Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chaber

Sprawcza siła myśli - udało się to komuś?

Polecane posty

Gość materialistka33
jeszcze mała uwaga do pytania o złe skutki afirmacji - Mars wcześniej, kilka stron do tyłu napisał o nich, gdy pytałyśmy o sprawy sercowe - źle stosowane przynosiły odwrotny skutek. -> kilogram słońca, nie stosuję określonych regułek, w stanie relaksu przekazuję informacje, że "mój umysł jest chłonny, bez problemów zapamiętuje wszelkie słówka i ich znaczenie, z łatwością przypomina sobie zapamiętane słowa i pozwala mi na ich użycie podczas rozmowy. nie muszę się obawiać, że zapytana w obcym języku nie wiem co powiedzieć, bo umysł szybko podsuwa mi właściwe słowa gdy zachodzi potrzeba ich użycia". podobne regułki stosowałam zawsze w stanie relaksu, w który wprowadzałam się przed snem. powiem Wam o jeszcze jednym triku na wymarzony wygląd - wpajacie sobie swój wymarzony obraz, jak wyglądacie, potem podając organizmowi odpowiednie wskazówki - np. "mój organizm buduje mocne cebulki włosowe, rosną z nich zdrowe, grube włosy, które (np.) z łatwością kręcą się". mozna afirmować każdą część ciała z osobna, biust, paznokcie, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serdecznie witam, „Podobno jak się stosuje afirmacje to mogą zdarzać się odwrotne sytuacje od tych, które afirmujemy.” Ja też przyłączam się do pytania zadanego przez adele x Przez jakiś czasu afirmowałam sobie coś, co było bardzo ważne w moim życiu, pisałam afirmacje w zeszyciku i oprócz tego wizualizowała interesującą mnie sytuacje. Efekt? Wszystko zawaliło mi się na głowę, osiągnęłam wręcz odwrotny skutek i to taki z hukiem. Afirmacje poszły w kąt i po jakimś czasie wszystko zaczęło się wyjaśniać i wygładzać. I teraz nie wiem czy dzięki afirmacją popsułam coś a może afirmacje spowodowały, że ten problem „wrzód” musiał najpierw pęknąć, aby zaczęło się gojenie? Oczywiście jestem pełna nadziei, że gojenie trwa :-) Proszę o poradę, jak to traktować, bo efekt jest taki, że teraz bardzo boje się afirmować i wizualizować. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slońca
materialistka33 super! wiekie dzieki :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elanna
czy przez afirmacje pojde do piekla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slońca
elanna tak i bedziesz sie smazyc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołki i bratki
Materialistko33 Bardzo, ogromnie, niezwykle, nieopisanie ;-) cenne jest dla mnie to co radzisz, teraz już nie mogę nie skorzystać z tego, że tutaj trafiłam, musiałabym być bezgranicznie zobojętniała na swój własny los, a tak na pewno nie jest. Poza tym wierzę, że to odpowiedź na moje prośby do Boga, żeby mi jakoś pomógł. Nie żebym czekała na cud, ale możliwe, że wszystko, albo większość rzeczy dzieje się "po coś", może jest w tym jakiś cel i sens, nawet w mojej bulimii, może. Mam nadzieję, ze nie brzmi jak martyrologia :) No ale że bardziej prawdopodobne jest to, że moje problemy to efekt doświadczeń, emocji, uczuć i kompleksów z dzieciństwa i wczesnej młodości to czas się za to poważnie zabrać. Tak więc wielkie dzięki! Zastanawiam się tylko jak właściwie nauczyłaś się tych wszystkich metod? Czy to jakaś książka, osoba, kurs, nagranie, program TV?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołki i bratki
P.S. do Materialistki Może potrzebujesz trochę extra money i udzieliłabyś mi kilku prywatnych lekcji? :D Z mojej strony na pewno byłyby to pieniądze dobrze zainwestowane, a jaka oszczędność na zakupach spożywczych (wydaję dużo za dużo :-O )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materialistka33
-> dzika róża, tak, coś w tym jest... pisałam już, że nigdy mi nie wychodziły niematerialne tematy, jak np. uczucia. wychodziło "powodzenie u płci przeciwnej", ale uczucia nie, dlatego nie będę w tym kierunku nic doradzać, to sztuka której nigdy nie udało mi się opanować, może dlatego, że nigdy nie szukam miłości generalnie, jeśli oczekiwałam uczuć dotyczyły one tylko danej, określonej osoby. ograniczałam więc swoje pragnienia tylko do niej, a jeśli myśli mogą być odczytane przez drugą stronę, to ona mogła się czuć nimi osaczona, więc efekt naturalnie mógł być odwrotny (ucieczka przez osaczeniem, które ktoś odczuwał). -> fiołki i bratki - i ja doszłam do takiego wniosku, że może kiedyś byłam gruba dlatego, że podświadomie broniłam się przed sobą taką, jaką byłabym będąc we wczesnej młodości osobą szczupłą - choć generalnie trudno powiedzieć, jaka byłabym, ale może podświadomość to wiedziała i w celu mojego bezpieczeństwa ukryła mnie przed światem lub sobą samą w tym całym tłuszczyku? fiołki, stare komórki umierają, wytwarzają się nowe, po pewnym czasie jest się w całości nową osobą :) za jakiś czas popatrzysz wstecz na siebie i co nie będziesz Ty, tamtej osoby już nie będzie, tak jak jej słabości. Ta osoba, którą staniesz się kiedyś to osoba, którą teraz będziesz wizualizować - tworzysz swój wizerunek w myślach, włącznie z cechami (np. że jesteś osobą promieniującą szczęściem, które udziela się innym), fizyczne procesy wspomagasz informując je jak mają działać - szybciej, wolniej, lub najlepiej "prawidłowo", bo organizm, któremu na to (prawidłowe funkcjonowanie) pozwolimy sam zwolni pewne procesy a niektóre pobudzi. radzę bez dobrej wiedzy o biologii nie ingerować samemu w organizm a raczej pozwolić mu działać prawidłowo, aby sobie nie wyrządzić krzywdy. *** zaraz wracam, dokończę za chwilę rozpoczętą myśl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiało na paluszkach
Witam Dziewczyny 🌻 Od razu przyznaję się, że nie przebrnełam przez cały topik. A ciekawa jestem czy istnieje jakaś możliwość zaczarowania sobie rzeczywistości, tak aby mężczyzna, który odszedł ze słowiem NIE na ustach ... powrócił? Czy mam sobie wyobrażać nas razem, tworzyć niczym niezmącone wizje? Czy to w ogóle ma szanse powodzenia? Z góry dziękuję za jakieś rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nouvell
Na ten topic trafiłam dzięki osobom z"pozytywnego myślenia".Bardzo mi przypadlo do gustu to o czym tutaj piszecie...Ja też kiedyś potrafiłam odczytywać zdarzenia , które mają się zdarzyć. Piszę "potrafiłam " bo ta moc znikła kiedy urodziłam córkę.Mało tego teraz ona "to" ma a ja zostałam z niczym . Bardzo chciałabym to odzyskać ,ale nie udaje mi się ...może ktoś mi doradzi co trzeba zrobić... A teraz z innej beczki...Od dość długiego czasu wizualizuję pojednanie z pewną osobą .Rozstałysmy się w nie najlepszej atmosferze.Miałam do tej osoby ogromny żal i myślę ,że ona do mnie również.Nie mogłam o niej myśleć beż żalu i rozczarowania,ale stwerdziłam ,że to do nieczego nie prowadzi i zaczęłam stoswać afirmacje i wizualizacje o wybaczaniu.Było naprawdę cięzko bo czułam niesamowity opór ze swojej strony .Teraz już jestem na takim etapie ,że w wizualizacjach potrafię z tą osobą rozmawiać ,przytulić powiedzieć jak bardzo mi jej brakuje.Czuję też to ciepło w sercu ,o którym wspominał MARS nie zawsze ,ale czasami jestem tym zaskoczona.Tak jak pisałam stosuję te wizualizacje od dluższego czasu nic się nie dzieje.Wiem ,czasami wydaje mi się to niemożliwe do spełnienia i pewnie popełniam ten sambłąd co "ja" ,że myśl wtórna wyprzedza pierwotną ...a może się mylę poradzcie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nouvell
Na ten topic trafiłam dzięki osobom z"pozytywnego myślenia".Bardzo mi przypadlo do gustu to o czym tutaj piszecie...Ja też kiedyś potrafiłam odczytywać zdarzenia , które mają się zdarzyć. Piszę "potrafiłam " bo ta moc znikła kiedy urodziłam córkę.Mało tego teraz ona "to" ma a ja zostałam z niczym . Bardzo chciałabym to odzyskać ,ale nie udaje mi się ...może ktoś mi doradzi co trzeba zrobić... A teraz z innej beczki...Od dość długiego czasu wizualizuję pojednanie z pewną osobą .Rozstałysmy się w nie najlepszej atmosferze.Miałam do tej osoby ogromny żal i myślę ,że ona do mnie również.Nie mogłam o niej myśleć beż żalu i rozczarowania,ale stwerdziłam ,że to do nieczego nie prowadzi i zaczęłam stoswać afirmacje i wizualizacje o wybaczaniu.Było naprawdę cięzko bo czułam niesamowity opór ze swojej strony .Teraz już jestem na takim etapie ,że w wizualizacjach potrafię z tą osobą rozmawiać ,przytulić powiedzieć jak bardzo mi jej brakuje.Czuję też to ciepło w sercu ,o którym wspominał MARS nie zawsze ,ale czasami jestem tym zaskoczona.Tak jak pisałam stosuję te wizualizacje od dluższego czasu nic się nie dzieje.Wiem ,czasami wydaje mi się to niemożliwe do spełnienia i pewnie popełniam ten sambłąd co "ja" ,że myśl wtórna wyprzedza pierwotną ...a może się mylę poradzcie !!! 1 « 24 25 26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołki i bratki
Materialistko33 przeczytałam i aż się martwię, czy to nie jest niepokojące, że na skali samopoczucie nagły wzrost o jakieś 84,8% ;-) no, ale może to jeszcze nie jest euforia, więc chyba wszystko w normie :) tak poza tym myślę, że mogłabyś sobie spokojnie dorabiać jako psychoterapeutka, bo mi już Twoje "sesje" pomogły:-D własnie po załącznikach widać, że się tu śmieję, i w ogóle od kilku dni byłam nie tylko w złym stanie psychicznym, ale i fizycznie średnio - ciągła senność, brak energii, jakieś pobolewnie... a dzisiaj jest dużo lepiej, to chyba wiara w odmianę losu tak dodaje skrzydeł... a czy możesz jeszcze powiedzieć, czy Twoje afirmacje są w pierwszej, drugiej, czy w trzeciej osobie? Tzn, czy mówisz np. wybierasz, wybieram, mój organizm wybiera? Czy to właściwie bez znaczenia i zależy po prostu od treści afirmacji? Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MARS--> mam takie pytanko do Ciebie. Wyczytałam we wcześniejszych odpowiedziach, ze potrafisz pomagać innym na odległość? Ja mam problem ze sobą i ktoś tez prosił mnie o pomoc dla siebie. Jesteś w stanie pomoc mi (nam)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->przeznaczenie Jest to niezwykle subtelne zagadnienie. Jeślibym powiedział, że uda mi się uczynić cud, byłbym wielkim zarozumialcem - takich obietnic nie składali najwięksi Mistrzowie. Chociaż posiadali moc czynienia cudów, to jednak znając zamiary duszy, nie wszystkie prośby spełniali, aby nie ingerować w wolną wolę i tego, czego dusza chce doświadczyć. Niemniej jednak, mogę udzielić daleko idących rad i starać się naprowadzić osobę na to, by w sposób samokontroli dokonać tego, czego pragnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MARSIE---> napisałam Ci maila i tam napisalam z czym mam problem. Za wszelkie wskazówki bede wdzieczna. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materialistka33
cd. fiołki pytałaś czy sie tego uczyłam lub czytałam o tym - nie, nie uczyłam się nigdzie, dlatego podkreślam wszędzie, że opisuję to, co robię lub doświadczam, dlatego nie reprezentuję jakiejś określonej teorii ponieważ żadnej nie znam. jak pisałam, kiedyś przeczytałam króki artykuł w pewnej gazecie, że myśli się matrializują i że proces matarializacji (efekty) zaczyna się najpóźniej w 14 dniu od jej rozpoczęcia i wszystko nagle wydało mi się być w zasięgu ręki. opis mówił, że należy świadomie działać na podświadomość, że w ten sposób można sterować organizmem a także, że należy być zrelaksowanym wówczas i stosować wizualizację efektów końcowych. tak zaczęłam, schudłam wówczas 40kg. ponadto generalnie miałam predyspozycje do różnych dziwnych rzeczy (to odgadywanie kart to jeszcze sprzed wizualizacji i afirmacji), interesowałam się biologią więc wiedziałam w co uderzyć, wcześniej też czytałam sporo o głodówkach leczniczych, trochę książek z zakresu psychologii i psychatrii, w ogóle lubię się zastanawiać co kieruje ludzkim zachowaniem. właśnie w podręcznikach psychologii przytaczano przykłady sterowania ciałem przy pomocy umysłu, np. osób które np. nie krwawiły przy przecięciu ręki, powodowały, że urządzenia pomiarowe nie odnotowywały pracy serca żywej osoby, itp, choć jedynie ograniczali się do przykładów. na bazie tych pierwotnych informacji zaczełam sterować organizmem, wypracowując swoje metody. fiołek, właśnie z tego artykułu wiem, że należy używać sformułowań w czasie teraźniejszym, jeśli mówiszdo organizmu, mówisz do niego ale w formie "mój żołądek przekazuje do mózgu wyraźne informacje o stanie sytości, gdy tylko znajdzie się w nim niezbędna, minimalna ilość pokarmu, jaka jest potrzebna do zachowania szczupełej sylwetki, ładnej cery, itp" "mój mózg czuje potrzebę jedzenia dopiero wtedy, gdy pusty żołądek będzie domaga się pokarmu w takiej ilości, aby mogła ona zapewnić sprawną pracę umysłu i siłę ciała. tę ilość, którą mój organizm potrzebuje, żołądek rozpoznaje i natychmiast informuje mózg o stanie sytości, przestaję być głodna i dzięki temu nie czuję potrzeby jeść więcej, niż dobrze poinformowany mózg mi wskazuje poprzez uczucie sytości". przy czym sama musisz wiedzieć, że inna ilość jest zupełnie zbędna i niepotrzebnie obciąża organizm i umysł toksynami pochodzącymi z jego rozkładu, ale tego nie powtarzaj, to tylko wiedz, żebyś była bardziej świadoma sensu tej afirmacji. efekty tego są niemal natychmiastowe. -> Mars, dlaczego nie mogłabym ingerować (gdybym tylko potrafiła) w jego wolną wolę, jeśli on mnie jej przecież pozbawił - przecież gdybym ją miała, mogłabym myśleć o kimś innym, innym generalnie, albo mogłabym chcieć być samą bez niego, ale nie mogę, ja tylko wolę być sama niż z kimś innym, co nie znaczy, że chcę być sama. skazał mnie na życie bez niego - czy nie zabrał mi wolnej woli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nouvell
do Marsa - czy możesz mi coś doradzić co robię nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->nouvell Wejdź, proszę do mnie na maila i opisz na spokojnie w czym jest problem, bo nie chciałbym tutaj pisać czegoś, czego być może sobie nie życzysz. -->materialistka33 Chciałbym Ci odpowiedzieć wprost, ale musiałbym napisać dość długi wykład. Czytając jednak Twoje wypowiedzi, jestem pod ogromnie pozywnym wrażeniem, szczególnie tego ostatniego. Podejrzewałem, że do wszystkiego doszłaś samodzielnie, ale pewności nie miałem. Więc, jeśli nie będzie to dla Ciebie zbyt krępujące, również odezwij się do mnie na maila. Jesteś na tak wysokim poziomie świadomości, że to, co chciałbym Ci napisać, dla innych nie będzie wogóle czytelne. Myślę, że moje wskazówki przeprowadzą Ciebie przez rozdroże, na którym utknęłaś. Na pytanie zaś Twoje odpowiem tak: jeśli pozbawił Ciebie wolnej woli, to jedynie za Twoim przyzwoleniem, ale nieświadomie. Zapytaj intuicji - otrzymasz podobną odpowiedź. Zapytaj również, czy taki stan Ci służy, a zapewne otrzymasz bardzo Ciekawe wskazówki co dalej i nie broń się przed zmianami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołki i bratki
Materialisto33, ponowne wielkie dzięki! ja już drugi dzień odżywiam się normalnie (nie zapeszyć ;-))) i chociaż to jeszcze o niczym nie świadczy to dobrze, że daję odpocząć mojemu układowi pokarmowemu. a potem też będzie OK, bo przecież zaczną się już materializować moje "programy" :-D no i mam nadzieję, że m. in. za to, że tutaj nam pomagasz los zwróci Ci w jakiś sposób to, co utraciłaś, w takiej lub innej formie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano witam ponownie. A propo\'s materializacji ...wczoraj w wieczornej porze tylko na chiwlke pomyslalam sobie,ze skoro wybieram sie ze znajomymi na wypad do Sopotu bodajze to mozna by bylo zahaczyc o centrum handlowe i moze bedzie tam kroj mego wymarzonego kapelusza (stricte juz 2 lata chodzil mi podobny po glowie,ale wiadomo zakazy itd itp,) dzis namowilam znajomą na udanie sie do tego centum handlowego... wchodze do sklepu, patrze a tam :D :D :D (byl to bodajze H&M) przymierzylam , lezal twarzowo i w sumie polowe tanszy niz zazwyczaj... Owszem niby to nie ode mnie zalezec moglo,ale cos mi sie zdaje,ze pewna wizualizacja mogla zadzialac... ;) wiem,ze ja o zakupach (to taki moj dorbny nalog) ale to chyba kolejny dowod,ze gdy cos sie \"chce\" miec to... teraz mam zamiar zadzialac wizualicjami na moj rozwoj artystyczny i zwalczenie niesmialosci w obcym otoczeniu,ktora w pewnym stopniu wynika z tego,ze mam lekką wade wymowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materialistka33
Mars, napiszę dziś. jeśli chodzi o kwestię uczuć w moim przypadku, w tej chwili chcę dodać jedynie, że mam świadomość, że najzdrowszym rozwiązaniem byłoby wmówić sobie, wszystko, co mnie odżegna od niego, a argumentów za tym jest dużo... ale to i tak będzie wbrew mnie. kiedy używam argumentów przeciw niemu w duszy myślę "no to co... przecież byłam tego świadoma, zakładałam taką opcję, akceptowałam". poza tym widzę go na 2 sposoby. niewiem, która z nich (osób, które reprezentuje) jest prawdziwa. jedna, ta, którą znałam, po fakcie rozstania wydała mi się tylko jego kreacją... kreacją zupełnie innego człowieka - udawał kogoś innego, a może bardzo chciał być inny i przy mnie mógł taki właśnie być. to jego odejście było jak działanie wbrew sobie, na własną niekorzyść. może się zmęczył udawaniem i manipulacja przestała go bawić, a może uznał, że gdy odkryję fakty nie uwierzę, że jest tym, kim jest przy mnie, że to jest prawdziwe jego ja, które w pewnych warunkach pozwala mu istnieć także w świecie realnym. nieważne. całkowicie mam świadomość tego, że on nie zasługuje na to, by z nim być, i tu rozsądek kłóci się z uczuciami. wiem, że nic nie mogę zrobić, dlatego już nic nie robię. przez tak długi okres czasu przekonałam się, że on naprawdę nie chce ze mną być i żadne działania nie mają sensu w takiej sytuacji. rozwiązaniem mogłoby być jedynie to, że uświadomiłby sobie, że jednak mnie kocha, ale skoro doczekałam się przekonania, że on naprawdę nie chce ze mna być to i kiedyś sobie uświadomię, że on nie uświadomi sobie tego, co nie jest faktem. tak to wszystko wygląda... -> fiołki, opisałam to dlatego, że poinformowałaś nas, że i tak do lekarza szybko nie pójdziesz. cieszę się, że zaczęłaś "programowanie" i że już czujesz się lepiej. jeszcze powiem Wam o czymś, co może dać do myślenia, że także słowa mają moc sprawczą, a niektórym przy okazji podpowiem jak się pozbyć problemów z wczesnym wstawaniem. wystarczy sobie powiedzieć przed snem, że jutro obudzimy się rano o danej godzinie, najlepiej dodać, że obudzimy się wyspani, szczęśliwi i wypoczęci, bo zdarzało mi się wcześniej obudzić i wcale nie wstać - po obudzeniu się o danej, zaprogramowanej godzinie, nie wstawałam bo byłam zbyt senna i zasypiałam z powrotem. po tym doszłam do wniosku, że muszę nie tylko programować obudzenie się ale takze wstawanie po zbyt krótkiej nocy. znajomej, która bała się zaspać doradziłam, żeby sobie przed snem powiedziała, o której jutro wstanie, ułożyłam jej to zdanie. wstała, a najciekawsze jest to, że ja też o tej godzinie wstałam. wcale nie zależało mi na tym, nie programowałam tego - przez samo powtórzenie zdania i potem jeszcze przypomnienie jej go w formie, w jakiej ona powinna je wypowiedzieć "jutro wstanę o 5.00 wyspana i wypoczęta" ja też się obudziłam. wypowiadając te słowa moja podświadomość również zareagowała. to mógłby być też pewien dowód na sprawczą moc słowa i przestroga przed używaniem "niekorzystnych" dla nas zdań w formie "stanie się" np. "i tak obleję ten egzamin", żeby podświadomość, jak w tym moim przypadku, z obudzeniem się o 5.00, nie uznała tego usłyszanego przez nią zdania za zadanie do wykonania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym zrzucaniem na siebie zlych sytuacji moja matka tak miewa... miala torbiel na zebie ciagle powtarzala,ze nie ma pieniedzy i ,z ecierpi z powodu zeba itd itp...... tak wiec wykonano resekcje zeba,za ktorą zaplacila 1000 zl, pluys wizyty kontrolne, teraz wykryto zmiany w innym zebie i rowniez potrzebne bedzie leczenie, dosc kosztowne.... z tymi afirmacjami, to,sama nie wiem czy co poniektore sytuacje wizualizowac...otoz w poczatku czerwca w Berlinie jest koncert jednego z mych ulubionych zespolow... cena nie jest taką przeszkodą,ale dojazd,powrot oraz kim tam jechac... a takze brak paszportu... pozostal do koncertu dokladnie miesiac ,a ojca (ktory musi podpisac zgode) nie ma. tzn. plywa i jest w okolicach USA... ychh :( wiem,wiem przesadzam z tymi mrzonkami moze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slońca
Materialistko33 b. cenna jest dla mnie Twoja uwaga na temat programowania rannego wstawania. potrafie sie zaprogramowac na obudzenie o okreslonej godzinie, ale dodanie, ze jestem wypoczeta i WSTAJE to ta brakujaca cegielka ;) sila mysli jest realna sila i ciesze sie, ze moge tutaj czytac wypowiedzi tylu madrych osob, ktore dziela sie swoimi doswiadczeniami. to bardzo motywujace! :) chcialam sie z wami podzielic drobnym sukcesem... :) juz wczesniej wspominalam, ze zastosowalam programowanie nocne w stosunku do swojego partnera, pelne pozytywnych tresci, sama bym nie miala nic przeciwko temu jakby ktos mnie tak zaprogramowal ;) narazie robilam to przez 2 noce, kilka dni temu, kiedy przez sen zapytal: 'co, co, co?' podczas mojego przekazu, ktory byl przeciez tylko w myslach (!) oraz ostatniej nocy. przekazywalam tresc, ktora sobie zaplanowalam. oprocz mnostwa pozytywnych informacji, ze coraz bardziej kocha i docenia siebie, otwiera sie na inspiracje Wyzszego Ja itp. dodalam, ze wprowadza czystosc i porzadek w swoim otoczeniu i robi miejsce na pozytywne zmiany w swoim zyciu :) bo byl z niego straszny balaganiarz... on rozrzucal rzeczy, ja zrzedzilam, a wiadomo, ze zrzedzenie, to nie jest najlepsza metoda na naprawianie czegokolwiek ;) dzisiaj jak wrocilam z pracy moj ukochany sprzata i mowi: 'nie wiem, co mi sie stalo, ale jedyne co mam ochote robic w tej chwili to sprzatac'. ech... zebyscie wiedzieli, ze to naprawde maly cud :D i otwieram sie na wiecej cudow w swoim zyciu! :D sila mysli, to naprawde ogromna sila!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja
Jaki mały...to olbrzymi cud:-),facet Ci sprząta i to bez Twojego zrzędzenia.Gratuluje🌻 i dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slońca
--> ja dziekuje :) tez spij dobrze 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materialistka33
a co słychać u fiołki i bratki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Macie może ebooka \"Samokontrola umysłu metodą Silvy\"? Jesli tak to będę wdzieczna za te książke:) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilogram słońca dziękuję bardzo za tę stronkę dużo mądrości tam wyczytałam i dużo jeszcze wyczytam afirmuję afirmuję i nic wiem wiem - uda się, tylko trochę czasu musi upłynąć czy jeżeli coś powtarzam i piszę wiele razy i czuję w brzuchu najpierw takie skurcze a potem takie rozpływające się ciepełko to jest dobry znak??? podpowiedzcie początkującej proszę! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja
Nokia11 i inni afirmujący-opisujcie na bieżąco (na ile to możliwe) swoje odczucia podczas tych zmagań,jak często to robicie,czy juz udało się wam zmienić sposób myślenia,czy nawyk myślenia negatywnego szybko mozna pokonać,jak radzicie sobie z systematycznością w tej kwestii. Mi czas ucieka gdzieś między palcami,tzn mam wrażenie już od dawna,że ucieka tak szybko iż jest go wciąż za mało by móc sie wywiązać ze wszystkich obowiązków.Jestem zawieszona,wiem i wierze w to o czym dyskutujemy tu,ale nie moge jakoś w to wejść,nie moge jak to się mówi-zatrybić i wiem,że marnuje czas.Poddałam się?Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×