Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość olusw21
Izka330 ja mam z natury bardzo krotka szyjke. Ma normalnie ok 3 cm. Od tygodnia leze w szpitalu z regularna czynnoscia skurczowa, a pessar jak siedzial sztywno tak siedzi. Mialam go zalozony w 29tc na szyjke 1,5cm. Mysle, ze jak bedziesz pod dobra opieka i lekarz bedzie ta szyjke stale monitorowal to uda sie donosic ciaze do bezpiecznego terminu. :) :) trzymam mocno kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izka330
Dzięki olusw21. Tak się zastanawiam czy nie zmienić lekarza. Ogólnie jestem z niego bardzo zadowolona ale jak pytam o ciążę to mówi,że lepiej bym sobie odpuściła bo lepiej nie mieć niż stracić. Przed operacją mówił inaczej. Teraz co wizyta też różnie się wypowiada ale mnie zniechęca. Mówił,że po tak głebokiej konizacji ciąży jeszcze nie prowadził. Może,któraś z Was jest z okolic Poznania i może polecić dobrego ginekologa dla,,krótkoszyjkowych,,?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
Ja niestety jestem z Warszawy. Mysle, ze warto byloby znalezc szpital o najwiekszej referencyjnosci jesli chodzi o patologie ciazy czy tez oddzial neonatologiczny do ratowania wczesniakow. Mysle, ze tam pracuja ludzie, ktorzy zajmuja sie prowadzeniem ciaz wysokiego ryzyka. Lub poszukac w internecie opinie, recenzje i informacje, kto tam u was ma specjalizacje w tym kierunku. Dlaczego mialas konizacje? Lekarz jak lekarz, wszystko zalezy od jego podejscia i humorkow. Ja mam np. Bardzo duza nadzerke, i lekarz raz mowil, ze najpierw zamrozic, potem wypalic, raz ze nie ma wplywu na ciaze, a za innym razem kiedy juz mialam podejmowac decyzje o zabiegu i mialam kilka pytan jeszcze i watpiwosci, to uslyszalam hamskie"albo zycie, albo ciaza, Twoj wybor"... Na pewno warto takie sprawy skonsultowac z kilkoma lekarzami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izka330
olusw21 konizacje miałam z powodu dużej dysplazji(cin3). Nie mogłam czekać,trzeba było operowac ale wtedy zapewniono mnie,że będę mogła mieć dzieci. Teraz coraz częściej słyszę,że to zbyt ryzykowne.Z drugiej strony jak nie podejmę próby to mogę całe zycie żałować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaCiazowka
Olusw21 nawet nie wiesz jak sie ciesze ze juz po wszystkim, w Malej zakochana jestem bez pamieci. Urodzila sie 3540g 53 cm. Tylko nadal jestesmy w szpitalu. Troszke przez zoltaczke- naswietlalysmy sie ale i przeze mnie gdyz macica mi sie nie oczyszcza i podaja leki zeby nic tam nie zalegalo, takze juz prawie tydzien. Alr wierze ze bedzie dobrze:) A Ty nadal w szpitalu? Ale to dobrze, ja wychodze z zalozenia, ze lepiej w szpitalu i zeby wszystko bylo dobrze, zeby pozniej moc sie cieszyc malenstwem. Nedzie dobrze, jeszcze wytrzymasz do terminu, bede trzymala kciuki:) Izka- lepiej znajd innego lekarza, a pesar naprawde spelnia swoje zadanie. Ja mialam krotka szyjke, zakladany byl na 1,9 mm i trzymal do samego konca, a ja moglam robic wszystko jak przed ciaza. Takze powodzenia dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
NowaCiazowka czyli mala urodzila sie taka akurat :) co do zoltaczki, stokroc lepiej ze jestescie w szpitalu, niz mialaby jej wrocic w domu. A i Toba sie dobrze zajma. :) Ja nadal w szpitalu, i jestem zalamana. Co lekarz to mowi co innego. I jedna zolzowata babsztyl co wszystkim rzadzi i nie wiem o co jej chodzi ale jest strasznie wredna. Leja mi na dzien dwie pompy z magnezem + 3 tabletki magnezu i no spy, no spa w tylek, a przed wczoraj podali mi taka kroplowke po ktorej nie moglam zlapac oddechu. Dwaj lekarze twierdza, ze magnezu jest stanowczo za duzo, ze moze to doprowadzic do hipermagnezemii, ale ta zolzowata babska tylko im odpowiada "no to co". Mala dobila juz do wagi 2,5kg. Wiec jest duza. Zeby bylo smiesznie traktuja mnoe tutaj tak jakbym byla w 30 tygodniu ciazy, czyli mam lezec z dupa w gorze i bron Boze zebym wyszla na korytarz chociaz wyprostowac plecy. :( z moja corka nie widzialam sie juz tydzien czasu, bo ona nie moze wejsc na oddzial, ani ja nie moge wyjsc z sali. Chce mnie tu trzymac jeszcze 2 tygodnie, zeby ciaza byla donoszona. Tylko kosztem czego? ;/ te leki ktore mi wciskaja i tak nic nie daja, bo skurcze jak byly tak sa, silne na ponad 100%, a pessar nadal trzyma. Zmeczona jestem strasznie, jeszcze do wczoraj przy skurczach nie czulam bolu, a od nocy zaczely byc bolesne. :-( ja juz mam skonczony 35 tydzien, jutro mija 7 dni od podania sterydow, wiec dzialaja juz w pelni, mala pcha sie na swiat rekoma, nogami i wszystkim czym sie da, a oni nie chca jej wypuscic. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaCiazowka
Pewnie, ze lepiej byc dluzej w szpitalu niz za jakis czas tam wracac a w domu miec problem i stresa. Tymbardziej ze dzisiaj w koncu wychodzimy:) a dzidzia rzeczywiscie akurat. A z Toba to rzeczywiscie dziwne rzeczy wyprawiaja, mie wiem czemu na sile Cie tak trzymaja tym bardziej ze ilosc magnezu podlaczonego tez jest duza, ale ja sie na tym nie znam mowia tez ze kzdy dzien w brzuszku na wage zlota wiec pewnie wiedza co robia, nie martw sie. Wiem ze im mniej zostalo tym bardziej nie mozna sie doczekac al e bedzie dobrze zobaczysz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
NowaCiazowka jak u Ciebie? Ja jestem nadal w szpitalu, skurcze mam caly czas co 10-15 minut, sa mocne, bo ktg juz nie ma wiekszej skali, no i czy mi daja leki czy nie to jest bez zmian. Dzis wyjeli mi krazek, jestem dokladnie w 35tc + 5 dni, i powiedzieli, ze jak ma sie rodzic to niech sie rodzi. ;) wiec czekam czy sie cos rozwinie, bo szyjka jest ciagle zamknieta i ma ok 1,5 cm. Nastawiona bylam na mega bol, a u mnie pessar strzelil jak korek. :p takie uczucie jakby mi sie cos przyssalo do skory i puscilo wiec bylo lajtowo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaCiazowka
Hej olusw21! Jak sie ciesze i gratuluje dotrwania. Kurcze 36 tydzien to mozesz rodzic:) to zycze lekkiego i szybkiego porodu:) dalas rade -zuch dziewczyna:) U mnie jak narazie super. Wczoraj bylysmy 1 raz na dworku wiec pozniej bylo male rozstrojenie, ale pozatym super. Mala spi w halasie (W szpitalu przeciez tez glosno)wiec ja spokojnie miksuje, tluke garami i tak mam wszydtko zrobione, wiec niech nie mowia ze sie nie da:) noce przespane (2 razy) wstaje wiec jestem zadowolona z mojego macierzynstwa:)) zycze Ci takiego samego;) Trzymaj sie i pisz jak juz bedzie po wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
Pewnie, ze sie da, ja jestem za halasliwym chowaniem dzieci. :) to super, ze tylko 2 razy wstajesz. :-) Karmisz piersia? Jak Ci idzie? Powiem Ci, ze ciezko tu dac rade z tymi lekarzami, sa strasznie niezgrani, co do mojej osoby. :( jeden mowi to, drugi mowi co innego. Jeszcze sie Ciebie zapytam czy po zdjeciu pessara mialas bole brzucha? Bo mnie od wczoraj pobolewa podbrzusze, tak lapie na ok minute bol jak na miesiaczke i puszcza. Ale nie pisza sie wtedy skurcze na KTG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaCiazowka
Ja jak mialam zdjety pesar to wrecz przeciwnie czulam sie jak w polowie ciazy- wszystkie bole minely. Co do karmienia to mala od razu przystawialam do piersi zeby sobie cmokala i juz 2 dnia pojawil sie pokarm wiec poszlo sprawnie i tak jest nadal:) z czego sie bardzo ciesze:) Temat lekarzy mnie nie dziwi, napatrzylam sie troche na nasza sluzbe zdrowia. Ale co Ty sie przejmujesz wazne ze Ci zdjeli pesar, masz skurcze to tylko dzidzi wygladac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
No wlasnie te moje nieszczesne skurcze... Juz sa co 10 minut przez 2 godziny, a za chwile sie robia co 20, 15 minut potem znow co 10 minut i tak w kolko caly dzien. Jutro bede dopiero badana czy cos te skurcze zaingerowaly w ta moja szyjke, jesli nie, a skurcze nie zrobia sie regularne to jutro wychodze do domu. Przeraza mnie to, bo jak te skurcze sa tak czeste to bede czekala az sie dluzej beda utrzymywac i boje sie, ze urodze w domu. Jedynym pocieszeniem jest to, ze jak wyjde to w koncu sobie meza pouzywam hihi. ;-) I jak Ci to karmienie wychodzi? Umiesz juz ja karmic w roznych pozycjach? Bo ja z tym mialam problem i umialam karmic corke tylko na siedzaco. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
No wlasnie te moje nieszczesne skurcze... Juz sa co 10 minut przez 2 godziny, a za chwile sie robia co 20, 15 minut potem znow co 10 minut i tak w kolko caly dzien. Jutro bede dopiero badana czy cos te skurcze zaingerowaly w ta moja szyjke, jesli nie, a skurcze nie zrobia sie regularne to jutro wychodze do domu. Przeraza mnie to, bo jak te skurcze sa tak czeste to bede czekala az sie dluzej beda utrzymywac i boje sie, ze urodze w domu. Jedynym pocieszeniem jest to, ze jak wyjde to w koncu sobie meza pouzywam hihi. ;-) I jak Ci to karmienie wychodzi? Umiesz juz ja karmic w roznych pozycjach? Bo ja z tym mialam problem i umialam karmic corke tylko na siedzaco. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaCiazowka
Hehe jak Ty "meza pouzywasz" to moze szybciej pojdzie:) kurcze ale tez bym sie bala wyjsc na Twoim miejscu tym bardziej ze podobno 2 porod szybciej sie rozwija niz pierwszy?:/ Co do karmienia to glownie na siedzaco bo tak mi najwygodniej ale i "spod pachy" ja biore i na lezaco czasami, nie mam z tym problemu jakos plynnie idzie mi to macierzynstwo:) (odpukac) Chodzimy po kilka minut na dwor, staram sie jesc wszystko po troszku i narazie rewolucji brzuszkowych nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
Super, ze tak wszystko gladko idzie. :) dla mnie to karmienie bylo jedna wielka czarna magia. Mialas w szpitalu kogos kto Ci pokazal jak sie karmi? U mnie mam wrazenie, ze cos sie kluje, bo od rana skurcze co 10 minut i szyjka sie skrocila do ok cm. Nie chca mnie recznie zbadac. Ehh. Niech sie kluje byleby szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda855
Czesc dziewczyny. Ja mam zalozony krazek od 27 tc. Nie wiem ile ta moja szyjka miala w dniu zalozenia,ale sadzac po minie ginekologa ,ktory bardzo sie przejal,musiala byc krotka. Dwa dni po zalozeniu wyladowalam w szpitalu bo bolala mnie pochwa,mialam takie cjagniecie i klocie. Siedzialam prawie 2tyg. Dostalam sterydy na plucka. Powiedzieli mi lekarze ze mam nadpobudliwosc szyjki macicy. Dodatkowo pojawilo mi sie ciagniecie w dole brzucha,jakby synek mi po pecherzu latal,bol momentami okropny. teraz jestem w 31tc i 4dniu. Odliczam dni do35 tc,bo to podobno juz bezpieczny tydzien wrazie porodu. Lekarze zalecili mi lezenie,odpoczynek i leczenie ruchow. Tez tak macie dziewuszki ze dzieciatku roznie wam sie rusza? Ja to czasami musze zjesc czekolady troche zeby sie poruszal i te wymagane min. 10 ruchow na h. mam. I doskwiera mi ten krazek,kluje mnie,raz jest wyzej raz nizej. Aha i biore luteinke dopochwowo,macmiror 2x w tyg i teraz jeszcze przez 5 dni clotrimazolum. Coraz ciezej mi sie oddycha i brzuch mnie boli tak jakbym na nim lezala. Mozna zeswiriwac z tym krazkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
Ruda jesli to Twoja pierwsza ciaza, to proponuje lezec i wstawac tylko za potrzeba, tak do skonczonego 33tc. Potem cos wiecej ruchu. U mnie krazek byl bardzo nisko i nie mialam w ogole miejsca zeby wkladac luteine, i nagle zrobilo sie bardzo duzo miejsca, wtedy pojechalam na IP i okazalo sie, ze dobrze trzyma. I trzymal mimo mocnych skurczy w 34-35,5 tc. Teraz rodze od soboty na raty. ;/ juz jestem na porodowce, juz mnie z niej przenosza. Mam 5 cm rozwarcia, skurcze co 4-5 minuty. To jakis koszmar, a nie porod. Juz chcialabym miec to za soba, nie doskwieraja mi te skurcze bardzo, ale 3 tyg w szpitalu to za dlugo. Ruchy u mnie roznie, raz jest tak ze mam KTG i nie mozna jej obudzic ani slodyczami ani trzachaniem brzucha, a drugi raz tak sie wypycha, kopie, ze az mam lzy w oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda855
Olusw dziekuje za odpowiedz. Trzymam kciuki za szybki porod i czekam na relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaCiazowka
Hej Ruda:) Ja z krazkiem tez tak mialam ze pod koniec mialam okropne bole brzucha i czulam mala doslownoe "w kroku", krazek mialam zalozony w 27 tc a zdjety rowno po skonczonym 37 tc. W dzien zdjecia dopiero poczulam ulge wszystkie bole minely. Rowno w 38 tc urodzilam core i juz mamy skonczone 2,5 tygodnia:) takze trzymam kciuki bedzie dobrze:) Olusw21- a Ty nadal w dwupaku, nic nie ruszylo? Trzymajcie sie dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
Nadal w dwupaku. Ale od 2 godzin zaczely mi sie skurcze z krzyza dodatkowo i cos w koncu zaczyna ruszac, bo tak sie zatrzymalo na tych 5 cm i nic nie chcialo ruszyc. Wiec tfu tfu tfu mam nadzieje, ze to kwestia kilku godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda855
Nowaciazowka mialas takie bole tez w 31 tc czy pozniej? A bol brzucha tez mialas,mnie to nagle robi sie twardy i jakby mialo mnie rozerwac. Bol ten tez obejmuje zoladek. Nie wiem czy to skurcze czy nie... Gratulacje dzidzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ruda- twardnienie brzucha to skurcze.. Bierzesz magnez, nospe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda855
Biore aspargin 3x dziennie a Nospe doraznie.mam nadzieje ze to nie skurcze. Juz mi przeszlo. Ale dzisiaj mialam twardy brzuszek przez ok.1,5h i bolal mnie raz bardziej raz mniej. Teraz przeszlo. A dzidzia mi sie rusza. Przez 1h. naliczylam 30 ruchow.a jak ma sie skurcze to co z ******* dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaCiazowka
Olusw21 teraz czekamy z nuecierpliwoscia na Twoja dzidzie:) najsmieszniejsze jest to ze kazda z nas przy pesarze ma stresa zeby donosic do bezpiecznego terminu, a pozniej jest czekanie kiedy to malenstwo sie w koncu wykluje:) Ruda- ja skurcze (twardnienie brzucha) mialam od 25 tc i stad zalozenie pesara bo skurcze skracaly mi szyjke. Pozniej tzn. Ok 34 do 37 tc to byl inny bol, nie nazwala bym tego skurczami to tak jakby mala mi sie juz nie miescila i mocno napierala do dolu i przy kazdym moim ruchu (wstawanie, siadanie) czulam okropne cisniecie i bol. Zdjecie pesara mnie bolalo okripnie bo bardzo sie zassal i powstal obrzek na szyjce i stad ten bol, bo po zdjeciu poczulam ogromna ulge. A skurcze takie prawdziwe to poczulam dopiero jak mnie podlaczyli pod oksytocyne przed porodem:) Co do lekow to ja bralam magmez 3x2, luteine, macmiror 1 raz w tyg. i doraznie nospe, wiec podobny sklad do Ciebie. Jak masz pytania to pisz w miare mozliwosci odpisze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
Dziewczyny chcialam sie wam pochwalic, ze wczoraj (08.09.2014r) o godzinie 21.10 na swiat przyszla moja corcia, w 36tc + 5 dni. Wazy 2650g, 51cm i dostala 10 punktow w skali Apgar :-) Porod silami natury. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaCiazowka
No to GRATULACJE, w koncu i Ty doczekalas coreczki:) kurcze moja to klocek w porownaniu z Twoja;) Jak bedziesz na silach to napisz jak sobie radzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaCiazowka
No to GRATULACJE, w koncu i Ty doczekalas coreczki:) kurcze moja to klocek w porownaniu z Twoja;) Jak bedziesz na silach to napisz jak sobie radzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAga
Witajcie, przede wszystkim gratulacje nowym mamom :) Nie odzywałam się długo, więc pokrótce napiszę co się u nas działo. Mały urodził się 8 dni po terminie. Po zdjęciu pessara szyjka zaczęła powolutku puszczać. Pojawiły się skurcze przepowiadające, a potem mi przeszły :D Byłam przekonana że urodzę przed terminem, a tu nic. Jak skończyłam 40 tc to na badaniu szyjka była mocno skrócona i rozwarcie na 3-4 cm. Bałam się normalnie funkcjonować, bo przy pierwszym porodzie, gdy osiągnęłam już 4 cm to po pół godzinie było pełne rozwarcie i dostałam skurczy partych. Więc teraz się bałam, że jak się zacznie to nie zdążę do szpitala. Z tego też powodu, zamiast w siódmej dobie po terminie, zgłosiłam się już w piątej. I czekałam, a jak by się nie zaczęło to pewnie w 9 lub 10 dobie podaliby oksytocynę. Ale się zaczęło. Ja czułam, że skurcze które mam to już początek porodu, bo były z krzyża i takie jak przy pierwszym, a lekarz i położna jak zobaczyli ktg to mówią, że one są nieregularne i z takiej czynności porodu nie będzie. Ale zbadali mnie i szyjka była zgładzona i 4 cm rozwarcia. Jakby coś mnie bardziej bolało to miałam się zgłosić. Położna zaglądała, sprawdzała tętno Małego i stwierdziła że za godzinę mnie jeszcze zbada. Ja jednak poszłam wcześniej, żeby mnie zbadali, bo mi się wydaje że to jednak już, a mąż ma 45 minut drogi do szpitala. Jak mnie zbadali to okazało się że jest 9 cm rozwarcia i natychmiast na porodówkę. 15 minut później synek leżał na moim brzuchu. Mąż nie zdążył dojechać :( A pani położna powiedziała do mnie: "bo pani to nie wygląda na kobietę rodzącą ;)" Mały ważył 4 kg i nie miał żółtaczki, więc sprawnie wyszliśmy ze szpitala. Ale cieszyłam się, że jednak byłam w szpitalu, bo stresował by mnie dojazd:) Pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda855
Przede wszystkim gratulacja dla olusw21 i dla Agi. Bole brzucha o ktorych pisalam wczesniej to wywnioskowalam ze pojawily mi sie dopiero kiedy zaczelam aplikowac sobie globulki dopochwowe Clotrimazolum.dzisiaj sobie ich nie zaaplikowalam i zero bolow brzucha. Zapytalam sie ginekologa powiedzial ze moge te tableyki wchodzic w reakcje z macmirorem i mam odstawic. Natomiast pojawily mi sie wzmorzone oplawy. W sumie mam tak od czazu jak bralam clotrimazolum. Z drugiej strony dzisiaj tabletki nie wkladalam a tez mam. Mam nadzieje ze to nie wody. Dziewczyny a wody plodowe jaki kolorek maja? Synek mi tak lata dzisiaj po pecherzu ze chodze zgieta i jeszcze pobolewa mnie kregoslup na dole.jak mi ktos powie ze ciaza to nie choroba to strzele w lepetynke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaCiazowka
Gratulcje i dl Ciebie goscAga!! Juz 3 z nas rozpakowane:) kuedy urodzilas? Ja po zdjeciu pesara w 37 tc urodzilam w 38 tc czyli tydzien pozniej. Duzy ten Twoj synek:) podziwiam i Ciebie i Olusw21 za porod sn, ja pod oksytocyna umieralam z bolu ale skonczylo sie cesarka w pelnym znievzuleniuc wiec nie ma tego zlego bo dla mnie to wymarzony porod pod wzgldem braku swiadomoci;) Ruda wod napewno z niczym nie pomylisz, ja tez sie balam ze te uplawy to wody, ale jak mi wody odeszly to sie lalo i lalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×