zaczynam od jutra! bez konkretnej diety, ale z liczeniem kcal

gosiawww _dziewczyno nie waz sie tak co 5 minut bo wpadniesz w nerwice wiem co mowie kied\\ys tez tak mialam i jak waga wskazala wiecej to do konca dnia humor mialam tak zepsuty ze szkoda adac. ja waze sie w niedziele rano(zawsze rano bo wtedy najmniej sie wazy). a w niedziele dlatego zeby nic mnie nie kusilo w sobote zeby zjesc(bo w piatek i w sobote zawsze lubilam iwko i orzeszki wieczorkiem schrupac), jak sobie pomysle ze caly tydzien czekam na zwazenie to chyba sie nie objem tuz przed nim no nie

tak...wiem..nie powinnam..rozpisane mam ze mam sie wazyc co poniedziałek..ale nie wytrzymuje i robie to kilka razy dziennie...najgorsze jest to ze picie jest takie ciezkie... teraz sie szczerze boje wejsc na tą wage..bo bedzie ponad 63...

ehhh dzisiaj złamałam postanowienie..kupiłam xenne extra i na długiej przerwie w szkole łyknełam 3 tabletki....mineło juz troche czasu...ale jeszcze nic sie nie dzieje...co za głupota... :/ do czego jest zdolny czlowiek zdesperowany.... jeszcze dzis..jak postanowiłam z kolezanką w wakacje zrobic sobie kolczyka w pępku....motywacja wzrosła..bo musze miec idealny brzuszek...no bo jak to bedzie wyglądac....i jeszcze bardziej mnie denerwują dietowe \'\'wpadki\'\' wrrrr

waga wieczorem 63,2...czyli ze tak powiem \'\'wracam do domu\'\'....do konca tego tygodnia musze wazyc 62 kg...mam nadzieje ze sie uda...napewno nie popełnie juz drugi raz tego samego błędu...wole czuc głod niz byc przejedzona..ocieżała...

--**gosiawww zgadzam sie ten kolczyk to dobra motywacja . Ja tez mam w planie sobie zrobic na urodzinki w maju :D. Tak sie zastanawiam czy codzienne robienie brzuszkow około 100 do wakacji i zdrowe racjonalne odzywianie bez słodyczy wystarczy aby do wakacji pozbyć sie 5 kg tłuszczu

napewno dasz rade...to nie jest tak duzo :] a co u mnie? oj nie jest dobrze..nadszedł czas tzw \'\'zastoju\'\' waga nie chce ruszyc bo organizm sie broni...na dodatek w szkole przezyłam sporo stresów i odrazu po przyjsciu do domu zapchałam sie tym co lubie..i jeszcze poleciałam do sklepu po mleczko czekoladowe...ale no tródno...przeciez juz czasu nie cofne...ale-mam rozwiązanie..zimy nie ma..wiec moge spokojnie juz zacząc biegac...i tez robic brzuszki po 100 dziennie..nie wiem jak na to znajde czas..ale jakos musze bo samą dietą nic nie zdziałam...

no..tak jak myslałam 63,5 kg.... stwierdziłam ze zmienie troche odzywanianie...zaczne jesc same białka..tak na próbe i zobacze czy schudne...jakies jajka...twaróg..sery zołte-ale tylko troche bo to kaloryczne,mleko....ryby...jakis sledzik moze,mięso...bo szczerze jedzenie ciemnego pieczywa ,owoców itd juz mnie nudzi a zresztą trzeba spowodowac ze waga ruszy znowu z miejsca ;)

co to ma byc....jak ja sie źle czuje... kupiłam sobie dzisiaj takie orzeszki typu m&m...zjadłam troche wypiłam troche soku...teraz siedze...mdli mnie...serce mi wali...jest okropnie...za chwile dosłownie zwymiotuje....juz nie moge nic zjesc co lubie....myslałam jak sobie na nie pozwole to luz...zaspokoje pragnienie..a tu taka porazka....

http://www.elans.pl/article/read/walka-z-nadwaga-aspekt-psychologiczny/zajadanie-emocji-ksiazka

Wiesz czasami tak jest że masz na coś ochotę ale po prostu cię do odrzuca;) a w diecie do normalne nie jadasz tego dłuższy czas to się nie chce później;) ja jestem na diecie plus suplementacja African Mango http://szczupla-kobieta.pl i efekty rewelacyjne;)