Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość A może być kawałek pod Łodzią
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diczi
niom jasne:):):)-fajnie bedzie z kims pogadac:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawiony
magnesik hehe from Ozorkow :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabi5555
diczi Jest na tym forum z łodzi osoba np Ja;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diczi
to kiedy umawiamy sie na jakies piwko-widze,ze trzeba zamieszac-bo normalnie popadamy jak muchy:)))a nowy dzien to nowa szansa:)) moze nie udało nam sie wejsc w zakret ale to nie znaczy,ze sie rozbilismy:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diczi
tak czytam te wszyzstkie posty i przychodzi mi takie dziwne skojazenie:(( dlaczego ludzie,którzy zostali strasznie zranieni-sa wykonczeni psycicznie-przebiegaja przez zycie jakby to była autostrada liczac na to,ze nic w nich nie walnie??dlaczego dajemy sie tak ponizac?co?odpowiecie,ze z milosci-JASNE ale ta druga osoba juz tego nie czuje-wiekszosc z takich przypadków jest naprawde przykra-ja całe życie byłem z jedna kobieta od pietnastego roku zycia a mam 23-moje zycie sie zaczyna-nigdy wiecej nie pozwole zrobic z siebie posmiewiska ani nigdy nie bede czuł sie jak smiec:))osoby takie sa poprostu słabe a przed nami całe zycie:))raz wybaczyłem i mimo,ze kogos miałem zniszczyłem to:(((dlaczego?Bo myslalem tak jak wy:)) jesli nie szanujemy samych siebie to dlaczego inni maja nas szanowac?widza,ze jestesmy slabi i prosci jak cepy:)-maja nas gdzies znajduja sobie osoby i wydaje im sie,ze sa góra-to nie prawda-bo jesli nigdy nie umarłes z miłosci poprostu nie potrafisz zyc:)))CIERPISZ-WIEM:p,boli-wiem,ZALUJESZ-wiem-Ale nie zmienisz tego,dlaczego chcesz sie zmieniac?dlaczego?przeciez jestesmy wspaniałymi ludzmi-siedze tu i tak sie zastanawiam-chcemy byc pieskami na posyłki?odpowiedzcie sobie sami:))-ktos nas skrzywdzil a my zachowujemy sie jak takie lizuski-ojj pieknie,oj suuper i nagle spierd....laj:((wiec mowie jeszcze raz-TO NIE MY JESTESMY SŁABI:)) jestem tu po to,zebym ZROZUMIAŁ:))I JESTEM PO TO,ZEBYM WAS WSPIERAŁ-nie znamy sie i pewnie nigdy sie nie poznamy ale laczy nas jedno,ze chcemy cos naprawic sprawic,ze cos jestesmy w stanie zmienic-WIEC MOWIE-zacznijmy od siebie. pozdrawiam wszystkich:)) wiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diczi
sorki KANIBALIZM:p:p:p CZŁOWIECZEK OMYLNYM JEST:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stało się ze mną dziś coś dziwnego. Poraz pierwszy to ja pomyślałem ze nie będę już w stanie do niej wrocić. Że ja nie chcę wracać. Przestałem myśleć o tym jak to będzie kiedy ona wróci, bo ona nie wróci! A raczej nie ma już dla niej powrotu. Poczułem się dziś tak naprawdę w pełni wartościowym człowiekiem. Jeśli ona nie potrafi docenić tego co miała nie była mnie warta. Nie była warta tego co do niej czuję. Dziś poraz pierwszy od momentu gdy odeszła poczułem się naprawdę dobrze. Nie mam już spuszczonej głowy, patrzącego w dal wzroku i przygarbionej postawy. Teraz chodzę wyprostowany, z głową podniesioną wysoko do góry. I chyba zaczynam cieszyć się życiem, ale tym razem tak szczerze a nie po to żeby zabić coś we mnie, oszukać to. Patrzę na inne kobiety i nie porownuję ich z nią. Nie rozpamiętuję już niczego. Minęło coraz więcej czasu i chyba powoli zblizam się do punktu równowagi. Robię się chyba obojętny. Diczi jestem pod wrazeniem tego co napisałeś. Bo napisałeś szczerą prawdę. Podpisuję się pod tym co napisałeś z całą stanowczością :) Pozdrawiam Darek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jemand
moja ma juz nastepnego :(((( przed chwila robila mi zajebsite wyrzuty... widze po opisie na gg ze ma kogos :((( pisze "Tylko Ty kochanie :* " :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diczi
co przezywasz????? jak ma kogos to super:)))kurcze musi jej byc z nim wspaniale-napewno lepiej niz z toba:)chyba,ze myslisz,ze ona to tak specjalnie,zebys o niej myslal:))) stary zaczynamy zyc:) glowa do gory gleboki oddech i poznajemy ludzi pozdro:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta co płaczę dzień i noc
diczi chciałabym mieć takie podejście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TA CO PŁACZE DZIEŃ I NOC Niedługo zmienisz podejście. Uwierz mi, za jakiś czas będziesz zupełnie inaczej patrzyła na wszystko to, co teraz wydaje Ci się nieprawdopodobne i nie do przeskoczenia. Oryginalny nie będę, ale wiem, że pod tymi słowami podpiszą się WSZYSCY z tego forum - CZAS, CZAS, CZAS... nie dla Twojego Ex i nie dla Was, tylko dla CIEBIE. Spójrz, co się dzieje - my, którzy stajemy na głowie, którzy kochamy, upadlamy się, błagamy i robimy z siebie ostatnie cioty chcąc ratować związek, w pewnym momencie dojrzewamy, otwieramy oczy, zbieramy siły i zaczynamy racjonalnie myśleć. Mówimy sobie \"Co ja w tym widziałem/widziałem? Co to za związek? przecież to podróż w jedną stronę, bo jesli ktoś nie docenia naszych starań, to prędzej czy później to i tak się posypie\". Wiem, że Ci ciężko, każdy na tym forum Cię zrozumie, bo mimo, że każda historia jest inna, to wszystkie mają ten sam smutny finał... który może być jednak początkiem czegoś całkiem nowego i przyjemnego. Każdy zasługuje na szczęście, Ty też - więc osoby, które Ci go nie dają, nie powinny być blisko Ciebie - szkoda na nie czasu. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jemand
diczi to wcale nie jest wykluczone ze specjalnie tak napisala. widzialem sie z nia we wtorek.wkurzyla mnie troche i napisalem jej wieczorem smsa ze teraz juz wiem jaka z niej kobieta i w ogole czlowiek. nastepnego dnia dobijala sie do mnie caly dzien.na skypie, na gadu i na telefon ale mnie nie bylo :D potem jej odpisalem i waliła mi straszne fochy i wyrzuty do mnie. wyrzucala ze pojechalem do niej i tak sie poswiecilem na pokaz i ze znow bylem interesowny. jak zapytalem w czym widzi tą moją interesownosc i ni by na pokaz przed kim mialem to zrobic to powiedziala ze idzie spac i nie gada.napisalem ze przyjechalem zeby bylo jej milo i zeby sie lepiej poczula bo miala wtedy egz na prawko to napisala ze se nagle o niej przypomnialem ze teraz to se moge... no cóż :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listonosz Zgadza sie i również ja się pod tym podpisuje. Jeżeli ktos nas nie chce i nie szanuje takimi jacy jestesmy to nie ma cos sie prosić, przepraszać ja zanim to zrozumiałem to bardzo dóżo czasu mineło widocznie zbyt długo to trwało. Każdy z nas jest inną sobą, indywidualnością i nie można sobie pozwolić na brak szacunku i na takie traktowanie przez inne osoby. Czas i jeszcze raz czas jest w tym wszystkim najlepszym lekarstwem teraz mój najlepszy przyjaciel jest w takiej samej sytuacji co ja byłem i widze jak cierpi ale ja juz to przerabiałem. Wiem jedno, że ten związek wiele mnie nauczył i co ma byc to będzie nikogo na siłe sie nie uszczęśliwi najgorsze sa uczucia ale nie ma zeczy nie mozliwych i ze wszystkiego mozna sie wyleczyć ja o swojej ex juz na wet nie mysle bo nie mam na to czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
archi Czyli wyszło ci? To kiedy na to piwo idziemy? :) Pamiętaj skrzynka piwa moja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RUDY222 Oby drugi raz takiego błędu nie popełnić... ja teraz teraz raczej wole być sam, niż szukac nawet przelotnej znajomości, żeby ukoić ból albo mieć z kim pogadać od serca... wolę samotność - naprawdę. Nie chcę po 3 miesiącach obudzić się przy kobiecie i stwierdzić, że miałem chwilę słabości i potrzebowałem jej na \"jakiś czas\". Nie chcę być taki sam, jak Ci, którzy sprawiają nam ból. Wiem, co to za uczucie - wiem, jak bezradnosć i bezsilnośc niszczą serce i ciało. Nie chcę, aby ktokolwiek kiedykolwiek przezywał to samo, co ja z mojego powodu. Nie chcę, aby jakakolwiek kobieta cierpiała równie mocno, dlatego na razie podziękuję za jakiekolwiek bliższe znajomości. A wczoraj przywiozłem swoją Ex z rodziną z lotniska do domu - 130 km i ani słowem się nie odezwaliśmy. A szlag jasny ją trafiał, kiedy w najlepsze gawędziłem sobie z jej starszą siostrą która siedziała tuz obok niej:) Śmiałem sie z Jej ojcem z róznych rzeczy, opisałem szczegółowo Jej matce, jak zajmowałem się ich domem i psem podczas ich nieobecności. A z Nią... na lotnisku podeszła do mnie, przytuliła sie niezdarnie, \"cześć-cześć\" i to wszystko. Zyć nie umierać... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazdroszcze tym ktorzy maja kontakt ze swoimi ex.wiecie przynajmniej co sie u nich dzieje.u mnie ten kontakt juz zupelnie padl.ostatnia rozmowa z moim ex byla koszmarem.pojechal mi rowno.poczulam sie jak smiec a zamiast sie rozlaczyc pytalam jak w amoku dlaczego mi to robi, co sie takiego stalo ze tak mnie teraz traktuje.nic.agresja jakas w nim siedzi i nie da sie nawet normalnie z nim porozmawiac.jest oschly, niemily co tu duzo kryc jawnie pokazuje takim traktowaniem ze ma mnie po prostu gdzies.jedna rozmowa a we mnie takie nerwy.nie moge znow dojsc do siebie.jak tak mozna?jak mozna traktowac w ten sposob kogos kogo rzekomo sie kochalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GAPPA2 Wiesz... lepiej, że nie masz z nim żadnego kontaktu, niż miałby Cie na kazdym kroku i przy każdej okazji poniżać i dobijać. Mój kontakt z Ex poległa na tym, że bez słowa odwiozłem Ją i przywiozłem z lotniska w Rzeszowie - w sumie 4 godziny w małym samochodzie bez jakiegokolwiek zamienionego zdania, choć wypadałoby zapytać jak było na wakacjach... Nie szukaj kontaktu, nie dzwon, nie dopytuj sie, bo to jest denerwujące - dlatego On traci cierpliwośc i może nawet przez łzy albo wbrew sobie - ale miesza Twoją osobę z błotem własnie po to, abyś dała mu na jakiś czas spokój. Głowa do góry, uważaj na siebie i na to, co mu mówisz. Na pewno wasze relacje się ocieplą, kiedy skończysz z odzywaniem się jako pierwsza i z nagonką na jego uczucia. Wiem, że to trudne, ale musisz tak zrobić. Zauważ pewną prawidłowośc- każdy, kto dał sobie spokój z Ex, nagle odzyskuje siły, jakiś rodzaj radości, a po pewnym czasie, Oni sami szukają z nami kontaktu. Czasem po roku, czasem po miesiącu... nie mogę CI zagwarantowac, ze u Ciebie będzie tak samo, ale co masz do stracenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listonoszu pamiętasz nasze zawody w nieodzywaniu się? wytrwałam prawie 2 tygodnie.potem się spotkaliśmy bo dowiedziałam się o Jego wyjeżdzie.mieliśmy się pożegnać, pogadać.wyszła jeszcze gorsza kłótnia.boli mnie nawet jak o tym piszę.nie wiem co stało się z tym człowiekiem, co spowodowało takie Jego podejście do wszystkiego.On ma wszystko w du....wszystko i wszystkich.tak powiedział.zyje tylko wyjazdem.co Go do tego wyjazdu skusiło?nie wiem. podczas naszego rozstania pojawiła się Jego Ex.podobno mieli cały czas kontakt ale nie byli i nie są razem.Kiedy pytałam czy to ona jest powodem tego że nie chce dać nam szansy powiedział że nie, że to w Nim coś pękło, że miał jakieś problemy o których nie chciał i nie chce powiedzieć.ze zebrało się wszystko akurat na tą chwilę i coś w nim pękło.jak dopytywałam znów, mówił że kocha tamtą, wymyślał że kogoś ma-chyba właśnie po to żebym dała sobie spokój a wiem że jest sam. nie rozumiem tego wszystkiego.wiem że nie oszukiwał mnie kiedy byliśmy razem, że kochał mnie bo inaczej nie zaręczyłby się ze mną.wiec co sie stało? ja zrozumialam swoje bledy ale nie mam szans na naprawe tego.moze niepotrzebnie znow chcialam sie czegos dowiedziec, tylko go rozdraznilam bo on nie chce nic mowic na ten temat.ale to jak sie zachowal, porazka.czuje sie jak smiec.mowil wszystko co wiedzial ze mnie zaboli.kazde slowo jakby specjalnie chcial zebym cierpiala.po co chce byc takim skurwielem w moich oczach, robi wszystko zebym go znienawidzila.milcze.nie odzywam sie, tesknie ale wiem ze nie moge.nie moge nawet smsa wyslac.z reszta i tak to zignoruje.on nie chce nawet mnie widziec przed tym cholernym wyjazdem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęście jest podobne do motyla. Gdy zanim gonisz, odlatuje i ukrywa się, gdy jednak dasz mu spokój i zajmiesz się pożytecznymi rzeczami, zakradnie się z tyłu i usiądzie Ci na ramieniu. - Fritz Ridenour

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diczi
widzicie-dobrze mowiłem:) ja jeszcze mam miesiac laby wiec mozemy wszyscy sie zgrac i spotkac na zywo:)))) mowie wam bedzie spoko:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GAPPA2 Pamiętam nasza zabawę... nie wiem, jak liczyć moje wyniki, ob ani razu się do Niej nie odezwałem ani nie zadzwoniłem, ale powiedziałem Jej \"cześć\" na lotnisku kiedy przyjechała:P Nie rozumiem natomiast Twojego Ex, choć myślę, że chodzi mu o to, aby zrazić go do Ciebie. On nie chce, abyś okazywała mu jakikolwiek rodzaj sympatii czy zainteresowania. Całkiem możliwe, że robi to wbrew sobie bo uważa, że rozłąka zrobi Wam dobrze, a Ty nalegasz. Może to być więc Jego taktyka, ale pewności nie mam... RUDY222 A wiesz, jak długo żyje motyl...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diczi
wiecie co przedwczoraj przeleciał miesiac:)-starałem sie ale nic nie wyszło wiec trzeba sie z tym wszystkim pogodzic-jak pisałem bylismy razem 7 lat,raz lepiej raz gorzej ale zawsze razem:) nie powiem swiat mi sie zawalił i wszystko wokoło przestało miec jakikolwiek sens-ale po tzrech tygodniach spotkałem sie z kims-było fajnie,pozniej 2 i 3,4,5 dziewczyna az trzy dni temu umowiłem sie na spotkanie z fajna piekna i madrą kobieta-pojechalismy nad jezioro rozmawialismy 6 godzin o wszystkim:))i choc wiedziałem,ze moze byc zle powiedziałem jej o moim problemie-o tym jak sie czuje,jak to boli-doradzała mi wspierała i wszystko nagle przeszlo-siedzielismy na pomoscie i wkoncu zaczelismy sie smiac-z tego wszystkiego:)) bo nie warto sie dołowac-przedwczoraj napisała i znowu sie umowilismy-tym razem siedzielismy nad innym jeziorkiem na plazy podziwiajac zachód słonca-mowie wam było poprostu bosko-przez ostatnie 3 lata sie tak nie czułem-dzisiaj spotkalismy sie po raz trzeci:))))i zrobilismy sobie seansik filmowy w srodku lasu:)))i tym razem było super-jutro pewnie tez cos ciekawego wymyslimy.Chłopaki ja wiem,ze wiekszosc z was przezyła niezapomniane chwile ze wspaniałymi dziewczynami,ze były i sa dla was całym swiatem ale kuuur...nie rozumiecie,ze to juz nie wspolczynnik inteligencji tylko bezradnosci nie pozwala wam zapomniec??zobaczcie,wasze ukochane juz po miesiacu albo jeszcze krucej maja kogos innego,nie mysla o was bo swietnie sie bawia-olały was i pewnie opowiedziały swoim najblizszym jakie z was...(wiecie o co chodzi?:P:P) zrobcie tak.....wyłaczcie te cholerne telefony,nie wchodzcie na zadne strony gdzie mozecie je podziwiac-czyli np nasza klasa:) wykasujcie kontakt gg-a jak sie ktorakolwiek odezwie-do jasnej kuur...nie mowcie,ze wam strasznie zle,ze cierpicie bo to nic nie da-powoli-mowcie,ze jest niezle,ze daje rade-ze zaczynam robic cos abym dla siebie był kims-powoli,po takiej rozmowie nie odezwie sie pewnie sporo ale przeczekajcie a mowie ze po 1 moze 2 misiacach znowu zadzwoni-wkoncu jesli dojdzie do spotkania-nie wygadujcie tych pierdołek-jak jamniczek sikajacy pod jagódka:(( oj skrzywdzony chłopczyk:)))normalnie powoli skupcie sie na jej problemach pozniej kolejne spotkanie i powoli mozecie ja przekonywac do siebie-zróbcie tak zeby wiedziała,ze moze na was polegac,ze jestescie kims waznym kto da jej to szczescie-ja :)))(chociaz oni tak naprawde nie sa niczemu winni-ale dla czystej satysfakcji-mozna zrobic wyjatki:)) wiecie spotykajac sie z kims przestaniecie wmawiac sobie-tematy,ze nie potrafie zyc i nie chce:)) moja ex znajac ja juz kogos ma:))) za pol roku oswiadczyny a najwyzej za rok slub:P:P-ma mnie gdzies i tyle olała wszystko-a ja byłem jak pioesek na posyłki. widocznie tak strasznie sie oddalilismy,ze nie potrafilismy razem wytrzymac:((i co myslicie,ze nie cierpie?strasznie ale na sile nic nie zrobie to ona musi podjac decyzje-raz nie bylismy 6 miesiecy a mimo to wrócilismy-bo prawdziwa miłosc wszystko przetrzyma-jest poprostu w nas. dajcie sobie czas jak minie troszeczke pozna kilku kolesi i nauczy sie jazdy konnej to bedziecie miec nie tylko wspaniała kobiete ale rowniez ogiera:)))hahahaha gorzej jak spotka wspaniałego chłopaka:))) ja zycze wszystkim dziewczynom i waszym i mojej wiele szczescia bo kurcze przynajmniej wiemy,ze zyjemy:))) miłosc to spontan jedna przychodzi druga nadchodzi-kurrr:(( chyba nam juz nieweiele brakuje do ameryki:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZRANIONA I CIERPIĄCA-
Ale macie problemy!!!opowiem wam moja historie,miałam chłopaka kochalismy sie nad życie ponad wszystko i wszystkich!!byliśmy ze sobą ponad 2 lata i wtedy na wspólnych wczasach on został w hotelu poszłam na impreze tam jakis fajas dosypał mi cos do drina i poptem zaproponowal odwiezoenie do hotelu bo mi sie w głowie kreciło w drodze do hotelu zgwałcił mnie:( mój chłopak w to nie uwierzyl zaczał mówic że sama mu dałam a nie był to gwałt:( cierpiałam podwójnie po stracie najukochanszego(nie mogłam sobie wytłumaczyc jak to sie stało, przeciez milismy plany kochaliśmy sie najbardziej na swiecie, mieliśmy tylko siebie) i bo gwałcie.Miałam wtedy 17 lat, mineły 2 miechy dalej cierpie płacze jeszcze przyszło mi wezwanie na okazanie tego gwałciciela a mój były...ma już inną i nawet nie pomoże mi w zeznaniach!!Byliśmy dla siebie stworzeni ale tak wyszło, poznałam fajengo chlopaka może z nim mi sie uda,ALE OBOJE WIEMY MÓJ EKS I JA ŻE ŻADNA DZIEWCZYNA ANI ZADEN CHŁOPAK NAS SOBIE NIE ZASTĄPI BO JA NALEZE DO NIEGO A ON DO MNIE... za dużo cierpienia i kryzwdy mysmy sobie wyrzadzili...rodzice jego wyzywaja mnie od najgorszych że cały czas zdradzałam go TO NIEPRAWDA!!Kochamy sie ale udajemy ze nawet sie nie znamy ,czujemy naprawde duzo do siebie ale nie możemy byc juz razem:(niestety -słucham teraz starej piosenki MODERN TALKING-CHEI CHERI LADY-opisuje nasza miłosc!!Ja błagałam zeby wrócił byłam głupia bo on zadawał mi tylko wiecej bólu, teraz pokoazałam mu ze jest mi obojetny(chodź nie jest!!)i on ciepi to jest zemsta POZDRAWAIM 3 MAJCIE SIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diczi
dlaczego masz tak strasznie wyzywajacy adres email?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZRANIONA I CIERPIĄCA-
Bardzo cierpie nie umiem zyc bez niego!!co mam zrobic zeby wrócił do mnie??chciałam popełnic samobójstwo ale niestety nie udało sie, odchodze od zmysłów tak mi cieżko tak pragne go miec przy sobie...doradzcie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DICZI Mądre słowa... nieczęsto to przyznaję ludziom z takimi, problemami, jakie mamy my, ale po tym co piszesz, wnioskuję, że najgroszy etap masz już za sobą, a skoro odbiłeś się już od dna, to teraz może być tylko lepiej:0 Trzymaj się i nie lejmy nigdy na jagódki:D:D - to mi się strasznie spodobalo:) Oby tak dalej, choć czasem nowa znajomośc wcale nie musi oznaczać nowego związku, to miło jest spędzić czas z kimś innym, nowym, nawet tylko po to, by popatrzyc na zachód słońca nad jeziorkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diczi
dokladnie:) wiesz ja wcale nie mowie,ze cokolwiek z tego bedzie bo ja mieszkam i studiuje w lodzi a ona w warszawie-ale naprawde jest suuper:) poza tym nie przekreslajmy niczego-bo moze byc tak,ze wasze ukochane zrozumieja i to one beda walczyc o was:)) Najlepiej jest sie jednak przygotowac na porazke:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
listonosz, diczi Coś się konczy coś się zaczyna. we mnie też coś pękło ostatnio. nie zadaje juz sobie pytania czy ona wroci czy bedzie ze mna jak dawniej. Teraz pytanie jest takie czy jesli kiedykolwiek wroci czy ja bede tego chciał? I im dłużej się zastanawiam tym bardziej sklaniam się do odpowiedzi NIE. Kiedy zdałem sobie z tego sprawe to rozchurzyłem się i z coraz większym optymizmem patrzę w przyszłość. Usmiecham się idąc ulicą. Archi napisał że najgorszy jest pierwszy miesiąc i to prawda. Potem jest juz tylko lepiej. Życie jest piękne :) nie ma sensu marnować go na daremnych żalach i uganianiu się za kims kto ma nas już głęboko w dupie. Lepiej korzystac z życia, a nóż widelec.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
odzyskałam faceta, spotkałam innego spotykałam sie z nim dawałam w opisie na gg że dobrze sie bawię, i teraz co muszę wybierać pomiędzy byłym a tym kolesiem. jeżeli was kocha to przypomni sobie wszystko i że bedzie chciał\a wrócić. ale najpierw wy sprawcie żeby pokazać im co stracili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×