Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TrzydziestolatekWrocław

Jak żyć po rozstaniu?

Polecane posty

Gość TrzydziestolatekWrocław
Skończyłem kierunek Finanse i bankowość, a myślę o Analizie finansowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świetnie cię rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kotka
a tu wszyscy poszli spac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek*
W zyciu z niczym nie nalezy sie spieszyc - z wchodzeniem w nowy zwiazek tym bardziej.. Na wszystko jest czas... Pozwol sobie na zalobe po stracie na zony, na ból i rozpacz. Dopiero jak to calym sobą przezyjesz, masz szanse odnalezc milosc. Zaden klin nie zadziala.. Trzydziesta po przjeciach 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kotka
kiedys chcialam studiowac analize finansowa, ale wybralam cos innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrzydziestolatekWrocław
Oj ja się nigdzie nie spieszę, tym bardziej do drugiego ślubu, a nie byłoby z tym problemów, bo mam tylko ślub cywilny. I nigdy nie byłem zwolennikiem metody klina, bo to jest rozwiązanie na krótką metę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kotka
a ile juz jestes po rozstaniu z zona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrzydziestolatekWrocław
Psuło się od początku roku, a osobno od maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świetnie cię rozumiem
nie poszli, ale już idą. Staraj się nie zmarnować czasu - ja zmarnowałam go bardzo dużo i bardzo tego żałuję. Może dzięki temu doceniam ludzi, których w tym czasie poznałam. A w moim przypadku to było glupie uczucie, które nie miało żadnych podstaw by się rozwinąć. Dobranoc, Miłych snów, śpij dobrze 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrzydziestolatekWrocław
Dobranoc, dzięki i papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kotka
to juz troszke czasu minelo ale skoro byliscie ze soba tak dlugo to i bol po rozstaniu tez potrwa zwlaszcza,ze to nie ty chciales rozwodu. glowa do gory, przeciez musi sie kiedys wreszcie ulozyc. poznasz jakas fajna babeczke, zakochasz sie i zacznie wszystko na nowo ukladac sie. a teraz potrzeba czasu na zagojenie ran... a samotnosc??? wiem co czujesz. tez tak mam, po prostu brak kogos z kim mozna pogadac, z kims kto doskonale rozumie ciebie nawet bez slow, brak dotyku, czulosci itd. no ale co zrobic? chyba trzeba to przeczekac a tymczasem moze zajac sie praca albo studiami albo sportem albo jeszcze czyms innym => wypelnic sobie czas po brzegi i przestac o tym wszystkim myslec... no bo co innego mozna w takiej sytuacji zrobic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrzydziestolatekWrocław
Najgorsza w tym wszystkim jest właśnie samotność. I masz rację, tylko trzeba się czymś intensywnie zająć, żeby nie myśleć Ale człowiek nie robot, chciałby się do kogoś przytulić, pójść za rękę przez miasto, tym bardziej ile się widzi szczęśliwych par dookoła. Ale na każdego z nas przyjdzie pora:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek*
Samotność nie jest najgorsza. Samotność jest cześcią życia. Trzeba ją zaakceptować i nauczyć sie z nią żyć. Tylko w samotności potrafimy usłyszeć głos wydobywajacy się z wnętrza..nas samych. Moi znajomi też trzymają się za ręce..lecz ja nie chciałabym takiego zwiazku jakim oni są 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kotka
zgadzam sie tez chcialabym przytulic sie do kogos, pogadac, dawac caluski od tak sobie, patrzec w oczy, potanczyc czy te inne "magiczne sprawy" ktore zblizaja ludzi ale co mam zrobic? rzucic sie na jakiegos faceta? jakos nigdy nie mialam problemow z powodzeniem u facetow, ale ostatnio jakos na nikogo nie zwracam uwagi i mimo,ze wielu fajnych kreci sie kolo mnie i probuja mnie "uwiesc" to jakos nie wiem dlaczego nie dzialaja na mnie, sa naprawde bardzo fajni-sympatyczni, mili itd -maja wiekszosc cech ktorych szukam u faceta ale no coz chyba nie ma tej chemii,albo cos ze mna nie tak bo na mnie nie dzialaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świetnie cię rozumiem
przebywaj między ludźmi i w zasadzie każdą rzecz mozesz robić z myslą, że to daje ci mozliwośc obcowania z ludźmi. Mi ta myśl pomaga. Ale ja jestem kobietą a nie facetem. Teraz juz naprawdę znikam, bo na szczęście kończą się chyba jużmoje kłopoty z zasypianiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrzydziestolatekWrocław
A może patrzysz w przyszłość przez pryzmat historii? Poprzednika? Wiesz, że tak nie wolno, bo to prowadzi w ślepy zaułek. Ja też z tym walczę, jak ktoś usiądzie na krześle mojej żony, tęż w głębi serca ją tam widzę, myślę, że ona by siedziała w innej pozycji. Ale jest to zbyt silne, znajomi namawiają mnie żebym sprzedał mieszkanie, ale nie chce tego robić, za dużo serca w nie włożyłem. Od początku sami projektowaliśmy, budowaliśmy, i chyba bym oszalał gdybym musiał sie wyprowadzić. Za dużo zmian w życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrzydziestolatekWrocław
Można nauczyć się żyć ze wszystkim, z samotnością też. Ale po co? Ktoś mądry powiedział kiedyś że samotność to najgroźniejsza choroba, potrafi zniszczyć człowieka bardziej niż nowotwór...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kotka
wiesz, chyba tak jest...niestety jeszcze porownuje facetow do mojego eks i mowie sobie on wlasnie by tak to powiedzial, albo inaczej by to zrobil itd. po zerwaniu zapisalam sie na zajecia (sportowe) w sumie od poczatku byl 1 facet,ktory naprawde podobal mi sie i ja jemu tez. nie wiem jak to dokladnie bylo ale to chyba on zaczal nakrecac swoich znajomych (z tego klubu) zeby sprobowali nas jakos wyswatac. ale w miare jak zaczelam ich tam wszystkich poznawac to okazalo sie,ze ten facet zachowuje sie w pewnych sytuacjach tak samo jak moj eks i niestety nawet ma tak samo na imie i sa prawie w tym samym wieku...wystraszylam sie bo nie bylam pewna czy chce sie w cos takiego poakowac a jak by sie okazal taki sam jak moj eks to co wtedy? zreszta jak by to bylo gdybysmy zerwali ze soba jak bysmy razem trenowali w tym samym klubie???zwlaszcza,ze wszyscy tam go lubia i znaja wiec kogoklowiek bylaby wina wszyscy by jego poparli a ja nowa nie mialabym nic do gadania... no i co z tym fantem zrobic? chyba zmienie gust jezeli chodzi o facetow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrzydziestolatekWrocław
Po pierwsze nie każdemu psu Burek (ja mam to szczęście poznawać kobiety o takim samym imieniu ja moja żona) Po drudie, niewskazane są romanse w pracy, czy tak jak u Ciebie, w drużynie, bo co będzie jak nie wyjdzie? Nienawiść i podkładanie świni. A po trzecie, jak Ci z nim nie wyjdzie, zawsze jeszcze ... ja pozostaję. Tylko kurcze nie wiem jaki jest Twój gust, jeśli chodzi o facetów ;) A nuż spełniam chociaż część Twoich wymagań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kotka
no tak wlasnie jest z tymi romansami...a on juz mi pokazal jaki wredny moze byc jak odrzucilam jego zaloty to byl zlosliwy np wital sie ze wszystkimi tylko nie ze mna i albo w ogole traktowal mnie jak powietrze albo byl zlosliwy i ciagle mnie krytykowal ze zle robie to i zle tamto...itd.(jak na faceta po 30-stce to jak dla mnie dziecinne zagrania no ale widocznie wlasnie taki ma charakter) . to akurat jest sport "indywidualny" a raczej w parach ale treningi mialabym wlasnie razem z nim, wiec temu panu juz podziekowalam... ech moj typ faceta? no coz lubie szarmanckich i wesolych facetow, musze sie dobrze przy nich czuc a to jest trudne bo z natury jestem milczkiem i bardzo rzadko zdazaja sie osoby z ktorymi mi sie dobrze rozmawia. facet musi byc cierpliwy bo z natury jestem zlosliwa (ale chyba to cos w moim znaku zodiaku jest bo chyba wszystkie osoby spod tego znaku takie sa -moja kuzynka tez). fajnie byloby jakby facet interesowal sie sportem tym co ja...no a z tym to roznie jest!kazdego interesuje co innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrzydziestolatekWrocław
A najgorszy to już jest romans z przełożonym w firmie, bo jak się kończy,to makabra! Szarmancki to raczej jestem, wesoły, no cóż, w jakiś sposób też, choć bliżej by mi było do Twojego "milczka", cierpliwy jestem bardzo (nawet bym chyba byłe żonie wybaczył, gdyby wróciła), a co do sportu? Rower przede wszystkim, ale wśród znajomych panuje przekonanie, że bez auta to ja tylko do WC chodzę. Kurcze, ranking Twoich wymagań wypadł całkiem nieźle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kotka
na cale szczescie trener ma fantastyczna zone z ktora bardzo lubie rozmawiac bo czesto przychodzi na trningi a trener - super gosc, z korym uwielbiam rozmawiac, wesoly, zawsze mnie pociesza i rozsmiesza i do tego przystojniacha niesamowity!!! ale dzieki bogu jest zaobraczkowany i wydje mi sie,ze szczesliwy w malzenstwie! wiec romans z "przelozonym"-przynajmniej tej nazwijmy pracy jest niemozliwy jak juz to z facetami, ktorzy tez przychodza na treningi ale chyba tez jest wiekszosc zaobraczkowana wiec fajnie bo nie ma w kim wybierac i nie bede miala tego problemu czy mam pozwolic sobie na romansik czy nie. :D no tak spelniasz wiekszosc warunkow tylko martwia mnie 2 rzeczy a wlasciwie 3 mianowicie: 1. mieszkasz we wrocku a ja przynajmniej na razie w pozku 2.rowerek ok ale co jezeli trenuje cos mocniejszego i moge wrocic ktoregos razu do domu cala w siniakach i opuchnieta, z podbitymi oczami i rozwalonym lukiem brwiowym, warga i zlamanym nosem? 3.najwazniejsze-nie wiem jak bym sie czula gdybys mi ktoregos dnia powiedzial,ze nadal kochasz swoja eks i ona chce,zebyscie wrocili do siebie...no ciezko z tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrzydziestolatekWrocław
Małe sprostowanie: kochać tylko można jedną osobę (nie mówię tu o miłości do rodziców, siostry itd.), więc jeśli zakocham się w kimś to nie będzie mowy o miłości do eks-żony. Jak już się zdecydyję na nową miłość, to o starej miłości nie może być mowy (ach, jak to ładnie brzmi). Zmartwił mnie drugi punkt Twojej wypowiedzi, bo o ile wrócisz do domu z roztrzaskanym łukiem brwiowym i podbitym okiem, to dam radę i Ci pomogę, o tyle jak ja któregoś dnia wrócę zbyt późno ze spotkania z kumplami, a nie daj Boże wypiję o jedno piwo za dużo, to mi chyba już nikt nie pomoże ( to a propos mojej postury i Twojego sportu) A z Wrocławia do Poznania to tylko 180 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kotka
a co z twoja postura jest nie tak? fakt jestem bardzo drobna wrecz filigranowa wiec podniesc to nie podniose ale moge dociagnac cie za rece i polozyc spac jakbys o to 1 piwko za duzo wypil no chyba,ze strasznie duzo wazysz... a co do mojego sportu no coz zawsze lubilam kontaktowe sporty,az wreszcie sama postanowilam sprobowac! co do reszty to sama slodycz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kotka
dopiero teraz doczytalam...chyba troszke wiecej jest z wroclawia i to o jakies 300 km. to troche komplikuje bo to jest jakies 6 h jazdy pociagiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrzydziestolatekWrocław
Nie, figurę mam ok, jestem szczupłym facetem, 184 cm wzrostu. Tylko tak sobie przez moment Ciebie wyobraziłem jak np. walczysz gdzieś na ringu i mi ciarki przeszły ;) Ach, jak dawno mnie nikt spać nie kładł, hmmm ale się rozmarzyłem:) A już o tej reszcie słodyczy to nie wspomnę, bo chyba spać nie będę mógł. A mogę poznać imię koleżanki, czy to zbyt szczere jak na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrzydziestolatekWrocław
Mówisz o odległości z Wrocławia do Poznania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kotka
no moze za jakis czas zobaczysz mnie na ringu...tylko,ze mnie tez ciarki przechodza na ta mysl...tyle,ze ze strachu! imie moge podac ale przez gg na forum to jednak zbyt szczere...ten nr ktory podales na 1 stronie to do uzytku???jestes moze teraz na gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kotka
tak wlasnie sprawdzilam w kalendarzu i jest napisane ze odleglosc wynosi 491 km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrzydziestolatekWrocław
Jestem na gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×