Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

suri

a my rodzimy w sierpniu 2007!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Moja siostra miała 2 planowanych dzieci i w kwietniu ubiegłego roku wpadła z trzecim. Może byłam okropna ale nie potrafiłam się cieszyć z jej szczęścia. Byłam strasznie zazdrosna bo ja nie mogłam mieć. Teraz jej synek Mateuszek ma 8 miesięcy i jest przesłodki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie dziś mężunio obudził o 9 :) przyjechał z niespodzianką przywiózł nam z nocki ładnego szczupaczka 3 kilowego :D ale będzie dziś wyżerka. Szczupak z frytkami i kapustka :) Nie mogłam wczoraj usnąć kręciłam się chyba, do 2 ale za to miałam fajny sen. Śnił mi się taki maluszek już raczkujący i cały czas się śmiał, śliczny był. Jak ja bym już takiego chciała :) Coś mnie nad ranem brało na skurcz łydki, ale jakoś nie doszło do skutku. Jak mnie ostatnio nad ranem złapało to myślałam, że wyjdę z siebie. Przed ciążą też mnie nie raz takie skurcze łapały, później się uspokoiło i teraz znów coś odczuwam te łydki. Misiakówna, nie martw się mój na początku też się wg. mnie \"średnio\" interesował. A bynajmniej mniej niż bym sobie tego życzyła. Na pewno nie wyglądało to tak, że siedział cały dzień z uchem na brzuchu. Na początku ciąży dużo pracował i był daleko od domu praktycznie wracał do nas na weekendy. Więc mi tych pieszczot brakowało. Ja jakoś instynktownie, nie wiem od gdzieś 3 miesiąca się zaczęłam łapać za brzuch. Nawet nieświadomie jak byliśmy na zakupach albo na spacerze a mąż się wtedy dziwił, za co ja się tam łapie:) Oczywiście pytał zawsze jak się czuję, ale większe zainteresowanie to można powiedzieć, że przyszło jak mi już faktycznie ten brzuch wywaliło i widać ewidentnie, że jakaś małpeczka fika koziołki. Może to wynikało stąd, że ani razu nie mógł być ze mną na usg także obrazowo nie widział tego dzieciaczka, a że coś fika w brzuniu to dla niego była wcześniej czysta abstrakcja tym bardziej, że długo nie miałam brzucha. I nie jest to tak, że siada i rozmawia z brzuchem ot czasami pogłaszcze i mówi, żeby młody mnie mocniej kopał, bo mama jest niedobra dla taty, albo żeby już malutki pomału się do nas szykował. Nieraz pocałuje na dobranoc albo dzień dobry i wszystko :) Za to muszę go pochwalić, bo jest bardzo ostatnio zaangażowany we wszystko, co z małym związane ;p Łóżeczko maluje już drugi dzień o nie przepraszam dziś trzeci ;p jak mu zwróciłam uwagę to usłyszałam, że lipy robić nie będzie i jak trzeba będzie to będzie i tydzień malował :D Wiem, że się cieszy bardzo, stroszy jak paw odkąd lekarz potwierdził, że synuś ale okazuje to po prostu na swój własny sposób. Ankakoza ty to miałaś wczoraj nutę do pisania :D a rola faktycznie filmowo - oskarową :D Nasz maluszek zrobiony na wyjeździe :p mąż miał sezon poligonowy, wpadłam do niego z wizytą ;p i wypadłam już nie sama :D oj długo nie mogłam uwierzyć tym bardziej, że wcześniej też mieliśmy ogromne problemy z ciążami. Miało już nie być więcej a wyszło inaczej. Widocznie tak miało być. U mnie tym razem to tak pięknie nie wyglądało, bo raczej splatało się z obawami o następną ciąże i ile to tym razem potrwa. Ale za to mąż dowiedział się jak przyjechał do nas na święta. Więc też miał ładny prezencik pod choinkę ;p Badeve mój też Marcin i też przylepiasty, ale bardziej do mnie niż do brzucha :D Raz też dostał kopa tyle, że w ucho aż go zabolało :) Moja siostra z dwójką dzieciaków (syn - 7 lat, córka 1,5 roku) właśnie wróciła kilka dni temu z Włoch. Mieszkali w okolicach Wenecji. Ukropy też mieli niemiłosierne, ale na szczęście dzieciaki pięknie to przeszły. No i tak długą podróż samochodem :) SoldeLuna :D to ty pięknotka będziesz do porodu :) dobrze, że z maluszkiem wszystko ok. a z dzieciakami tak to bywa. Jak do nas przychodzą jakieś młodsze to też im się mówi , żeby uważały bo dzidzia w brzuszku, ale po 5 minutach już są szaleństwa i trzeba strasznie uważać, żeby nie oberwać nogą lub ręką po brzuszku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agunia ja Cię rozumiem, bo też nie mogłam patrzeć, na co niektóre matki a w moim otoczeniu są, co najmniej, 4 które mają wspaniałe dzieciątka a jakoś instynktu macierzyńskiego zero i tylko patrzą gdzie by tu komuś wcisnąć. A my tak strasznie chcieliśmy a tu ciąże leciały jedna za drugą. Ile ja juz przepłakałam to tylko ja wiem, i ciągle te pytania, dlaczego taka patologia może a ja nie. Na szczęście w końcu malutki wybrał sam sobie porę, kiedy chce się urodzić. Ja szczerze powiedziawszy do tej pory do końca nie wierzę i martwię się oby z nim było wszystko ok. Ale im bliżej rozwiązania tym bardziej przestaje myśleć o tym, co było kiedyś a skupiam się na tym co będzie. A wierzę, że będzie najwspanialej:) Jeny ale mi się nudzi :D mąż musi odespać nockę, rozwalił się na całe wyro a nie chcę już go budzić niech śpi. W TV jak zwykle nic nie ma, na Allegro mam zakaz wstępu ;p idę coś zjem :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) U mnie z ciążą było tak, że odstawiłam pigułki, ale nie bardzo chciałam. Ale szybko mi się odmieniło i zależało mi i zależało i zależało i oczywiście nic... Na początku zeszłego roku miałam trzy cykle po 42-45 dni (sic!), za dwoma pierwszymi łudziłam się, że to już, za trzecim już nie... A potem przestało mi zależeć, potem mój facet wyjechał na dwa miesiące do Bułgarii, po powrocie o mało się nie rozstaliśmy... O dziecku przestałam w ogóle myśleć, zresztą, byłam przekonana, że z którymś z nas jest coś nie tak (półtora roku i NIC)... Aż w grudniu nie dostałam @ w terminie. Pomna doświadczeń długich cykli nie dopuszczałam do siebie tej myśli, bolał mnie brzuch, więc myślałam, że to na okres. Dopiero jakieś dwa tygodnie po terminie wpisałam w google \"objawy ciąży\" - i tu na kafe wyczytałam, że ból brzucha jest jednym z objawów... Rozmawiałam wtedy z moim mężczyzną na gg, dałam mu link do tego topiku... Mało romantycznie :P. Pierwszy test zrobiłam sama w domu - coś spieprzyłam i nie wyszedł. Drugi robiłam u niego w domu, dwie kreski pojawiły się niemalże od razu... On był przeszczęśliwy, ja.... bardziej chyba w szoku i jak się zapytał, czy wyjdę za niego za mąż to powiedziałam, że nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest święta prawda, że jeśli się czegoś bardzo chce, to zazwyczaj tego się nie dostaje...albo dostaje, ale po długich męczarniach i wyczekiwaniach...na szczęście jesteśmy tu razem wszystkie i czekamy na ten malutki cudzik...ja jestem jak opętana, wchodzę do pokoiku dzidziusia co 15 minut i się rozpływam...haha...ostatnio włożyłam sobie dużą cukinię do nosidełka-husty i cieszyłąms ię jak wariatka...jakby ktoś mnie podpatrzył, to zaraz by po mnie przyjechała karetka z wariatkowa...no co ja poradzę, że tak bardzo pragnę tej malutkiej \"cukunii\" :.))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. U mnie jest dokladnie to samo. Caly czas mysle o tej malej fasolce. Mamy juz wszystko gotowe. Kazdego dnia rano mysle, ze to moze juz dzis!!!!!!!!!!!!!!!!! Termin za 2 tygodnie. Maly kreci sie caly czas. Bardzo chcialabym juz go przytulic, wycalowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby spadła temperatura, a ja dalej pocę się okrutnie... Włączyłabym klimę, ale nie chce mi się do okna wspinać, przedzierać przez szafkę, którą złośliwie i bez sensu zmontował małżonek... ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj jak chciałabym mieć już gotowy pokoik dla mojego Skarbka. :-( Jak dobrze pójdzie to w tym tygodniu mąż go pomaluje a w przyszłym tygodniu mają przyjechać pomalować parkiet, ale będzie jeszcze strasznie śmierdzieć przez jakiś czas. :-( Myślę jednak że na początku dla mojej wygody łóżeczko wstawimy do sypialni bo i tak na razie nie mamy za co kupić mebli dla małego. Ale to na razie ma średnie znaczenie. Cieszę się że już niedługo będzie z nami i mam nadzieję, że wszystko będzie ok. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze napisałam całą stronę w okienku i mi się skasowało. I muszę od nowa. Hej dziewczyny. Widzę, że wszystkie wzięło na wspomnienia i sentymenty. I faktycznie tak jest, że jak się bardzo chce to się nie udaje. Ja po pół roku starań też myślałam, że jetem bezpłodna czy coś. I ciągle notowałam, kiedy miałam okres, miałam specjalny program komputerowy, który mi pokazywał dniu płodne itd. W końcu odpuściłam, nie zapisałam sobie nawet w listopadzie daty miesiączki, aż tu w grudniu nie dostałam okresu :-) Tak to jest, psychika blokuje pewne rzeczy. Seks nie był seksem. A w styczniu już miałam się przyznać i nici by były z niespodzianki :-( A jakbyśmy razem myśleli tylko o zapłodnieniu to już całkiem byśmy chyba się rok starali. Zonamundurowego naprawdę dużo przeszłaś. Podziwiam Cię, ale najważniejsze, że teraz jest wszystko dobrze i będziecie się cieszyć niedługo z Waszego szczęścia. Co do patologii to masz rację. Teraz nie wiem czy pisać, czy zapisać bo tu mi się skasowało, jak zaczęłam obgadywać kumpelę :P Więc ona też się starała z chłopakiem rok, w końcu zaszła, teraz ma termin na sierpień też, ale na szczęście nie wie o Kafeterii :P I jak się okazuje, co się pokłócą to ona wraca do rodziców, kupuje sobie kilka piw czy wódę i się upija, pali faje, normalnie jak to słyszę, to mnie trafia 😡 Przecież to biedne dziecko to wszystko czuje, normalnie posadziłabym do ciupy taką. Udusiłabym gołymi rękami. Komu ona robi na złość? I po porodzie będzie pewnie to samo. Koszmar. November dobry tekst. W szoku byłaś chyba niezłym, że niezgodziłaś sie wyjsc za meza hi hi. Badeve z cukinia tez dobre :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agunia, bardzo dobrze cię rozumiem z tym remontem..ja się z tym tyram od początku ciąży, całe mieszkanie było remontowane i to tak od zera, same brudne prace, wszędzie pył, brud, wieczny bałagan.... pokoik maleństwa pozostał nam na szary koniec, mieliśmy grom problemów, na okno czekaliśmy 2 miesiące i do końca nie było wiadomo czy w ogóle ono przyjdzie na czas...dziś mamy piękny niebiesko- zółty pokoik wszędzie jest prawie czysto( dziś marcinek podejmuje się sprzątania generalnego)...dlatego trzymam kciuki za ciebie i pociesz się, że to na prawdę już niedługo gosiafrancja, robisz mi smaka tą klimatyzacją- gdybym ja miała, to już by hulała od rana!!! podziwiam cię, że jeszcze jej nie włączyłaś :.)) a jak ogólnie się na dziś dzień czujesz po tym upadku, wszystko już w porządku?? nie boli bardzo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w bloku mieszka jedna taka patologia, że średnio trzy razy na dzień nóż w kieszeni mi się przez nią otwiera...ma dwie dziewczynki, jedna nie wiadomo z kim, a druga z jakimś pijaczkiem, jakbyście ją zobaczyły- to od razu stweirdziłybyście ,że to patologia...starszą wychowuje(ok3 lata) a młodszą oddała temu pijakowi( ok1 roczku) normalnie nie mogę...ciążami to za bardzo się nie przejmowała, papierochy, alkohol...ehhhh raz przyszła sąsiadka z tą starszą i powiedziała, że mała stała przy głównej ulicy...ona w ogóle się nią nie przejmuję, tylko co jakiś czas słyszę jak się wydziera i jej szuka...no sorry jak jej nie pilnuje....ciśnienie mi podnosi ilekroć o niej usłyszę...ciągle mnie o coś prosi, czy może nie mam kolczykow starych..bransoletek....jakby się o jedzenie spytała dla dzieci od razu bym dała, ale nie...bo ona pewnie musi się stroić, by zrobić sobie kolejne dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Badeve nadal mnie boli,ale juz mnie,najgorzej jak leze i musze wstac albo jak mam noge podniesc :P Zonamundurowego nie wiem co czujesz,ale bardzo Cie podziwiam,ze mimo tylu rozczarowan jestes pelna optymizmu :) Tak trzymac. mezus posprzatal teraz robi obiaek,wiec uciekam jesc :P dobrze mam chociaz w weekendy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I gdzie jest sprawiedliwość na tym świecie. Moi znajomi nie mogą mieć dzieci a też tak bardzo chcieli. I ten co chce i się nadaje nie może, a ten co nie chce ma ich kilka i nie dba o to szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewcyznki. Dziekuje Wam za serdeczne słowa otuchy, naprawde troche lepiej mi sie zrobiło na serduszku. Macie racje, że kazdy jest inny i ja wiem ze moj maz sie cieszy na naszego bobaska, ale bardzo mało czasu spedza ze mna i jest tak ze jak ja go o cos poprosze to zawsze slysze zaraz albo pozniej, a jak kolega zadzwoni bo czegos potrzebuje to leci az dym z dupy idzie. I to mnie wlasnie dobija, że nie czuje tego ciepla od niego tej troski... No ale nic moze jak dzidzia juz wyjdzie na swiat to cos sie w nim odmieni :) jestem dobrej mysli.. Jade na weekend na wies do rodzicow to sobie troche odpoczne i zbiore siły na kolejny tydzien:) trzymajcie sie mocno. Miłego Weekendu paaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ankakoza bo to jest tak,ze jak ktos bardzo pragnie dziecka,to czasem zadaza sie tak,ze ma blokade psychiczna i po prostu dlatego nie mozna zajsc,ale najwazniejsze,ze nam sie udalo,mimo,ze widze,ze wszystkie przeszlysmy swoje i juz niedlugo bedziemy tulic nasze dzieciaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny.piszecie o poczęciu dzidziusiow,ja musze przynajmniej w tym fakcie się pochwalic ze udalo mi sie za pierwszym razem nie moglam uwierzyc ze przyszlo mi to tak latwo poniewaz przewaznie wszystko latwo mi nie przychodzi,byc moze dlatego tak sie stalo ze nie chcialam sie spieszyc i poprostu sobie probowalam i wyszlo odrazu.Z pierwszym dzieckiem zaszlam w ciąze po 3 miesiącach a maly to szybko poszlo to bylo chyba szczęscie tak sądze. Bardzo wspolczuje kobietą ktore mają z tym problemy bo to jest napewno straszny koszmar i tez nie rozumiem ze jedna moze miec druga nie to nie jest sprawiedliwe.Zwlaszcza kobiety ktore piją a mają dzieci z kazdym sąsiademi w dodatku sie nimi nie zajmują cos okropnego.Slyszalyscie moze o tym przypadku ze kobieta urodzila dziecko pijane 1 promil cos okropnego......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie obie ciąże to wpadki :)) Mój mąż się śmieje, że 4 razy w życiu kochał się bez zabezpieczenia i zaraz urodzi sie trzecie dziecko :))) Jaki z tego wniosek ????płodnego chłopa ma :))))) a co pisałyscie o cukini, bo nie załapałam .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiakówna, ja jeszcze coś dodam...po prostu taki typ mężczyzny, mój bart taki jest, wiem że kocha moją bratową, ale z reguły jest zamknięty w sobie, okazywanie uczuć ciężko mu przychodzi, kocha bardzo swoją oliwkę, teraz jak już ma z nią kontakt to by ją zjadł...wydaje mi się, że to przez to , że mój ojciec nie dał mu tyle miłości w życiu co on potrzebował, swoją upartością można powiedzieć że go skrzywdził, często go lał, zmuszał do zajęć , których mój brat po prostu nie chciał robić..kazał mu zrezygnować z życiowej pasji- tenisa,i dlatego to zamknięcie w sobie...jak sobie poimprezujemy, wtedy wychodzą z niego prawdziwe uczucie....kiedyś było inne wychowanie, rodzicom wydawało się, że tak jest dobrze, a przyniosło to wszystko takie skutki..zresztą od małego powtarzano, że chłopczykowi nie wypada płakać, że musi być twardy jak mężczyzna....więc tacy są...na szczęście tylko na zewnątrz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
soldeluna to ja pisałam,że włożyłam sobie cukinię to husty i próbowałam, jak to jest nosić takie maleństwo :.))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co, tak fajnie piszecie o ciąży..mogłaby z tego forum niezła książka powstać i daje 100% że zrobiłaby furorę!!!! większą niż harry poter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, to pijane dziecko - to horror po prostu, taką to tylko w kosmos wysłać... A parę dni później z kolei dziewczyna rodziła po heroinie... Jeśli chodzi o tę \"sprawiedliwość, której w świecie nie ma\", to znam inne przypadki... Panna w ciąży - alkohol, dyskoteki, seks z przypadkowymi facetami, bójki - urodziła śliczną, zdrową dziewczynkę. Inna - prowadziła się zdrowo, miała ciążę zagrożoną, plackiem leżała, byle tylko utrzymać, niestety - poroniła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrrrr. Baba w ciąży nie powinna sprzątać. Zachciało mi się genralki i tak właśnie zbiłam lampke i teraz wazon 😡 A do konca jeszcze daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka czemu masz pietra????? Ja torbe mam juz dawno spakowana,ale juz nie w samochodzie,tylko w domu.Mi sie cos wydaje,ze ja przenosze te ciaze.......Po wczorajszych przytulankach ani jednego malutkiego skurczyku,a to podobno pomaga :( Dzisij tylko mam twardy brzusio,ale co z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez sie zebrało na sprzątanie wysłąłam aktualne foto gdzieś czytałm że jak sie babie ciężarnej zbiera na sprzątanie to już blisko rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka ja ostatnio okna pomylam,podlogi,w kuchni szafki pomylam i nic.......wwwwrrrrrrrr Czekam na fotki :) Ja dzisiaj obiecuje,ze sobie zrobie (jesli moj brzuch sie zmiesci w obiektywie :P ) i tez wysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka ja tez codziennie w wannie masuje sobie piersi.......bo slyszalam,ze pomaa,ale widocznie mojemu maluzkowi jest dobrze w brzuszku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaraz ide polezec w wannie,a potem do rodzicow podjade,bo co tu robic,troche chociaz poogladam sobie polska telewizje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×