Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sweet cherry

Ważę dużo i w końcu to zaakceptowałam!!!

Polecane posty

Gość sweet cherry
01:41 MalaDuzaMii Bzdura. Ja schudlam z 89 do 63 kg przy wzroscie 174 i - wierz mi lub nie - jestem duuuzo szczesliwsza. Mam duzo wiecej energii, jest mi lzej, uprawiam aktywnie sport,poznalam mnostwo fajnych ludzi - wlasnie dzieki sportowi - mam o niebo lepsza cere, jestem zdrowsza - spadl mi bardzo cholesterol i cukier. Nie pisze o chlopaku, bo mialam go juz kiedy bylam gruba, teraz nadal jest i jest wniebowziety ale nawet gdybym go nie miala, to zainteresowanie moja osoba wzroslo o 100000% co rowniez wplywa na samopoczucie. A co do diety - na prawidlowej diecie ni ejest sie glodnym. Niestety wiekszosc osob dobiera sobie zle diety lub stosuje diety glupie, pod tytulem szklanka ryzu + jablko dziennie czy jakos tam, a to bzdura, bo to jest wlasnie najprostsza droga do efektu jojo. Przede wszystkim, nie dieta 1200 kcal tylko 1500-1600 kcal i przede wszystkim CWICZENIA, a to niestety boli, bo trzeba miec bardzo duzo samozaparcia i silnej woli, sama nie wiem jak ja dalam rade ale dzieki Bogu dalam. jezeli ktos ma nadwage rzedu 20 kilo i z jedzenia 5000 kcal dziennie przerzuci sie na 1000, to nie ma szansy na sukces, niestety, tak samo jak nie powinno sie jesc 3 posilkow dziennie tylko 5-6, cwiczyc minimum 3 razy w tygodniu i chudnac ok 1 kg na tydzien - to gwarantuje dzrowe odchudzanie i przedewszystkim trwale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet cherry
02:00 lady_in_red21 bzdury to ty opowiadasz. skad mozesz wiedziec jak ja sie czuje? zawsze bylam gruba. startowalam z 79, a na poczatku diety, zaleconej przez lekarza skoczylo do 81. teraz jest 65.5. innym sie wydaje ze powinnam chodzic przeszczliwa a ja nie jestem. nie jestem ani wystarczajaco szczupla ani tez gruba tak naprawde. stosowalam wlasnie diety 1500 kalorii i cwiczenia. nie chodzilam glodna i jadlam co chcialam. ale musialam w koncu przestac i po porostu utrzymac wage bo nie mogalm siebie zaakceptowac. to bylo jak ogladanie obcej osoby w lustrze. mialam wiecej znajomych kiedy bylam grubsza. a teraz nie mam bo nie jestem szczesliwa. wmawianie ludziom, ze odchudzanie i schudniecie ich uszczesliwi to najwieksza bzdura, na ktorej rozni inni sie wzbogacaja. taka jest prawda. czemu tak trudno zaakceptowac siebie? bo zewszad jestesmy bombardowani obrazkami szczuplych modelek. w gazetach na jednej stronie sa przepisy na smaczne ale tuczace potrawy, na drugiej czytamy ze trzeba jesc jak ptaszek zeby zachowac linie i tym samym dobry humor, na trzeciej najlepsza diete 3 kilo w tydzien a na czwartej 1001 porad jak schudnac nie cwiczac. moze ktos kto utyl i schudl moze byc szczelisiy, ale ktos kto byl gruby cale zycie potrzebuje sporo czasu zeby sie przywyczaic do nowego wygladu.. chloapaka mam i jest zachwycony zmianami. ale nie wszytko jest takie proste. w tym wypadku 2+2 nie zawsze rowna sie 4. wzrost 169 cm waga 73 kg - 15.08.2006 68 kg - 22.09.2006 ... coraz bliżej ... cel pierwszy 65 kg cel drugi 57 kg cel trzeci 52 kg - chyba niepotrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet cherry
02:54 MalaDuzaMii Ok, nie unos sie, nie chcialam nikogo obrazic, po prostu wyrazilam swoja opinie. I powiem szczerze, rowniez nie majac na celu nikogo obrazic - jezeli ktos ma takie problemy, to uwazam ze powinien pojsc do psychologa i to jak najszybciej.Psycholog to taki sam lekarz jak kazdy inny a czasem naprawde potrafi pomoc. Poza tym, nie bardzo rozumiem - dlaczego zaczelas sie odchudzac? jezeli przedtemn bylas szczesliwsza to nie bardzo rozumiem,po co zaczelas sie odchudzac, tak pro forma? ja mowie o osobach, ktore nie sa szczesliwe w swoich cialach i chca schudnac - i nie spotkalam sie jeszcze z przypadkiem, zeby taka osoba po schudnieciu miala jakikolwiek problem z zaakceptowaniem szczuplejszej siebie - a znam takich osob sporo, bo udzielalam sie podczas mojego odchudzania na roznych forach i spotkaniach.Jezeli ktos jest szczesliwy w swoim ciele to - o ile oczywiscie nie ma zalecen zdrowotnych - nie powinien sie odchudzac bo po co? I po co miec pretensje do swiata ze jest taki a nie inny i ze nie akceptuj egrubych ludzi? Latwiej zmienic swoj swiatopoglad niz zmieniac swiat nieprawdaz? ja mialam centralnie w dupie co sobie o mnie ludzie pomysla,a zwlaszcza tacy ktorych mine na ulicy zeby ich wiecej nie spotkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet cherry
02:59 lady_in_red21 generalnie to zaczelam sie odchudzac w powodow zdrowotnych. a po drugie to dlatego, ze nie moglam kupic na siebie ubran ktore mi sie podobaly. bo niestety wiekszosc sklepow ma ubrania do 42, 44-46 sie nie zdarza tak czesto a ja wlasnie taki wtedy nosilam. chce schudnac do 38-40 zeby isc do sklepu wziac ubranie, przymierzyc i nie wstydzic sie ze trzeba wqieksze a akurat nie maja. to jest glowny powod. z zaakceptowaniem jest juz lepiej teraz. nawet zaczyna mi sie czasem podobac. ale na pewno nie jestem przeszczesliwa. no moze z tego powodu, ze jak ide do sklepu to cos na siebie zawsze znajde. ale chcialabym najbardziej, zeby zmniejszyl mi sie biust. wzrost 169 cm waga 73 kg - 15.08.2006 68 kg - 22.09.2006 ... coraz bliżej ... cel pierwszy 65 kg cel drugi 57 kg cel trzeci 52 kg - chyba niepotrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet cherry
04:44 25latka moze nigdy nie udalo Ci sie schudnac do upragnionej wagi i dlatego chcac nie chcac musialas siebie zaakceptowac. ja kiedys przy niskim wzroscie(160) wazylam prawie 80kg. Wzielam sie za siebie(dieta, ćwiczenia, zmiana trybu zycia itp) dzis waze 46 kg i czuje sie rewelacyjnie. Jakoś trudno jest mi uwierzyc w to że w pełni akceptujesz siebie - moze sie myle.... ja wiem jedno ja sprzed kilku lat i ja teraz to dwie rozne osoby. Kiedys bylam zakompleksiona, zamknieta w sobie, cichutka (im ciszej siedzialam wydawalo mi sie ze mniej osob zauwazy moje wielkie cialo Teraz jestem szczesliwa, przebojowa, pewna siebie kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet cherry
11:44 Odpowiadacznick Cherry ma ogromną przewagę - mianowicie - akceptuje siebie niezależnie od wagi. A co się stanie jeśli Wy przytyjecie? Radość życia nagle zmieni się w smutek? Już nie będziecie szczęśliwe? Uzależnianie stanu emocjonalnego od ilości kilogramów na wadze nie jest niczym dobrym. Oczywiście wiem, że w wielu przypadkach jest to siła wyższa (zaburzenia odżywiania na tle psychiki) i ciężko to zaakceptować, ale jak najbardziej warto minimalizować wpływ sylwetki na samopoczucie. Oczywiście warto też być szczupłym, ale najważniejszą przesłanką ku temu powinna być chęć dbania o zdrowie a nie o stan emocjonalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety !!! Kościotrupy mają smutne życie !! Nawet jak próbują coś przytyć to i tak zaraz lecą do kibelka i wszystko przez nich wylatuje !!! A SŁABE toto !!! A zmarzłe !!! Tylko do biór się to nadaje ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet cherry
są to wypowiedzi z topiku który miał błąd w temacie, wiec przeniosłam wypowiedzi tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet cherry
Zdzichu no to ześ powiedzial :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet cherry
ciesze sie bardzo i dalej nie kumam o co chodzi :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet cherry
heja podnoszę dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet cherry
Minakszi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja mam 172 i wazylam 86 kilo(rok temu) schudlam 14 kilo teraz waze 72. Mi tez przez okolo 3 miesiecy waga stala i od niedawna spada. Ja dalej chce schudnac chce wazyc 60 kilo.Wlasciwie nic nie robie zeby to osiagnac (ale pracuje fizycznie w fabryce dlatego chudne). Czulam sie okropnie jak przytylam nagle wszyscy znajomi odwrocili sie ode mnie i nasmiewali ze taki niedudacznik ze mnie ani pracy ani studiow bylam zalamana.Wyjechalam do Anglii rok temu pracuje wierze w siebie, chudne i jest super.potrzebowalam jakiegos zajecia by nie siedziec w domu plakac ze jestem do niczego i tyc to juz stare dzieje.Zycze powodzenia i pozdrwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spojrzenie z innej strony
cale zycie bylam gruba - grube dziecko, nastolatka, mloda kobieta :-O po maturze schudlam, chcialam na studiach zaczac nowe zycie, nikomu sie nie przyznac kim naprawde jestem - tlusciochem, prosiakiem, gruba beka, swinia... schudlam z 80 kg do 55 (wzrost 165), zaczelam nowe zycie, utrzymalam te wage cale studia i nadal o nia dbam ale to ciagla wojna ze wszystkim, kazdy nadprogramowy posilek widze na wadze ( a waze sie raz w tygodniu i wynik musi byc miedze 54 a 56 bo inaczej zaczynam natychmiast diete :-O ) jestem wiezniem i nie widze wyjscia, wolalabym umrzec niz byc znowu ta swiania, tlusciochem, klopsem z liceum... Mowicie, ze szczuplosc niczego nie gwarantuje - to nieprawda, peirwszy chlopak zaprosil mnei na randke gdy mialam 58 kg, peirwszy pocalunek dopiero w wieku 20 lat, pierwsze "chodzenie" na studiach, jak juz bylam szczupla zaczeli mnie zapraszac na imprezy, wyjazdy, weekendy, dopiero wtedy zaczelam pasowac do ladnych dziewczyn i fajnych chlopakow. Zauwazylam tez jedna dziwna rzecz - tak jak nienawidze siebie sprzed lat (podarlam wszystkie zdjecia, wyrzucilam ubrania, nigdy nie obejrzalam nagrania ze studniowki), tak teraz neinawidze grubasow. Nie jestem dla nich mila, nie chce z nimi pracowac, jesli moge wybierac to wole zeby mnie obslugiwala szczupla ekspedientka i nie potrafie tego zrozumiec. Moze zazdroszcze im, ze sa szczesliwi tacy jacy sa a ja nigdy nie potrafilam znalesc odrobiny radosci w tym moim "grubym" zyciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście to ważne akceptować sama siebie, ja mam tyle samo wzrostu co Ty jednak nie wyobrażam sobie ważyc tyle kilogramow, wykluczam od razu chorobe, to juz inna sprawa, mysle ze taka otylosc jest po prostu niezdrowa, nie skreslam nigdy osob otylych bo przeciez wyglad nie jest wyznacznikiem wartosci czlowiek, jednak uwazam ze jesli nie jestes chora i chcialabys naprawde to zrzucic to zrobilabys to, odrobina silnej woli, ćwiczenia, dla chcacego nic trudnego, a wydaje mi sie ze latwiej żyć majac rozmiary w normie, jak wiadomo kazda przesada jest niezdrowa , zbyt chuda lub zbyt otyla kobieta no ale to juz zalezy do Ciebie czy chcesz to zmienic, jesli tak Ci pasuje to ok:) ale pamietaj ze taka otylosc po prostu jest niezdrowa dla organizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najgorsi są ci od psów
OUT FAT PIGS:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so redd22
i bardzo dobrze! ja tam lubue pulchne babeczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszę to napisać
bo już nie mogę tego czytać , przypadkowo weszłam na ten nick i czytając pierwszy post wciągnęło mnie dalej. Dziewczyny ja jestem pulchna kobitka po 40 stce i wcale nie mogę zrozumieć, że ktoś siebie nie lubi z powodu nadwagi. Fakt, że do pewnego wieku byłam szczupła więc może nie nabawiłam sie kompleksów na temat swego wyglądu. zawsze byłam ładną kobietą budzącą zainteresowanie innych, Teraz tez jestem bardzo ładną kobieta , jestem lubiana ubieram się gustownie i nigdy ale to przenigdy nie spotkałam się z taką reakcją jak tu piszecie , świnia,tłuścioch albo inne epitety. Nie moge zrozumieć, że ktoś z powodu nadwagi nie lubi siebie, albo nie ma przyjaciół. Mój facet mnie uwielbia czy byłam szczupła czy jestem gruba, gdyby było inaczej nie chciałabym nawet na niego spojrzeć.Miałam przyjaciół i mam ich teraz nic się nie zmieniło. To jakie to sa przyjaźnie jak zależą od naszego wyglądu?????????? To fałszywe biedne zakompleksione istoty, normalni ludzie nie zwracaja na to uwagi tylko cenią człowieka za to kim jest a nie za to jak wygląda. JA NIE MAM TAKICH przyjaciół I BARDZO DOBRZE!!!!Bo właśnie ich bym nie zaakceptowała i nie chciałabym z takimi ludxmi nawet rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delta6565
Witaj A jaka masz grupe krwi? Beata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Mam 18 lat i licznik na mojej wadze wyniósł drastycznie 80kg... jestem przerazona... chcialabym schudnac przynajmniej 5 kg... odchudzam sie ale nic nie pomaga... co robic/ pomozcie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×