Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość gosia039
Cześć Laski! Ja pierwsze maleństwo rodziłam po wywołaniu bo za szybko położna przecięła mi pęcherz płodowy i oxytocyna spowodowała że bóle i poród trwał 40 minut. Zatem ja sobie chwaliłam. Ja się niestety muszę pomęczyć jeszcze trochę z passerem bo to dopiero 30 tydzień ale trzymam za Was kciuki i mam nadzieje że maleństwa same zapragną wyjść na świat. A najlepszym sposobem na poród jest "bieganie" po schodach ponoć pomaga,siostra dzięki temu urodziła sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elilka 31
A ja jeszcze z pessarem, we wtorek mi ginka ściągnie, mam nadzieję :) dzisiaj ostatni dzień brania fenoterolu, jutro kazała odstawić. trochę mnie brzuch pobolewa, w nocy też, ale są to takie same skurcze jakie miałam wcześniej. Zobaczymy jak długo wytrwam. Też już nie leżę cały czas, ale kondycja zerowa, trzeba się troszkę rozruszać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! U mnie dziś wisielczy nastrój. Już mam dość telefonów znajomych i rodziny i ich zdziwienia: A Ty jeszcze nie urodziłaś?! Jak jeszcze kiedyś będę w ciąży to nikomu nie powiem na kiedy termin. A tak poza tym, to nic mnie nie rusza :/... Jutro wizyta to poproszę o skierowanie na czwartek do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej 2 maja urodził się Wituś, 2650 kg i 50 cm. To był pierwszy dzień 36 tc, niestety wieczorem odeszły mi wody, a rano o 8 po godzinnym porodzie mały był na swiecie. Na razie ok, wczoraj wyszłiśmy, młody miał żółtaczkę wiec był naświetlany ale ogólnie już dobrze. Dostał 9 punk. bo był przyduszpny pępowina. Jest malutka kruszynka w porówani do poprzedniego synka. pozdrawiam, napisze więcej jak ogane wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysica- gratualcje! Chyba miałaś łatwy poród :) Ja zaczęłam 35 tydzień i jeszcze przez dwa tygodnie jestem z pessarem. Jednak teraz, już mam większy komfort, bo ciąża już duża :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elilka 31
mysica-gratulacje i niech mały zdrowo rośnie :) tusia- Ty się nic nie denerwuj, jak będzie czas to dziecko pojawi się na świecie a telefonów nie odbieraj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia039
Mysica GRATULACJE!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggi1
Mysica, dołączam się do gratulacji :-)). Ja jestem już w 37+5 i dziś w nocy miałam straszne skurcze co godzinę. Już myślałam że będziemy jechać do szpitala i wszystko się rozkręci, kiedy ok 5tej skurcze ustały. Czekam zatem dalej w dwupaku na rozwój wydarzeń :-)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też dostałam skurczy... może jednak urodzę bez "wywoływaczy". Kiedy jechać na porodówkę? Jak co ile będą te skurcze? Położna mówiła, że co 10min. Ale jak długo to liczyć? Już mam skurcze co 20-15 min... o ile dobrze pamiętam, to takie skurcze miałam jakieś 5h przed porodem... ... Trzymajcie kciuki, żeby mi skurcze się rozkręciły :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi powiedzieli,że jak są częściej niż 7min i conajmniej 2h już męczą, zależy jak masz daleko do szpitala;) no i ewentualne korki:( POWODZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już mam skurcze co 10 min, ale powiedziałam mężowi, żeby nie zwalniał się z pracy, więc w domu będzie dopiero po 15stej i wtedy (mam nadzieję) kierunek -> porodówka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggi1
Tusia, trzymam kciuki i daj znać jak Ci pójdzie :-)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ;) Uff doczytałam Wasze forum do końca:) Przede wszystkim gratuluje tym, które urodziły i powodzenia dla tych, które czekają. Chciałam Wam podziękować bo Wasze forum wsparło mnie na duchu. W piątek na comiesięcznej kontroli (dodam, ze do tej pory żyłam aktywnie, ale nic się nie działo) okazało się, że szyjka ma 14 mm i od razu skierowanie do szpitala. Mieli mi zakładać szew pod narkozą i na to pessar. Jednak posiew pokazał, że mam bakterię E Coli+++ więc szew odpada. Mimo bakterii w środę lekarz założył mi pessar, dostałam antybiotyk i luteinę a w piątek wyszłam do domu. Tyddzień w szpitalu był dla mnie traumatyczny ze względu na współlokatorkę. Lekarz powiedział, ze muszę leżeć (dodał, że delikatny krótki spacer może być) ale narazie wole z tego nie korzystać. Zero współżycia wiadomo, zero kąpieli przez co cierpię bo je kocham;) no i powiedział, że muszę dotrwać do 36 tygodnia(ale dlaczego akurat 36 to nie wiem). Nie wiem też kiedy chce ściągnąć pessar. W tym tygodniu będę chyba miała wizytę więc się dowiem więcej. Tylko martwi mnie, ze jak wkładam czopki antybiotyk to wszystko mi wypływa i boje się, że nie zabija bakterii. Luteina jakoś się trzyma, ale antybiotyk wszystko co włoże to wypływa i pewnie nie będzie skuteczny. Założenie nic mnie nie bolało . Nie czulam ani razu dyskomfortu. Dodam , że nie miałam skurczy, nie czułam niewydolności szyjki w ogóle. Teraz chyba też nie mam skurczy, dzidzia się mocno wypina, ale z tego co wiem to nie skurcze. Jestem w 31t 2d więc w 32 tc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj lipcóweczko:) dasz radę, 36tc skończony znaczy, że dzidzia zakończyła rozwój, i teoretycznie (bo oczywiście nawet przenoszonemu dziecko może coś dolegać) bez ryzyka można rodzić, mnie też w szpitalu mówili, że to magiczna data;) te prochy może na leżąco trzeba byłoby założyć, a w ogole, to moja gin wszystko łącznie z luteiną zamieniła mi na doustne, bo cały czas miałam infekcję, a przy pessarze to w ogle może dopiero zacząć się dużo dziać, więc lepiej paluchów dodatkowo nie wsadzać;) jedynie wątroba ucierpi bardziej pewnie:/ pogadaj na wizycie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggi1
Lipcóweczko, może dobrze aplikujesz antybiotyk (oczywiście najlepiej na leżąco) a przy pessarze jest więcej wydzieliny i pewnie dlatego wypływa. Antybiotyk szybko się wchłania i nawet jak potem wypłynie powinien zadziałać ale oczywiście zapytaj gina. Zresztą, zrobi Ci po skończonej kuracji ponowny posiew i wtedy wszystko wyjdzie. 31t2d to już zaawansowana ciąża więc na pewno donosisz tylko się oszczędzaj najwięcej jak możesz :-)). Odnośnie skracania szyjki to "nasza szyja" nie daje żadnych sygnałów że coś źle się dzieje więc każda z nas była zaskoczona...trzymam kciuki i dawaj znać na bieżąco :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Wam kochane za odpowiedź:) Dziś mam ostatni antybiotyk i włożę go na leżąco. Luteine mam faktycznie dopochwowo i wykupiłam już 3 opakowania, póki co wolę ją aplikować dopochwowo bo nie mam do końca zdrowej wątroby. tzn mam dobre wyniki, ale miałam z nią problemy. Dziś idę do labotki oddać krew, mocz i zrobić badanie na cholestazę - sama poprosiłam bo mam czasem dziwne swędziawki, a sprawdzić nie zaszkodzi. No staram się oszczędzać. Wolę leżeć w domu niż w szpitalu bo to była trauma dla mnie;) Ale nie jest łatwo, same wiecie. Słońce za oknem, ciuszki córeczki nie poprane, nie poprasowane, w domku zawsze coś do zrobienia, a ze mnie typ pedantki niestety więc co chwilę coś widzę hehe ;) a do kurz, a to paproch jakiś, włosy psa;) No, ale postanowiłam jeszcze leżeć i nic nie robić. Zobaczymy na najbliższej wizycie co powie lekarz, jak moja szyjka, może trochę się wydłużyła. No i mam nadzieje, że zrobi ponownie posiew. Bo prywatnie chyba też może to zrobić nie? Pozostaje mi odliczać, zostały 32 dni z moich obliczeń do tego magicznego terminu. Rozumiem, że wtedy teoretycznie płucka są gotowe do życia poza brzuszkiem nie? ale nadal jest wtedy wcześniaczek? widziałam kiedyś dyskutowały dziewczyny tu na forum o wcześniactwie i są różne opinie. Zależy pewnie wszystko jak maleństwo się rozwija. Moja dzidzia w zeszłą środę na dokładnym szpitalnym usg miała 1600 kg:) Aggi a jak Twoje samopoczucie? Coś zaczyna się dziać?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Ciekawe co z Tusią :):):) Wiecie co? Jakby nie było - wszystkie jesteśmy już na finiszu :) Dla pocieszania - dla tych, co muszą leżeć powiem, że ja miałam taki tryb funkcjonowania już od 7 tygodnia - od wykrycia kriwaika. I tak do jakiegoś 16 tygodnia - jeden się wchłonął, to drugi powstawał. II trymestr - było ok, ale później zaczęły się problemy z szyjką. Znowu leżenie. Teraz, po skończonym 35 tygodniu funkcjonuję już normalnie. Naprawdę było mi bardzo ciężko, bo ja też raczej z tych - lubiących porządek... Mąż niestety przeciwnie, a do tego mamy 3 letnie dziecko, które robi cały czas armagedon w domu :) No ale nic. Przez całą ciążę znosiłam wieczny bałagan, a teraz wzięłam się za porządki :) Taka prosta rzecz - a cieszy :) DAMY RADĘ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggi1
Lipcóweczko, ja też miałam luteinę dopochwowo bo przechodziłam przez problem z zębem i nie mogłam brać tabletek doustnie, tak wiec nic się nie martw. Dopochwowo zazwyczaj przyjmuje się mniejsze dawki a dobrze się wchłaniają więc jak widać co lekarz to nieco inne zalecenia. Ja z chodzeniem zaryzykowałam dopiero po skończonym 37 tyg czyli 2 maja bo bardzo bałam się żeby mała nie była wcześniakiem i udało się:-)) Jutro będzie 38 tydz skończony i idę na wizytę do gina. Wiem że pediatrzy dopiero skończony tydzień liczą dla dziecka, tak więc ja niby jeszcze jestem w 37+ 6 :-))). Teraz już się nie boję ale chciałabym żeby mała posiedziała w brzuszku i trochę urosła. Teraz mi wyszło z usg że ma jakieś 2800 więc maleństwo. Gina mnie pociesza że swoją córkę urodziła 2 900 i wszystko było dobrze więc się nie zamartwiam. Z tego co czytałam od 2 500 już nie ma niedowagi :-). U mnie cała noc przespana i żadnych skurczy, a już myślałam że coś się będzie ruszać. Czekam zatem dalej i cieszę się że mogę poczłapać po domu :-) Też jestem ciekawa co u Tusi :-)) ale skoro nie pisze to pewnie jest na porodówce :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aggi ja trochę chodze po domu. No i musiałam wyjsć do laboratorium. Ale nie wiem jak wytrzymam. Chociaż lekarz pozwolił lekki spacer i krótki i powolny. Tylko zapomniałam dodac, że mieszkam na 4 piętrze bez windy, ale to zapytam go w tym tygodniu. Ciężko mi usiedzieć, ale to jeszcze 4-5 tygodni tylko. Moja Siostra urodziła w 38 tc przez CC córeczke 2700 i 49 cm i też wszystko z nia dobrze było a teraz to już klopsik bo takie dzieci podwójnie przybierają ponoć:) Ja mam o tyle dobrze, że nie mam skurczy, bóli brzucha i tym podobnych. Po cichu wszystko u mnie postąpiło. Jedyne co to w nocy miałam bóle jak na miesiączke i brzuch czasem twardnieje, ale nadal nie wiem czy to dziecko czy skurcz;) Odliczam już do wizyty żeby lekarz obejrzał szyjkę, ale dziś czułam pessar wyżej więc chyba dobrze:) I rano wzięłam ostatni antybiotyk:) Mam nadzieje, że wytępił tę bakterię, bo wiem że lubią być oporne te e coli. Agii jeśli mi lekarz powie np. po skończonym 36 tygodniu, że mała jest gotowa na przyjście na świat, ma płucka już wykształcone i dobrą wagę to też zacznę aktywność. PEwnie wysprzątam mieszkanie za wszystkie czasy ;) Ciekawe czy Tusia już urodziła, ale pewnie tak :) Podglądałam wasze posty więc trzymam kciuki za nią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggi1
Lipcóweczko, skoro lekarz pozwolił na drobny spacer to pewnie możesz na chwilkę wyjść. Mi niestety nie pozwalała gina wyjść nawet na 10 min na spacer. Jak wyszłam z psem to potem brzuch mnie bolał więc sobie darowałam. Zresztą pogoda wtedy była nie za bardzo. Z tego co wiem to chodzenie po schodach stosuje się jak chce się przyspieszyć poród. Tak robiła moja przyjaciółka już w szpitalu. Co do samej szyjki to ona raczej się nie wydłuży ale pessar zapobiegnie szybkiemu skracaniu i będzie wszystko podtrzymywał, więc jest to dodatkowe zabezpieczenie. Zastanawiam się tylko dlaczego chcieli Ci założyć i pessar i szew. Zazwyczaj wybiera się jedno rozwiązanie ale lekarzem nie jestem więc nie wiem :-)). Na pewno wszystko będzie dobrze więc trzymam kciuki :-)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elilka 31
Hej dziewczyny. Ja po wizycie u lekarza, pessar ściągnięty, rozwarcie na 3 centymetry. Czyli pessar spełnił swoje zadanie. Lekarka powiedziała, że jak dzisiaj nic się nie będzie działo to jutro mam przyjechać do szpitala, ona ma dyżur i będą mi wywoływać. Skurcze mam ale nieregularne, za to mały strasznie naciska na szyjkę.Pierwszy poród też miałam z oksytocyną, bolało jak nie wiem ale szybko poszło. Oby teraz też tak było.Jutro kończę 38 tydzień.Nie robiła mi USG więc nie wiem jaki duży jest mój szkrab.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elilka już chcą wywoływać ? No to nieźle:) Jejku super:) Pewnie się cieszysz:) I już 3 cm rozwarcia? A Wy dziewczyny oprócz tego, ze szyjka się skrócila to już miałyście rozwarcie? bo ja to właściwie nie wiem, musiałabym zapytać swojego lekarza. Mam 26 lat, to moja pierwsza dzidzia. Słyszałam, że po oxy właśnie boli, ale mówicie że warto się na nią zdecydować tak? Elilka no to trzymam kciuki żeby się samo rozkręciło. Jejku, ale to szybko idzie. Ja to myślałam, ze jak mi ściągną pessar to jeszcze duuużżoo porobię heh:) ale wiem, ze to indywidualna sprawa Aggi ja sama nie wiem czemu i szew i pessar. Po prostu lekarz chciał chyba profilaktycznie pessar bo szew czesto nie trzyma. Na szczeście mialam bakterie bo bardzo nie chciałam tego szwu, bałam się tej narkozy ;) Poza tym inni lekarze mówili, że się od tego odchodzi. Ta moja szyjka nie dość, że skrócona to jakiegoś złego kształtu nabrała czy coś i oże dlatego. Widzicie sama nie jestem zorientowana;) Zaufałam swojemu lekarzowi po prostu, ale wypytam go na spokojnie na wizycie bo to wszystko się tak szybko działo, że nie miałam kiedy. On był u mnie dwa razy, ale miał same cesarki i nie miał czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggi1
Elilka, ja tez mam rozwarcie na 2-3 palce i jesteśmy w tym samym terminie na 23ciego. Dlaczego chcą Ci wywoływać? Nie możesz jeszcze poczekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggi1
Jutro mam wizytę to zapytam o oxy moją gin, co ona o tym sądzi i jak długo będziemy czekać :-)) Lipcóweczko, co do rozwarcia to tak jak wspomniałaś sprawa jest indywidualna. Tusia chodziła po zdjęciu dość długo, u mnie też już tydzień minął mimo rozwarcia. Nie mam skurczy więc na razie czekam. Niektórym dziewczynom pessar na tyle pomógł, że po zdjęciu zostaje im np. 1 cm szyjki. Z tym szwem to chyba dobrze wyszło, że jednak pessar :-)). Też wydaje mi się że to lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola23395
Tusia-trzymam kciuki za ciebie i maleństwo.moja córcia dzis ma 3tyg ale zleciało a nietak dawno sama sie martwiłam kiedy urodze a tak bardzo sie dłuźyło ze szok!powodzenia zycze wam wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elilka 31
Jak to moja lekarka powiedziała, dziecko jest już donoszone,jest rozwarcie, są skurcze i jest już czas na poród.Szczerze to nie wiem czemu chce wywoływać, najpierw tabletki na podtrzymanie i pessar a teraz wywoływanie. Ja do soboty brałam tabletki a mogła mi już w zeszłą środę odstawić to pewno organizm by był lepiej przygotowany. Ale jej chodziło chyba o to, żeby skończyć te 38 tyg. Dużo kobiet by się ze mną zamieniło, żeby już w 38 tyg urodzić. Ja też myślałam, że teraz to luzik, i na spokojnie się do porodu przygotuję, a tu taka niespodzianka. Mi w pierwszej ciąży odeszły wody, a oxy podali bo nie postępowało rozwarcie. Jak będzie teraz nie wiem.Może być i tak że w ogóle na oxy nie zareaguję i będę siedziała w szpitalu na patologii aż się samo zacznie.Tego to bym nie chciała. lipcóweczka - szybko Ci ten czas zleci, zobaczysz, tylko dbaj o siebie i odpoczywaj dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elilka 31
Oczywiście kondycję mam zerową, staram się dużo chodzić ale po tak długim czasie leżenia jest to trudne, szybko się męczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscik
Muminki, Domisie, Reksio, Bolek i Lolek i wiele innych www.bajce.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×