Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

liss

pilne- rozpaczliwie potrzebuję rady - sprawa życia lub śmierci

Polecane posty

moi drodzy!! Sytuacja jest taka. W moim małżeństwie sie posypało.Ja wyprowadzilam sie z domu, mieszkam z dzieckiem u matki. Wszystko wisi na włosku. Pan maż twierdzi ze go bardzo skrzywdziłam nie widząc w tym oczywiście swojej winy ( jak zawsze). Rozmowy nic nie dają, on odkąd z nim nie mieszkam biega na masę imprez, spotyka sie z kobietami, prowadzi bardzo wzmożone zycie towarzyskie. A dzisiejsze stwierdzenie mnie zabiło.. wiesz przeczytałem w horoskopie ze czas posprzątac w swoim życiu, pozbyc sie tego co złe raz na zawsze, i dlatego uważam ze pwinniśmy sie rozwieść.... co o tym myslicie, czy to nie chore???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MNE
chore jest wierzyć w horoskopy aż tak mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, takie decyzje podejmować pod wpływem tych bzdurek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogadaj
....z nim , masz dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co chcesz to na sile ciągnąć? jak on sie chce rozwieść to na to pozwól, po cholerę masz marnowac resztę życia z kimś kto nie chce z Tobą być? znajdziesz sobie lepszego i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeelo
oczywiście,ze ta wzmianka o horoskopie to pretekst,uwazam ,ze to cham,powiedział ci to w taki sposób,ze rece opadaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w zasadzie to dałas mu wybór jak wyprowadziłas sie z domu , zaczał zyc nie tak jak chciałas to znaczy ze nic do Ciebie juz nie czuje.... nie walczył o powrót ...sama dałas mu wolnosc, skorzystał ichce wiecej.....:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy tam jest tysiąc zmian w ciagu dnia.. najchetniej to by na gadu pisał i tyle , jak jest rozmowa w 4 oczy to całkiem inaczej, dzis jest taka decyzja, jutro inna.... nie wyrabiam juz za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ciekawe ciekawe a jakbyście Wy postąpili skoro pan i władca mnie pobił .. chyba dziecko ważniejsze niż stereotypy że być żoną za wszelka cenę... a tłumaczenie.. bo mnie kocha i jest zazdrosny i nie panuje nad sobą.. prawo dżungli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hendra
niestety z doświadczenia nie tylko swojego ośmielam sie twierdzic, że to samcza postawa obronna w odpowiedzi na urażoną dumę i inteligentną niedającą sobie w kasze dmuchać kobietę. Teraz jest wściekły i się odgrywa, potem będzie smęcić i podejmować rozpaczliwe próby odzyskania- do znudzenia. Odpowiedz sobie na proste pytanie- czy coś jeszcze do niego czujesz? czy widzisz w nim wartościowe cechy (mimo obecnej wściekłości i wrogości) i czy one są ważniejsze niz wady? dlaczego się od siebie oddaliliście? pamiętaj- ludzie się nie zmieniają! po drugie- faceci są upośledzeni, słabsi, mniej skłonni do refleksji i bardziej okrutni od kobiet- NIE OCZEKUJ ŻE ON ZROZUMIE OD RAZU SWOJE BŁĘDY, NIE OCZEKUJ EMPATII- TO JEST S A M I E C!!! eśli chcesz się męczyć, to uzbrój się w cierpliwość, bo żaden z nich nie ma twojej psychiki i nigdy cię sam z siebie nie zrozumie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy Twoje szczęscie zalezy od
wina rozpadu małżeństwa leży po obu stronach:-(jeśli mąż nie widzi swojej winy tylko Twoją...-niedobrze nie walczy o Wasze małżeństwo....-niedobrze imprezuje i spotyka sie z kobietami na seks...-jeszcze gorsze! nie daj soba pomiatać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! WYROK-- najlepsze rozwiązanie to ROZWÓD!!!!!!!!!! nie pytaj sie innych o zdanie bo niewielu jest w takiej samej sytuacji jak Ty nie kieruj się wrózbami a tym co z waszym małżenstwem robi Twój mąż jak sie zachowuje a zachowuje się gorzej jak dzieciak!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem nic na temat sytuacji, która doprowadziła do tego, że wyprowadziłaś się z domu. Natomiast co do horoskopów to Twój mąż jest bardzo dziwnym człowiekiem skoro wierzy w takie bzdety. Trudno mi cos poradzić bo nie znam przyczyn zaistniałej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hendra
no to co nie piszesz od razu??? rękoczyny=wykluczenie. pięśc=debil i palant niereformowalny!! ALARMMMMMMMMMMMMM!!!! UCIEKAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PS. jeśli potrzebujesz wsparcia- jestem do dyspozycji :)!maila masz powyżej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem osoba odpowiedzialną raczej i jesli juz podejmuję jakies decyzje, to po przemysleniu i to niejednokrotnym. Poza tym mam syna, który ma 12 lat więc juz wiele rozumie, i az dziwne jak on w tym wszystkim sie odnajduje, to on jest dla mnie podporą, i to jaką. Musze byc odpowiedzialna zarówno za syna jak i decyzje które podejmuje muszą byc przemyslane, bo to bedzie rzutowało na dalszym moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam już trochę rozeznania i napiszę tak. Jezeli raz podniósł na Ciebie rekę to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobił to znowu. I jeżeli tylko trafi mu się okazja to pewnie to zrobi. W pierwszej kolejności zalecałabym sprawę o znęcanie się, a nie rozwodową. Z wyrokiem za znęcanie po rozwód i jednoczesne staranie się o unieważnienie kościelne małzeństwa. W przypadku mojej szwagierki to sie sprawdziło. Wszystko trwało 2 lata ale jest juz dobrze. Jeszcze tylko cywilna sprawa związana z podpisaniem papierów i dwie sprawy w sądzie metropolitarnym i dziewczyna będzie sobie mogła ułożyć życie na nowo bez męża sadysty, który swojej winy nie dostrzegał i nadal nie widzi. Ty masz jeszcze dziecko więc w pierwszej kolejności musisz myśleć o nim. Decyzję i tak podejmiesz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedna sprawa... to jest człowiek uzależnony od komuptera i internetu.. ostatanie 2 lata grał bez przerw własciwie, nic sie nie liczyło , tylko komputer, ani szkoła syna, ani syn, ani żona.. czy dom, kto by sie zajmował takimi bzdurami, a teraz odkąd mnie tam nie ma... przyszedł czas na czatowanie, kamerki i takie tam. Rzeczywiście, ja tez nie jestem bez winy, ale do cholery jesteśmy dorośli i wiele można załatwić poludzku, a nie w taki sposób. A z tymi horoskopami to prawda, on w nie wierzy jak w wyrocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna to i tak powiedzieć, drugie dziecko, bo nawet zachowanie jego w stosunku do syna było kretyńskie, było to normalnie współzawodnictwo , poniżanie, przewaga silniejszego, bardziej chamskiego ,ale wiadomo gdzie porownywac jednego i drugiego, poza tym dziecko rozwija sie szybciej, jest bardziej chłonne, a pan tatuś.. chyba przystanął gdziesi rozwój sie zakończył. wiele razy interweniowałam, ale ile razy było tak ze wracałam z pracy i dziecko mi mówiło że tato powiedział to czy tamto do niego, tego niejestem w stanie upilnować, a teraz syn ojca nienawidzi jak nie wiem kogo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poszłaś w pizdu ,to se tam siedź :p Co to szantażyk? Myślałaś ,że jak się wyprowadzisz,to chłop się zaleje łzami? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poszłaś w pizdu ,to se tam siedź :p Co to szantażyk? Myślałaś ,że jak się wyprowadzisz,to chłop się zaleje łzami? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez ankiety
ja bym się nie wyprowadziła ....do tego jeszcze z dzieckiem jak mu sie chce sprzatać w życiu to niehc spiepsza w podskokach... a Ty co? chate wolna mu zostawiłaś? a sama sie z dzieckiem szwędasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec może najwyższy czas przestać żyć w toksycznym związku. Zwiazku, ktory truje nie tylko Ciebie, ale także Twoje dziecko. Dla Jego dobra powinnaś przedsięwziąć jakieś kroki. Ja wiem, że decyzje czesto są trudne, zwłaszcza te od których nie ma odwrotu. Ale czy nie lepiej jest czasami podjąć ryzyko i jednym stanowczym pociagnięciem przerwać nić która łączy nas z tym co dla nas niszczące?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zależy mi na łzach, na jego łzach, życiej nie jest takie proste jakby sie mogło wydawać, a sytuacje wymagają rozwiązywania ich a nie chowania ogonka pod siebie i wsteczny. i jeslio ścisłość chodzi , temat nie traktuje o mojej wyprowadzce tylko o czymś innym mały człowieczku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez ankiety
skoro mówisz ze dziecko nie cierpi ojca, Ty masz go dosyć i lepiej Ci jeśli go nie ma obok ciebie to o co chodzi? Przeciez ci tu nikt nie powie zostaw go , albo wróć do niego, bo to Ty sama musisz podjąć ta decyzje, chcesz żebyśmy cię w niej utwierdzili czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi o to ze ciagle wpaja mi ze to moja wina, ze ja rozbiłam rodzinę i po miesiacu takich akcji, zwyczajnie zaczełam sie zastanawiac nad pewnymi sprawami , ze może to ja źle mysle ... wiec chciałam sie poradzic osób bezstronnych, ale widze ze to nie we mnie tkwi ten gigantyczny błąd wiec jakos mi lżej. Niedawno wyszłam ze szpitala bo to zachowanie i ciągłe psychiczne deptanie doprowadziły mnie do stanu przedzawałowego w wieku 29 lat... i zwyczajnie potrzebowałam rady.. ot co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo Wam dziękuję mili ludzikowie , może wydaje się ze to taka bzdurka, bo dotyczy kogoś innego, ale tak nie jest , bardzo dużo dały mi Wasze odpowiedzi, jeszcze raz dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez ankiety
no to nową drogę siostro, bo zycie masz tylko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×