Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość NowaCiążówka
Hej Dziewczyny:) Ja już jestem byłą posiadaczką pesara, który pomógł mi donosić moją córę. Dzisiaj ma 3 miesiące i jest moim oczkiem w głowie:) Pesar miałam założony w 27 tc na szyjkę 2,0 mm poprzedzając to wizytą w szpitalu na leczeniu infekcji. Po powrocie do domu powoli zaczynałam żyć jak przed ciążą. Dużo chodziłam, myłam okna i wszystko w domu (oczywiście rozsądnie) a pesar siedział, mało tego tak się zassał, ze wyjmowanie bolało niemiłosiernie. Także z pesarem można żyć normalnie. Pozdrawiam i życzę udanego rozwiązania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
czesc,ja miałam pessar zakładany w gabinecie,nic nie bolało,nie jest tez wyczuwalny w srodku. Nowacieżarówka czy po załozeniu pessara szyjka przestała sie skracac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alka00
Witam. Ja miałam zakładany pessar w 29 tygodniu i nakaz bezwzględnego leżenia plackiem przez tydzień a potem przez kolejny tydzień. Zbiegło się to z remontem w domu i byłam uziemiona w sypialni z telewizorem. Po schodach schodziłam tylko 2 razy dziennie do kuchni. 2 tygodnie przed porodem lekarz zdjął mi pessar bezboleśnie) i urodziłam 2 dni przed terminem. synek ma dokładnie jutro 4 miesiące :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
Hej Dziewczyny. :) ja tez jestem byla posiadaczka pessara. Mialam zalozony w 29tc na szyjke 1,5cm, w 34tc dostalam regularnych skurczy i wyladowalam w szpitalu, pessar trzymal, skurcze po lekach wyciszaly sie na godzine gora dwie, a mimo to pessar ciagle trzymal. W 35tc+5dni zdjeli mi go, bo ciagle byly skurcze, a on nadal trzymal. Ja poczatkowo sie oszczedzalam, ale z dnia na dzien robilam coraz wiecej. Zalozenie bolalo mnie strasznie, a zdjecie nic. ;) i wcale tego tak latwo nie da sie zdjac. ;) po zdjeciu szyjka byla nadal taka sama, a tydzien pozniej od zdjecia urodzilam. NowaCiazowka jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
super ze pessar pomół tylu dziewczynom,daje mi to nadzieje,chociaż strach ma wielkie oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karla14
hej dziewczyny ja również miałam pessar,jak czytałam to forum to zazdrościłam dziewczynom że dotrwały do końca z pessarem,przyznam ze nie raz miałam wizje wczesniejszego porodu,bardzo sie bałam.od 19 tyg.miałam skurcze niemalze codziennie,schizowałam sie ze pessar nie wytrzyma przy tych skurczach,każdy dzien był dla mnie przetrwaniem,leżałam plackiem 5 miesięcy nie omineły mnie leżace wakacje,płacz codziennie.teraz jak na to patrze już po wszystkim to nie wierze że mam to już za sobą.ciesze sie że miałam pessar,bo dzieki temu mam cudowną córeczke już 2 miesiące przy sobie.a po pessarze o dziwo szyjka przy porodzie nie chciała mi sie rozwierać,urodziłąm w 40 tyg.trzymam kciuki za Was dziewczyny i wiem że bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NowaCiążówka
Lilll u mnie szyjka się juz nie skracała. Pesar czułam raz wyżej raz niżej (przy aplikowaniu leków) a suma sumarum zdjęty bardzo boleśnie w 37 tc.bo sie zassał, urodziłam tydzien póżniej. Odeszły wody a skurczy brak bo brałam duże ilości magnezu. Także różnie to bywa, ale pesar bardzo pomaga. nie masz co się martwić. OlusW21 - hej Koleżanko:) Widze, że Ty też z sentymentu tu jeszcze zaglądasz:) U Nas nadal super:) Córa własnie skończyła 3 msce, nadal na cycu, ja jem wszystko, chodzimy na spacerki w każdą pogodę i dzięki Bogu zdrowa:) i zaczyna przesypiać ciągiem już 7 godz w nocy. Chyba mam wymarzone macierzyństwo:) A Ty jak dajesz rade ze swoimi dziewczynami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NowaCiążówka
Karla, a jak tam u Was? bo Ty też zaglądałaś tu w tym samym czasie. fajnie że szczęśliwie dotarłaś do końca. Jak tam macierzyństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
dziewczyny ale ja wam zazdroszcze ze macie ten koszmar juz za sobą.a brałyscie jakies leki?ja biore nospe 3x i magnezu 3-6 x zaleznie od samopoczucia,do tego luteine dop.2x.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmrta
Cześć wszystkim :) Cieszę się, że trafiłam na to forum. U mnie w 21tc (01.10) okazało się, że mam niewydolność szyjkową, lekarka kazała kupić pessar i skierowała na badania potwierdzające. Wtedy trafiłam na znakomitego profesora, który powiedział, że nie ma potrzeby zakładania pessaru, ponieważ mam skłonności do infekcji bakteryjnych, a przy nim to częste (do tego czasu brałam dwie serie globulek dopochwowych właśnie z powodu infekcji), a że tak samo działa luteina, którą teraz biorę 2x dziennie, już od 09.10. Oczywiście kazał mi leżeć. To była pierwsza wizyta u niego. Przy kolejnej wizycie okazało się, że stan był stabilny, szyjka się nie skróciła więcej, ale przy ostatniej powiedział, że mam 18mm, że mam więcej leżeć i że 34tc jest już bezpieczny do porodu (teraz mam 32+1dzień). Tyle wiem, ale itak mam wrażenie, że jestem zupełnie niezorientowana w temacie. Powiedzcie mi, ile ma szyjka prawidłowa, nie skrócona? To 18 mm to jest bardzo mało, czy średnio mało? W ogóle to moja pierwsza ciąża, straszine się wszystkim przejmuję. Na początku planowałam sobie chodzenie na szkołę rodzenia, żeby się dobrze do porodu przygotować, ale oczywiście nic z tego, bo leżę, a czytając w internecie różne fora człowiek ma wrażenie, że mając katar umiera na raka.. Wiecie, jak jest. Zastanawiam się też nad znieczuleniem zewnątrzoponowym. Boję się, że nie będę potrafiła dobrze oddychać, dobrze przeć no i oczywiście bólu.. No i skąd wiadomo, że skurcze, które się będzie miało, to już te właściwe, sygnalizujące wyjazd do szpitala? Już bym chciała synka mieć na rękach i nie stresować się tym wszystkim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karla14
NowaCiążówka wlasciwie to czytałam twoje wpisy i powiem szczerze że często dzięki nim sie uspokajałam.pozdrawiamserdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny! To może i ja sie wypowiem :)mi się brzuch zaczal stawiać w 25 tyg praktycznie ciagle byl twardy i nic nie dalam rady zrobic dodam ze ciaza od poczatku byla zagrozona tak wiec wyladowalam w szpitalu tam stwierdzili ze szyjka lekko sie skraca i ze głowka od malego jest bardzo nisko :( zalozona mi pessar po 2 tyg pobytu w szpitalu i nakazano lezec oczywiscie brzuch sie nadal stawial i tak lezalam i modlilam sie o kazdy dodatkowy dzien i uadalo sie w 37tyg4d mialam sciagniety pessar a 2 dni pozniej lezalam na porodowce czyli dokladnie byl 38 tyd i to po tym jak pierszy raz pozwolilam sobie na dlugi spacer gdyz doktorka pozwolila balam sie ze porod bedzie dlugi ze wzgledu ze cala ciaze tylko lezalam a tu niespodzianka po 6 godz urodzil sie nasz wyczekiwany skarb :) więc dziewczyny bedzie dobrze! A teraz ta nasza perelka ma 7 miesiecy i jest naprawde kochany przesypia cale noce kolek nie mial pokazaly sie dwa zabki tez bez zadnych objawow poprostu aniolek nie dziecko zeby tyko kolejne takie bylo :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaCiazowka
Karla bardzo sie ciesze ze moglam pomoc, mi tez bylo latwiej jak sie tu wspieralysmy na forum, dlatego tu jeszvze zagladam aby dodac otuchy dziewczynom, ktore jeszcze zyja tym strachem:) Lilll ja z lekow to przed zalozeniem pesaru pompy z magnezem na skurcze, a pozniej luteina 2x1, magnez 3x2, macmiror co 3 dni. Mmarta szyjka 18 mm to dosyc krotka szyjka. Ale porod jest nie do przewidzenia, nawet przy zgladzonej sxyjce mozna nie miec rozwarcia. Ja po odejsciu wod 2 godz lezalam pod oksytocyna do rozwarcia 8 cm/10 i wyladowalam na cesarce gdzie mnie uspili i to byl dla mnie idealny porod. Bo nie wyobrazalam sobie rodzenia. A bol nie do pomylenia z czyms innym takze napewno nie przeoczysz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mmrta - ja też miałąm zaplanowana szkole rodzenia i nawet udalo nam sie wyjsc na jedne zajecia i na tym koniec a zeby pieniadze nie przepadly to pani ze szkoly rodzenia przyjechala raz do nas do domu i ogolnie nam wszystko wytlumaczyla i mowila ze oczywiscie jak sie lepiej poczuje yo mozemy zawsze [rzyjsc na kolejne. ile moja szyjka miala juz nie pamietam a najwiecej stresowaly mnie te stawiania no ale jakos sie udalo dotrzymac do 38 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NowaCiazowka- wiesz, szczerze mówiąc, to ja też nie miałabym nic przeciwko cesarce.. Ból to jedna sprawa, ale też przeraża mnie to, że wszystko tam na dole się porozchodzi, potrwa, zanim wróci na swoje miejsce, później nietrzymanie moczu, problemy z wypróżnianiem po porodzie, krwawienie.. a jeszcze moja przyjaciółka niedawno rodziła i miała szyte krocze i wdarło jej się tam paskudne zakażenie- póki co jest na antybiotykach i maściach, ale niewykluczone, że będą musieli jej to pruć i zszywać na nowo.. No i stres, czy będę umiała dobrze przeć, czy będzie postępować akcja porodowa.. Dużo kobitek przygotowuje się ćwicząc całą ciążę, żeby ulżyć skurczom i lepiej to wszystko przejść, ale jak my mamy leżeć plackiem to automatycznie to odpada. Strasznie jestem ciekawa, jak to wszystko będzie wyglądać. Byłam już w 100% zdecydowana na zzo, ale ostatnio była u mnie pierwszy raz z wizytą położna i powiedziała, żeby spróbować własnymi siłami, szczególnie jak szyjka już jest skrócona, bo po zzo podobno dość często kobiety mają problem z wyparciem dzidzi i poród kończy się próżnociągiem, po którym mogą być wylewy na główce.. i nie wiem teraz sama, co myśleć. Skonsultuje to jeszcze z lekarzem, mam wizytę 4 grudnia.. A dziewczyny mówicie o tym twardnieniu brzucha- mi się to zdarza, szczególnie po skorzystaniu z toalety, już od około 20tc. Mówiłam o tym poprzedniej lekarce, jeszcze przed wykryciem problemów z szyjką i mówiła, że to normalne. Więc później, już u nowego lekarza, nawet o tym nie pamiętałam. Czy to jest jakiś poważny objaw, który decyduje o jakiś dodatkowych krokach ze strony lekarza? Czy po prostu on towarzyszy tym naszym przypadłością? Pozdrowienia z łóżka :) Ja nie mam TV, więc wynajduję alternatywne rzeczy do robienia.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
mmarta Ty juz na ostatniej prostej,co do długosci szyjki to nie wiem jaka długosc jest krytyczna,ważne zeby sie nie rozwierała.mi sie minimalnie rozwiera od góry,ale długośc ma 30mm. Ja leże całe dnie plackiem od tyg ,a poleguje od mca.da się to przeżyć tylko zeby nic się nie działo,mi twardnieje brzuch kilka razy na dzień ale ponoć to norma. Ja leze oglądam tv(bllleee),laptop i tel od kolezanek(odwiedzin nie chce,w chacie burdel,ja zaniedbana przez to leżenie-zle sie z tym czuje jak leże taka rozczochrana i bez makijazu. Dziś zaczoł mi sie 26 tydz.i super ze jest to forum,dużo można się dowiedziec ,ja niestety nie mam żadnej kolezanki która miała pessar i nie mam z kim porozmawiac.Nikt tak nie zrozumie jak ktos kto to przeżył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaCiazowka
Mmarta, to byla moja pierwsza ciaza i ja balam sie nawet cesarki z tym zwyklym znieczuleniu, gdzie podobno czujesz jak Cie rozpakowuja, brr...a tak obudzilam sie i zaraz przywieziono mi coreczke. Bol i tak jest ale jakos dla mnie ta form jest idealna. Wiem, ze kiedys kobiety rodzily w innych warunkach i naturalnie, ale moj prog bolu jest bardzo niziutki. 2 tyg. Po porodzie juz bylam w pelni sil. W 3 msce po nie pamietam juz nic:) Co do powiklan to moga sie zdazyc zawsze. Znam przypadek dziewczyny, ktorej wdarla sie infekcja przy pesarze i zakonczylo sie to bardzo zle, dlatego sama sie okropnie balam jak mi go zakladali. Ale nie bedziemy sie tu straszyc. Jest dobrze i tak bedzie:) czekamy na kolejne dziewczyny, ktore szczesliwie doczekaja swoich maluszkow i sie nimi pochwala;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Dziewczyny zawsze moze pójsc cos nie tak,ale nie ma co sie nakrecac.Ja jestem dzisiaj optymistką,ciekawe czy jutro też taka będę bo mam straszne huśtawki nastrojów.;)od totalnej deprechy i tekstów :to się nie uda,do planowania przyszłości z dzieckiem. Wszystkie powinnyśmy dostać złoty medal za takie trudy,to jest poligon na maxa.ja już jedna ciąże straciłam(14 tydz)dlatego strach podwójny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NowaCiazowka, czy mogłabys jednak napisać cos o tym przypadku gdy infekcja sie wdała przy pessarze? U mnie wychodzi na to, ze straciłam synka głownie przez infekcje, do tego skurcze, szyjka i zaburzenia krążenia w lozysku. Ewidentnie mam skłonności do infekcji, wiec może pessar nie dla mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaCiazowka
Nefer23- a bralas antybiotyk przy pesarze? Bo ja mialam infekcje przed zalozeniem pesara i dopiero po wyleczeniu ktore u mnie trwalo 2 tyg. zalozyli mi krazek a pozniej do konca bralam antybiotyk zapobiegawczo. Co do tego przypadku to w skrocie dziewczyna dostala infekcji w tydzien po zalozeniu i musieli rozwiazac ciaze na bardzo wczesnym poziomie, dziecko zyje ale jego zdrowko....:/ wiem tez o przypadku zakladania krazka bez odpowiedniego badania, a nawet zakladaniu przy infekcji, a pozniej leczeniu, duzo zalezy od lkarza ale wiele tez od naszego organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijuzszczesliwa
cześć dziewczyny :) pisalam jako gosć 21:20 i może moge sie przylaczyc do rozmow pomimo ze ja juz mam za soba trudny okres ciazy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijuzszczesliwa
Co do infekcji ja miała ciągły problem w ciąży bo ledwo wyleczyłam a tu zaś dlatego przed zalozeniem pessara trzymali mnie az 2 tyg w szpitalu by wyleczyc kolejna :( a pozniej juz do konca ciazy musialam brac tab dopochwowe :( aby sie zadna infekcja nie wdala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie u mnie też był problem z infekcjami, raz brałam globulki, potem drugi raz, potem znów się coś przyplątało.. dobrze, że trafiłam na tego drugiego lekarza, bo moja lekarka, mimo infekcji, chciała mi pessar zakładać. On powiedział, że luteina ma to samo działanie i dla mnie będzie lepsza. I faktycznie, biorę 2xdziennie 100mg dopochwowo i póki co jest ok- wiadomo, trzeba leżeć. Ale gościu jest profesorem i ordynatorem, więc mu ufam i czuję, że jestem "w dobrych rękach". Wiecie, chyba po prostu wszystko zależy od konkretnej kobiety, nie da się ogólnie powiedzieć, że coś powinno być tak albo inaczej albo będzie miało takie czy inne skutki. U mnie plusem jest to, że nie robi mi się lejek i szyjka nie rozszerza, ale pewnie sprawa wygląda inaczej kiedy to stanowi dodatkowy problem. Chciałabym poprasować ubranka, poukładać rzeczy w pokoiku dla dziecka, ale trudno, będzie to robił mąż. Póki co jest "przeszczęśliwy", jak wymyślam kolejne rzeczy do zrobienia- remontowaliśmy pokoik sporo temu, ale zostało dużo małych rzeczy do skończenia i tak się to odkładało i odkładało.. więc teraz widzę, że jest poirytowany, że trzeba dokleić tapety, czy coś tam dokręcić, poprawić i wyregulować- pewnie najchętniej zostawiłby to tak, jak jest. Wiem, że to offtopic, ale jak tatusiowie u Was przeżywają ciążę? Dużo się angażują, czytają, wychodzą z inicjatywą? Czy raczej niekoniecznie? No nic, jeśli chodzi o leżenie to ja już teraz planuję sobie wszystko odbić po porodzie :) Moja kumpela chodzi na chusto-salsę czy coś takiego, ciekawe, czy w moich okolicach też takie rzeczy są :) Pozdrawiam wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Mój od kiedy musze leżeć gotuje sprzata robi zakupy i kanapki ,czyli pomaga mi bardzo,ale w końcu to nasze wspólne dziecko. Ogólnie da sie przezyc tylko żeby było okej i tylko nie szpital

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie potrafię tak w 100% leżeć i nic nie robić, itak się trochę po domu pokręcę i coś tam porobię.. Choć teraz leżę już dużo więcej. Ale od tego kurde też wszystko boli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Mmarta ja sie zabardzo boje wiec leże prawie 100%czasu,to dopiero 26 tydz,straty bym nie przeżyła,wstaje tylko pod prysznic i wc.i tak zamierzam do przynajmniej 32tyg dociagnąć a potem zobacze,a ze wszystko boli to fakt:(staram sie robic mini ćwiczenia nóg ,kręceni stopami żeby całkiem nie skapcanieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilll, teraz, jak pogoda koszmarna i na zewnątrz zimno, buro i mokro, to nawet się z tego łóżka aż tak ruszać nie chce, więc łatwiej Ci będzie choć tyle, trzymam kciuki! Choć wiem, że to uciążliwe, ale musi się udać :) Ja, po przejściu na zwolnienie z pracy, tak się cieszyłam, że będę mogła spacerować, wtedy dopiero robiło się na zewnątrz kolorowo, było ciepło, słonecznie i pięknie. Poszłam do lekarki i jej mówię, jak się z tego cieszę i właśnie na tej wizycie okazało się, że mam niewydolność szyjkową i babeczka mi mówi: no jednak za dużo to sobie pani nie pospaceruje :D Ja teraz mam 33tc (32+2), ostatnio mi powiedział profesor, że oby do 34, a potem już będzie bezpiecznie. Moja siostra rodziła w 34 tc i też jej mówili, że 34 już jest bezpieczny. Wiadomo, najlepiej dla dziecka posiedzieć w brzuchu do terminu, ale chociaż tyle, że powoli opada ze mnie taki stres, żeby tylko do 34. Ale mój mąż czasem, jak jeszcze ładnie było, brał mnie na "spacery": wsadzał do auta i jechaliśmy tuż obok, dosłownie 3minuty ode mnie, do moich ulubionych sadów. Tam otwierałam drzwi i siedziałam na świeżym powietrzu i wracaliśmy z otwartym oknem 10km/h, żeby się nazywało, że jestem na spacerze :) No nic, fajna książka w łapę, albo dobry serial w TV bądź też w internecie i jakoś pójdzie (Polecam Sherlocka Holmsa i Friendsów :) Mogę podesłać linki do oglądania w internecie, co prawda po angielsku, ale jest wersja angielska z angielskimi napisami, co może niektórym ułatwić :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
Zagladam tu z sentymenu nadal. ;) ale juz coraz rzadziej. Ja radze sobie dobrze, starsza nadal pomaga, mlodsza juz od jakiegos miesiaca gaworzy cala geba. ;) taki maly smieszek z niej. ;) tylko niestety duzo ulewa, lekarze mowia ze malo przybiera, bo 360g w 3tyg przytyla. Chodz moja Wika tez tak przybierala. Czekamy na USG brzyszka, pewne okarze sie, ze to refluks i dostaniemy leki. ;) meczylismy sie tez z kolkami, jestesmy na nutramigenie, ale wraz miala bole brzuszka i dopiero debridad na recepte pomogl. Lill ja bralam luteine 2x2, no spe jak cos mi dolegalo, a bylo to bardzo sporadycznie zwykle jak sie narobilam czegos. ;) a lezac w szpitalu w 34tc do zdjecia krazka dostawalam no spe 3 razy dziennie, magnez 3 razy dziennie w tabletkach + dwie pompy z magnezem, luteine pod jezyk po 2 tabletki, dwie pompy z magnezem na dobe, papaweryne, scopolan, buskolizyne w kroplowkach, no spe w d**e w zastrzyku no i dawke sterydow. Ale lekarze sila chcieli powstrzymac skurcze ktore u mnie byly co 10 minut zwykle, po kroplowkach co 15-20, jak nic nie dostawalam to co 5 minut. Od zdjecia krazka w 35+5 dni nie zgadzalam sie juz na zadne leki, a po jakis 3 dniach nie lykalam juz magnezu w tabletkach,bo byla to za duza dzienna dawka, tak mi powiedzialo dwoch lekarzy, ze moze to wywolac uszkodzenie nerek lub tarczycy u plodu, ale pani doktor "szefowa" madra glowa kazala mi dawac, wiec po prostu polozne przynosily, a ja do portfelika. ;) u mnie to byla druga taka ciaza problematyczna wiec juz wiedzialam sama co jest madre a co nie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olusw21
Odpowiedzialam na post, a tu patrze cala nowa strona sie pojawila. ;) kafeteria szwankuje. Wiec rano napisze i na temat porodu i szyjki, i pierwszej ciazy gdzie lezalam plackiem przez 7 tygodni. I infekcji i predyspozycji do tego. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaCiazowka
Olusw21 moja tez juz gaworzy, a z brzuszkiem tez sie od czasu do czasu zdazy ze ja boli ale to raczej przez kupke. A. Poza tym problemow brak. Teraz wiecej dziewczyn pesarowych pisze to i strona sie zapelnia, ale to dobrze bo fajnie bylo miec tu wsparcie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×