Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rionka

Będziemy rodzicami, nasze małżeństwo się sypie...

Polecane posty

Gość timbim
Nigdy nie zrozumiem dlaczego tak wielu facetów ucieka w romans gdy żona spodziewa się dziecka. To chyba wygrywa w nich ta ich niedojrzałość, wygodnictwo i egoizm, lęk przed odpowiedzialnością, zmianami, które są nieuchronne.... Czy tak trudno zrozumieć że po to się ludzie pobierają by mieć własny dom, rodzinę, dzieci ? Na tym polega dorosłe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxz 33
Rionko, dzidzia kopie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Moja dzidzia jest strasznie aktywną osóbką - ciągle jeszcze we mnie, choć tak strasznie chciałaby już do nas dołączyć, że przez cały ósmy miesiąc trzeba było powstrzymywać jej przyjście na świat w szpitalu ;) Trafiłyśmy tam nagle z podejrzeniem dość mocnych skurczy i spędziłyśmy prawie miesiąc. Kilka dni temu dostałam wypis do domu - w sam raz, by zdążyć skomletować wyprawkę. Do terminu porodu zostały 3 tygodnie i Mała jest na tyle bezpieczna, że jej przyjście na świat w tym momencie nie grozi komplikacjami... Poza tym wszystko jest w porządku, moje dzieciątko jest zdrowe i pomimo swej stosunkowo nieużej wagi /w połowie 36tyg. osiągnęla 2600gr/ i ograniczonych mozliwości \"manewru\", daje dowody na swą siłę i niezwykły temperament nieustannymi harcami w mamusinym brzuchu :) Mała cwaniara - do świata ustawiła się pupcią, dlatego najprawdopodobniej czeka mnie cesarskie cięcie, ale wierzcie mi - nie przeraża mnie to szczególnie, bo śwadomość, że nagrodą za wszelkie wyrzeczenia, zarówno miesięczną wegetację szpitalną, dolegliwości ostatnich tygodni ciąży, jak i ból porodu wynagrodzi mi pojawienie się na świecie mojego wyczekanego szczęścia :) W tej chwili niemalże nie jestem w stanie myśleć o niczym innym... jestem \"zaprogramowana\" totalnie na macierzyństwo, co daje mi niezwykłą siłę i satysfakcję, równie wielką jak niedowierzanie, jak strasznie fakt pojawienia się potomka może przewartościować życie... Jest dość późno, a jutro mam do załatwienia jeszcze mnóstwo spraw, dlatego obiecuję odezwać się w ciągu najbliższych kilku dni i opisać szerzej wszysko, co wydarzyło się w przeciągu ostatnich 2 miesięcy w moim życiu, także małżeńskim. Buziaki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piczaaa
A u nas było dokładnie odwrotnie. On sie ucieszył, że bedziemy mieć dziecko, a ja wpadłam w histerię. Na łeb na szyję chciałam pojechać tu , pojechać tam, zrobic jakieś dzikie akcje, bo "potem już będzie koniec". I parę razy dziennie zapewniałam, że odbębnie urlop macierzyński, a potem wracam do pracy i mam wszystko w dupie, nie mam ochoty spaścić sobie życia. Dopiero po pary tygodniach mi przeszło. Musiałam się przyzwyczaić do tej mysli. W ciąży już nie jestem, bo nastąpiło poronienie, i muszę powiedzieć , ze po całej mojej poczatkowej niechęci - było mi własciwie dosyc smutno. Juz polubiłam te myśl. Co innego jest planować dziecko, a co innego zobaczyć czarno na białym, że ono faktycznie już będzie i że to nieodwołalne. To z motorem to az nazbyt wyraźny symbol. Wolnosci, której nie chce utracić. Pogadajcie na ten temat. Powiedz mu (o ile to prawda) , że nie chcesz gnić w domu , że moze rok-dwa będzie dziecko wymagało większej uwagi, ale potem mozna je spokojnie ze sobą zabierać - na podróże, na konie. Że sama też wcale nie chcesz ograniczyć waszego życia do kinderbalów. A dziecko bedzie takie, jak je ukształtują rodzice. I powiedz mu, ze ci przykro , kiedy widzisz taką reakcję. Moim zdaniem to sie unormuje, tylko potrzeba chwile czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upalne lato 07
w takim razie Rionko POWODZENIA!!! i czekamy na kolejny wpis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaa79
Rionko czy mozna już gratulować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara w okularach77
puk puk Rionko,jak maleństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara z kokardą
Rionko jak to jest byc mamą,napisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaa789
Rionko, czekamy na wieści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde ja nie wiem czy to ciąża tak na mnie działa czy co ale najnormalniej w świecie czytając ten temat popłakałm się jak bóbr!:(łzy lecą jak oszalałe.Jestem BARDZO ciekawa jak ułożyło się życie autorce i mam nadzieje,że kryzys w małżeństwie został zarzegnany, mąż do niej wrócił i są szczęśliwi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość być może tak
halo halo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rionko, przeczytałam wszystkie wypowiedzi i muszę powiedzieć, że jesteś bardzo silną kobietą. Bardzo chciałabym być tak silna jak Ty. To czy podjęłaś słuszną decyzję okaże się zapewne za kilka lat, ale nie myśl o tym. Ciesz się tym, co teraz jest i kto teraz jest - córeczką. Odezwij się, jak sprawy u Ciebe się układają. Ściskam mocno!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup
ja takze przeczytalam wszystko z zapartym tchem. Ciekawa jestem co u Ciebie jak potoczyło sie Twoje zycie. Odezwij sie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
też jestem ciekawa co u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Rionko! Twojego maila odnalazlam na 1-szej stronie tematu \"Bedziemy rodzicami...\". Ciekawa jestem, co u Ciebie słychać, jak sobie radzisz, co z Twoim małżeństwem, jak mała? Wybacz, że tak krótki jest mój mail, jednak jestem w pracy i nie zdążę już skrobnąć niczego dłuższego. Czytałam Twój topic i wprost zjada mnie ciekawość, co u Ciebie. Jesteś dla mnie wzorem kobiety do naśladowania. Mam 24 lata, wyższe wykształcenie, dobrą posadę, jednak chciałabym kiedyś nabrać Twojej mądrości życiowej, której tak bardzo jest w życiu potrzeba,,,Dodam na koniec, że spodziewam się dziecka i w ten sposób trafilam przypadkiem na temat przez Ciebie założony. Pozdrawiam cieplutko. J.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klu
halo halo Rionko napisz cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko
ale sie wczulam czekam na dalsze losy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spaczony start..
we mnie zostala chcec ucieczki...calkowitego odciecia sie od tego- a minely juz 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ranyyy Piekna Historia :) Rinko napisz co u Ciebie:) Pewnie nie masz czasu bo masz juz swoja coreczke przy sobie.....POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzambalaya
Wybaczyla mezowi, bo nie chciala sama wychowywac dzieciaka, a on i tak ja predzej czy pozniej znowu zdradzi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaa789
rionko napisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiri kiri 79
????????? RIONKO NAPISZ CO TAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×