Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana22

pokasowane polaczenia w tele mojego meza

Polecane posty

Gość zalamana22

co byscie pomysleli wtedy gdy... za kazdym razem jak patrze w tele mojego meza to ma zawsze pokasowane po 1 numerze z polaczen wychodzacych, przychodzacych i nieodebranych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana22
zagladam w ten telefon w jego obecnosci... a on robi dziwna mine ze nie wie o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagga
moze po prostu chce miec jakies zycie, do ktorego ty nie masz wstepu, ale smutne to , on wie, ze ty zajrzysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojej ojej ojej
Moja droga ja tak robie jak mam cos do ukrycia nawet jezeli to tylko polaczenie od kolegi albo do kolegi zeby nie miec niepotrzebnych awantur ale rowniez kasuje wszystko jak mam cos powaznego za uszami,zauwazyla ze u mojego chlopaka tez lista polaczen jest pusta dlatego wiecej tego nie robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a do kieszeni
też Mu zaglądasz ???? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana22
wczesniej mial z jednego numery smsy... twierdzil ze nie kto to, ze jakas pomyłka. tylko ciekawe ze wtedy kiedy on byl w pracy to mial zajety numer i ta panienka w tym samym czasie tez miala zajety i tak kilka razy bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana22
tez tak robilam kiedys jak mialam cos do ukrycia.... ale on robi ze mnie kretynke jak sie spytam i wszytsko odwraca przeciwko mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana22
jak mnie to boli jak cholera, ja nie moge nic wiedziec, od kogo dostal smsa, co robil itp... ostatnio nawet do niego do pracy nie moge dzwonic bo nie ma czasu, ale jak numer ma zajety przez 10 minut to ma czas.... bezsens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
załamana - poważnie odpuść odrobinę, bo poczuje się osaczony. Oni tego nie cierpią. Wymyśli, że musicie od siebie na jakiś czas odpocząć i... nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
załamana22 - jesteś jeszcze? Jeżeli coś kombinuje na boku, to i tak nie upilnujesz. Możesz tylko przeczekać. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilk ...
Na Twoim miejscu nie zagladalbym mu do telefonu i o nic nie pytal. Tutaj chodzi o zaufanie, najlepiej ufac komus. Jesli bedziesz stale go sprawdzac to bedzie usuwal zupelnie niegrozne polaczenia tak tylko z przekory. A pozatym jesli nawet bylaby jakas panienka to i tak niczego nie wskurasz kontrolujac go, a mozesz jedynie zniechecic go do siebie stalymi podejrzeniami i domyslami. Nie zagladaj do telefonu i staraj sie mu ufac to wtedy jak go zapytasz dlaczego mial zajety telefon jak do niego dzwonilas sam Ci powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufać
? Facet ją okłamuje, a ona ma ufać? Bzdury! Zaufanie jest dla osób godnych zaufania. załamana, jesteś tu jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilk ...
Zaufanie polega na tym, ze wierzy sie w to co ktos do Ciebie mowi a nie na ciaglym sprawdzaniu i konfrontowaniu tego z rzeczywistoscia. Jesli dwie osoby decyduja sie na zycie ze soba to po pierwsze musza sobie ufac. Gdyby mi dziewczyna stale zagladala do telefonu i wypytywala o kazde polaczenie to tez kasowalbym co sie da. A tak pozatym to po pewnym czasie szlag by mnie trafil i nie moglbym byc dalej z kims kto ingeruje w kazda czastke mojego zycia i przeprowadza ciagle sledztwa oraz snuje niczym nie podyktowane domysly. Lepiej na Twoim miejscu poswiecilbym ten czas dla siebie lub spozytkowal w jakis inny produktywny sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wilku, zgadzam się z Tobą. też bym nie wytrzymała ciągłego sprawdzania. W ten sposób sami pchamy nasze ukochanee osoby w cudze ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufać
wilku, ja uważam, że tylko osoby które mają coś do ukrycia muszą czyścić swój telefon. Ani ja ani mój mąż nigdy tego nie robiliśmy. Telefony leżą zawsze pod ręką. Nie musimy ukrywać, bo nie mamy nic do ukrycia. A ślepe ufanie osobie, która sprawia wrażenie, że oszukuje jest zwykłą głupotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufać
zupełnie się z wami nie zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie wypowiedzi typu
" a co do kieszeni też mu zajrzysz" jest po prostu prostackie... Sorry, ale to jest kurwa mąż a nie chłopak! co to za jego prywatna sprawa? prywatne sprawy sie ma jak sie jest wolnym a nie jak sie ma żone! pacany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilk ...
"ufac" a Ty zagladasz codziennie do telefonu swojego meza i spowiadasz go z kazdego nawiazanego polaczenia ? I dlatego ufasz mu bo wiesz, ze nie ma tam zadnych podejrzanych polaczen, sms'ow ? Czy raczej ufasz mu i nie robisz tego ? Zaufanie to cos takiego co sprawia, ze niczego nie ukrywamy ale rowniez nie sprawdzamy stale czy cos przypadkiem sie nie wydarzylo. Ja poprostu nie ufalbym osobie ktora probuje przejac nademna kontrole. I jesli taka osoba przegladalaby mi telefon kasowalbym polaczenia. Bo mam prawo do prywatnosci i nie musze sie z tego nikomu tlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja powiem
to teraz ja ci coś powiem wilku... ja przez pierwsze 2 lata mojego zwiazku ufałam swojemu facetowi. Nie wypytywałam go o wyjscia, zawsze wypychałam go na spotkania z kolegami, żeby nie był cipą zapatrzoną w dziewczynę. Chodził na dyskoteki z kolegami. I widziałam że dzieki temu on jeszcze mocniej mnie kocha za to, że mu ufam i nie ograniczam. Ale po tych 2óch latach zaczelam sie dowiadywać, że on był np. na dyskotece sam. A mi wtedy powiedział że sie uczy... innym razem dowiedziałam sie przez przypadek, że kiedy ja siedziałam sama na weselu siostry (bo on nie poszedł ze mną bo był po operacji kolana i nie mogł tanczyc) on pojechał do wawy do kolegi i tak sie nawalił że musieli go kumple razem z samochodem sprowadzac do domu... i co? na co mi wyszło zaufanie? na gówno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrobina prwyatności
należy się każedemu bez względu na to czy to jest tylko chłopak - dziwczyna czy mąz - zona. Przyznaje sie grzecznie że niektóre sms i połączenia też kasuje dla świętego spokoju ale to wcale nie znaczy że robie coś zlego. Ja chce mieć odrobine tylko swojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
jak sie kogoś naprawde kocha- tu czytaj męża, żonę- i sie zdecydowało żyć z ta drugą osobą do konca zycia, to sie nie powinno miec przed sobą tajemnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrobina prywatności
i tu nie moge się zgodzić. Swoje małe tajemnice powinien miec każdy. ja nie myśle tutaj o romansach zdradach i takich tam innych ale nie uważam że moj mąz ma prawo znać każdy krok jaki zrobie i każdego sms jakiego napisze. Ja nie sprawdzam jego polączeń i nie chce żeby on sprawdzał moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilk ...
"teraz ja powiem" pomysl a co by to zmienilo gdybys go kontrolowala ? Czy teraz z perspektywy czasu sprawdzalabys kazda jego aktywnosc, czy inwigilowalabys jego polaczenia telefoniczne ? To moze najlepiej wprowadzic mozliwosc prowadzenia podsluchu przez zony, dziewczyny. Niestety w zwiazku trzeba ufac drugiej osobie, chociaz sa osoby nie godne zaufania, ale to z czasem wychodzi. Ale ja nawet gdybym nie ufal swojej zonie nigdy nie posunalbym sie do kontrolowania jej rozmow telefonicznych, gadu-gadu czy maili. Bo wkoncu ta druga osoba nie jest niczyja wlasnascia. To nie sredniowiecze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja coś powiem
no ale jak widać gdybym nie była taka naiwna i dobrotliwa, to nie wyszłabym na idiotkę... Tylko wytłumacz mi jedną rzecz: skoro zawsze wystarczyło, żeby mi powiedział: "słuchaj, idę na dicho" i bym jak zawsze sie zgodziła, to po co to zataił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufać
wilku, nie zaglądam codziennie i nie ograniczam ani jego ani on mnie. Ufam, bo nie mam podstaw, by nie ufać, bo nie czuję, że mnie oszukuje, że kłamie, że kręci. Gdybym czuła że to robi nie wahałabym się przed sprawdzaniem, grzebaniem itp. nie pozwoliłabym się oszukiwać, za bardzo siebie cenię i szanuję. Byłam wcześniej w związku, gdzie facet kręcił, zmyślał, gubił się w kłamstwach. Zrobiłam wszystko, by poznać prawdę on zawsze na moje pytania odpowiadał, że wszystko jest ok :o ) musiałam więc wszystko odkryć sama. Nie wahałam się, okazało się, że miałam rację. Gdybym ślepo wierzyła w to, co gadał dziś byłabym nieszczęśliwą, załamaną zdradzaną żoną. Uratowałam się, bo zaufałam sobie, swoim przeczuciom i pogrzebałam tu i tam. I co Ty na to wilku? Wiem, co mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilk ...
"teraz ja cos powiem" wiec w Twoim przypadku facet okazal sie niegodny zaufania bo Cie oklamywal. Ale nic by to nie zmienilo gdybys go kontrolowala, podejrzewam ze robilby tak samo i moze jego klamstewka odkrylabys duzo pozniej, np. po slubie, bo facet bardziej by sie pilnowal. Ale nie mow mi ze teraz gdybys miala zaczac wszystko jeszcze raz to sprawdzalabys go dokladnie (calkowita kontrola korespondencji).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×