Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość Im lost
Buba125, powiedz proszę, co o tym sądzisz (opisałem ostatnio moją sytuację, więc mam nadzieję, że jeszcze pamiętasz) – poszedłem jednak (za radą przyjaciół) z Nią i dwójką wspólnych znajomych na ten musical. Znajomi zaraz po spektaklu zmyli się do domu i my niby też zmierzaliśmy w kierunku swoich mieszkań, a że mieliśmy mniej więcej w tą samą stronę to szliśmy razem. Rozmawialiśmy (bez złości, złych emocji w powietrzu, powiedziałbym nawet „ciepło”, ale oczywiście nie o „nas” – piszę „ciepło”, ale zdaję sobie sprawę, że rozmowy kolegów / przyjaciół też przecież mogą być ciepłe, więc nie traktowałem tego w żaden sposób zobowiązująco). Jak już mieliśmy się rozejść w swoje strony to Ona zaproponowała piwo (była ok. 21:00). Oczywiście zgodziłem się. Poszliśmy do jakiejś restauracji, zjedliśmy coś, wypiliśmy po piwku, dużo rozmawialiśmy, dużo się śmieliśmy… było bardzo sympatycznie. Jak już wyszliśmy z restauracji o 23:00 i znowu mieliśmy się zbierać – mieliśmy wziąć wspólną taxi, bo ja mieszkam dużo bliżej niż Ona, ale jadę tą samą trasą – powiedziałem, żeby jechała sama, a „ja się chyba przejdę pieszo, jest tak ciepło i przyjemnie, że mam ochotę na spacer”. Wtedy Ona powiedziała, że podejdzie ze mną i ode mnie weźmie taxi. No i znowu 40 min spaceru, rozmowy, śmiechy, aż dotarliśmy pod mój blok, pod którym niestety stała wolna taksówka:). Pożegnaliśmy się (pocałunkiem w policzek) i każde poszło w swoją stronę. Przed wejściem do taxi dodała tylko, że jeśli będę miał ochotę na jakiś spacer to żebym zadzwonił. Znam Ją bardzo dobrze, dlatego mogę powiedzieć, że mimo tego ciepła, które dziś było między nami nie poczułem, żeby pomyślała o mnie jak o swoim mężczyźnie, raczej jak o przyjacielu (choć doszło też do kilku przeszywających spojrzeń – aż ciarki miałem na plecach – ale zaraz po takim spojrzeniu opuszczała głowę i zaczynała mówić na inny temat). No i głupi jestem – nie bardzo wiem, jak to zinterpretować, a co ważniejsze – co teraz robić, albo czego nie robić? Nie wiem, czy powinienem teraz milczeć przez jakiś czas, żeby miała możliwość pomyśleć o tym, co to tak naprawdę dziś było? Czy może jednak jutro zaskoczyć ją jakimś szalonym pomysłem – np. podjechać z koszem pełnym jedzenia i zabrać ją na jakiś piknik za miasto? Na pewno się zgodzi, ale nie chciałbym, żeby zaczęła mnie traktować jak przyjaciela, brata, czy kogokolwiek innego niż mężczyznę, z którym łączy ją innego rodzaju miłość. Ale w sumie nie wiem, jak Wy kobiety do tego podchodzicie:) Poradź coś proszę Buba125 (wypowiedzi innych osób oczywiście również mile widziane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Im lost
A jeśli chodzi o Wasze problemy (Buba125 i Rzeka) to jako facet mogę powiedzieć, że brak odzewu z Waszej strony potrafi wykończyć. Faceci już tak mają, że jak nie czują zainteresowania własną osobą to zaczynają analizować, z czego to wynika. Jak już sobie wmówią, że już nie są dla Was atrakcyjni, że nie traktujecie ich więcej jako obiekt zainteresowania to zamiast dalej uciekać przed myśliwym mogą nagle zacząć sami gonić myśliwego:) A skoro u Ciebie Rzeko chłopak zostawił swoją obecną to uważam, że i tak nie powinnaś się do niego sama odzywać. Na pewno w takim momencie pomyśli o Tobie (nie wiem, w jaki sposób pomyśli, ale na pewno pomyśli). On w końcu się odezwie, choćby dlatego, że ciekawość i zbyt daleko posunięte analizy i wyciągnięte z nich (raczej błędne) wnioski nie dadzą mu żyć, jeśli się nie odezwie… Tak pewnie ja bym miał, ale to niestety nie znaczy, że u innych będzie podobnie. Życzę szczęścia i powodzenia:) Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
wiesz masz racje, jak przestalam sie odzywac on ciagle szuka kontaktu;p tylko ze ja mam to juz gdzies;P a co do twojego problemu to powiem ci szczerze ze jesli ona juz nic do ciebie nie czuje to nie wazne co zrobisz i tak nie poczuje. ale ja proponuje ci jakies 3-5 dni ciszy absolutnej i potem wlasnie moze zabierz ja na piknik z zaskoczenia :-) no i na pikniku zobaczysz czy troche jej sie tesknilo za toba. mozliwe ze zaprzyjaznicie sie ze soba jeszcze bardziej i kazde z was podzie w swoja strone albo zaprzyjaznicie sie a potem z tego coś wam wyjdzie. ale niestety nie potrafie ci tego powiedziec, uwazaj tylko zeby sie toba nie zaczela bawic. zachowuj sie jak kolega, nie dawaj jej poznac ze nadal cos do niej czujesz niech zobaczy ze przez swoje zzchowanie cie stracila. jesli to do niej dotrze i ja zaboli to wlasnie jak piszesz obudzi sie w niej mysliwy. a jesli nie to naprawde nie rob sobie nadziei. mozesz sie mocno rozczarowac a po co masz cierpiec niepotrzebnie. wiadomo ze milosc to nie proste sprawy ale musisz myslec jak wyjsc z tego bez wiekszego szwanku. jest tyle kobiet ktore chcialaby takiego faceta jak Ty. pozdrawiam i zycze zwyciestwa (szeroko pojetego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczęłam pisać opisy na gg dotyczące mojego byłego że ze kiedyś zapomnę o nim,ze mam teraz zamiast serca zimny głaz..i nagle on do mnie napisał na gg ze przemyślał se to wszystko i ze chce do mnie wrócić bo zerwał bo był z tamta dziewczyna myśląc ze zapomni o mnie ale nie udało mu się i z nią zerwał bo to nie miało dla niego sensu..wczoraj byłam u koleżanki to postanowiłam do niego zajrzeć i się go zapytać czy coś do mnie czuje czy chce wrócić tym bardziej ze mi tak pisał na gg to powiedział ze nie bo teraz jest wolny i ze może robić co chce i ze nie podoba się jemu moje zachowanie wobec niego.to powiedziałam ok i odeszłam..i po 10min przyszedł ze swoja przyjaciółką i mi powiedział ze chce do mnie wrócić bo mu zależy tylko ze ja muszę się zmienić względem jego...i jesteśmy razem narazie te pisanie zbytnio nam nie idzie bo nie chce za bardzo żeby widział ze bardzo mi zależy..sama już nie wiem co tym myśleć doradź mi coś buba123 co tym sadzisz..przez cały czas miałam nadzieje ze wróci do mnie i wrócił jednak nadzieja jest matka wytrwałych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
NO NIE MOW... jestem w szoku:D myslalam ze szanse sa rowne 0:P a tu surprise :) bardzo sie cieszę. mam nadzieje ze to co mowi to prawda. traktuj go z dystansem i nie rob dawnych bledow. wyczuj czy on sie toba nie bawi. bo po tym co ci mowil... ja bym mu nie ufala w 100% ale pokaz ze mu ufasz bo brak zaufania boli faceta. tylko na litosc boska nie pokazuj mu ze jestes na kazde jego zawolanie bo moze sie okazac ze jego zainteresowanie wynika z tego ze z tamta mu nie wyszlo i szuka pocieszenia. pokaz ze jestes kims wartosciowym i nie do konca dostepnym. trzymam kciukensy:P ja juz nie mam chyba nadziei, moj jest z tamta juz 2 miesiace;p wiec :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tektura
buba 125 To znowu ja, mam nadzieje ze pamietasz moja historie. No tak jestem sam sobie winien wiem to. Zostawilem ja kiedys a ona bardzo kochala i teraz to samo mnie spotkalo. Mialem jakies przygody z innymi dziewczynami podczas tej przerwy ale zadnego powaznego zwiazku. Coz... Teraz chcialbym tylko wiedziec ze zrobilem wszystko zeby uratowac ten zwiazek. Rozumiem ze bylismy od siebie daleko, nie dbalem o nia wystarczajaco, poznala kogos innego i zapragnela sprobowac innego zycia. Powiedziala mi ze boi sie przyszlosci. Ze nie wie czego chce... Ze byla dla mnie taka niedobra. I ze nie wie jak ja to znioslem. I jeszcze ze nie wierzy ze to koniec miedzy nami... Wszystko to rozumiem ale co z tego. Nasza ostatnia rozmowa byla niezbyt udana - ja staralem sie pokazac ze wszystko u mnie ok, mowilem jej ze nie moge zyc z nia nieczujac ze mnie kocha, ze powinna byc sama albo sprobowac byc z kims innym... tymczasem to wszystko nieprawda... W ogole tak nie mysle... I nie wiem jak takie rzeczy w ogole moglem powiedziec. W swieta bedzie okazja zeby sie spotkac bo ona i ja jedziemy odwiedzic nasze rodziny. Czy w ogole sie do niej odzywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No masz racje buba123..wczoraj mi powiedział ze jedzie z kumplem do Międzyzdroji na weekend to napisałam mu milej podróży to wtedy od razu napisał czy chcę z nimi jechać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
jestes w trudnej sytuacji. naprawde szczerze ci wspolczuje. ale widac ze to madra dziewczyna i nie bedzie sie bawic w zadne gierki. na twoim miejscu walczylabym o nią. brak kontaktu raczej nie jest wskazany. odzywaj sie do niej raz na pare dni z umiarem, przypominaj o sobie, wyslij jej kwiaty nie wiem wysil sie. czekala na ciebie tyle czasu moze teraz na nia przyszedl okres zwatpienia? jesli jestes pewien ze ja kochasz to walcz, facetowi bardziej przystoi niz kobiecie. oczywiscie nie mowie zebys jej plakal w rekaw (a i tacy są;) ale pokaz ze ja kochasz w jakis subtelny sposob, na pewno cos wymyslisz! nie pokazuj ze ci to zwisa bo ona utwierdzi sie w przekonaniu ze dobrze zrobila bo nie dosc ze juz raz ja zawiodles to jeszcze nie walczysz o jej wzgledy = nie zależy ci. a skoro z drugiej strony ma kogos kto pewnie jest w nia wpatrzony jak myslisz kogo wybierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
super rzeko. nie myslalam ze z was jeszcze cos bedzie.a tu prosze, pomylilam sie. co do sieibe tez chcialabym sie mylic, ale wiem jak bedzie. jedyne czego chce to zeby kiedys blagal o wybaczenie. i zebym mogla mu tylko w pysk walnąć :D szanse na to jakby nie bylo sa, bo nie wydaje mi sie ze dobrze przemyslal decyzje o tym czy mnie kocha czy nie, kiedy pod bokiem krecila mu sie juz nowa niunia, inna i w ogole tajemnicza, fascynujaca bla bla. mi pozostaje tylko wygladac swietnie i czekac az mu klapki z oczu spadna ;D a wtedy to juz tylko lac i patrzec czy rowno puchnie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tektura
Dzieki buba125 Wiesz, problem w tym ze ja juz walczylem... Dowiedzialem sie o jej romansie 6 miesiecy temu... (niby sie skonczyl, ale pracuje z nim i on za nia szaleje). I wtedy (kiedy sie dowiedzialem) jakbym dostal w twarz. Postanowilem zrobic wszystko zeby z nia byc. Byly miedzy nami napiete sytuacje bo bylem wciaz zazdrosny o tamtego goscia (caly czas sie z nim widywala) ale staralem sie olac to w miare mozliwosci. Odwiedzalem tak czesto jak tylko moglem (obecnie mieszkamy zagranica w dwoch roznych krajach) i staralem sie na maksa, do tego stopnia ze postanowilem rzucic prace i przeprowadzic sie do niej zebysmy wreszcie zamieszkali wspolnie Ale chcialem wiedziec ze ona tego tez chce, wiec pytalem. W koncu zdecydowalem zlozylem wypowiedzienie i wtedy uslyszalem ze ona nie wyobraza sobie naszego bycia razem i ze moze powinna byc sama, po tym wszystkim co mi zrobila, ze byla niedobra... Co moglem powiedziec, powiedzialem ze OK. To byla super smutna i wzuszajaca rozmowa. I od dwoch miesiecy sie nie widzielismy. Rozmawialismy zaledwie kilka razy przez telefon, z czego ja odezwalem sie raz. Wtedy na koniec bardzo mi podziekowala ze z nia rozmawiam. I wtedy poczulem sie zle, tak jakby to znaczylo ze ona wie ze nie powiniennem tego robic. Powiedzialem jej ze nie wyobrazam sobie ze zostaniemy teraz poprostu przyjaciolmi. I zeby nigdy nie mowila ze nie zrobilem wszystkiego zeby z nia byc. I tyle. Co wiecej moge zrobic? Co mam do niej dzwonic i pocieszac? Czy spotkac sie w swieta? Duza szansa ze rozwali mnie to kompletnie a ona tylko poczuje sie lepiej bo ma kontrole nad sytuacja (jesli odezwe sie pierwszy). Jasne ze najchetniej gadalbym z nia kazdego dnia ale jesli chce byc sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
dobra, w takim razie daj jej czas zeby pobyla sama. moze cos zrozumie. odezwij sie do niej za jakis czas dopiero. sama juz teraz nie wiem czy powinienes dac spokoj czy walczyc. ale chyba walka nie ma sensu. moze zateskni i wroci. a jak nie to przynajmniej bedziesz wiedzial ze to nie byla ta jedyna. jak bedziecie sie widziec to powiedz jej tylko ze kochasz ją i ze bedziesz czekal, ale zeby pamietala ze nie do konca zycia. i z tym ja zostaw. jak nie podziala to chyba daj soibe spokoj. najpierw ty ja zawiodles potem ona ciebie, i skoro nie chce wrocic mimo ze jej wybaczyles to... zrob to co ci napisalam przy najblizszym spotkaniu czy rozmowie przez telefon i zacznij zyc swoim zyciem. ona zna twoj numer wiec na pewno jesli sie zdecyduje wie gdzie cie szukac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frytkaaa7171
Ja tez jestem w trudnej sytuacji, a mianowicie mój chłopak nie che być już ze mną bo mówi że go denerwuje, ze on potrzebuje spokoju. Ja wiem juz z czego to wynika- wszystko zaczeło się od wypadku samochodowego jakieś 4 mc temu. ja prowadziłam on szarpnoł mi za kierownice auto wpadło w poślizg i dachwało. Bardzo byłam rozalona ze starciłam moje autko i go obwiniałam o to, potem zaczeła się sparaw odzszkodowania dla niego jako pasażera ciagle mówił o swoim uszczerbku na zdrowiu ze zadne pieniądze mu niezwróca zdrowia choć nic nam się nie stało zero obrażeń. Ja sie denerwowałam że tak ciagle mówi o tej kasie ze nic sie nie poczuwa do tego wypadku. Wkońcu zaczeło byc źle chciał sie ze mna roztac ale sie nie roztał bo powiedziałam mu ze go Kocham i sie pogodziliśmy ale nietrwało to długo bo powiedział ze wziełam go na litość i że on nie chce mieć dziewczyny. Bylismy ze sobą prawie 4 lata, dzisiaj byłaby nasza rocznica ja go nadal kocham całym sercem i nie chce żyć bez niego. On sie nieodzywa a ja jestem bardzo rozżalona co ja mam zrobić??? dać mu czasu??? czy napiasać np. list co czuje??my nie możemy żyć osobno ja nie chce nikogo innego???Niepiszcie mi ze ma kogos innego bo wiem że nie ma!prosze doradżcie coś?? znajomi też uważali nas za idelana pare wrecz aż sie dopytywali kiedy ślub ale my nie planujemy narazie może sie przestraszył że juz tak długo jesteśmy że to zobowiązuje do ślubu bo tez była o tym rozmowa. Jestesmy młodzi 23 i 24 wiem że on sie boi dużego kroku w dorosłość, bo nawet nie mieszkamy ze sobą a mu dobrze jest jak jest bo ma swoj dom auto, kochany motor i kolegów wiem że sobie mysli ze by musiał zrezygnowac z tego ale to nie prawda bo ja sama lubie jeżdzić na motorze prosze was o rade pomózcie mi go odzyskac????bo jestem jak zbity pies nie śpie nie jem siedze tylkow domu myśle i płacze:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
nigdy nie mow ze jestes pewna ze nie ma innej. ja tez bylam pewna. ba, sam mi mowil ze nie ma nikogo nawet na oku. a po pieciu dniach dowiedzialam sie kieyd probowlaam cala sytuacje odkrecic ze on juz ma nowa dziewczyne :] wiec... a tak ogolnie to troche dupek z niego z tym wypadkiem. ja bym go chyba nie chciala znac. jedyne co mozesz zrobic to dac mu spokoj. jak cie kocha to poczuje pustke i wroci a jak nie to chyba nie chcesz go znowu brac na litość? daj spokoj. wiem ze ci ciezko, ale to naprawde bez sensu. im bardziej go olejesz tym bardziej on bedzie zainteresowany. chyba ze naprawde ma cie wiesz gdzie. czego ci nie zycze;[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadiiii
...pisze...do Was...bo mam nadzieje, że ktoś mi doradzi...pomoże odzyskać utracone serduszko...bo ja nie wiemm..co mam już robicc... może ktoś był w podobnej sytuacji, chociaż ludzie różnia się od siebie i każdy reaguje inaczejj.. o to moja historia byłam z chlopakiem niespełna 4 lata..Kochaliśmy sie i nadal tak jest...nigdzie nie wychodziliśmy bez siebie...a jesli juz to naprawde żadko..jadac do szkoły...mialam telefony co chwilka..gdzie juz jesteemm..ale wiedziałm ze to dlatego ze sie omnie matrwi...tylko z czasem zaczeło mnie to juz wkurzac..ze on mi nie ufa.i ciagle ma jakies podejrzenia..i z tego względu wolałam mu nie mówić..ze odwiedził mnie np w parcy sasiad...zeby nic nie myslał..zeby nie był zazdrosny...i tym podobne z mojej strony kłamstweka..tylko ze one pozniej wyszły na jaw....tzn spotkał..mojego sasiada a ten powiedział..ze był..((jesli to koś przeczyta to pewnie sie uśmieje..w pracy miałam telefony..jak przyszedł klient mężczyzna..musiałam miec telefon właczony))i po tym...ze mna jak go "okłamywałam" rozmawialiśmy dłuuugo przez telefon..jadac do szkoły..nawet nie poszłam na zajecia.. powiedział mi przykre rzeczy,,ze załuje ze mnie poznał..ze jest ze mna nieszczesliwy...ze juz ze mna nie bedzie itp...i po tym spotkałam sie z takim chłopakeim,.któremu sie podobałam..i ja jak głupia...nastolatka..sie z nim całowałammm....tylko ze ktoś nas zobaczyła!!!! NIE POTRAFIE SOBIE TEGO WYBACZYĆ- BO TO DLA MNIE NIE MIAŁO ZADNEGO ZNACZENIA!!CHIALAM...MOZ EPOCZUCC..ZE KOMUS JESTEM POTRZEBAN..ni wiemm..nie cche sie tłumaczycc...ALE CCHE ODZYSKAC MOJEGO CHŁOPAKA A NIE WIEM CO MAM ZROBIC...on jest taki uparty i zawzięty...tak koloryzuje cała ą sytuacje..ze wyszalam na potwora...owaza ze go musiałm wczesniej zdradzac...i wogóle...wszystko co najgorsze...licze na WASZA POMOC!!! CZEKAM NA SZYBKA ODP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadiiii
..od tego zdarzenia minęły juz prawie 4 tygodnie...spotkalismy sie po tym zajsciu 4 razy...i zawsze po kazdym miałam nadzieje, że bedzie lepiej ze zapomni..ale niestety..wczoraj był u mniee...ale juz przy wejsciu..powiedział mi ze załuje ze do mnie przyjechał..powiedział...ze próbował zapomniec bo tak bardzo chciałby byc ze mna...ale nie może i NIgdy nie będzie...chce żebyśmy od czasu do czasu sie widywali jakoprzyjaciele..nie chce go stracić..czy przyjaźn pomoże mu odzyskać zaufanie...?? nie chce do niego dzwonić bo każda rozmowa kończy sie kłótnią...wypomina mi ...a ja co mam powiedzieć na swoja obrone..skoro zawiniłamm....i zniszczyłam wszystko..ale Najwazniejsze jest to ze NAPRAWDE GO KOCHAM I NIE MOGE BEZ NIEGO ŻYĆ!!!.pomóżcie mi...gdy ktoś sie zainteresuje moim problemem...opowiem dokładniej.. i ZAWSZE POMOGĘ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
ile Ty masz lat? nie dziwie sie Twojemu chlopakowi. sama napisalas ze sie o ciebie martwił, a ty zamiast wytlumcayzc mu zeby nie przesadzał zaczelas go oklamywac. nie dziwie sie ze ci nie ufa. nie wiem co mozesz teraz zrobić. chyba tylko szczerze i SPOKOJNIE porozmawiac. ale najpierw DOROŚNIJ :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadiiii
popełniłam najwiekszy błąd w moim życiu...nie wiem dlaczego...rozmawiamy...ale on mi nie wierzy w nicc...a mam 23 lata...i nigdy nie miałam zamiaru sie bawić...miec kogoś na lewo.szczerz go kochałamm...I WIEM CO ZROBIŁAM JESTEM TEGO ŚWIADOMA.. ale myslisz ze przyjaź.;pomoże mi go odzyskac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadiiii
on naprawde czasmi bezpodstawnie była zazdrosnyy...ja nigdzie nie chodziłamm..nigdy nie dawałam mu powoodów....a jesli wynikła jakas głupia sytuacja...to to był zawsze koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadiiii
czy da sie to jescze uratowac..???? ..skoro on tak wszystko koloryzuje??? wiem ze mnie kocha!!...ja sobie tego nie wybacze...jak go naprawde strace!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój chłopak znowu chciał zemną zerwać..Bo ma racje jestem egoistką i myślę wyłącznie o sobie jak mi powiedział ze zrywa dzisiaj to wtedy mu powiedziałam ze go kocham bo zawsze mówię mu te słowo wtedy kiedy chce zemną zerwać..JA czuje coś do niego i on do mnie tylko problem w tym że nie potrafimy sie dogadać ze sobą mamy różne charaktery i nie pasujemy do siebie..wszyscy jego kumple sie dziwią jak on zemna wytrzymuje..problem w tym ze choćbym chciała sie zmienić to sie nie zmienię bo próbowałam setki razy i nic z tego..jak myślisz buba123 ma wogole ten zwiazek jakis sens bo mi sie wydaje ze ten zwiazek wkoncu rozpadnie sie na dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
nadiii, wiesz ja myśle że powinnaś wziąć to na zimno. nie przejmuj sie tym. nie wmawiaj sobie ze to ten jedyny i nikogo nigdy tak nie pookchasz bla bla. wytlumacz mu cala sprawe jeszcze raz na spokojnie, rzeczowo i konkretnie nie placz nie lamentuj i nie panikuj. POKAZ ZE SIE CENISZ i ze MASZ SWOJĄ WARTOŚĆ! powiedz mu wszystko zwięzle tak jak teraz ci to napisze: nie miales, nie masz i nie bedziesz mial prawa mnie kontrolowac. denerwowalo mnie to, że ciągle mnie kontrolujesz i mi nie ufasz, wiec przestalam ci sie spowiadać. powinienes to zrozumiec, w koncu jestes facetem. odezwij sie jak to przemyślisz. i na tym zakoncz spotkanie. dopoki ci nie da znac nie spotykac sie z nim. to bedzie dla niego jak kubel zimnej wody. moim zdaniem on doskonale wie ze zle zrobil, ale widzac ze jestes mu w 100% oddana probuje sprawić żebyś poczuła sie gorsza winna. a potem to juz wezmie cie pod pantofel. pokaz mu ze sie nie dasz. jeśli po tej rozmowie wiecej sie z nim nie umowisz, nie bedziesz pisac do niego i dzwonic on sam zacznie o cieibe zabiegac szybciej niz myslisz. slowa zakazane: tesknie za tobą, brakuje mi cie, kocham cie raczej tez unikaj. no ewentualnie na tym spotkaniu powiedz mu ze go kochasz ale nie pozwolisz sie traktowac jak niewolnika. ZYCZE POWODZENIA. aha, daj mi swojego maila wysle ci swietna ksiazke. powinna ci pomoc w tym zwiazku i ewentualnie nastepnych. ja wlasnie skonczylam czytac i powiem ci ze wiele sie dowiedzialam. pamietaj : facet pozwoli sobie na tyle ile ty sama mu pozwolisz. trzymam kciuki, nie daj sie! aha no i badz mila wiadomo, ale rzeczowa. nie mow zbyt dlugo to co napisalam w zupelnosci wystarczy. faceci po 2 minutach przestaja nas sluchac. PApa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
rzeko, na czym polega to ze on ledwo z toba wytrzymuje? awanturujesz sie o byle co? mysle ze zamiast sie rozpisywac podaj mi swojego maila i wysle ci te ksiazke ktora wysle nadi. powinna pomoc. mozliwe ze dzieki niej zmienisz postepowanie albo rzucisz go w cholere. nie mecz sie w czym co ci nie odpowiada!! podaj maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
nadi, no i nie zrzędz. wszystko na luzie. musi sie udac. i jeszcze jedno. taka taktyka serio dziala. wiecie ja bylam w totalnie beznadziejnej sytuacji. bylam w faceta wpatrzona jak w obrazek, bylam mila kochana i ulegla, w koncu mnie zostawil po dwoch latach i polecial do innej. przez jakis miesiac rozpaczalam, panikowalam. potem zaczelam go olewac, nie dzownilam nie pisalam. pokazlaam mu ze mam swoje zycie. i wiecie co? on teraz ciagle dzwoni a ja nie zawsze mam dla niego czas. on majac ta druga dizewczyne flirtuje ze mna. choc ja traktuje go jak kolege. da sie? da sie. to nie znaczy ze do niego wroce, do tego droga daleka mozliwe ze nigdy do siebie nie wrocimy ale juz przestalo mi na tym zalezec. im bardziej sie oddalasz tym bardziej on boi sie ze cie straci. i zaczyna cie gonic. ale nie mozna dac sie szybko zlapac, trzeba uciekac. najlepiej do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitala
Rzeko ja tez mam ten problem. Chłopak ciagle chce ze mną zrywać, bo uwaza, ze ciagle mysle o sobie, chce robić wszystko, żeby to dla mnie było najlepsze. Mówi także, że ciągle szukam powodów, żeby się kłócić. Jak mam być szczera to jest tak, ale nie do końca. Próbowałam tyle razy się zmieniać, ale za każdym razem jest tak samo, bezskutecznie. Bardzo Go kocham i nie wyobrażam sobie innego mężczyzny w moim życiu. Wiem, co przechodzisz. Cieszę się, że znalazłam to forum :P Może inni znają na to jeszcze jakieś porady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitala
Buba co to za ksiązka? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tektura
Happy End nastapil. Jestem w szoku. Spedzilismy uroczy dzien w swieta. Jestesmy razem. Przeprowadzam sie do niej za 2 i pol tyg. Ale jestem tez przerazony. Co zrobic zeby sie nie schrzanilo? Poradzcie prosze. Wiem ze 90 proc powrotow to porazka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tektura
Naprawde dziwne uczucie. Zupelnie nie wiem jak z nia postepowac. To takie dziwne nie rozmawiac 2 miechy a potem mowic do kogos znow “kochanie”. Czy mam byc caly czas na lekkim dystansie? Uznalismy ze chcemy zamieszkac razem wiec to oznacza powrot… Tak bym chcial zeby sie udalo…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
tektura, ciesze sie bardzo :))) jesli ją kochasz to mowienie do niej kochanie nie sprawi ci problemu, zobaczysz. i ine nastawiaj sie z gory na porazke. skoro ja wczesniej zaniedbywales to teraz badz dla niej dobry - ale nie grzeczny chlopaczek na posylki bo to też średnio. bądź sobą a będzie OKI. życzę powodzenia. w razie watpliwości pisz, postaram sie pomóc :) kitala, ksiazka pt. dlaczego mezczyzni kochaja zołzy. powinnas znalezc tam odpowiedz na swoje pytanie. a tak w skrócie skoro facet ci mowi ze klocisz sie o byle pierdoly to wyjdzie jest jedno wrzuc na luz. jak zrobi cos glupiego to nie zredz i nie kloc sie z nim tylko przestan sie odzywac, ale nie ze jestes wielce obrazona tylko po prostu dystansujesz sie do sprawy. na facetow bardziej dziala milczenie niz godzinne zrzedzenie. a jesli czujesz ze facet cie nie szanuje - przestan kolo niego skakaz, zlap dystans, przestan spedzac z nim tyle czasu na ile on ma ochotre, ogranicz troche wasze kontakty. zreszta wszystko bedziesz miec w ksiazce ekstra opisane. przeczytalam to wczoraj do konca i jestem pod wrazeniem. sama mialam ten sam problem w zwiazku, im bardziej on mnie wkurzal tym bardziej ja sie denerwowalam .pokaz ze nie jest calym twoim swiatem a bedzie git. a najlepiej na poczatek podaj maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
tektura, to jak wytlumaczysz fakt ze moj byly idiota przez telefon przez przypadek albo specjalnie powiedzial do mnie "kochanie"? on chyba nie ma za grosz wstydu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tektura
dzieki buba Najgorsza jest ta odleglosc. Niestety widzimy sie dopiero na poczatku maja. Wiec do przezycia w rozlace jeszcze ponad 2 tyg. Wiesz to dziwny czas, nie widzielismy sie 2 miesiace przed swietami i kurcze nawet nie mam o czym z nia rozmawiac - tzn nie mamy wspolnych przezyc, a nie chce gadac o pogodzie i o tym co jadlem. Snucie planow tez jest troche dziwne... Moze ograniczyc troche kontakt i np. wysylac jej maile i dzwonic sporadycznie? To dla niej taki czas ze moze sie ciagle zastanawiac i wahac, chociaz wlasciwie wszystko jest ok, powiedziala ze chce zebym do niej przyjechal i zebysmy zamieszkali razem. Tzn. wlasciwie ja to zaproponowalem, a ona na to - no jasne! Gdybym nie zapytal to pewnie nic miedzy nami by sie nie zmienilo. Kobieta to zagadka, naprawde. Ja kurcze nie chce tylko wrocic do punktu wyjscia. Hmm... twoj byly rzeczywiscie jest raczej nonszalancki... skoro nic od ciebie nie chce to po co tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×