Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

jemand A dlaczego ona się odzywa? Bo jest ciekawa co u Ciebie, to jasne. Ty jej odpowiedziałes i zaspokoiłeś ciekawość i dla niej jest OK. Ale gdybyś się nie odezwał zaczęłaby się zastanawiać dlaczego. Może nie odzywała by się, ale męczyłoby ją to dlaczego nie chcesz się odezwać. I w końcu spróbowałaby jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEMAND
rano napisalem smieszny opis , wiedzialem ze dla niej bedzie dzwuznaczny i sie odezwala. powiedzialem ze 2 zdania i ze musze uciekac, baw sie dobrze. zapytalem jeszcze z czego sie tak smieje, potem że ze zboczuchami nie gadam :P i ze innym razem pogadamy, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jemand Darko ma racje ona teraz sie toba bawi u mnie tez tak było i dałem sie na to nabrac, a teraz jest z kims innym i dobrze sie bawi. Ciężko jest mi bez niej bo ja kocham, a teraz gdzie jest jeszcze taka pogoda i na dodatek wolne często o niej myśle bo jest na prawde fajna kobietą. Ludzie nie wiedza co ja tak na prawde czuje i nie ejst mi az tak przyjemnie z tym faktem bo wolał bym, że by między nami się poukładało oczywiście bez, żadnych żałosnych przeprosin brakuje mi jej i tyle. Juz jest dozo lepiej jak było ale nie potrafie zapomniec o niej i nie wiem czy kiedy kolwiek sie z tego do konca wylecze. Ale trzeba dbac o siebie i mam nadzieje ze bedzie dobrze, wszystko sie poukłada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jemand ja wiem że to może być trudne ale nie odpisuj jej wcale. Wierz mi. nie jest moim celem doradzić ci źle, ale twoje postępowanie raczej nie doprowadzi jej z powrotem do Ciebie. Postaraj się zerwac kontakt. Niech ona nie czuje się taka pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jemand
dodalem wczoraj zdjecia na nasza klasa i dodala mi komentarze. wszystkie sa zgryzliwe i jakies takie... nie odpisalem jeszcze na nie bo nie wiem jak mam zareagowac na nie. nie czaje jej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
jemand-nie odpisuj. Własnie bądź trochę niedostępny. to naprawdę działa tylko musisz wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jemand
jestem raczej niedostepny.. ale juz mnie cholera bierze :/ jezdzi teraz i sie swietnie bawi ma teraz jakies koncerty u siebie w miescie itd. ja w sumie tez nie proznuje. tak jakbysmy sobie udawadniali przez opisy na gg ze swietnie sie ciagle bawimy i bez siebie.... ale mnie zaczyna skrecac w dolku bez niej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie-jesli dodaje ci komenterze i wogóle sie do Ciebie odzywa to raczej ona też sie irytuje ale nie chce ci tego pokazac. Wytrwaj i pokaż ze to Ty w tym zwiazku jesteś facetem. I wątpie by sie tak dobrze bawiła-raczej podobnie jak Ty bawi sie opisami prubujac zirytowac druga strone :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jemand
nie wiem. i nie widze sensu w tym czyms.w tej grze. kocham ją a wiem ze ona pierwsza nie wystawi reki zeby sie spotkac albo cokolwiek zalatwic... :( pewnie juz ma wszystko w dupie a teraz chce mnie powkurzac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jemand Wytrzymaj. Wiem że to trudne ja tez ledwie to wytrzymuję ale wiem że muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jemand Każdy ma chwile słabości a tym bardziej w taka wspaniała pogode jaka nas zastała na długi weekend :) Chwilami równiez było mi ciężko, jednej nocy nie przespałem bo wspomnienia wróciły i nie dawały mi spokoju. Takie sytacje i mysli sa nie uniknione i zawsze bedziecie do tego wracać ale trzeba z tym walczyć i starac sie jak najmniej o tym myslec po prostu \" zabijać \" te myśli bo nie potrzebnie sie zadreczamy. Będzie dobrze, a na pewno co raz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiii
Jemand Darko ma racje musisz wtrzymać, wiem że to trudne, samemu ledwo wytrzymuje. Miałem córcie na długi weekend u siebie, bo moja ex pojechała sobie do chłoptasia. Dzisiaj zawiozłem małą do przedszkola i prosiła żebym zawiózł jej zabawki do domu. Oczywiście misiałem trafić na ex w domu, więc dałem jej te zabawki i wychodze, a ona "co już idziesz?". Odpowiedz prosta i natychmiastowa - spiesze się :) żebyście widzieli jej mine :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiii
Smutno mi strasznie teraz.. muszę coś wymyślić żeby córcia była ze mną cały czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. nie pisalam bo wzielam sobie teraz tyle pracy ze nie mam nawet kiedy.pracuje zeby nie myslec ale to i tak wraca. czekam cierpliwie, juz jest latwiej po paru dniach dalej ciąnąć metode "nie odzywania sie" ale strasznie sie boje ze to nic nie da. tesknie, mysle o nim i czekam.moze cos sie zadzieje, cos co da mi nadzieje ze bedzie dobrze. strasznie mi ciezko.mam takie poczucie winy ze moglam to wszystko inaczej pokierowac, bedac z nim jeszcze opamietac sie w pwnym momencie i zmienic swoje zachowanie.zrobilam to dopiero po wszystkim, jak juz bylo za pozno. kazdy mi mowi ze nic nie dzieje sie bez przyczyny, zawsze po cos. ja juz zrozumialam swoje bledy ale niestety wciaz nie mam szansy ich naprawic.a tak bym chciala dostac ta jedna jedyna szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jemand
gappa2 mam tak samo jak Ty. wciaz mam nadzieje ze moze jakos bedzie, chociaz sily juz dawno stracilem. mimo to ze kumple wyciagaja mnie ciagle na jakies imprezy wszystko jest mi obojetne. zadne dziewczyny mi sie nie podobaja. nie chce mi sie nawet z zadnymi gadac a jesli to robie to tylko by nie wyjsc na niemowe.zadna nie jest taka jak ONA.wszystkie to zwykle banany gdy ONA jest bananem "chikity".z nia nigdy sie nie nudzilem, nigdy tak nie bylo zeby nie bylo o czym rozmawiac, a jak nie rozmawialsimy to dlatego bo robilismy inne rzeczy... nie mam ochoty budzic sie rano, wstawac bo nie wiem co mam robic.wszystko stracilo sens.wszystko jest szare i do dupy... mam straszna ochote chociaz z nia pogadac albo poprostu wsiasc w samochod i do niej pojechac. porwac ją i spedzic mio czas jak zawsze :( nie potrafie juz dluzej wytrzymac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiii
gappa2,jemand wiecie mam tak samo, jest mi ciężko jak cholera, ledwo trzymam się kupy, inne kobiety mnie nie interesują, nic mi się nie chce... oddalbym wszystko żeby być z nią dalej razem... ...sick of crying. Tired of trying, yeah I am smiling, but inside I am dying...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jemand
tiii a jak to u Ciebie wygladalo?dlaczego sie skonczylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palaa
hej ja wlasnie tez przezywam trudne dni, stwierdzilam ze napisze bo moze mi pomozecie, zerwal ze mna chlopak bylismy prawie 1,5 roku. Kłócilismy sie dosc czesto nawet bez powodow i przewaznie ja te klotnie zaczynalam, wyjasnilismy to sobie i bylo ok do jakiegos czasu gdy przestalismy sie widywac, on przestal pisac dzwonic...tzn nie calkiem ale robil to bardzo rzadko, zaczelo mnie to denerwowac i powiedzialam mu o tym i po tych klotniach on stwierdzil, ze musimy odpaczas od sobie, ze jak nie bedziemy sie do siebie odzywac to cos to da...po jakims czasie przyjechal. Dogadalismy sie ale niestety ciagle bylo tak samo nie, pisal nie dzwonil, nie mial czasu na spotkanie. Okropnie mnie to zabolało i wyjechalam na niego. Wtedy bylo za pozno pojechalam do niego a on stwierdzil, że nie ma sensu bo sie ciagle kłocimy i że nie chce sie stresowac tym ze ja za pare dni na niego nakrzycze. Przepraszalam go ale on byl uparty. Prosilam zeby dal nam szanse ale w odpowiedzi uslyszalam, że nie...Wyslalam mu list w ktorym napisalam dlaczego sie klocilismy, ze gdybysmy sie wiecej widzieli to ich by nie bylo...nic, wysłałam mu sms'a ze jezeli mu zalezy i mnie kocha to zeby przyszedl w pewne miejsce. Niestety nie przyszedl. W dniu zerwania powiedzial mi ze mnie kocha i mu zalezy ale ma tego juz dosc...i że mi nie wierzy, że da mi szanse a ja dalej bede prowokować :( nie wiem co ja mam zrobić...doradzcie mi. Powiem jeszcze ze bylismu zareczeni i ostatnio wyslalam mu pierscionek poczta tlumaczac mu na dolaczonej w paczcce karteczce, ze nie chcialam go nachodzić. Nie wiem czy dobrze zrobilam tak postepujac. Moze podsuniecie jakis pomysł jak go odzyskać? :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiii
jemand widzisz u mnie związane to było z realizowaniem jej marzeń, skończyła studia z ogrodnictwa i wzięła się za projektowanie i wykonawstwo ogrodów. Pieniędzy z tego raczej nie było, ale wychodziło bez strat, lecz dzięki temu mogła się realizować. (Ja w międzyczasie znalazłem dobrze płatną pracę) Ale przesadzała, bo jak wyjeżdżała rano to wracała o 23 i była tak wykończona, że myła się i szła spać. na jednym z tych ogrodów właśnie poznała tego dzieciaka. Był on, moje nerwy że cały czas jej nie ma jej ciągłe esy do niego. Ja wracałem z pracy, odbierałem dziecko z przedszkola i tak cały czas. Teraz wiem, że źle to rozegrałem i popchnęłem ją w jego kierunku. Byłem zbyt nerwowy, zazdrosny. Teraz na długi weekend była u niego (ojciec go do Wawy wysłał żeby ich od siebie oddalić, ale z tego co wiem on już nie wróci). Córka mi mówiła że jak on się ustatkuje i wynajmie mieszkanie to sciąga je do siebie. Dalej nie rozumiem jak ona może zostawić wszystko i związać się z chłopakiem co ma 20 lat. Ona ma 28!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jemand
Fakt. ja tez tego nie rozumiem. w sumie kobiet nie da sie zrozumiec... ciezka sprawa. u mnie tez nie jest lekka ale Ciebie o wiele wiecej laczy z byłą niż mnie , chociazby dziecko. widze ze jestes na dobrej drodze i Twoj sposób postepowania jest inny. u mnie nie widac praktycznie zadnych postepow. zyjemy wlasnym zyciem. pisala do mnie cos kilka dni temu ale mowilem ze nie mam czasu gadac ze moze innym razem pogadamy... napisala mi jakies ciut zgryzliwe komentarze do zdjec na nk ale nic nie odpisywalem. ona pewnie mysli ze juz o niej zapomnialem i / albo mi przeszlo uczucie i zaakceptowalem jej decyzje o rozstaniu czego ode mnie oczekiwala wiec pewnie sie teraz cieszy ze ma spokuj beze mnie. a ja nie potrafie bez niej wytrzymac , nie moge spac i mam nieodparta pokuse odezwania sie do niej a nawet zlozenia jej wizyty i porozmawiania znow na nasz temat, ale wiem ze nie powienienem tego robic. w sumie czy to zrobie czy nie to i tak nic nie zmieni. moje milczenie tez nie spowoduje zmiany w jej umysle i nie skloni do tego by sie do mnie odezwala. nie spowoduje ze raptem zateskni. juz pewnie przyzwyczaila sie do tej sytuacji i szuka zapewne nastepnego kolesia (jesli go jeszcze nie znalazla) NIE WIEM NIE WIEM NIE WIEM NIE WIEM NIE WIEM CO ROBIC... bez niej jest wszystko do dupy a zadne inne dziewczyny mnie nie interesują :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fz
heh nie uwierzycie, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Ona staje mi się coraz bardziej obojętna, choć jak popatrzę czasami na jej zdjęcie to serduszko znowu chce kochać :) Najgorsze co można zrobić to się płaszczyć po odrzuceniu. Mnie całkiem dobrze wyszedł ten etap. Jeśli ktoś zacznie za bardzo się narzucać, to prawdę mówiąc przekreśla się w ewentualnym jej powrocie. Teraz wyraźnie to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie przeczytałem wasze komentarze i troche wam zazdroszcze, że super sie czujecie. Mi to jednak nie przeszło oczywiście jest lepiej niż kilka miesięcy temu ale nie zapomne o niej, dziwi mnie tylko to, że ona tak łatwo potrafiła odejść. Ostatnio znów mnie wszystko wkur... i znów zaczynam się nad tym życiem zastanawiać, w sumie nad wszystkim. Nie jestem szczęśliwy i to mnie troche zaczyna przerazać bo jestem za młody na takie życie, na to a bym się tak czuł tak jak by ktoś ze mnie cała energie i chęci do życia wyssał. Bardzo dobrze się przy niej czułem, wspaniałe uczucie a teraz jest jak jest, żyje z dnia na dzien i nie mam żadnych dalszych planów na życie ot tak żyje bo żyje :( To już nigdy nie bedzie to samo, nie jestem pesymista ale zle sie z tym wszystkim czuje chciał bym cos zmienić ale sam już nie wiem co by mi pomogło to jest po prostu tylko zwykła ucieczka od tego co było piekne i oszukiwanie samego siebie. Musi się to zmienić bo inaczej to wszystko nie ma sensu nie moge po prostu tak dalej żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jemand
rudy222 czuje sie bardzo podobnie jak Ty. nic mnie nie cieszy, nie mam zadnych planow, na niczym mi nie zalezy (oprocz niej) błąkam sie po tym swiecie jak jakis cien czlowieka. zadne dziewczyny mi sie nie podobaja i zadna nie zastapi mi niej. nie widze zadnego sensu w dalszym bytowaniu. jak ja poznalem to zauwazylem dopiero co to jest zycie i pelne szczescie.teraz jej nie ma wiec szczescie sie skonczylo... pewnie wraz z nia juz do mnie nie wroci :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wszystkich :) Nie załamujmy się. Teraz świeżo po rozstaniu wygląda wszystko beznadziejnie i do dupy. Ale z czasem będzie lepiej (przykład fz, archiego). Polecam wszystkim czytajcie co pisał archi. Jego pierwsze posty byly dokladnie takie same jak wasze, jak moje kiedy zawitałem na forum. Ale po pewnym czasie zmieniły wymowę. Z każdym z was, z nas, będzie tak samo. w tej chwili na pewno jest to dla Was niemozliwe ale naprawdę czas leczy rany. Rudy nie łam się chłopie. Wiem że nieszczęśliwa miłość boli ale czas już \"dojrzeć\" do nowej. Już kiedysto pisałem ale napiszę jeszcze raz. Nie będzie drugiej takiej samej miłości i tego się nie spodziewaj, ale następna miłość będzie inna i kto wie czy nie lepsza. Znajdziesz kogoś kto pokocha Cię dla samego Ciebie a nie dla ewentualnej kasy. ŻYCZĘ WSZYSTKIM SZCZĘŚLIWYCH POWROTÓW A JEŚLI NIE TO PRZYNAJMNIEJ UDANYCH ZWIAKÓW Z NOWYMI MIOŚCIAMI :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wszystkich :) Nie załamujmy się. Teraz świeżo po rozstaniu wygląda wszystko beznadziejnie i do dupy. Ale z czasem będzie lepiej (przykład fz, archiego). Polecam wszystkim czytajcie co pisał archi. Jego pierwsze posty byly dokladnie takie same jak wasze, jak moje kiedy zawitałem na forum. Ale po pewnym czasie zmieniły wymowę. Z każdym z was, z nas, będzie tak samo. w tej chwili na pewno jest to dla Was niemozliwe ale naprawdę czas leczy rany. Rudy nie łam się chłopie. Wiem że nieszczęśliwa miłość boli ale czas już \"dojrzeć\" do nowej. Już kiedysto pisałem ale napiszę jeszcze raz. Nie będzie drugiej takiej samej miłości i tego się nie spodziewaj, ale następna miłość będzie inna i kto wie czy nie lepsza. Znajdziesz kogoś kto pokocha Cię dla samego Ciebie a nie dla ewentualnej kasy. ŻYCZĘ WSZYSTKIM SZCZĘŚLIWYCH POWROTÓW A JEŚLI NIE TO PRZYNAJMNIEJ UDANYCH ZWIAKÓW Z NOWYMI MIOŚCIAMI :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze powiem, że mam już dosyć nowych zwiazków, mnie to po prostu nie bawi potrzebuje stabilizacji. Bardzo dózo nas łączyło a ona poleciała na kase to długo nie przetrwa. Po prostu nie potrafie sobie tego wszystkiego ułożyć wielu rzeczy mi brakuje, nie potrafie sie w tym wszystkim odnaleść. Sam juz nie wiem co chce dale robic musze prace zmienic bo mało płaca ale na co nie mam pojecia sam nie wiem. Brakuje mi własnie tego szczęścia osoby przy ktorej zapomne o wszystkich problemach po prostu chce być szczęśliwy a nie jestem. Cos jest po prostu nie tak, wszystko sie popiepszyło. Po prostu nie jestem szczęśliwy i na niczym za bardzo mi już nie zależy. Pisze to co czuje i jaki jest faktyczny stan mojej osoby dziwne ale prawdziwe. Dzisiaj siedzac w aucie patrzyłem na ta młodziez gimnazjum i troche im zazdroszcze tego, że maja wszystko gdzies chodza z kobietami bawia się i wala wszystko to jest piękne bo sa szczesliwi i nie wiedza co to znaczy prawdziwe życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zrobiłem dziś coś co długo nie dawało mi spokoju. Kiedy poznalem moją ex byłem żołnieżem zawodowym. Odeszłem ze służby bo za daleko stacjonowałem i bardzo rzadko się widywaliśmy. Dziś złożyłem prośbę o ponowne przyjęcie do bielskiego batalionu dszt. Kocham służbę i wrezcie zajmę się pracą którą lubię a nie męczył sięrobiąc coś co przeklinam po powrocie do domu i nie mam zamiaru już oglądać się na nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×