Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość MALA26
ech....rozmawiam z moim Exem codziennie, jest (żeby tylko nie zapeszyć) cudownie, rozmawiamy długo, żarty ,śmiechy zadnych krepujacych i niewygodnych tematów. ale najważniejsze jest to że powoli dochodzimy do tego dlaczego jest tak a nie inaczej. jak tylko mnie zostawil nie moglam zrozumiec dlaczego, ciągle go obwiniałam, dzwoniłam do niego tylko po to żeby powiedzieć coś przykrego, jak bardzo mnie skrzywdził i jakim wielkim jest draniem. teraz dobrze wiem, że bardzo zawiniłam, nie okazywałam mu uczuć, których on potrzebował i de facto na nie zasłużył. a co jest najważniejsze zminiam sie i on to widzi i mówi mi o tym, a co jest jeszcze ważniejsze ja naprawde się zmieniam i nie dlatego ze tak musze,bo to jedyny sposob na odzyskanie mego Exa tylko dlatego ze chce, że uświadomiłam sobie że on zasługuje na moją miłość i na to żeby mu ją okazać, żeby w końcu to poczuł. staram się i dalej walcze choć mialam chwile zwątpienia, ale teraz weim że bede walczyć do końca bo kocham i to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwnosc losu
slawus mam 23 lata skonczone bylismy para reraz w grudniu 3 lata by byly a od rozstania minely no nie wiem wiesz dokladnie okolo 2 miesiecy ale wiesz na poczatku naszego zwiazku juz ja u niej spalem a ona u nie i zaczelo sie juz tak caly czas ja u niej albo u nie az wkoncu razem zamieszkalismy naprawde tak ja kocham. pisze tu jeszcze do emilki rozstalismy sie no bo ona zaczela mowic ze juz nie ma takiej milosci jak byla kiedys ze sie klocimy mi sie wydaje ze to troche przez to ze razem zamieszkalismy ale ja jej mowilem ze jak zamieszkamy razem to nie bedzie to samo co u rodzicow czsem bylo brak pieniedzy ale zawsze cos wymyslilem wiadomo jak i dom to i jakies obowiazki mieszkamy w maluym miescie ona pracuje nie daleko mnie tak mi ciezko bardzo bym chcial do niej wrocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwnosc losu
kurde nie wiem czy to mi sie do was wysyla. bo pisalem so slawka i emilki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwnosc losu
dajcie znac bo nie wiem czy doszy do was moje mysli przelane na monitor pozdrawiam wszystkich cierpiacych musimy dac rade oraz pozdrawiam pomagajacych ktorzy sie interesuja naszymi problemami wielkie dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slaweczek17
"jak tylko mnie zostawil nie moglam zrozumiec dlaczego, ciągle go obwiniałam, dzwoniłam do niego tylko po to żeby powiedzieć coś przykrego, jak bardzo mnie skrzywdził i jakim wielkim jest draniem." ja wręcz przeciwnie dzwoniłem tylko po to by ją usłyszeć..... "teraz dobrze wiem, że bardzo zawiniłam, nie okazywałam mu uczuć, których on potrzebował i de facto na nie zasłużył" Każdy potrzebuje miłości , ale nie możesz sobie wmawiać że to twoja winna! nie zdradziłaś go! kochałaś i jak mówisz dalej go kochasz! będąc obiektywny winna leży po środku ! "a co jest najważniejsze zminiam sie i on to widzi i mówi mi o tym, a co jest jeszcze ważniejsze ja naprawde się zmieniam i nie dlatego ze tak musze,bo to jedyny sposob na odzyskanie mego Exa tylko dlatego ze chce" i kogo ty chcesz oszukać? bądź naturalna niech pokocha cię taka jaka jesteś naprawdę!! staram się i dalej walcze choć mialam chwile zwątpienia, ale teraz weim że bede walczyć do końca bo kocham i to bardzo. to on cię zostawił czy ty niego? to ona ma się starać...wiem że go kochasz ja też kocham swoją byłą ale nie będe dla niechce tańczyć tak jak ona zagra jeżeli na prawdę mnie kocha to wróci....ale ja nie czekam już na nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala26 Jak miło się czyta takie posty w których ktoś pisze o szczęściu...;)Oby tylko tak dalej,czego z całego serca Ci życzę.Teraz zapewne nie popełnisz tych samych błedów...wydaje mi się,że rozstania czasem są naprawde konieczne aby dostrzec pewne rzeczy,których się nie widzi będąc w związku...Życzę CI dużo szczęścia i pamiętaj teraz tylko od Was zależy jak będzie to wszystko wyglądało...Powodzenia :) Przeciwności Losu Rozumiem Twoje cierpienie,ale powinienneś spojrzeć na to racjonalnie...Piszesz,że wciąż Kochasz Swoją ex to właśnie dlatego nie powinieneś odbierać sobie życia ani o tym myśleć.Pomyśl sobie co Ona by czuła,wiedząc,że chciałeś się targnąć na swoje życie,czy nawet myślałeś o tym przez Nia...Tak naprawdę szantażem emocjonalnym nic nie zdziałasz a wręcz przeciwnie pogorszysz sytuacje. Jeśli naprawdę kochasz Swoja Ex to uszanuj Jej deczyje,ze nie chce byc z Toba...daj Jej czas...niech sobie wszstko przemysli,zateskni itp.... Zycze wytrwalosci... Pozdrawiam Ł=

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala26 troszke mnie nie bylo, wchodze i co widze? mala pisze, oczywiscie nie zapeszajac, ze jest cudownie :) no powiem ci, ze cieplo sie w okolicach serca robi, kiedy cos takiego sie widzi. trzymam kciuki za happy end, w ktorakolwiek strone wasza historia by sie nie potoczyla. pomyslalam sobie,ze moze to i lepiej, ze mieszkacie daleko od siebie. po pierwsze macie czas na rozmowy (niby przez telefon, ale zawsze to jakas wymiana, a nie tylko trzymanie sie za raczki, chociaz to tez jest czasami wskazane, takie bezmyslne gruchanie sobie). a po drugie ta odleglosc pozwala wam, a w zasadzie tobie, popelnienia pewnych bledow, o ktorych kilka razy ludzie tu wspominali. najwidoczniej prawdziwe jest powiedzenie, ze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. acha! rzadko tu zagladam ostatnio - praca, praca, praca, wiec moja droga mala, zapraszam cie serdecznie do kontaktu mailowego. pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwnosc losu
Bezimienna dzieki za wsparcie wiesz sama ze zycie traci sens bez tej 2 osoby ja naprawde to czuje ze to ta jedyna nie wiedzialem ze bede to tak ciezko znosil te rozejscie dzieki pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecwiności Losu Mi również było bardzo ciężko,ale właśnie dlatego,że wciąż kocham mojego ex to jednak chcę dla Niego jak najlepiej i szanuję jego decyzję....Jeśli będzie beze mnie szczęśliwy,to będę się cieszyła z Jego szczęścia.Nikt nie powiedział,że będzie łatwo,ale da się z tym żyć...Naprawdę czas działa wiele...Powodzenia i wytrwałości ;)3maj się.Cieplutko pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecwiności Losu Mi również było bardzo ciężko,ale właśnie dlatego,że wciąż kocham mojego ex to jednak chcę dla Niego jak najlepiej i szanuję jego decyzję....Jeśli będzie beze mnie szczęśliwy,to będę się cieszyła z Jego szczęścia.Nikt nie powiedział,że będzie łatwo,ale da się z tym żyć...Naprawdę czas działa wiele...Powodzenia i wytrwałości ;)3maj się.Cieplutko pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Slaweczek17 Wiesz nie zgodze się z Toba, bardzo chlodno podszedles do sprawy ,,MALA26”, owszem masz racje, inni powinni Nas Kochac za to kim jestesmy a nie kim chcieliby, bysmy byli, ale pamietaj, nie znajdzie się nigdy osoby z która bys zgadzal się we wszystkim lub która Tobie i Ty jej odpowiadalibyscie sobie w kazdym calu. Takie jest prwdziwe zycie, w zyciu jak i przedewszystkim Milosci trzeba isc na kompromisy, trzeba tez wybaczac, choc wiele nas boli. Wydaje mi się, ze ,,MALA26” mila na mysli, nie zatracenie wlasnej osobowosci, tylko zmiane niektórych swoich zachowan, względem swojego EX, no teraz już nie chce zapeszac J, Gratuyluje Ci ,,MAL26” no i powiem troche Ci zazdroszcze J. Ja wlasnie tez tak wyobrazalem sobie swój powrot do swojej Ex, ze gdzies się spotkamy porozmawiamy i tak, będziemy spotykac się przez jakis czas, rozmawiac aby zobaczyc czy nadal jest to w Nas a wierze, ze jest L. Powoli, powoli i mogloby się udac, lecz do Tanga trzeba dwojgaL. W pelni mogę tez się podpisac pod tym co napisala ,,Bezimienna5”. Przeciwności Losu Kolego, nawet się nie waz tak myslec, ze moglbys sobie cos zrobic, może to wredne co powiem ale co to by dalo? Może zaboli Cie to co powiem ale spojrz na to z innej strony! Ty ...., a ona co ta to, przykro by jej było poplakalaby, sobie troche a potem zwiazalaby się z kims innym i co? I była by szczesliwa a Ty bys był tylko wspomnieniem, tragicznym wspomnieniem. Uwierz mi w pelni Cie rozumiem, ja może nie miałem mysli, aby sobie cos zrobic (nie moglbym dzis przedewszystkim zrobic tego moim rodzica, dzis bardzo mnie potzrebuja), ale sam szukalem smierci, wsiadalem w samochod i po nocach jezdzilem ile fabryka dala, na trasach poza miastami, ryzykowalem ile się dalo, aby zapomniec, aby się wyladowac a mimo to cos czuwa nademna, ze mogę tu z Wami dzielic się tym co czuje. Powaznie, uwierz mi, ze dlamnie faktycznie do dzis, czas stoi w miejscu, choc czasami cos drga do przodu i nadal czasem wsiadam w samochod i dre przed siebie, choc ostatnio na nocne spacery się przezucilem J. Nparwde, może to trudne, ale cieszmy się szczesciem naszych Ex, tak jak napisala ,,Bezimienna5”, jest to smutne ale , może w naszym przypadku nie ma innego wyjscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja natomiast zaczolem chyba najtrudniejszy okres, mojej, samotnosci, zaczol się grudzień :(. 4 lata temu, zaczelismy nasza Milosc. Wogole, he dziwne to jest, inni zakochuja się w sobie wiosna, latem, chociaz nie ma na to reguly, ale dla nas zima zawsze była magiczna, wydaje mi się, ze to wlasnie wtedy byliśmy najbardziej w siebie wpatrzeni, wlasnie zima, najbardziej się Kochalismy. Taki magiczny okres, w którym to nic nie moglo stanac nam na drodze, byliśmy wstanie sobie wszystko wybaczyc i nic poza soba nie widziecJ. Ona jutro a w sumie już jest po polnocy, to dzis ma urodziny 5 grudnia L. Strasznie mnie serce, glowa i dusza boli jak to pisze... Wiecie we wtorek jadac samochodem, nagle zobaczylem kwiaciarnie i od razu spontanicznie się zatrzymalem, wszedlem do owej kwiaciarni, wybralem najwieksze roze jakie mieli i zmowilem ich 23 w koszu i z przybraniem, zmowilem ich tyle w jaki wiek będzie wchodzic, rocznikowo od stycznia oczywiście bo ogolnie to z grudnia jest J. Ale nagle gdy mielm pisac dedykacje i adres do wyslania kwiatow, chcialem jej wyslac je do pracy wlasnie w piątek, to naszla mnie mysl........, dlamnie straszna w sumie... CO TO DA? WLASNIE CO TO DA? Wczesniej moglem dzieki kuzynce zalatwic jej tez he, zrzadzenie losu bilety na koncert Michala Bajora w Warszawie, taki zamkniety chyba dla max 30 może 60 osob na 9 grudnia(smieszne zrzadzenie losu koncert ten przypadalby na nasza 4 rocznice a oboje lubimy/lubilismy Bajora). Zaproszenie wypisane na nia i osobe towarzyszaca hehehe, poszla by sobie z kim by tam chciala, ja bym na siebie nie liczyl. Ostatnio tak po rozstaniu zaczolem się swiatem muzycznym interesowac i zawuwazylem ile artysci daja prywatnych koncertow tylko dla wybranych osobJ, na które to w sumie nie trudno się dostac. Ja już mam rezerwacje na luty na wlasnie jego koncert mam nadzieje ze będę miał z kim isc. Ale chodzi o to, ze odpuscilem sobie i z tego samego powodu, choc bardzo pelen entuzjazmu wpadlem do tej kwiaciarni, to jednak dalem sobie na wstrzymanie... . Powodem tego jest to, ze to nic by nie dalo, ona w pracy by doatala te kwiaty, ten bilet, spojrzalaby na to wszystko, z kolezankami pewnie by się rozesmialaL i pomyslala lub powiedziala a ten mi spokoju nie daje... W tym momecie sam siebie zranilem a kawiaty zaadresowalem i zadedykowalem mojej mamie J, nigdy takich kwiatow odemnie nie dostalaJ, wiec jutro w okolicach 14 dostanieJ. Kolezanka, z która to juz tylko nia jedyną o mojej straconej Milosci rozmawiam,no i z Wami(każdy poza nia z moich przyjaciol wie, ze ma nie poruszac tego tematu, no chyba, ze ja znow zaczneJ), powiedziala mi, iz jednak powiniennem jej to wszystko wyslac, ale ja może zle, ale uwazam inaczej, gdybym wiedzial, ze jdenak cos do mnie czuje, ze gdy o mnie pomysli czasem to wspomina to z sentymentem, ze może gdyby to wszystko wiedziala czym z Wami się dziele, gdybym mogl, miał mozliwosc jej o tym powiedziec i gdybym widzial, ze choc troche mi uwierzyla oraz choc troche chociaz na chwile zrobilo się jej zal i smutno, może wtedy bym zdecydowal inaczej, ale ona dzis nie mysli o mnie, bawi się na calego... . Wiec jutro/dzis ma urodziny a ja zastanawiam się czy wyslac jej zyczenia? Ona mi na imieniny nie wyslalaL. Ale ja jej wysle, wczoraj w nocy pojechalem z kolegami nad jezioro, popilismy troche, potem gdy wrocilem do domu, zdrowo już wciety, myslalem co w owych zyczeniach jej napisac i w sumie po pijanemu, wymyslilem, krotkie ale wdyaje mi się, dosc poruszajace, zyczenia odemnie dla Niej, wydaje mi się, ze zdecydowanie będą inne od wierszykow i pospolitych zyczen od innych, choc pewnie tez jej nie rusza(he jak u Witkacego po pijanemu poeta mi się wlacza)... . Ten grudzień będzie dlamnie..., fatalny! Mam nadzieje, ze jakos sobie z tym wszystkim poradze. Ostatnio nawet, przestalem się z kolezankami spotykac, rozmawiac, ta sobota z przed 2 tyg. Wszystko co udawalo mi się budowac zrujnowala a do tego na imprezie Andrzejkowej ostatniej soboty, spotkalem kolezanke która to się mnie zapytala a raczej stwierdzila na to co ja jej odpowiedzialem na jej pytania: Ty jestes sam, Ciebie dziewczyna zostawila? – no tak się na to wscieklem, ze jej odpowiedzialem: tak Kochana jestem sam z wyboru, bo do klasztoru ide a zostawila mnie bo nie chce zemna zakonnica zostac! Po czym wstalem i odszedlem od stolika, ale pozniej, po chwili ja przeprosilem. Zastanawiam się jeszcze, co ja tego 9 zrobie gdy będzie mijac nasze 4 lata, he znaczy juz nie naszeL, pewnie znow slepo będę czekal w naszym miejscu, slepo wierzac i chyba modlac się o cud, zebym mogl z nia porozmawiac chociaz. Nawet sobie sprawy nie zdajecie, jak teraz wlasnie wszystko mi się przypomina, z kazdym szczegolem jak 4 latat temu, wlasnie na urodziny wyslalem jej smsa z zyczeniami, nawet dokladnie pamietam co napisalem i co ona mi odpisala, slowo w slowo. Pamitem, ze zyczenia napisalem jej wieczorem, potem od smsa do smsa zaprosila mnie nastepnego dnia na kawe. Pamitam tez, iż byłem tego dnia zajety i pod wieczor latalem jak nakrecony jezdzac z jednego miejsca w drugie, kupujac jej bukiet roz i bialego misia z którym to do niej pojechalem, pamietam dokladnie jak ja byłem ubrany i jak ona wygladala gdy mi dzwi otworzyla, była ubrana w dzinasowa spodniczke, która bardzo podkreslala jej kasztalty i jej dlugie nogi, pamiatam jak dzis, co wtedy pomyslalem, ale sexsowna dziewczynaJ. Pamietam o czym na tej kawie u niej rozmawialismy, pamietam, tez jak 3 dni pozniej ,,9 Grudnia”, spotkalismy się u mnie, na kawie, jak po nia pojechalem, także pamietam w co była ubrana, pamietam, tez o czym rozmawialismy a przedewszystkim, pamietam jak po kawie u mnie pojechalismy wlasnie w to nasze miejsce i tam zaczelismy się calowac i tanczyc, mowiac jak nam na sobie zalezy, do dzis mam ta plyte która wtedy w radiu u mnie lecialaL, wiem tez, ze ona tez to wszystko pamietaL. Dobrze jest czasem powspominac... . Ok. znow się rozpisalem o sobie :(... . Ide teraz się przejsc albo wyjade z mojego zapyziałego miasta na ryby nad Wisle sobie pojade. Takie cytaty na jakie trafilem: ,,Nie ma idealnych rozwiazan, w kazdym zwiazku idziec cos zle. Jednak zwiazek wtedy robi się idealny, jeśli jestesmy z kims, nawet wtedy, gdy wszystko idzie nie po naszej mysli”. ,,Ludzie chyba nie powinni być samotni. Dlatego gdy już znajdziesz kogos na kim Ci zalezy, wazne jest by odpuscic drobiazgi, pujsc na kompromis, wybaczyc albo czasem pozwolic sobie na kolejna szanse. Bo nie ma nic gorszego niż czuc się samotnym, nawet gdy zewszad otaczaja Cie ludzie”. Pozdrawiam Wszystkich i Szczerze Zycze Wam jak Najlepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja natomiast zaczolem chyba najtrudniejszy okres, mojej, samotnosci, zaczol się grudzień L. 4 lata temu, zaczelismy nasza Milosc. Wogole, he dziwne to jest, inni zakochuja się w sobie wiosna, latem, chociaz nie ma na to reguly, ale dla nas zima zawsze była magiczna, wydaje mi się, ze to wlasnie wtedy byliśmy najbardziej w siebie wpatrzeni, wlasnie zima, najbardziej się Kochalismy. Taki magiczny okres, w którym to nic nie moglo stanac nam na drodze, byliśmy wstanie sobie wszystko wybaczyc i nic poza soba nie widziecJ. Ona jutro a w sumie już jest po polnocy, to dzis ma urodziny 5 grudnia L. Strasznie mnie serce, glowa i dusza boli jak to pisze... Wiecie we wtorek jadac samochodem, nagle zobaczylem kwiaciarnie i od razu spontanicznie się zatrzymalem, wszedlem do owej kwiaciarni, wybralem najwieksze roze jakie mieli i zmowilem ich 23 w koszu i z przybraniem, zmowilem ich tyle w jaki wiek będzie wchodzic, rocznikowo od stycznia oczywiście bo ogolnie to z grudnia jest J. Ale nagle gdy mielm pisac dedykacje i adres do wyslania kwiatow, chcialem jej wyslac je do pracy wlasnie w piątek, to naszla mnie mysl........, dlamnie straszna w sumie... CO TO DA? WLASNIE CO TO DA? Wczesniej moglem dzieki kuzynce zalatwic jej tez he, zrzadzenie losu bilety na koncert Michala Bajora w Warszawie, taki zamkniety chyba dla max 30 może 60 osob na 9 grudnia(smieszne zrzadzenie losu koncert ten przypadalby na nasza 4 rocznice a oboje lubimy/lubilismy Bajora). Zaproszenie wypisane na nia i osobe towarzyszaca hehehe, poszla by sobie z kim by tam chciala, ja bym na siebie nie liczyl. Ostatnio tak po rozstaniu zaczolem się swiatem muzycznym interesowac i zawuwazylem ile artysci daja prywatnych koncertow tylko dla wybranych osobJ, na które to w sumie nie trudno się dostac. Ja już mam rezerwacje na luty na wlasnie jego koncert mam nadzieje ze będę miał z kim isc. Ale chodzi o to, ze odpuscilem sobie i z tego samego powodu, choc bardzo pelen entuzjazmu wpadlem do tej kwiaciarni, to jednak dalem sobie na wstrzymanie... . Powodem tego jest to, ze to nic by nie dalo, ona w pracy by doatala te kwiaty, ten bilet, spojrzalaby na to wszystko, z kolezankami pewnie by się rozesmialaL i pomyslala lub powiedziala a ten mi spokoju nie daje... W tym momecie sam siebie zranilem a kawiaty zaadresowalem i zadedykowalem mojej mamie J, nigdy takich kwiatow odemnie nie dostalaJ, wiec jutro w okolicach 14 dostanieJ. Kolezanka, z która to juz tylko nia jedyną o mojej straconej Milosci rozmawiam,no i z Wami(każdy poza nia z moich przyjaciol wie, ze ma nie poruszac tego tematu, no chyba, ze ja znow zaczneJ), powiedziala mi, iz jednak powiniennem jej to wszystko wyslac, ale ja może zle, ale uwazam inaczej, gdybym wiedzial, ze jdenak cos do mnie czuje, ze gdy o mnie pomysli czasem to wspomina to z sentymentem, ze może gdyby to wszystko wiedziala czym z Wami się dziele, gdybym mogl, miał mozliwosc jej o tym powiedziec i gdybym widzial, ze choc troche mi uwierzyla oraz choc troche chociaz na chwile zrobilo się jej zal i smutno, może wtedy bym zdecydowal inaczej, ale ona dzis nie mysli o mnie, bawi się na calego... . Wiec jutro/dzis ma urodziny a ja zastanawiam się czy wyslac jej zyczenia? Ona mi na imieniny nie wyslalaL. Ale ja jej wysle, wczoraj w nocy pojechalem z kolegami nad jezioro, popilismy troche, potem gdy wrocilem do domu, zdrowo już wciety, myslalem co w owych zyczeniach jej napisac i w sumie po pijanemu, wymyslilem, krotkie ale wdyaje mi się, dosc poruszajace, zyczenia odemnie dla Niej, wydaje mi się, ze zdecydowanie będą inne od wierszykow i pospolitych zyczen od innych, choc pewnie tez jej nie rusza(he jak u Witkacego po pijanemu poeta mi się wlacza)... . Ten grudzień będzie dlamnie..., fatalny! Mam nadzieje, ze jakos sobie z tym wszystkim poradze. Ostatnio nawet, przestalem się z kolezankami spotykac, rozmawiac, ta sobota z przed 2 tyg. Wszystko co udawalo mi się budowac zrujnowala a do tego na imprezie Andrzejkowej ostatniej soboty, spotkalem kolezanke która to się mnie zapytala a raczej stwierdzila na to co ja jej odpowiedzialem na jej pytania: Ty jestes sam, Ciebie dziewczyna zostawila? – no tak się na to wscieklem, ze jej odpowiedzialem: tak Kochana jestem sam z wyboru, bo do klasztoru ide a zostawila mnie bo nie chce zemna zakonnica zostac! Po czym wstalem i odszedlem od stolika, ale pozniej, po chwili ja przeprosilem. Zastanawiam się jeszcze, co ja tego 9 zrobie gdy będzie mijac nasze 4 lata, he znaczy juz nie naszeL, pewnie znow slepo będę czekal w naszym miejscu, slepo wierzac i chyba modlac się o cud, zebym mogl z nia porozmawiac chociaz. Nawet sobie sprawy nie zdajecie, jak teraz wlasnie wszystko mi się przypomina, z kazdym szczegolem jak 4 latat temu, wlasnie na urodziny wyslalem jej smsa z zyczeniami, nawet dokladnie pamietam co napisalem i co ona mi odpisala, slowo w slowo. Pamitem, ze zyczenia napisalem jej wieczorem, potem od smsa do smsa zaprosila mnie nastepnego dnia na kawe. Pamitam tez, iż byłem tego dnia zajety i pod wieczor latalem jak nakrecony jezdzac z jednego miejsca w drugie, kupujac jej bukiet roz i bialego misia z którym to do niej pojechalem, pamietam dokladnie jak ja byłem ubrany i jak ona wygladala gdy mi dzwi otworzyla, była ubrana w dzinasowa spodniczke, która bardzo podkreslala jej kasztalty i jej dlugie nogi, pamiatam jak dzis, co wtedy pomyslalem, ale sexsowna dziewczynaJ. Pamietam o czym na tej kawie u niej rozmawialismy, pamietam, tez jak 3 dni pozniej ,,9 Grudnia”, spotkalismy się u mnie, na kawie, jak po nia pojechalem, także pamietam w co była ubrana, pamietam, tez o czym rozmawialismy a przedewszystkim, pamietam jak po kawie u mnie pojechalismy wlasnie w to nasze miejsce i tam zaczelismy się calowac i tanczyc, mowiac jak nam na sobie zalezy, do dzis mam ta plyte która wtedy w radiu u mnie lecialaL, wiem tez, ze ona tez to wszystko pamietaL. Dobrze jest czasem powspominac... . Ok. znow się rozpisalem o sobie L... . Ide teraz się przejsc albo wyjade z mojego zapyziałego miasta na ryby nad Wisle sobie pojade. Takie cytaty na jakie trafilem: ,,Nie ma idealnych rozwiazan, w kazdym zwiazku idziec cos zle. Jednak zwiazek wtedy robi się idealny, jeśli jestesmy z kims, nawet wtedy, gdy wszystko idzie nie po naszej mysli”. ,,Ludzie chyba nie powinni być samotni. Dlatego gdy już znajdziesz kogos na kim Ci zalezy, wazne jest by odpuscic drobiazgi, pujsc na kompromis, wybaczyc albo czasem pozwolic sobie na kolejna szanse. Bo nie ma nic gorszego niż czuc się samotnym, nawet gdy zewszad otaczaja Cie ludzie”. Pozdrawiam Wszystkich i Szczerze Zycze Wam jak Najlepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwnosc losu
BackForGood witam wiem ze to glupie rozwiazanie ale myslalalem o tym ja tak jak ty samochod i jazda i to konkretna tylko ostatnio przez nerwy stres ze sie rozstalismy prawie nic nie jadlem tylko kawa paierosy kawa papierosy i tez wyjechalem taki zdenerwowany wyjechalem sobie tez za miasto jachalem ok160km i bylem nie daleko miejsca gdzie ja pierwszy raz zabralem i dobrze ze zwolnilem bo zaslablem za kierownica wpadlem nie mocno do wowu i tak spedzilem tydzien w szpitalu naprawde ciezko mi jest jak pomysle ze bedzie miala hogos innego to nosi mnie masakrycznie ja tak jak ty mialem rocznice w grudniu ale co z tego ja to boje sie swiat Bozego narodzenia to bedzie masakra samotnie sylwester ona bedzie sie bawic a ja bede siedzial w domu tak ja kocham mowie ci miszkalismy razem przez rok wydaje mi sie ze ona musiala mnie wczesniej przestac kochac bo jak z nia rozmawialem to powod jest taki ze juz mnie nie kocha a jak z dnia na dzien mozna przestac kochac tak mnie serce boli przez nia tak cierpie nie zycze nikomu tego co mam w sobie pozdrawiam wszystkich ; zycie sie toczy choc czas sie zatrzymal ;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie :) Nie zaglądałam tu od kilku dni i widzę, że przybyło troszkę wpisów :) Dziś mogę z dumą dołączyć do niewielkiego (mam nadzieję narazie) grona osób, które są szczęśliwe :) Wprawdzie nie wróciłam do swojego byłego chłopaka (dziś już wiem, że to nie miało by sensu) ale poznałam kogoś cudownego :) Przez trzy miesiące wydawało mi się, że jedynym fajnym facetem na świecie jest mój EX... Jednak pewnego dnia uświadomiłam sobie, że on nie taki wspaniały... Ma swoje za uszami i ani myśli zmieniać swój charakter czy tryb życia dla mnie... Gdy w końcu dotarło to do mnie poczułam się lepiej :) A następnego dnia poznałam wspaniałego faceta - jest podobnie jak ja \"po przejściach\" i chyba dlatego tak dobrze nam się rozmawia :) Aczkolwiek nie wspominamy naszych EX, bo \"co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr\" :) Narazie się spotykamy - nie chcemy żadnych poważnych deklaracji typu \"bądźmy ze sobą, planujmy wakacje\" itp. Jest fajnie tak jak jest :) I czuję się z tym cudownie :) Życzę wszystkim, żeby doświadczyli tego wspaniałego uczucia jakim jest fascynacja drugim człowiekiem i poznawanie go :) Na prawdę nie warto tracić czasu na rozpaczanie i rozmyślanie \"co by było gdyby...\" :) Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciwnosc losu Wiem co czujesz, ja nigdy duzo kawy nie pilem a teraz jestem takim kawoszem, ze moge nazwy i rodzaje kaw po smaku rozpoznawiac. Wiem tez co masz namysli, nieprzespane noce, a jak juz spisz, to najprawdopodobniej ona Ci sie sni, he az strach sie spac polozyc. Co do tego, ze bedzie miala kogos innego? Nie zycze Ci tego, ale jesli tak bedzie chciala, to zrobi jak chce, moja Ex, choc nadal nie chce juz pisac albe bardzo bardzo duzym uczuciem ja dazylem, z tego co wiem, miala jednego faceta,potem drugiego i chyba z nim jest lub moze ma juz trzeciego(jedyne co mnie pociesza to to, ze zaden z nich moim zdaniem nie moze sie zemna rownac, he pseudo cwaniaczki mocne w gebie:) a moze dzis jej wlasnie taki typ faceta dennego imponuje) a uwierz mi jestem osoba porywcza, zeby nie powiedziec agresywna i jak sie o tym dowiedzialem to myslalem, ze zniszcze wszystko i wszystkich a nie daj juz Boze tego co tam z nia sie pląsa:). Ale co to by dalo? Ja w miedzy czasie wplatalem sie w kilka bójek, co one mi daly? A tam, wiesz chodzi o to, ze jesli sie kogos Kocha, to moze tak trzeba,moze ta osoba musi odetchnac od nas a potem zdecyduje czego chce. Wiesz tak samo jak Ty bardzo boje sie Swiat i Sylwestra, choc wiem, ze bede mial do kogo napisac lub z kim isc ale czy tak naprawde tego chce, wczesniej o tym zreszta pisalem. Draznia mnie tez chwile, gdy wracam skads daleka, bylem kupic kolejne auto na handel, czy to poprostu bylem gdzies daleko sprawy jakies zalatwiac, boli mnie to ze jeade w samotnosci, ze wracam znow do nikogo, ze nie mam do kogo zadzwonic, ze nie mam do kogo napisac, moze nie tyle co do kogo a co do kogos na kim by mi zalezalo:(. A najgorsze jest to, ze ciagle u siebie w mieszkaniu trafiam na rzeczy z nia zwiazane, liscki niespodzianki ktoremi pisala:), pelo wiadomosci niespodzianek w komputerze i jej zdjecia doslownie co chwile, tomnie najbardziej drazni, ostatnio znalazlem zdjecia o ktorych to juz zapomnialem o ich istnieniu:(. Trzymaj sie, czas, czas, czas, czas... Zobaczymy co bedzie :). Wiesz wydaje miu sie, ze nadal cos do Ciebie czuje, tylko, chce posmakowac dzis innego zycia, nie wiem a moze chce jak moja zdusic to wszystko w sobie co Was laczylo:(... Wiesz moja ma dzis urodziny, ja jestem na nogach od 6 rano narazie dzionek fajnie mi leci, zaraz spowrotem wracam do pracy, ale spokoju mi nie daje jednak jej osoba... Moze doceni to jakim swirem z Milosci do niej jestem kiedys tam i ze jestem osoba z ktora ona naprawde chce byc, oaraz przypomni sobie moje zalety i moze znow poczuje to co bylo jak i przestanie sie bac:( i kurde znow sie napedzam!!!!! zagubiona_w_czasie To gratuluje:), napewno bedzie ok:)... Choiciaz kurcze w moim przypadku fascynacja nowa osoba, z ktora to nota bene zawsze na poczatku jest tak fajnie, inaczej itp. to niestety nie pomaga:(. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwnosc losu
no masz racje noce nie przespane i wogole ja tez mam czasem chec cos zrobic pobic sie z kims boje tez sie napic wodki no po prostu boje sie zeby nic glupiego nie zrobic sam wiesz jak jest po pijanemu czlowiek staje sie nismiertelny mi sie zdaje ze znudzilo sie jej mieszkanie ze mna i zdaje mi sie ze ona przestala juz mnie kochac jak mieszkalismy razem tak czuje bo nie przestaje sie kochac z dnia na dzien. a powiesz ile ty masz lat bo mnie pytales a ja tez jestem ciekawy troche jak nie chcesz to nie musisz odpowiadac pytam z czystej ciekawosci chetnie walnalbym z toba piwko i pogadal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwnosc losu
zagubiona w czasie zycze ci powodzenia z nim ciesze sie ze odwazylas sie zrobic taki krok ja mam jakas blokade tez bede musial ja kiedys zlamac wkoncu mam 23 lata dopiero ale psychicznie mnie moja ex wykonczyla ci powiem rozumiem cie ze fajnie ci teraz z nim ale obawa nadchodzi jak widmo nas sledzi ja ci zycze ze szczerego serca wszystkiego co najlepsze dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALA26
sławeczek17 oj sławeczek pojechałeś po całości. wydaje mi sie ze nie czytałeś moich wcześniejszych postów bo z tego co piszesz widze ze nie znasz mojej sytuacji. z moim exem nie jestem juz dobrych pare miseicy, swoje przecierpialam ale z czesem tez przyszedl czas milczenia, nie odzywania sie i nie dzwonienia i dobrze ze tak zrobiłam bo własnie dzieki temu teraz ze soba rozmawiamy bo on sam się odezwał. a wczesniej pisałam ze znikam, znikam na zawsze dla niego, jesli bedzie chcial to mnie znajdzie i tak sie stało. pisalam tez ze jesli choc troche pokaze mi ze mu jednak zalezy pomalu i z wyczuciem bede go odzyskiwac. i pokazal. a teraz nie bede zgrywac obrazonej ksiezniczki i zmuszac go zeby za mna latal, nie jestem dzieciakiem zeby bawic sie w kotka i myszke bo kotek sie moze szybko znudzic ta zabawa. wiem jakie bledy popelnialam i robie teraz wszystko zeby bylo inaczej, i wcale nie udaje, wlasnie jestem sobą bo chce być z nim i wiem czego on ode mnie oczekuje a ja mu po prostu to daje bo kocham. poczytaj tez posty Ten_zły, to on mi własnie dał duzo do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamietajcie chlopaki nie jestescie sami,dla mnie też grudzień jest smutnym miesiącem,bo za wiele w nim wspomnien,ale pomyślcie sobie,ze nie jestescie sami z tym wszystkim....Razem damy radę przetrwać ten trudny okres...Życzę wytrawłości i cieplutko pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mikołaj w tym roku oszczędził sobie wizytę w naszych sercach... nie wiem, jak Wy, ale ja wystosuję mu taki list w przyszłym roku, że będę 100 razy bardziej szczęśliwy niż obecnie:P Nie zastanawiajcie się, dlaczego Oni nie docenili Waszych starań. To nie ma sensu, tylko pogrążacie się myśląc o tym, co zrobiliście, a czego jeszcze nie, by Ich do siebie przekonać. Wina zawsze leży po obu stronach - u Nas za dużo opiekuńczości lub za mało, za dużo lub za mało miłości, za krótki lub za duży dystans w związku, itd, itd. ... z Ich strony brak logicznej i szczerej rozmowy, narastające frustracje, coraz częstsze wyjścia bez Nas... nagle pewnego dnia odkrywają, że gdy Nas przy Nich nie ma, odpoczywają, czują się na luzie, mogą się serdecznie pośmiać i miło spędzić czas z innymi. Związek Im ciąży, bo przez nas stracili dużo kontaktów ze znajomymi, które nagle próbują odratować., My się denerwujemy, że partner się od nas oddala i jeszcze bardziej kochamy, skracamy dystans, \"podlizujemy się\" tylko po to, żeby kolejny wieczór spędzić razem. Wymyślamy wciąż nowe pomysły, jak zaskoczyć, jak wprowadzić coś nowego i zażegnać rutynę, która na pewno wkrada się w każdy związek z dłuższym stażem... im dalej Oni od Nas, tym My bliżej Nich. Macie siłę analizować każdy wspólny dzień i zastanawiać się, dlaczego mimo Waszych starań, ponieśliśmy porażkę? Macie siłę rozpamiętywać każde słowo z \"ostatniej\" rozmowy... a na pewno tych \"ostatnich\" rozmów i spotkań było kilka? Macie siłę ważyć każdy gest, spojrzenie, grymas twarzy, gdy setny raz błagacie o to, aby zostali? Macie siłę myśleć o tym po tygodniu, miesiącu, po pół roku? Ja nie mam... ale kurwa przestać nie mogę... chociaż łapię się na tym, że myślę i dołuję się wtedy, kiedy chcę. Coraz częściej jest tak, że myśli o moim związku są płaskie i pozbawione już łez i głębszych wspomnień. Rok temu wypożyczyłem strój Mikołaja i po całym dniu pracy, kiedy moja Ex wkurzona na mnie i zawiedziona siedziała w domu... zrobiłem Jej taką niespodziankę, że do końca życia będzie to pamiętać. Szedłem o 7 wieczorem przez pół miasta przebrany za Mikołaja żeby rozweselić Ją i całą Jej rodzinę. Dziś też są Mikołajki... Kolega poprosił mnie, żebym zrobił niespodziankę Jego 5-letniej siostrze. Wyciągnąłem strój, który wisiał w szafie od tamtego roku i spojrzałem z niechęcią... ale tylko przez chwilę... założyłem i poczułem się lepiej. Nie wiem dlaczego, ale pewnie dlatego, że idę do kogoś ze świadomością uszczęśliwienia go. Nieważne, do kogo. Pozdrawiam wszystkich Mikołajów. Sprawcie sobie prezent... niewielki, ale taki, który Was rozweseli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co jest dla mnie takim doskonałym prezentem Mikołajkowym...to,że dookoła mnie są osoby,które obdarowywują mnie uśmiechem...Żałuję,że tu w Anglii ludzie nie odbchodzą MIKOŁAJEK...Każdy dzień w którym mam siły wstać i się uśmiechać jest dla mnie sukcesem. Lisotnoszu Mogę się zgodzić z tym,co napisałeś,że :"Mikołaj w tym roku oszczędził sobie wizytę w naszych sercach..."ale powiem Ci w ten sposób,że wkrótce i do Naszych serc zapuka w najmniej odpowiednim momencie...i wtedy nasze szczęście będzie spotęgowane :) Cieplutko pozdrawiam i życzę wesołych mikołajek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BEZIMIENNA5 Żeby znaleźć swoją Księżniczkę, trzeba obcałować w życiu trochę żab... myślę, że o takim \"pocałunku\" chcę jak najszybciej zapomnieć bo moja żaba nie zmieniła się w księżniczkę a w żadnej bajce nie spotkałem się z żabą z opóźnionym zapłonem reakcyjnym... :) O takich niewypałowych płazach chciałbym jak najszybciej zapomnieć... i Tobie też radzę próbować nie myśleć choć wiem, że to czasami trudne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noonnoon
Dawno nic nie pisałem na forum. Cuda czasami się zdarzają i oby było ich jak najwięcej. Generalnie to każdy na niego liczy ale nie każdy będzie miał możliwość zdobycia tego cudu :) przemyślcie to i idźcie do przodu bo nikt za was tego nie zrobi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesołych Mikołajek wszystkim życzę ;) Listonoszu Dokładnie jest to bardzo trudne,ale jest to realne.Ja każdego dnia staram się o tym nie myśleć,gdyż jest to strata czasu...Nic to przecięż nowego nie wprowadza tylko pogrąża nas.CHociaż pewnie jak u niektórych osób zdarzają się dni w których wspomnienia wracają jak bumerang,ale zawsze mogę go odrzucić i każdego dnia staram się to robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesołych Mikołajek wszystkim życzę ;) Listonoszu Dokładnie jest to bardzo trudne,ale jest to realne.Ja każdego dnia staram się o tym nie myśleć,gdyż jest to strata czasu...Nic to przecięż nowego nie wprowadza tylko pogrąża nas.CHociaż pewnie jak u niektórych osób zdarzają się dni w których wspomnienia wracają jak bumerang,ale zawsze mogę go odrzucić i każdego dnia staram się to robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesołych Mikołajek wszystkim życzę ;) Listonoszu Dokładnie jest to bardzo trudne,ale jest to realne.Ja każdego dnia staram się o tym nie myśleć,gdyż jest to strata czasu...Nic to przecięż nowego nie wprowadza tylko pogrąża nas.CHociaż pewnie jak u niektórych osób zdarzają się dni w których wspomnienia wracają jak bumerang,ale zawsze mogę go odrzucić i każdego dnia staram się to robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopaczke21
zagubiona_w_czasie ciesze sie ze kogos poznalas ;) ze jest juz lepiej ze sie przelamalas, ja tak jak PRZECIWNOSC LOSU mam blokade nie potrafie poki co sie fascynowac kims innym a moze to nadzieja ze jeszcze bede z moja K. i tak jak LISTONOSZ nie mam juz sily analizowac co i jak ale ciagle o tym mysle o niej o tym co bylo o naszych chwilach i wiecie co jest najdziwniejsze ze to sie wszystko dorze pamieta ubranie zachowanie slowa wszystko, czas swiat bedzie smutny bo pojade do rodziny i nie beddzie do kogo wrocic trudno widocznie tak mialo byc. pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja tez przylaczam sie do stwierdzenia, ze \"Mikołaj w tym roku oszczędził sobie wizytę w naszych sercach...\". Nigdy, w sumie nie przykladalem uwagi,do takich dni jak ,,Mikolajki\" itp. a dzis widze, jak bardzo brakuje mi tego... Jak brakuje mi tego, bo dzis zrobil bym cos szalonego ,,dla niej\". I tak jak mowil ,,Listonosz\", w przyszlym roku niech mi sie ten ,,GRUBY CZERWONY...\" nie pokazuje bo za ten rok to go ,,ogole\" skubanca :). A wiec, wyslalem jej jednak w piatek zyczenia urodzinowe, wydaje mi sie, calkiem orginalne mimo, ze przez sms a w zamian otrzymalem ,,Dziekuje Slicznie ; )\", no bo co mogla napisac? Piatek jednak(jej urodziny), tez mi uplynol w miare ciekawie, moja mama ucieszyla sie z kwiatow, choc..., wydaje mi sie, ze wiedziala dla kogo one mialy byc... . Wieczor spedzilem na sympatycznej imprezie, z przyjaciolmi,... w sumie prawie ciagle o niej myslac :(. Sobote Mikolajki :), spedziolem z kolezankami, skoczylismy sobie na kawe, obiad i do kina (kazdemu polecam bajke Disneya ,,Piorun\", swietna, posmialem sie), ale mimo wszystko, bedac w kinie z innymi dziewczynami to ciagle myslalem o niej, zastanawialem sie, czemu z nia tego nie ogladam, wiem/widze to jak razem bysmy sie smieli. Ale tak jak pisala ,,Bezimienna5\", najlepszym prezentem Mikolajkowym sa przyjaciele z ktorymi to mozemy czas spedzac. Wpadli do mnie wieczorem z alkoholem i filmami, dzwonili domnie zauwazyli, ze nie mam humoru i w taki to oto sposob, spedzilismy cala noc az do wschodu slonca:). W niedziele bylem w Sopocie(lubie Trójmiasto, zazdroszcze tym ktorzy tam mieszkaja :) ) z kolezankami i kolega, na sile juz z innymi czas spedzam, tam wchodzac do jednego lokalu cos zjesc, NO JAKBY PIORUN WEMNIE STRZELIL siedziala z inna dziewczyna tak podobna dziewczyna do mojej EX, ze szok! A do tego w tle leciala piosenka Sylwi Grzeszczak - ,,Mijamy Sie\" (nie lubie tego rodzaju muzyki, w sumie, tych wykonawcow, ale to mi wpadlo w ucho - polecam :) ). Odrazu poszedlem do toalety, przemylem sobie woda twarz iiii... chcialem sie odciac od wszystkiego -strzelilem sobie 2 mocne drinki, pomoglo - troche! Potem wrocilismy do nas do miasta na kolacje i mila pogawedke. Kurcze mowie Wam, niech sie ten grudzien konczy, bo w tym kijowym misiacu wszystko wraca! Na Swieta to chyba gdzies wyjade bo juz nie moge. Glowa mi peka! Ile mozna snuć sie jak cien, ile mozna zrobic kilometrow po domu, trzymajac sie za glowe, sluchajac muzyki jak najglosniej mozna aby cos w sobie zagluszyc, i ile mozna... a tam robic wiele roznych innych rzeczy jeszcze, aby zapomniec. Wyjsciem jest zwiazac sie z kims teraz, bedzie latwiej chociaz troche ale po co mam byc z kims z braku laku, nawet jesli jestem kims zauroczony, na poczatku zawsze tak jest, nie wiem juz co mam robic?! Moja koleznaka, ostatnio mi napisala, kiedy to do niej napisalem po pijanemu w sumie jak Bardzo ja Kocham, to ona juz mi powiedziala daj sobie spokój, bo sie wykanczasz, odpusc sobie, jesli ona jest tak slepa, ze tego nie widzi to daj sobie spokoj z nia(chociaz, ona wie, ze to ja w 80% nasz zwiazek schrza**lem). Podobno, kiedys jak na jednym , drugim, trzecim..., sie przejedzie z innymi zauwazy, ze jest z nimi z braku laku, to zrozumie kogo stracila, ale kiedy to nastapi a zreszta po tylu to moja duma juz by powiedzia ,,nie"! Ktos pisal o cudach...? Mi sie wydaje, ze cuda nie istnieja a przynajmniej ja zadnego nie doswiadczylem. Cudem dlamnie i moim marzeniem byloby, iz bysmy wrocili do siebie, choc minelo juz pol roku, tyle czasu..., tyle nas podzielilo, w niej tyle sie zmienilo, wemnie tez, w obojga z nas dzis sa rozne emocje i radosc, jak i gorycz. Ale czy nie mzona zaczac do nowa? Nie wspominac tego, podzialu ktory tak dlugo trwal, zaczac od nowa, nie myslec o tym, bez wypominania sobie, wydaje mi sie, ze ja bym mogl, ale co to ma za znaczenie dzis... Niech sie konczy ten miesiac, od nowego roku i od nowego miesiaca mam nadziej, ze zaczne nowe zycie, znow, ktore w miare udawalo mi sie jeszcze niedawno prowadzic. Tak jak Napisales ,,Listonoszu\", sami sie nakrecamy, ja tez staram sie odrzucac wszystko co sprowadza mi ja w moje mysli. Czasem sie udaje, czasem nie! Ostatnio mi! Wogole sie nie udaje! A co u Ciebie, jak dziewczyna ktora takie pozytywne wrazenie na Tobie wywarla? Mam nadzieje, ze ok, bo ja chodz juz probowalem to wiem, ze nie moglem sie z nikim zwiazac a dzis znow, zrozumialem, ze nie chce byc z kims z braku laku, znaczy bardzo przyjemnie i ciekawie spedza mi sie z innymi kobietami czas, ale nie ma tego ... . Lub to wemnie tkwi jakas blokada. przeciwnosc losu Wiesz wydaje mi sie, ze nie pytalem Cie o wiek, ale mniejsza o to ja mam 24 lata. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noonnoon
Przeczytałem Twoją historię i jestem po prostu...zaskoczony?! To chyba najłagodniejsze słowo. Nie sądziłem, że facet tak może kochać kobietę. Współczuję, ale jednocześnie wiem co przeżywasz i wiem co czujesz :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×