,tylko ze ja odezwałam sie do niego po 5 miesiącach,bardzo chciał sie spotkac,tylko ze przez kolejne 3 miesiące nie mógł znaleźć dla mnie nawet godzinki czasu... W końcu miałam dość i napisałam mu ze ja już nie mam czasu sie z nim spotkać... z tej decyzji byłam bardzo zadowolona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skoro czujesz coś do niego to radze Ci nie spotykaj sie,bo to tylko pogorszy Twoją psychiczną sytuacje. wiem co mówie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skoro czujesz coś do niego to radze Ci nie spotykaj sie,bo to tylko pogorszy Twoją psychiczną sytuacje. wiem co mówie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem on wie, ze Tobie wciaz zalezy i dlatego Cie unika. Zebys ochlonela. Twoje proby spotkania sie z nim nie maja sensu, to bedzie tylko katorga dla Ciebie, lepiej go unikaj, aby zapomniec, a pewnego dnia, jak juz calkiem wygasnie uczucie, moze bedziecie mogli sie spotkac na stopie kolezenskiej, choc najczesciej jest to niemozliwe :( Niestety bardzo trudno przyjaznic sie po zwiazku, a na pewno nie zaraz po zerwaniu. On nie chce do ciebie wrocic, on chce byc Twoim przyjacielem, ale Ty sie chwytasz tego jako nadziei na odnowienie zwiazku, bo go kochasz, i on widocznie o tym wie, dlatego woli Cie unikac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia jestem
A co myślicie o tym, aby napisać mu szczery list, wyznać wszystko, powiedzieć, że chciałabym z nim być ... no, że ja chcę. Czy to może coś dać, czy tylko zirytuje? My nie rozstaliśmy się jakoś w gniewie, po prostu byłam bardzo niemiła i on juz był zmęczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kumpel jestem
Sylwio a czy ty bylas wzgledemjego zawsze w porzadku? Moze ma powody zeby nie chciec sie z Toba spotkac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczery list lub szczera rozmowa to dobre wyjscie, moze jeszcze nie wszystko stracone, moze sie kochacie tylko po prostu musicie od siebie odpoczac. zawsze lepiej grac w otwarte karty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kumpel jestem
Powiem tak - Badz znim szczera i napisz mu ten list. Po tym jak odpowie bedziesz wiedziala na 100% czy sa jeszcze jakies szanse powrotu czy nie - nie ma sie co oszukiwac. Wtedy wsszytko bedzie jasne i ty bedziesz wiedziala co z zyciem zrobic :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia jestem
Mam nadzieję, że to pomoże ... ale on wysyła wszystkie sygnały na NIE. Powiedział mi wprost, że juz nie chce, ze to nie to ... spotkanie odkłada, a na próby kontaktu reaguje grzecznie, acz z ociąganiem. Wygląda na to, że jestem juz obca. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to już koniec
nie rób sobie nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sywia, uwierz mi, ze to lepiej, ze on nie chce. Jakby nic do Ciebie nie czuł i się z Tobą spotykał gdy Ty jeszcze zywisz do niego uczucie to mogłaby to byc męczrani dla Ciebie, wiesz? Wtedy się najbardziej odczuwa brak tej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia jestem
CIężko jest nie mieć nadziei kiedy tak się kocha ... Powiedzcie lepiej teraz powalczyć, napisac list, wyznać miłość ? czy też odczekać, zadzwonić za pare miesięcy, a teraz nie naciskać? Wiem też , że on ma taki charakter, iż sam z siebie się nie odezwie, nawet gdyby żałował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież z nim rozmawiałaś,powiedział Ci okropne rzeczy a Ty chcesz jeszcze do niego list pisac...po co,jak już Ci wszystko wyjaśnił,jeszcze bardziej chcesz sie poniżyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sylwii
dziewzyno pod żadnym pozorem NIE pisz tego listu!!!!!!!!!!!!! Przecież gdyby on chciał to sam by się do ciebie odezwał zrozum to!!.Myślisz że on teraz siedzi cały czas i myśli "kiedy ona się odezwie"???? przecież gdyby cię kochał i chciał związku to by z tobą nie zrywał.A to że powiedział że chce byście utrzymywali kontakt to była lipa tylko po to by nie wiyjść już na totalnego chama. A Ty się tego uczepiłaś. Facet się nie odzywa, nie znajduje czasu i co???Pewnie baaaaaaarszo mu zależy i chce się z Tobą ożenić!!!! Nie dawaj mu satysfakcji, więcej ambicji.Tylko się upokażasz i ośmieszasz w jego oczach.Tracisz u niego szacunek.Im bardziej nalegasz tym bardziej on ucieka. Nie słuchaj rad faceta który ci radził napisać on w końcu nie jest w twojej skórze i nie czuje sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram \"vanessę\" Poza tym facet pewnie proponował spotkania i inne schadzki, bo mu seksu brakowało a ucięły się kontakty bo sobie nowa panienkę znalazł......... Tak to jest z facetami, była dziewczyna jest potrzebna tylko po to, aby mogła zaspokoić jego samcze potrzeby..... wiem coś o tym, bo mój były facet też taki był. W żadnym wypadku nie rób z siebie ofiary losu i miej choć trochę szacunku dla siebie dziewczyno i znajdź sobie nowego faceta, bo nie ma nic lepszego na złamane serce niż nowy romans. A poza tym dwa razy się nie wchodzi do tej samej rzeki, tez już to testowałam na sobie i niestety nie powiodło się, a pozostał tylko niesmak.... Powodzenia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kiedy powiedziałam mojemu ex,że nie mam już czasu go widzieć,skoro on też igra z moim czasem,poczułam sie jak w siódmym niebie:) tereaz to ja go olałam tak jak on mnie kiedyś..i nie pozwoliłam sie potraktować tak jak kiedyś,ze bede na każde jego zawołanie i kiedy on tylko bedzie chciał i miał czas.NIE!!! Związek z tym facetem a raczej pozbieranie sie po nim nauczyło mnie wiele,a przede wszystkim siły,mam teraz facetów gdzieś,po prostu sie nimi bawie,ze tak brzydko powiem, stałam sie bardziej twarda. I wiem,ze teraz nie moge sobie brać do serca wszystkiego miłego co mi powie facet. Zycie uczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalabym sobie spokój
to on powinien za Toba latac a nie Ty za nim wiem co mówie rozstalam sie po 6 latach w "zgodzie " przychodzil kiedy chcial ale w pewnym momencie jak zobaczyl że ktos inny otworzyl mu drzwi nie chcial mnie znac a w sumie od pół roku mnie zdradzal i chcial niby z nia ulozyc sobie zycie a do mnie przychodzil zostawal na noce a ja ciagle zylam nadzieja juz teraz nie boli bo mam rodzine i wspanialego meza ale na ulicy mnie nie zna a mial byc przyjacielem myslal że bede jego i nie uloze sobie zycia i sie przeliczyl teraz ma dwojke dzieci zone i ucieka jej na noce a ona szaleje gdzie on sie podziewa ale sama tego chciala :) jego bajka zreszta to facet powinien byc za Toba moze jak zobaczylby ze go olewasz dalby sobie spokój a moze warto ułozyc sobie zycie na nowo mój mnie nie raz upokorzyl zanim zrozumialam wykorzytaj bledy innych choc to łatwo mówic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia1983
Dziewczyny... to jest okropne... Mnie też olał facet, po chamsku nawrzeszcał na mnie i całą winę za swoje niepowodzenia życiowe zrzucił na mnie. Płakałam, płakałam, płakałam pisałam smsy, szukałam kontaktu jak głupia... Kompromitowałam się... Nie ma siły, trzeba zacisnąc zęby, brnąc do przodu i nie poniżać się. Faceci którzy unikają swoich były to zwyczajni tchórze, boją sie odpowiedzialności i tego że kogoś skrzywdzili. Dziewczyny, glowa do góry, wszystko przed nami. Bądźmy miłe, kochane, ale też ostrożne. Pozdrawiam wszystkie opuszczone:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia1983
nie upokarzajmy się! Oni wtedy czują się tacy wspaniali i męscy, bo przecież widzą że panienka ryczy, błaga i prosi... NIE, tak nie wolno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia1983
edyta 23, świetnie wszystko ujęłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia1983
Pisząc smsy, listy itp, chcemy strasznie kontaktui czekamy niecierpliwie na odpowiedź. A ta odpowiedź nie przychodzi a my znowu tylko cierpimy! dziewczyny, po co? Czas leczy rany, naprawdę. Czasem ciężko zapomniec, ale z czasem przychodzi zobojętnienie i to jest juz wielki krok! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia1983
edyta 23: sama "opłakuję" rozstanie ale szczątki zdrowego rozsądku podpowiadają że większość facetów to niestety to tchórze.... No cóż, trzeba żyć dalje:) Wszystko przed nami, jesteśmy młode i jeszcze z pewnością wiele miłych wydarzen nas czeka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci tak mają ze oczywiście podczas rozstania -tak tak zostaniemy przyjaciółmi , zdzwonimy się, dam ci tulipana na dzień kobiet i wpadnę z pączkami na walentynki i NIC ABSOLUTNIE sie miedzy nami nie zmieni. to oczywiscie jedna wielka bzdura ale facet rzucając w taki sposób ma uspokojone sumienie ze nie pozostawił po sobie złego wspomnienia, po za tym to również furtka ze jak nic lepszego się chwilowo nie trafi to wtedy sie odezwie.. moze równiez spotkać się w ramach \"sprawdzenia\" czy nadal go pociągasz w porównaniu z inną laską z którą własnie zaczął kręcić.. trudno oczywiście zebrać dupę w troki i dobrze sie jest wypłakac i poużalac nad sobą.. ale to minie.. zobaczysz któregoś dnia stweirdzisz ze to był dupek i tak naprawdę nie wiesz co w nim widziałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna co tez tak miala
tez tak raz mialam...a nawet dwa razy pierwszy raz facet mnie zostawil ( to pierwszy facet ktory mnie rzucil zawsze wczesniej to ja odchodzilam) wiec nawet nie wiedzialam co robic i zachowalam sie podbnie jak chce to zrobic autorka dzownilam smsowalam oszukiwalam sama siebie ze chce miec w nim przyjaciela kolega i takie tam oczywiscie on nigdy nie mial czasu bla bla bla jak juz nie mialam wyjscia pogodzilam sie z tym ze kontakt nasz ogranicza sie do swaitecznych zyczen i grzecznosciowych rozmow jak sie spotkamy to doszlam do wniosku ze takie zachowanie jakie wykazalam to upodlenie poprostu i tyle i obiecalam sobie ze nigdy w zyciu juz tak nie zrobie!! potem byl 2 taki przypadek( od tamtego minelo sporo czasu) i ja poczatkowo znowu zaczelam sms niby niewinne ale zaraz przypomnialam sobie tamta sytuacje i powidzialm ooo nie koniec tym razem ja zerwe kontakt ....ciezko bylo mi tak ze brak slow ale nie odzywalam sie nic a nic i co i sam sie odezwal i odzywa nadal tyle ze jakos nie chce znajomosci juz z nim heh on nadal szuka kontaktu ( kolezenksiego oczywiscie) ja kulturalnie zawsze odpisze czy zamienie pare slow ale sama nie wykazuje inicjatywy teraz juz nie mam takie potrzeby zreszta :) ale mam jakis szacunek do siebie ze nie prosilam sie o nic :) osobiscie nie wierze w powroty malo kto zostawia druga polowe w nieprzemyslany sposb raczej to sa definitywne konce znajomosci wiec chyba trzeba sie z nimi pogodzic :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×