odejscie

czy tylko ja w swieta mysle tylko o tym zeby umrzec jestem tak nie szczesliwa za mam dosc tego zycia

nie mam z kim nawet porozmawiać wciąż sama jestem jak powietrze dla innych.same zyciowe porazki.nic co mnie w zyciu spotkałol nie jest miłe kazdy dzień to męka.czy jest ktos kto ze mna pogada wesprze

zapomnij, za poważny temat, trzeba było w tytule wpisać tips albo sex:(

też mam problem:( http://www.thecompassgroup.biz/merryxmas.swf i cisza....

a między nami ciekawe miejsce na ten topic (zdrowie i uroda)

postaram ci sie pomóc tylko napsiz cos o sobie dokladniej co sie dzieje...i wogóle

1 dobra dusza...

herrr mam to samo nie jestes sama...

stracona od tego faceta co Cięwystawił w wigilię>?

tak...

czuje sie samotna......

tak jak wy...mimo ze wkolo pelno znajomych chlopak..

lubię takich facetów. Bezprzecznie można stwierdzić, że kobietę mają gdzieś. Jest łatwiej. Wesołych świąt Ci życzę. Co w sylwka robisz?

scieta glowa: dziekuje, ale sa najsmutniejsze odkad siegam pamiecia

to zabrzmiało może głupio, ale możliwe jest cieszenie się mimo wszystko. W zasadzie od paru lat, a w szczególności od 2 jestem generalnie w kiepskim stanie. Ale nauczyłam się żyć z tym. I cieszyćsię i żyć. Jak cośtak cholernie zaboli to plusem jest to, że człowiek nie rozdrabnia się na jakieś pierdółki. Wtedy radość można czerpać z drobiazgów. A może tylko ja tak mam....?hm nie iwem

przejdzie mi:) ale nie teraz:( teraz pocierpie jak pomysle ze wszystko wzielo w leb, to mam ochote jechac do niego, wziac go za szmaty i nim potrzepac!

super!!! czyżby faza złości? a co z sylwkiem?

powiem tak: gdybym nie skupila sie na nim i nie byla pewna tego ze spedze go z nim, to sylwestra zorganizowalabym inaczej ale teraz zostaje w domu co prawde kolega zaprosil mnie w gory, ale nie chce jechac:( bede siedziec w domu i plakac

powiem Ci tak, siedizećw domu będę ja, więc Ty śmigaj z kolegą w góry. I to z różnych powodów;) oderwij swoje myśli, bo jeszcze nie daj Bóg porobi Ci sięto co mi:(:(:(:(:(:(:, a to byłoby fatalne:(. Poważnie mówię (piszę:P), łap tego kolegę i śmigaj w góry.

tydzien temu, jak zadzwonil to mowil ze jutro idziemy razem na impreze po jutrze mialam do niego do domu jechac, do jego rodziny.... czy normalny czlowiek robi takie rzeczy?

pojechalabym ale wiem ze bede sie zle bawic poza tym: musialabym wydac ok 150zl, a jestem na minusie, no i ten sylwek jest wysoko w gorach, trzebaby tam dojsc i miec odpowiednie buty....

ale ma swoje zalety: 1. wyrwiesz się z głupich myśli, a ruch fizyczny jest b.b.b. dobry na chandrę 2. jeśłi on się dowie to zrozumie, że nie można Ciebie bezkarnie tak traktować, może pożłuje albo zrozumie, że NIE JESTEŚ NA KAŻDE JEGO ZAWOŁANIE 3. kto wie jak się będziesz bawić? To zależy TYLKO od Ceibie

ale sama napewno na tozapracowałaś wiesz znam osobe co juz w roku 03 mowił, ze rok 2004 to juz bedzie ten rok i nic nie zrobił potem zarzekał się ze rok 2005 to juz bedzie ten rok i ni nie zrobił.. to samo z rokiem 2006:) jak nic nie zrobisz to chocbys miała miłosc w sobie i tak bedziesz nieszczesliwa bo przez własne wybory i słowa, ją sdepczesz. Odepchniesz od siebie nasze zycie w naszych rękach:)