wiecie ze jeszcze sa wsie zaite dechami?

pewnienie wiecie o takich wsiach w których ludzie rano wstaja i szybko biegną do krów, w pole. Tam jak sie idzie do krów nie trzeba się umyc i wymalować. Oni nie myją się jak wstają. Dopiero potem jak wrócą do domu , po sprzataniu to czasami sie umyja - twarz oczy. tam w soboty tylko sie myją bądz tuz przed wyjściem w niedziele do kościoła. Wiemm,że nawet nie zdajecie sobie sprawy ,że tak jest. To prawda, byłam i widziałam. jestem w szoku bo ja nawet jak nie wychodze nigdzie to musze sie umyc i umalować. A nóz ktos przyjdzie:) Mieszkam w mieście w bloku.

zycie płynie dalej ....:-0

No to rewelacja :D Opowiedz nam przez ile lat żyłaś w tej nieświadomości?

? czujesz sie lepszym gatunkiem?

Oj snobko, snobko!

mycie mówisz... hmm mycie podziwiamy... czyściutka taka i w ogóle :D

:o

Ciekawa jestem czy byś się myła i malowała dla krów :D

odkrycie roku normalnie.... pewnie zaliczasz się do grona tych osób które nie mogą uwierzyć że tu u nas w Polsce są węże. !!!! znam takich 3 sztuki. porażka.

co roku na miesiąc wyjeżdzam w takie miejsce.zawsze do tych samych" gospodarzy". tam naprawde czuje sie dobrze .nie musze sie malowac,ubieram się tak jak nie miałabym odwagi tu w domu,a nawet czasami myje tylko jak to nazywam "co nieco" żeby warstwa lipidowa skóry sie odnowiła. i cały rok tesknie żeby znowu tam byc. za tymi widokami , za tymi ludzmi, za tym spokojem

były to osoby które mówiły ze takie wsie nieistnieją, że ludzie sie myją itp. A jednak tak nie jest.

warstwa lipidowa sie odnawia jak sie nie myje? a to nie wiedziałam.

"Mieszkam w bloku" prawdopodobnie wyjechałaś niedawno z takiej wsi i dla ciebie mieszkanie w bloku na paru metrach jest synonimem luksusu.Bo można rączki umyć.Kochana ja od 20 lat mieszkam na wsi i wierz mi tak jak ludzie tu żyją to mogą im pozazdrościć miastowi.W miastach też w blokach może być adekwatnie do tych miejsc o których piszesz.Ale wierz mi nikt nigdy mnie nie przekona o wyższości mieszkania w bloku nad wyższością mieszkania na wsi z duuuużym ogrodem,stawem śpiewem ptaków i kumkaniem żab.Możesz sobie mieszkać w bloku a od tych ludzi którzy ciężko pracują odczep się.

a cóż w tym dziwnego ze nie myja sie zaraz po wstaniu z łózka tylko po obrzadku w stajni? Byłas kiedys w takiej stajni? Zapewniam cie ze perfumeria to nie jest i po powrocie do domu trzeba sie umyc i to bardzo dokładnie.

Do tych wsi zabitych przyjeżdża coraz więcej ludzi,żeby uciec od snobów miejskich.Nie wszyscy są snobami,bo zaraz się posypią na mnie gromy.

Częste mycie skraca życie

to ze autorka mieszka w bloku nie znaczy ze jest snobką. Poruszała temat nie mycia się, bądz mycia sie tylko przed pójściem do kościoła.

a ja rozumiem autorke topiku. nie mam nic do ludzi ze wsi, ale fatktem jest ze w niektorych rejonach dalej sie zyje jak w XIX wieku, mowie tu na przyklad o zabitych dechami wsiach na wschodzie Polski. Uswiadomil mi to moj kolega, ktory stamtad pochodzi. Jego rodzice w lecie po calodziennej pracy w gospodarstwie myja tylko nogi i rece. Cale cialo w sobote. kiedy on myl sie co drugi dzien( juz nie chcial codziennie zeby ich nie draznic) to ojciec zapyrtal sie go czy sie z gownem bil, ze musi cale cialo myc.

a przeciez to nie chodzi o wysmiewanie kogokolwiek tylko o elementarną higienę

fascynujące!! ja mieszkam na wsi, ma wielką chate wielki ogród, na zakupy jeżdze do dużegio miasta obok, do kina tez zyje jak w bajce... a Ty biedactwo mieszkasz w mieście w bloku, żałosne....

Myślę,że zrozumieliśmy autorkę topiku dobrze.W upalny dzień a autobusie,tramwaju jest taki zaduch nieumytych ciała,że niejenokrotnie trzeba uciekać.A przecież autobusy i tramwaje jeżdżą w miastach gdzie jest kanalizacja,bieżąca woda.Myślę,że to co ona opisuje dzieje się w większości gospodarstw u starych ludzi młodzi starają się żyć inaczej.I nie generalizujmy.W miastach też są miejsca gdzie diabeł mówi dobranoc ale to normalne bo to miasto.

friblo porozmawiaj o elementarnej higienie z ekspedientkami w małych sklepach [nie wszystkie]w nylonowych fartuchach w upalny dzień a nie mów o ludziach starych bez dostępu do wody bieżącej.

Ja też mam dom na wsi 9 km od miasta i jestem w nim częściej niż oni.Ale ja wracam na łono natury a oni do m4.I nie chwalę się ani ich nie ganię

nie chodzi o chwalenie!! tylko autroka topiku pisze o tych ludziach jak dziwolągach a oni musza bardzo ciężko pracować naprawde!! a jak ja mam chatte 300 m2 to taki ktoż w bloku może być dla mnie dziwny.. nie chodzi o dogryzanie tylko o to że nie którzy tak dziwnie podchodza do ludzi ze wsi, którzy ciężko pracują

mi też nie chodziło o chwalenie się .Tylko chciałam udowodnić,że miasto ze swoimi blokami nie jest takim rajem jak się wydaje.

Wracają do tematu mieszkania na wsi .Moja znajoma ciągle się dziwi,że wyjechałam na wieś [9 km od miasta 5 minut jazdy samochodem] to ja jej na to ja od siebie jestem szybciej w centrum niż ty i ja wracam do domu który ma 250 m a ty do mieszkania na 4 p.które ma 48 m.Jest różnica.Wiem ,że niektórzy powiedzą to jej sprawa.Owszem ale niech nie krytykuje tych którzy chcą inaczej.Ktoś kto sie nie lubi myć to najlepsze wanny nie pomogą.

Więcej tolerancji autorko topiku.Wszak nie wiesz co cię w życiu czeka.

W dawnych czasach ludzie też się rzadko myli a teraz o nich książki piszą.

do blok--->uwierz ze nie mowie o starych ludziach bez dostepu do wody bieżącej. w miescie tez jest pełno brudasów i nikt nie mowi inaczej. ja tylko mam wrazenie ze w niektorych wsiach takie podejscie do higieny to juz taki staly folklor. sama znalam kiedys chlopaka ktorego rodzice ze wsi tak wychowali ze nie myl zebow. wydaje mi sie ze na bniektorych zadupiach jest po prostu przyzwolenie ogolne na nieprzestrzeganie zasad higieny ososbistej

NASZA chata skraja- a cialo zanurzone w wodzie traci na urodzie