Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niebieska mucha

ZWIĄZEK A RODZICE

Polecane posty

Gość bliska
niebieska, to fajny testosprawdzian dla twojego chłopaka :), ale jesli między wami jest w porządku, to badź ponad to, cierpliwością ich zjednasz, nie najeżaj się, jak nie bedą mieli wyjścia, to zaakcepyują, choc niewylkuczone, ze bedziesz musiała udać się z nimi na jakąś wędrówkę :D jeżeniem się i podejrzliwością nikt jeszcze niczego dobrego nie zbudował..złe uczucia jakoś dziwnie szybko sie rozprzestrzeniają i natychmiast są oddawane, moze więc spróbuj inaczej... a poza tym mogłabyś oswajać to towarzystwo nie w całości, a pojedyncze sztuki, bo w kameralnym nastroju łatwiej kogoś poznać i dać sie poznać, a stąd juz tylko krok do cieplejszych uczuć... ps: skąd wiesz jak oni cie odbierają, co mówi twój facet o tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska mucha
bliska :) coz, nie wszyscy mnie nie lubia, wiekszosc po prostu uwaza, ze niejestm interesujaca, bo nie zachwycam sie cortazarem, stachura i nie spiewam ich bieszczadzkiego repertuaru ;) pewna osoba mnie nie znosi, bo jej sprzatnelam kandydata na meza sprzed nosa :D wiem, ze tylko cierpliwoscia, ale ja mam taki charaketerek troche butny, nie ide tam, gdzie mnie nie chca i juz! nie cieprie sie plaszczyc, sztucznie usmiechac, zeby zostac zaakceptowana. Moj chloak jest wspanialy, ale obawiam sie, ze Noc Hercules contra plures czyli ze ich jest wieceje, a ja jedna, a oni w pewnym sensie ustawiaj sie po przeiwnej stronie barykady. Boje sie, ze pewnego dnia on sie zmeczy tlumaczeniem ich przede mna i mnie przed nimi i cos sie skonczy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na pytanie o środek przeciwbólowy jako weterynarz odpowiedziałabym, że najpierw musiałabys przeliczyć dawkę, bo nie wiem czy \"mamusi\" podac taką jak dla krowy, czy jak dla kozy (tudzież innego bydła rogatego) :D A poważnie, jestem w stanie zrozumieć, że jest Ci ciężko. Związek związkiem, ale żadna para nie mieszka na bezludnej wyspie i trzeba (chcąc tego czy nie) spotykać się z rodziną i przyjaciółmi... Najważniejsze, jak już ktoś zauważył, jest to, jak w każdej takiej sytuacji zachowuje się Twój chłopak. Jeżeli zawsze stoi po Twojej stronie, to nie musisz się martwic :) Wspólne życie zawsze można rozpocząc wieeele kilometrów od rodziców i spotykać się z nimi od święta, a dawkę uszczypliwości raz na rok jakoś da się przeżyć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniu, dzieki za wsparcie:) problem polega na tym, ze moj chlopak uwaza to za zart, usmiecha sie itd, albo zgola twierdzi, ze mama po prostu skarzy sie na plecy i nie widzi w tym zadnych uszczypliwosci! a ja uwazam, ze to jest zlosliwosc i jest mi glupio odpowiedziec tym samym (bo zawsze uczono mnie szacunku do starszych), a z drugiej strony jak dlugo moge to tolerowac? masz racje, musimy zaczac niezalezne zycie, z tym, ze nie wyprowadzimy sie z miasta, chyba tylko za granice :)ale to niezbyt pewne. Bedzie mi dane znosic jej uszczypliwosci, pytanie tylko ile wytrzymam zanim wybuchne i powiem jej, co o tym mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×