Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość Wariatka 22
Buba masz racje ja tak zrobiłam i poskutkowało :) Chociaz sie nie zejdziemy to przynajmniej wiem ze on sie wkurwia ze ja sie bawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Natalia napisz mi tylko po co on sie mna interesuje skoro ma laske i swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to przeczytajcie to.... Moja ex miesiąc temu poznała fagasa no i 4,5 letni związek się rozleciał...leci 3 tydzień bez kontaktu Dowiedziałem się ,że pojechała z nim nad morze i jeszcze jedną parką... Tak więc pojechała po całej linii i to ostro.. Kuzwa chociaz kulturalnie by ze mną zerwała, a tu normalnie skończyło się na jednej kłótni podczas której wyciagnałem z niej ze z kim się spotyka...Przyznała się ze mnie zdradziła...Jak to usłyszałem ,powiedziałem ,że ma o mnie zapomnieć..spakowałem swoje rzeczy i wyszedłem bez słowa..bo mieszkaliśmy razem... i od tego czasu 3 tyg jej nie widziałem i nie rozmawiałem... Dostałem takiego kopa w dupe..ale jakoś żyję, dzięki znajomym oczywiście!! Nawet się nie łudzę ,że pomyśli kiedyś, że może jednak źle zrobiła...Jako tako jestem uodporniony na robienie sobie nadzieji..ale to dzięki temu ,że przeczytałem całe 170 stron tego działu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
piotrek, nie łam sie. spotkasz porządniejszą i fajniejszą:) z tym nowym zwiazkiem to oczywiscie wiadomo ze nie na sile. olewka dziala najlepiej ;) moj tez mial sapy ze do niego nie dzwonie, phi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasmine69
Staram się odciąc i nie odzywać do niego ale czasem brakuje mi sił i wspomnienia wracaja ....To jest najgorszy moment kiedy mam ochote odezwac sie..Pech chciał że razem studiujemy i niestety zobacze go szcześliwego juz pod koniec wrzesnia...Mam nadzieje ze czas pozwoli mi zapomnieć o nim i wyrzucić z siebie wszystkie pozytywne emecje dotyczące jego osoby.Boje się ze gdy ja sobie wszystko poukładam on stanie znowu na mojej drodze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trooper
piotrek 8855 glowa do gory nie ta to inna :) nie Ty pierwszy i nie ostatni w takiej sytuacji, zdaje sobie sprawe ze zaj.....ie boli ale dasz rade. a poem stworzysz jeszcze lepszy zwiazek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andżelka
czesc :) moja historia z kolei wygląda tak ze po kilku nieudanych związkach spotkalam swojego obecnego faceta.. z tym że nie wygląda to zbyt kolorowo. był w dugim zwiazku pozniej sie z kims spotykal a pozniej poznał mnie.. początek oczywiście był wspaniały.. starał sie, troszczył i ogólnie super.. jednak z biegiem czasu sytuacja sie odwróciła.. czasem wydaje mi sie ze traktuje mnie tak jak jego ktos kiedys.. zrobil sie obojetny.. wogole nie chce ze mną rozmawiac.. przytulac.. poprostu zimny jak lód.. kiedyś on narzeał ze jego tak ktos traktował.. teraz on mnie.. niewiadomo z jakiego powodu?! kocham go ale juz nie moge z nim byc.. ten zwiazek nic juz mi nie daje.. czuje się jak żebrak żebrający o jakiekolwiek uczucia.. szkoda mi siebie bo kolejny raz ulokowalam swoje uczucia w niewlasciwej osobie.. sadze ze on poprostu mnie nie kocha aaa znalazl sobie kogokolwiek, byle być z kimś na otarcie łez smutno mi.. bo nie wiem jak mam sie zachować z jednej strony nie chce go widzieć a z drugiej nie mam odwagi tego zakończyć bo wiem ze bedzie mi go brakować :( choć w zasadzie brakuje mi go od dawna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andżelka
Piotrek8855 bylam w bardzo podobnym związku jakieś pięć lat tem i uwierz mi ze z biegiem czasu bedziesz dziękował losowi ze się rozstaliście.. jak ktoś kogoś zdradza to juz nie jest fajnie.. a jak raz to zrobi to juz poźniej jej nie zaufasz.. bo ona zawsze może zrobić to kolejny raz.. przykro mi bo wiem jak sie czujesz.. ale przejdzie to .. zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby jest dobrze...ale chyba bardziej sobie to wmawiam niz jest faktycznie..Bo gdy przychodzą chwile samotności pojawiaja sie mysli, wspomnienia i wyrzuty sumienia...że mogło byc inaczej, że może ja żle traktowałem dlatego odeszła...Ale chyba takie jest życie, pełne niespodzianek...Jak ma ktos ochote popisać to zapraszam na gadu 1011619

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jukooo
ok mialyscie racje, juz czw a moj ex sie nie odzywa, dokladnie tydzien temu napisal ze odezwie sie najszybciej jak sie da. Mial byc w tym tyg w moim miesicie i zero. Faktycznie tak jak ktos napisal; nie zdziw sie jesli sie nie odezwie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasmine69
Tak, bycie oziębła to jedyne dobre wyjście. Ale co jeśli to przyniesie odwrotny skutek do zamierzonego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jukooo
Jej pomocy!! wlasnie napisal czy mam dzis czas, troszke pozniej, zeby gdzies wypasc. A ja zamiast sie cieszyc to sie przestraszylam, bo musze sie przygotowac i psychicznie i fizycznie, wiec nie chce dzisiaj, moze jutro, tylko jesli napisze ze dzis nie, a sie okaze ze jutro go nie bedzie to znowu lipa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jukooo
dzieki natalia :), nie odczekalam 2 godz ale 40 min, no i napisalam ze dzis n ie mam czasu, ze moze jutro, na co on ze ok ma czas wieczorkiem :d-i odpisuje po minucie, a ja po parunastu hehe, no i napisal ze ok jutro, on na to ze to moze o 18 w parku- no a kazde nasze spotkanie sie tam zaczynalo, wiec napisalam ze zlamly ta glupia tradycja i spotkajmy sie gdzies indziej, na co on ; ok to gdzie?? no i mam zamiar odpisac dopiero wieczorkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
aaaa... brawoooo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darko1
Witam Wszystkich, Ponad rok temu ja też szukałem dobrego słowa na tym forum i je dostałem więc teraz może teraz ja coś napiszę. Co prawda zeszliśmy siępo kilku tygodniach i teraz nie odstępujemy siebie na krok ale był to trudny dla mnie okres. Przede wszystkim NIE ODZYWAJCIE SIE DO NICH PO ZERWANIU naprawdę to działa. Ja przez pierwsze 2 tygodnie wydzwaniałem błagałem, prosiłem. Nie wiedząc o tym robiłem z siebie pajaca i do teraz siętego wstydzę. Dopiero jak zdecydowałem dać sobie spokój to ona się odezwała. Dajcie czas swoim byłym na przemyślenia, naprawdę oni też tego potrzebują. Narzucając się nic nie wskóracie. Jeśli połówka zdecydowała sięodejśćsiła i prośbami nie sciągniecie jej spowrotem. Jedynie pogorszycie sprawę bo zacznie mieć Was dość. W moim przypadku było to tak że po 2 tygodniach zadzwoniła i powiedział a że tęskni i wie ze nikt nie bedzie jej kochał tak jak ja itd. tak więc po 4 tygodniach byliśmy znowu razem. i tak do teraz :) Naprawdę uwieżcie mi NIE ODZYWAJCIE SIĘ bawcie się, wychodźcie do ludzi. Reakcje na to mogą być tylko 2: 1) Zatęskni i zechce wrócić, 2) Nie zechce wrócić ale Wy wychodząc i nie odzywając się pomożecie też sobie, zapomnicie. To trudne przyznaję ale możliwe. Ja mam to szczęście że mam wypróbowanych przyjaciół którzy nie pozwolili mi siedziećw domu i umartwiać się nad sobą, tylko zabierali i robili dla mnie imprezy, zabawy, wyjścia, koncerty i tak powoli zacząłem odżywać. A potem zadzwoniła.... Pomogła mi też pewna książka która rozprowadzałem kiedyś na tym forum jak tylko wrócę do domu wrzucę link do ściągnięcia jej sobie. Jeśli ktoś chciałby pogadać to smiało proszę o maila: jaden1@tlen.pl Pozdrawiam Wszystkich i głowa do góry!!! NAPEWNO będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasmine69
Dzięki za słowa otuchy, gdyby nie ten topik to chyba dalej tkwiłabym w martwym punkcie. A tak mimo tego iz wiem że mój Ex spotyka sie intesywnie z inną i wcale nie tęskni ja zaczynam myślec o sobie i o swoim szczęściu.Jutro bedzie cięzki dzień Ma się pojawioć na tym samym grilu co ja ....nie wiem czy mam go olać czy też zachowywac się jakby nigdy nic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darko1
Nie jestem najlepszy w doradzaniu komukolwiek zwykle piszę o tym co przeżyłem i czego doświadczylem sam. Ale w tym wypadku się odezwę :) Jeśli interesuje Cię moje zdanie to tak: możliwości jego zachowania jest kilka od zupełnego olewnia Twojej osoby po jakąś zażyłość na tej imprezie. Grunt w tym żebyś nie dała się ponieść emocjom i tańczyć tak jak on zagra. Powinnaśdostosować się do jego zachowania i być baaardzo ale to baaardzo asertywną i co najważniejsze masz siędobrze bawić. Niech go trochę zdzdrość weźmie. Ja osobiście nie wróciłbym już do osoby która spotyka się w międzyczasie z innym, w takim wypadku przestałaby dla mnie istnieć. Może to banał co powiem ale szukaj kogoś innego kto zasłuży na Ciebie. Zagwarantowaćmogę Ci jedno: Z nikim nie będzie Ci tak samo ale napewno inaczej w 99,9% przypadków lepiej. Pamiętaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasmine69
darko1... dzięki za radę, postaram się bawic jak najlepiej. Ostatnim razem udało mi sie to... nie wiem dlaczego, ale wtedy on patrzył sie na mnie z niedowierzaniem i z zazdrością.Przyznam że nei potrafie go rozgryźc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darko1
Powiem Ci jak myśli facet: "rozstaliśmy się a ja jestem taki fajny koleś mmmmmmm..., ona teraz pewnie siedzi i płacze w poduszkę za mną". A tu nagle widzi że wcale źle z Tobą nie jest, bawisz się uśmiechasz! To się kłóci z jego wyobrażeniem o tym co T y tak naprawdę robisz. I BARDZO DOBRZE! Niech wie że ty teżsiębawisz i poznajesz nowe osoby. On tak naprawdę boi się że będziesz kogoś miała, bo chyba traktuję cię jeszcze jako rezerwę (przepraszam za wyrażenie). Jak mu nie wyjdzie to ma tę świadomosć (albo chciałby żeby tak było) że na niego czekasz (we łzach) i wystarczy kilka spotkań i będziecie znowu razem. Wyprowadź go z błedu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darko1
Jest dokładnie tak jak mówisz. Każdy po rozstaniu odżywa w momencie kiedy dochodzi do wniosku że nie ma co płakaćnad rozlanym mlekiem. Trzeba tylko do tego dojść samemu i to jest jeden z najlepszych momentów od rozstania. Ja miałem to szczęście że ona wróciła bardzo szybko po mies samotnosci. Ale od momentu kiedy przestałem się odzywać nie miałem nawet czasu na myślenie o niej. Pogodzony z myślą o rozstaniu myślałem tylko o sobie. Robiłem rzeczy na które miałem ochotę, kupiłem motocykl, zrobiłem prawo jazdy, wróciłem do wyczynowego pływania wróciłem na łono społeczeństwa :) wyszedłem do ludzi i jakoś to odreagowałem. A potem znowu się pojawiła, tylko że nadal robię to na co mam ochotę a i tak nasz zwiazek jest zdrowszy i w lepszej kondycji niż kiedykolwiek. Ale w dalszym ciągu mam tę świadomość że także z kim innym byłoby mi równie dobrze inaczej ale dobrze. Tę traumę już przeżyłem. Jak to mówią "co cię nie zabije to cię wzmocni" Całkowita prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasmine69
Może i traktuje mnie podświadomie jako rezerwę ale chyba się przejedzie. Tak jak napisała to Natalia 24.85 gdyby nawet próbował wrócic nie wiem czy ja bym tego chciała,musiałby sie strasznie starać(co do niego nie pasuje) a poza tym chyba nie potrafiłabym mu zaufać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Błagam poradxcie co zrobic :( . Byłam na imprezie i tam poznałam zajebistego faceta w którym od 1 wejrzenia sie zakochałam. Bawilismy sie razem prawie pół nocy on jest poprostu booski. Przytulaliśmy sie i całowalismy problem tylko mam taki że nie wymienilismy sie nr tel i nie umówilismy na nastepny raz ( on juz był tak pijany ze ledwo na oczy patrzył) ja wiem gdzie on chodzi do dyskoteki i bede chciała sie tam pokazywac zeby na niego trafic tylko gdy tak sie stanie (jesli w ogóle go jeszcze spotkam) to co robic wziac od niego nr tel? Czy poczekac na jego ruch? Błagam pomóżcie bo ja sie w nim na maxa zaduzyłam :(:(:( Najgorsze jest to że nie moge sie na niczym skupic ciagle mam go przed oczami no poprostu piekniejszego faceta wczesniej na oczy nie widziałam. (nie musze dodawac ze o ex juz nie myśle i z tego sie ciesze :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
koles ma Twoj numer wiec w czym problem? jak sie nie odezwie to daj sobie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Buba sek w tym ze on nie ma mojego nr tel ani ja jego ja zrobie tak pójde na te impreze w ten dzien w który sie widzielismy i jak mu zalezy to pewnie bedzie :) a jak nie to jakos przeboleje ale gościu jest normalnie zajebisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
sorki, zle przeczytalam. no idz idz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Buba prosze nie śmiej sie z tego dla mnie to porażka zakochałam sie w kolesiu którego moge wiecej na oczy nie widziec :(:(:(:(:(:( Jak myslsz jak nam jest cos pisane to sie spotkamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
przecież się nie smieje:* tak, mysle że tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jukooo
Wariatka ja tez nie chce sie nabijac, ale moim zdaniem co najwyzej sie zauroczylas, a nie zakochalas. Nie mozna sie w kims zakochac, nie znajac go, tylko dlatego ze strasznie ci sie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jukooo
dobra ja juz jestem kompeltnie zdezorientowana :(, dzis sie spotkalam z ex, widzielismy sie 3 i pol godz, znowu bylo za bardoz kumpelsko, ja sie chyba za bardzo staralam, bylam taki typowy kumpel, i caly czas sie smialam i zagadywalam -czuje obrzydzenie sama do siebie. A on dawal mi znowu do zrozumienia; nic z tego, najpierw zaczal mowic o tym ze nie bedzie do naszego miasta na weekdny przyjezdzal jak bedzie na studiach- warszawa 120 km od nas. Potem zeszlo na temat tej naszej wspolnej kolezanki z ktora gadal, no i powiedzialam ze ten jej ex sie stara o powrot, na co on ze nie lubi takich ludzi jak jej ex, takich niezdecydowanych. No i rzecz jasna nie wspomnial slowa o "nas". Powiedzial tylko ze mozemy sie spotkac za tydzien o ile na kajaki nie poplynie. Ni e wiem czy powiedziec mu ze nie umiem sie z nim kumplowac, czy zostawic sprawy tak jak są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
nie spotykaj sie z nim juz wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×