Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość Wariatka 22
"troper" Wreszcie jakiś rozsadny facet na tym świecie hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trooper
no bo tak to jest, coz zyskujemy dolujac sie i martwiac? bylo, minelo - nic nie odzyskamy, nic na sile nie zdzialamy - gdyby bowiem byly szanse naprawy czegos co sie rozpadlo, dawno juz by sie udalo, zreszta obie strony musza sie starac - wiadomo przebolec trzeba, moze i nie jedna lze wylac w poduszke ale czasem warto tez "zmusic" sie do zmiany nastawienia - nic nie stracimy a zyskac mozna wiele, na pewno inna jesli nie lepsza perspetkywe. a wszystko to co poprawia nam nastroj i sprawia ze widzimy swiat w lepszych barwach, daje nam szanse na bycie ciut bardziej szczesliwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trooper
w takiej sytuacji to chyba najlepiej odciac to co juz bylo i minelo. zajac sie soba. a przede wszystkim nie tracic wiary w siebie!!! dla jednego jests przecietna a dla innego bedziesz boginia piekna i podobnie on, dla Ciebie jest kims bardzo przystojnym ale dla innych kobiet wcale juz nie musi byc taki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Natalia ja myślałam co by było gdybym miała kontakt z moim byłym i doszłam do wniosku że gdyby tak było to nawet bym nie chciała tracic czasu na niego bo i tak nic by z tego nie było a nawet gdyby to i tak skonczyło by sie tym samym co teraz. Wiec po co marnowac czas na cos co nie ma sensu? Nie lepiej ten czas "lepiej" wykorzystać bez niego? I poznac kogos fajnego? Kogos kto naprawde jest wart mojej uwagi i czasu. Skoro piszesz że gdyby twój były miał okazje z kimś być to pewnie by był w takim razie odpowiedz sobie na pytanie na co ty czekasz? Na to aż on ci powie że z kimś jest? Albo bedzie z toba dopóki kogoś nie znajdzie a jak znajzie to powie ci sory to nie było to i że wasz zwiazek nie ma sensu? Przemyślałam to wszystko i doszłam do wniosku że nie warto poswiecać sie dla kogoś kto nie jest tego wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Troper Kiedys przeczytałam w gazecie ze trzeba dac sobie czas trzeba wypłakac wszystko z siebie zeby przeszło ze nie mozna dusic niczego w sobie dopiero jak bedzie sie gotowym zaczac od nowa. Wiem jak to brzmi ale jest w tym troche racji. Podobno jak nie zrobi sie tego teraz to bedzie sie to za nami wlokło w nieskończoność. Masz racje na rozpamietywaniu nie zyska sie nic a na otwarcie sie do ludzi mozna zyskac bardzo wiele. Tylko trzeba byc na to gotowym :) Ogólnie jako facet podejście do zycia masz dobre i szczerze mówiac jestes jedynym facetem od którego słysze takie słowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trooper
dzieki ale swoje tez musialem przejsc by to zrozumiec, heh ;) wiem, nie jest latwo, rozumiem doskonale jak to jest gdy, bylo sie z kims razem, byly plany, istnialo wiele rzeczy zwiazanych z ta osoba a tu nagle bach! i wszystko sie rujnuje, szok i brak zrozumienia dlaczego tak wyszlo. najpierw nie wierzymy w to, zaprzeczamy i jednoczesnie karmiac sie nadzieja walczymy, wierzymy itd, a to jest tylko cos co moze nas bardziej zameczyc. nawet jesli sie jakims cudem uda cos odzyskac to nie jest to juz na rownych warunkach a to jest najgorsze. ja mysle ze najlepiej jest gdy sie wspolnie podejmuje decyzje o rozstaniu ale jesli juz jedna strona odchodzi to nie pozostaje nic innego jak zaakceptowac i tyle. widac nie umiala ta strona dojrzec tego co jest w nas najwartosciowsze. mowiac najkrocej "ich strata" ;) czas leczy rany, co z oczu to z serca a jesli uswiadomimy sobie ze tak naprawde tesknimy nie tyle za dana osoba a za zwiazkiem, dajacym szczescie to tez latwiej sie pogodzic i pokonac bol... uff, sie rozpisalem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Troper nie masz za co dziekowac ja pisze co myśle. Ale fakt trzeba troche przejść żeby cos zrozumiec. Ja zrozumiałam do dopiero dzis że nie ma sensu ciagnąć czegos co juz dawno ten sens straciło a jak mozna walczyc o cos czego juz nie ma? To na nic wiec lepiej swoje siły "przelac" na cos wartościowego na cos ( lub kogos) co ma sens :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Troper ile ty najdłużej byłeś z dziewczyna i jak wyglądał wasz zwiazek? Jak przezyłes rozstanie? Jestem na tym forum zaledwie od 3 dni i jeśli opisywałes juz swoja historie to zapodaj na której stronie a jeśli nie to prosze odpowiedz na te pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trooper
toc pewno! np. jutro bedziesz szla po bulki i moze przypadkiem spotkasz swa prawdziwa milosc za rogiem, a tak siedzac w domu i placzac moze sie wcale nie chciec isc po te bulki i taaaka okazja sie zmarnuje .... :P zycie tak niekiedy zaskakuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trooper
no jasne:) dobra mile panie zegnam sie bo jutro wczesnie do pracy startuje, pewnie zajrze jeszcze niebawem wiec cos wowczas zostawie narazie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Hejka :) Jak wam dzionek mija? Natalia masz racje kiedy nasi "byli" sie zorietuja co stracili juz bedzie za późno. A ja tylko czekam na tą chwile w której mu to powiem ;] Bo cos czuje że taka nadejdzie. Zreszta nawet gdy będę sama nie dam mu szansy. Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Natalia ja nawet jak będę coś do niego czuła to nie bede potrafiła mu już zaufać po tym co zrobił po tym jak działał na dwa fronty ;/ Poprostu brzydze sie facetem który tak robi. Powiem tak " Miał cie ktoś inny to ja cie już nie chce" Zreszta bez niego moge wszystko a z nim nic. To na co mi taki facet? NA NIC !! Pozdrawiam 3 maj sie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna j
czesc wszytkim weszlam tutaj o porade mianowicie zerwal ze mna chlopak.. zaczne od poczatku. Bylismy ze soba 4 miesiace, ale byly bardzo intensywne, w ciagu tych miesiecy bylam 2 miesiace ze granica, on to zakceptowal i czekal, mielismy brdzo czesto ze soba kontakt, znosil moje wszystkie zalamania i wogole, mowil mi ze jak wroce bedziemy razem, ze jestem bardzo wazna dla niego, i ze sie zakochal we mnie. Wrocilam i bylo super, cieszylismy sie jak dzieci :) i raz mu powiedzialam ze chcialbym nacieszyc sie nim jeszcze bardziej, ze chcialabym troszke wiecej spedzic z nim czasu no i jakos wyszlo, ze on skonczyl powiedzial ze on chce byc sam, ze tak bedzie lepiej dla mnie i jego, ja w to nie uwierzylam, bo wiedzialam ze czuje cos do mnie, widzialam jego opisy na gg, wiedzialam ze cierpi. Ja sie do niego odzywalam i tak sie stalo ze wrocilismy do siebie, i kazde z nas docenilo to co strcilo wczesniej,ale powiedzial mi ze chcialby czasami pobyc sam, powiedzialam ok. bylo wyznanie milosci i wszystko. I pewnej soboty, kiedy on mial wolne a ja nie mialam zadnych planow, powiedzial mi ze chce isc z chlopakami na piwo, zapytalam sie czy weznie mnie ze soba, a on powiedzial mi ze wolaby isc sam, bylam o to zla i mu pokazalam to, dzwonilam do niego tego wieczoru a on albo nie odbieral albo wylanczal tel. no i o 2 w nocy napisal mi ze to koniec! myslalam ze zwarjuje, zaczelam miec do siebie samej wyrzuty, bylo ciezko i jest, bo tak bardzo chcialabym byc teraz kolo niego, i tydz. w sobote dostalam od niego smsa ze za mna teskni i sam nie wie czemu....ja mu odp ze tez tesknie i moze to byl moj blad??? 2 dni temu zadzwonil do mnie w nocy slyszlam ze byl pod wplywem alkoholu ale mowil normalnie :) i zaczol ze teskni, ze chcialby ze man gdzies wyjechac daleko gdzie bedzie tylko ja i on, ze sklamalby gdyby powiedzial ze mnie nie kocha, ze teskni ze mysli o mnie czesto i gesto i takie rzeczy, i mi powiedzial ze nie mialam do niego zaufania, gdzie ja wczesniej powiedzialam mu ze do niego mialam zaufanie duze. mielismy sie spotkac na drugi dzien, ale ja nie moglam bo nie mialam czasu i mu smsa napisalam, a on mi odp ze malo pamieta, bylam na niego wsciekla, napislam mu pare rzezy na gg on mi tez, i napisal tez ze chce ze soba skonczyc, ze chce byc nieszczesliwy i ze ma wszytsko w dupie bo cale jego zycie jest do niczego, ze mam zniknac juz i ze nie mam do niego przyjezdzac... ja mu tez napisalam ze walczy sam ze soba i cierpi tak jak ja ze nie jestemy razem.. i po tym smsie byla cisza....a ma takie opisy na gg, ze wiem ze go tez to wszytsko boli, ja nie wiem co mam robic, cierpie, mysle o nim , ale nie wiem czy warto walczyc....pomoszcie mi, napiscie co mam robic prosze!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna j
czesc wszytkim weszlam tutaj o porade mianowicie zerwal ze mna chlopak.. zaczne od poczatku. Bylismy ze soba 4 miesiace, ale byly bardzo intensywne, w ciagu tych miesiecy bylam 2 miesiace ze granica, on to zakceptowal i czekal, mielismy brdzo czesto ze soba kontakt, znosil moje wszystkie zalamania i wogole, mowil mi ze jak wroce bedziemy razem, ze jestem bardzo wazna dla niego, i ze sie zakochal we mnie. Wrocilam i bylo super, cieszylismy sie jak dzieci :) i raz mu powiedzialam ze chcialbym nacieszyc sie nim jeszcze bardziej, ze chcialabym troszke wiecej spedzic z nim czasu no i jakos wyszlo, ze on skonczyl powiedzial ze on chce byc sam, ze tak bedzie lepiej dla mnie i jego, ja w to nie uwierzylam, bo wiedzialam ze czuje cos do mnie, widzialam jego opisy na gg, wiedzialam ze cierpi. Ja sie do niego odzywalam i tak sie stalo ze wrocilismy do siebie, i kazde z nas docenilo to co strcilo wczesniej,ale powiedzial mi ze chcialby czasami pobyc sam, powiedzialam ok. bylo wyznanie milosci i wszystko. I pewnej soboty, kiedy on mial wolne a ja nie mialam zadnych planow, powiedzial mi ze chce isc z chlopakami na piwo, zapytalam sie czy weznie mnie ze soba, a on powiedzial mi ze wolaby isc sam, bylam o to zla i mu pokazalam to, dzwonilam do niego tego wieczoru a on albo nie odbieral albo wylanczal tel. no i o 2 w nocy napisal mi ze to koniec! myslalam ze zwarjuje, zaczelam miec do siebie samej wyrzuty, bylo ciezko i jest, bo tak bardzo chcialabym byc teraz kolo niego, i tydz. w sobote dostalam od niego smsa ze za mna teskni i sam nie wie czemu....ja mu odp ze tez tesknie i moze to byl moj blad??? 2 dni temu zadzwonil do mnie w nocy slyszlam ze byl pod wplywem alkoholu ale mowil normalnie :) i zaczol ze teskni, ze chcialby ze man gdzies wyjechac daleko gdzie bedzie tylko ja i on, ze sklamalby gdyby powiedzial ze mnie nie kocha, ze teskni ze mysli o mnie czesto i gesto i takie rzeczy, i mi powiedzial ze nie mialam do niego zaufania, gdzie ja wczesniej powiedzialam mu ze do niego mialam zaufanie duze. mielismy sie spotkac na drugi dzien, ale ja nie moglam bo nie mialam czasu i mu smsa napisalam, a on mi odp ze malo pamieta, bylam na niego wsciekla, napislam mu pare rzezy na gg on mi tez, i napisal tez ze chce ze soba skonczyc, ze chce byc nieszczesliwy i ze ma wszytsko w dupie bo cale jego zycie jest do niczego, ze mam zniknac juz i ze nie mam do niego przyjezdzac... ja mu tez napisalam ze walczy sam ze soba i cierpi tak jak ja ze nie jestemy razem.. i po tym smsie byla cisza....a ma takie opisy na gg, ze wiem ze go tez to wszytsko boli, ja nie wiem co mam robic, cierpie, mysle o nim , ale nie wiem czy warto walczyc....pomoszcie mi, napiscie co mam robic prosze!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Panna moim zdaniem on jest niezdecydowany i sam nie wie czego chce. Ja na twoim miejscu napisałabym mu żeby sobie wszystko dobrze przemyślał i sie sam nad soba zastanowił. Bo ci z takiego faceta który raz mówi tak a za drugim inaczej? Co do mnie to ciężko mi sie zrobiło. Znów kolejny samotny wieczór :(:(:( bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętajcie o jednym - nic nie da Wam wydzwanianie do Ex, proszenie o \"jeszcze jedną\" ostatnią rozmowę i przekonywanie Ich, jak wielki błąd robią zostawiając Was. To tym bardziej działa im na nerwy, a Wy zdobywacie metkę rozhiteryzowanego gówniarza, który tym bardziej nie jest dla Nich równorzędnym partnerem, tylko swojego rodzaju dzieckiem do pilnowania i zaspokajania zachcianek. Nie bawcie się w \"przyjaciela na telefon\", bo co tym osiągacie? Oni mają Was na wyciągnięcie ręki ale nie krepują sobie rąk związkiem. Potrzebują Was, kiedy mają sprawę, albo ochotę na sex. A co Wy z tego macie? Łudzicie się, że przebywając w ich otoczeniu jako przyjaciel, odzyskacie to, co Wam zabrano. Nie łudźcie się. Ale przygotujcie się na to, że dostaniecie garść zwierzeń od Waszych Ex na tematy, o których wolelibyście nie słyszeć. Po co samemu sobie sprawiać ból? Rozstałem się ze swoją Dziewczyną rok temu, 23 czerwca. Swojego czasu sporo udzielałem się na forum, ale od kilku miesięcy czytam tylko posty. Postanowiłem napisać dziś, aby powiedzieć Wam, że najgorsze, co możecie robić, to robić wszystko, aby przekonać ich do powrotu i \"jeszcze jednej szansy\". Znam to doskonale z autopsji, bo aby udowodnić, jak ważna jest dla mnie moja Ex skończyłem studia o rok szybciej, przeprowadziłem się 800 km od domu, znajomych i rodziny. Zostawiłem dobrze płatną pracę i dopiero co zakupione mieszkanie. Przeprowadziłem się do dziury na samym końcu wschodniej Polski. Do całkowicie obcego miasta, gdzie bezrobocie sięga 35% (tak, tak, są jeszcze takie zadupia), imałem się jakiejkolwiek pracy tylko po to, aby stać mnie było na opłacenie mieszkania i życie przy swojej Kobiecie. Chciałem udowodnić Jej, że przy mnie nic Jej nie grozi. Na pewno robiliście to samo - byliście oddani swoim partnerom, a Oni tego nie docenili. Nie boli stracona miłość, tylko świadomość, że człowiek stara się, buduje coś nadludzkim wysiłkiem, poświęca się temu bez granic, a pewnego dnia okazuje się, że osoba, dla której to robiliście, dmucha prosto na ten sielankowy domek z kart, który z takim mozołem stawialiście. Przestańcie myśleć o Ex i pomyślcie o sobie. Na pewno będzie ciężko, ale zróbcie to, bo na pewno od kilku miesięcy czy lat nie robiliście tego. Wiem, że Wam trudno. Ja nie wysypiałem się kilka miesięcy, schudłem prawi 20 kg, co przy mojej standardowej wadze 75kg nie jest żadną rewelacją. Przeżyłem tak bardzo rozstanie, jak pewnie teraz Wy przeżywacie, ale wiecie co? Podnieście się!!! Naprawdę!!! Wstańcie na nogi. Obróćcie swoje cierpienie w siłę, w napęd, w inspirację ,w chęć i przymus zrobienia czegoś nowego. Zajmijcie sobie czas. Znajdźcie drugą prace, zacznijcie biegać, postawcie na wysiłek fizyczny (to bardzo pomaga). Jeśli jesteście utalentowani, grajcie, malujcie, recytujcie, tańczcie. Róbcie cokolwiek, co przynosiło Wam szczęście, co umiecie tylko Wy. Dla samych siebie. Zacznijcie spotykać się z kimś, komu możecie się wyżalić, ale nie mówcie o tym wszystkim ludziom. Nie chodźcie na imprezy, na których możecie spotkać Waszych Ex i odetnijcie się od Nich totalnie. Wywalcie Ich numer gg (przecież i tak znacie go na pamięć), wywalcie wspólne zdjęcia z naszej-klasy. Zagrania w stylu robienia sobie fotek z przystojniakami czy panienkami na \"super imprezie\" i chwalenie się nimi na naszej-klasie to tani chwyt i wcale nie działa na Ex. Zaufajcie mi, bo nie tak dawno sam to przerabiałem. Bardziej zaciekawi Ich to, dlaczego cały czas żebrząc o Ich uczucia, nagle z dnia na dzień milkniecie i nie ma o Was znaku. Zniknijcie z Ich życia tak bardzo, jak tylko się da. Ja tak zrobiłem. Co dzięki temu zyskałem? Spokój ducha, moje serce zaczęło znów bić, śpię i jem jak normalny człowiek. FUNKCJONUJĘ, a nie WEGETUJĘ. Paradoksalnie zerwanie z moją Ex dało mi do myślenia i stało się inspiracją do nagrywania płyty, którą właśnie kończę. Popchnęło mnie to do tego, aby założyć zespół i nauczyć kogoś radości, jaka płynie z komponowania muzyki, aranżowania, pisania tekstów i nagrywania w studiu. A wydanie płyty, to było nasze wspólne marzenie... teraz jest to moje marzenie. Ja je właśnie spełniam, a Ona - stoi w miejscu mimo, że ma ogromny talent. Postawcie więc na siebie. Róbcie to, o czym do tej pory tylko marzyliście. Gwarantuję, że teraz Wam się to uda. Trzymam za Was wszystkich kciuki i pamiętajcie: najgorsze już za Wami. Docenicie to za kilka tygodni, gdy Wasze serca już się trochę uspokoją, organizm zacznie domagać się normalnego jedzenia i snu, a Wy powoli zaczniecie budzić się z letargu i wracać do normalności. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
idz i olej chama!! nie rezygnuj z przyjemnosci. masz mysle o sobie. a TY chcesz iść :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Hejka ja właśnie wróciłam z imprezy było zajebiście :) Teraz ide spać mam nadzieje ze odespie hehe. Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perełka777
Opisze Wam moja historie..Prosze o rade czy warto łudzic sie czy cos bedzie z tej znajomosci, w sumie nie bylismy para, choc zylam nadzieja, ze tak bedzie.Znam faceta, ktory cierpi po nieudanym zwiazku-zdradzial go narzeczona. Bardzo sie sobie spodobalismy wzajemnie, to fascynacja od pierwszego wejrzenia.Zakochalam sie w nim, bo byl dobry dla mnie,uczynny, wrazliwy, mamy podobne zainteresowania. Za to pewnie lubia go tez inne dziewczyny.Ale gdy doszlo do bliskosci miedzy nami, to wycofal sie. Ja zreszta tez mialam metlik w glowie czy zawracac sobie nim glowe bo jest kobieciarzem, bez przerwy jakies dzwoniace kolezanki.Spotykalam go za kazdym razem z inna.To pewnie jego odreagowanie na osobiste przezycia. Bylam zla na jego obojetnosc i zaczelismy sie zle traktowac, w towarzystwie on na moich oczach podrywal wszystkie dziewczyny, robiac mi na zlosc. Ja tez bylam obojetna i nie potrafilam okazac mu uczuc, co tez spowodowane jest tym, ze nie mam doswiadczenia w zwiazkach. Sprobowalam to przelamac i okazalam mu uczucia, uspokoil sie, ale nie wiedzialm co dalej robic. Znow kiedy sie zblizylam np. pocalowalam, przytulilam sie , to zapadal w jakas uczuciowa odchlan i byl taki zimny dla mnie. Zreszta sam przyznal, ze jest bardzo zimny dla mnie, bo jest calkowicie znieczulony na wszystko i zle traktuje kobiety.Unikal spotkan ze mna, uciekal, ale powiedzial, ze z nikim nie jest i na razie nie moze byc.I tak czekalam.Ostatnio powiedzial mi, ze spotyka sie z jakas dziewczyna tylko dla seksu, ale to nie jest milosc. Nie rozumiem po co mi to powiedzial, bardzo sie zle poczulam, bo zostalam potraktowana jak kumpel, a dobrze wiedzial,ze mi na nim zalezy. Nie pojmuje tego..Mogl nie mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa konfitura
Przede wszystkim Do Perełka 777: Przeżywam coś bardzo zbliżonego. Aż wydawało mi się, że czytam o tym samym facecie: rozstanie z ukochaną, tabuny koleżanek, koleżanka od sexu. Nie potrafię udzielić Tobie jednoznacznej odpowiedzi, ale sadzę, że oni doskonale wiedzą co robią, co chcą a czego nie. Kochali kiedyś i ktoś ich bardzo zawiódł i teraz chcą żyć po swojemu, korzystać z życia. Świat daje im przyzwolenie na skakanie z kwiatka na kwiatek, na życie bez prawdziwych uczuć - po co im miłość - już to przerobili i ogromnie się zawiedli, cierpieli. Jestem zakochana w kimś takim. Gdyby nie to o czym napisałam byłby super mężczyzną. Byłam taką koleżanką od sexu - ja inaczej to pojmowałam jednak, po kobiecemu :( Najlepiej zająć się sobą, zostawić samemu sobie takiego kogoś, może kiedyś przemyśli, może kiedyś zmieni swoje postępowanie. Ja próbowałam wspierać, być przyjacielem, dziewczyną...ale nie da się jak druga osoba nie chce. Wiem co przeżywasz i zgadzam się całkowicie z wypowiedzią Listonosza - przeczytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perełka777
do Malinowa Konfitura Dziekuje Ci za zrozumienie. Dokladnie to od niego kiedys uslyszalam: Korzystam z zycia jak sie tylko da i mam to tylko dla siebie. Wszystkie kobiety mam zwyczajnie gdzies..Tylko tak pieknie opowiadal o swojej bylej dziewczynie, kiedy robil dla niej wszystko, bo chyba byla dla niego wszystkim..pewnie pierwsza miloscia. Teraz nie jest w stanie wykrzesac z siebie doslownie nic.. Wlasnie tez probowalam dotrzec do niego na rozne sposoby to obojetnoscia, przyjznia, czuloscia i to nic nie dalo. Moze tym, ze ma kolezanke do seksu chcial mi uswiadomic cos..nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa konfitura
smutne to, że tak wielu jest teraz takich mężczyzn:( Perełko a wyobraź sobie co ta dziewczyna "od seksu" przeżywa! Niestety wydaje mi się, że próbuje ta drogą osiągnąć coś więcej. Kobiety nawet jak są mądre to często nie mądre w relacjach damsko-męskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa konfitura
Natalia - czasem ciężko nie odezwać się, ale można się zaprzeć i tego nie zrobić! I na 100 takich przypadków w 99 lepiej się nie odzywać. Nawet nie po to, żeby on zatęsknił - bo to tak nie jest, tak jak piszesz - będzie tylko ciekawy dlaczego milczysz i co u Ciebie. Zrobić to dla siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perełka777
Do Malinowa Konfitura: Wspolczuje Ci Malinowa Konfiturko, bo dalas duzo z siebie.. On tez na poczatku proponowal mi seks, ale nie podejmowalam tego tematu, bo za bardzo sie nie staral by mnie uwiesc, wiec stwierdzilam, ze jak sie postara to moze..Ale sie nie staral, wiec nie bylo. Np. wysylal mi zdjecia seksownej bielizny, to powiedzialam aby mi ja kupil, to juz tego tematu nie podjal.Powiedzial mi zreszta, ze ja chce seksu z milosci, a on chce tylko seksu i jest zimny. A ja potrzebuje czulosci..Ja wiem,ze on tak w glebi jak kazdy czlowiek pragnie milosci, tylko to zranienie dalo mu w kosc.., bo tak jak wspominalam pieknie mowil o dawnej milosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trooper
ej, dziewczyny czemu sobie zaprzatcie glowy takimi frajerami???? jeden zdradza, drugi nie wie czego chce - przeciez to nie sa prawdziwi mezczyzni, jak dla mnie jesli ktos zdradzil to juz ma pozamiatane a jesli ktos nie wie czego chce, tzn ze jest nie dojrzaly. po co wiec marnowac sobie czas na takie ofiary??? masa fajnych facetow jest, wystarczy tylko troche cierpliwosci, nie ten to inny. natura nie znosi prozni! w 100% popieram wypowiedz listonosza :D tez to przerabialem. olac tych gosci i nie myslcie juz o nich, nie zasluguja na takie partnerki, dajcie sobie z nimi spokoj i uwierzcie ze sa inni faceci na swiecie a nie tylko "ten" lub "tamten" :P \ tylko tracicie bedac z nimi/myslac o nich zobaczycie ze niedlugo bedziecie uwazac ze najlepsze co moglo Was spotkac to wlasnie rozstanie z nimi. pozdro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trooper
spoko, moze musisz sie po prostu sama jeszcze upewnic, przekonac... czasem i tak bywa ze swoje trzeba przejsc lacznie z dawaniem drugiej szansy ale pamietaj to juz nie bedzie zwiazek na rownych zasadach bo Ty bedziesz mu w glebi duszy wdzieczna ze jednak wrocil. i nie dziwie sie ze chcesz by tak bylo, to wszystko pewnie zbyt swieze dla Ciebie i nie latwo tak nagle sie przestawic na inny etap zycia rob co Ci podpowiada serce i tyle, nie martw sie - rozum tez Ci podpowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Hej Natalia. Pewnie że odpoczynek ci dobrze zrobi zalecam :) A co do twojego ex to ja bym na twoim miejscu postawiła mi warunki żeby wiedziec na czym stoje. A co do mnie to ............. właśnie wróciłam z imprezki dosłownie juz 2 noc pod rząd. Uwierz mi na słowo ze jeszcze nigdy nie miałam takiej jazdy jak teraz tylu zajomych zaproszen wszedzie itd. A co do byłego to kilka dni temu dodałam sobie takie zajebiste fotki na NK i ................. wszedł na mój profil. On wszystkim na około mówi ze ma mnie gdzies itd ale mnie sie wydaje że gdyby naprawde tak było to nie wchodziłby na mój profil miałby poprostu na mnie wyje*****ne i raczej nie obchodziło by go nic co jest ze mna zwiazane a wszedł :) Jak myślicie czy to cos znaczy? Tylko napiszcie prosze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
ty tez wchodzisz zobaczyc jak ktos doda nowa fotke. nawet jesli naprawde traktujesz te osobe normalnie. mysle ze to nic nie znaczy. daj sobie z nim spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trooper
ja mysle ze to bez sensu tak analizowac dlaczego to zrobil, dajesz sobie w ten sposob jedynie "kroplowke" w postaci szukania na sile dowodu jego zainteresowania Toba. a nie wiem czy to ma sens, takie karmienie sie. do czego to prowadzi? a moze on to zrobil specjalnie bys potem miala w glowie metlik? albo sie zwyczajnie nudzil? albo po prostu z ciekawosci i tyle? gdyby mu naprawde zalezalo to by inaczej postepowall - STARALBY sie o Ciebie! albo sie z kims jest albo nie i wielkiej filozofii tu nie ma. zreszta, i to jest wlasciwie dla kazdego pytanie - pomysl co by bylo gdyby on rzeczywiscie wrocil. czy chcialabys byc znow z kims takim? kims, kto tak Cie potraktowal? czy wybaczylabys mu ot, tak wszystko to co sprawilo ze cierpialas? czy po tym wszystkim co wiesz o nim teraz bylby to zwiazek na rownych zasadach? bez leku ze znow mu cos sie odwidzi? czy w ogole chcialabys takiego zwiazku? wg mnie to jest droga juz w jedna strone i nie ma co sie odwracac do tylu bo mozna cos waznego przegapic. korzystaj z imprez, ciesz sie zyciem i zapomnij glowa do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×