Zaręczyny

To sobie kup płytkę, Ryba. Warto. Piękna, bardzo piękna pieśń. Czysta poezja. Chwyta za gardło, ściska serce.

Filologię polską, Mewelina? Tak? To napisz, prosze, od jakich słów zaczyna się Trzynasta Księga Pana Tadeusza?

To na razie nie chcę. Tak, jak napisałam, chciałabym w końcu znów się uśmiechać,a może nawet śmiać. Chwilowo mam dosyć płaczu.

Rzw :* ....a ja muszę chyba wyrwac ósenkę :o...kto się z Was orientuje czy to konieczne? :o[trzęsie się ze strachu]

:-) A pannom powiem, że zdecydowanie przyjemniej jest pilotować samoloty, niż je liczyć.

Skoro tak, Ryba, to posłuchaj sobie Mozarta. Świetnie działa na samopoczucie.

zielonyyy - nie mam wątpliwości, sztuka pilotażu to jedno z moich nielicznych marzeń, jednak poza zasięgiem z powodu priorytetów wydatkowych. :-) miś tygryś - konieczność to to nie jest, dopóki nie zacznie się psuć. Generalnie ciężko się je leczy, więc czasem wyrywa prewencyjnie. Ja wciąż nie mam ósemek mimo 32 jesieni życia. :-0

nie pamietam juz od jakich slow sie zaczyna 13 Ksiega, ale oczywiscie czytalam:)

Takie rzeczy studiują aktualnie studentkl polonistyki? No ładnie. Choć w sumie nie powinno mnie to dziwić. Teraz kobiety co i rusz zaskakują swoją nowoczesnością.

Byłbym Ryba, skłonny Cię kiedyś przewieźć Cessną, ale to przecież odpada z oczywistych powodów.

Rzw dzięki...aha i nie masz co się martwić, bo ja od tej ósemki wcale mądrzejsza nie jestem, obawiam się:o:o:o

No przecież... Oczywiste... ;-) (a nie mówi się "przelecieć Cessną"? :-D )

13-sta Ksiege poznalam jeszcze w liceum, wiec nie takie rzeczy studiuje na mojje polonistyce:) choc czasem rozne ksiazki kolezanki przynosza:)

NIe mówi, Ryba, wprawdzie w lotnictwie używa się pewnego żargonu ale status pilota nakazuje trzymanie wysokich standardów. Wyobraź sobie, że kandydat na pilota musi przedstawić zaświadczenie z KRS, że nie popełnił żadnego przestępstwa, za które został prawomocnie skazany.

Hmmm, rozmarzyłem się, Elewina... Dużo masz tych Twoich wyuzdanych koleżanek? I co Ci one jeszcze przysznoszą?

a o czym sie tak zielonyy rozmarzyles? cio?

RYba, nie sądzisz, że ta Elewina prowokuje mnie świadomie i w sposób zorganizowany?

No rozmarzyłem się, Elewina, myśląc o Twoich lekko rozpustnych, coś tam jeszcze Ci przynoszących koleżankach...

czasem to nawet wykladowcy przynosza interesujace rzeczy. ostatnio przegladalismy "slownik wulgaryzmow"

łe slownik wulgaryzmów to pwn wydał...ja to mam nawet slownik gwary przestępczej i znalam jego autora, ale juz go nie ma wśród nas...

ale ja Cie do niczego nie prowokuje po prostu prowadze z Toba dyskusje, najczesciej odpowiadajac tylko na Twoje pytania

Nie, słaba ta organizacja... ;-)

E tam, nie to, żebym nie doceniał kwiecistości ojczystego języka. Nie mniej uważam, że najpiękniejsze przekleństwa i wulgaryzmy istnieją w języku rosyjskim. Zdarzyło mi się kiedyś spacerować po bazarze w Kaliningradzie... Najpiękniejsza muzyka dla mojego wrazliwego ucha.

Bo ona pewnie dopiero się wprawia, Ryba. Czekaj, jeszcze się wyrobi. I tacy jak ja będą muszieli czmychać, gdzie pieprz rośnie. Już teraz mam wypieki na gębie.

To tak, jak ja. Tyle, że ja z czego innego. Uderzyły na mnie poty, że się tak wyrażę. Ani chybi - menopauza. :-0 Miłego wieczoru!

czy ta ostatania wypowiedzo "tym wyrabianiu sie" to o mnie bylo?

Powiem Ci w tajemnicy na ucho, że tak. ;-)

Właśnie, do Ciebie. Ryba przedstawiła Ci łagodny wyrzut o braku wyrobienia.

A ja Ci powiadam, Elewina, że rozmawiasz ze mną podstępnie i przebiegle - jak kobieta, która wie dobrze, jak z facetami gadać. Prowokujesz mnie niemal od pierwszego zdania. To nie uchodzi - moim zdaniem.

jak mma interpretowac ten brak wyrobienia sie? i w czym?