Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość justalala

poradzcie prosze-maz jest uzalezniony od kompa-tylko gra i gra

Polecane posty

Gość justalala

nic mi nie pomaga w domu i przy dziecku wieczory przed kompem etc juz nie potrafie rozmawiac:( :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykręć korki
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moge111
mogę tylko współczuc!!! dziwi mnie tylko to że nie ciągnie go chociaż do dziecka-przecież to taki odruch ojcowski?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcia_80
moja znajoma miala taki sam problem. po roku malzenstwa ciezko bylo meza jej odegnac od komputera. co wiecej wkurzal sie ostro, gdy np. zrobila obiad i musial przerwac gre, by wspolnie zjesc. efekt: rozwod. po kolejnym roku mowi, ze swojej decyzji zupelnie nie zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do justalala
Witam. Sam kiedyś też byłem uzależniony od kompa (co prawda było to dobre ponad 5 lat temu). Przede wszystkim najważniejszą rzeczą by z tego wyjść, to mieć także inne zajęcia. Nie wiem czy próbowałaś angażować męża w pomoc nad dzieckiem, ale to pierwszy krok jaki należy przedsięwziąć. Dobrze by było jeśli by mógł dostrzec pozytywne aspekty ojcostwa. Musi zdać sobie sprawę, że jest to coś wspaniałego, i że grając na komputerze traci to. Poza tym warto zwrócić mu uwagę, że przez to nie wykonuje swoich obowiązków, wszkaże rodziców jest dwóch i oboje odpowiadają za dziecko. Zresztą co to za ojciec, co z dzieckiem czasu nie spędza, ani nie ma żadnego wkłądu do jego wychowania? Jak co to zawsze można wyciągnąć jakieś części z komputera (najlepiej pamięć RAM - bo komputer może chodzić z mniejszą szybkością. co potrafia zniechęcić zapaleńców a pozornie jest wszystko OK:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justalala
tak ale on sie mosi odreagowac po pracy-bo tylko praca-dom wczorał odreagowywał sie TYLKO 7 H

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justalala
HEHEHE dzieki za rade z wyciagnieciem czesci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justalala
jest jeszcze kwestia ze u niego w domu rodzinnym wszystko robiła mamusia wiec zero obowiazkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompela
a co ty autorko robisz o 7 rano??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O widzę, że nie tylko u nas taki problem. Ja po prostu zastosowałam terapię szokową, też cholernik był przyzyczajony, że wszystko zrobione i podane. Pewnego dnia umówił się ze znajomymi (ze swojej strony) a ja nie kiwnęłam w domu palcem, wraca pięc minut przed ich przyjściem a w domu jakby tornado przeszło a ja ze słodkim uśmiechem \"kochanie dzivcekoo cały czas płakało i nie wyrobiłam się\" no więc ekspresowo wszystko zbierał, chował i odkurzał żeby obciachu nie było, na drugi dzień oczywiście obiadu nie dostał (ja zjadłam u mamy) i też oswiadczyłąm, że się nie wyrobiłam bo Mała płakała, potem brak kanapeczek do pracy, potem wybrałam dzień gdy Mała była wwyjątkowo marudna poprosiłam mamę żeby zadzwoniła że jestem jej do czegoś potrzebna zostawiłam go z dzieckiem i wyszłam na cały dzień, telefon się wyładował po dwóchgodzinach, bo co chwilę dzwonił co robić, co dać, itd. jak wróciłam to sam przyznał że opieka nad dzieckiem to ciężka praca i podział obowiązków nastąpił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęście i nieszczęście w jed
Mój mąż jest informatykiem i również można o nim powiedzieć- uzależniony. Męża nie ma w domu do 20, bo pracuje, kiedy wraca do domu, zazwyczaj jest tak padnięty, że nie w głowie mu komputer. Był taki okres w naszym życiu, że mąż pracował do 16 i wtedy po powrocie z pracy momentalnie zasiadał do komputera i jadł przy nim obiad, w końcu się wkurzyłam i kupiłam sobie własnego kompa:P Mąż chętnie chodzi ze mną w soboty na zakupy, pomaga przy praniu, idzemy razem do kina, ale jak wracamy to momentalnie siada do kompa. Z jednej strony zawsze cieszyłam się, że mam w domu komputerowca- darmowa naprawa kompa, uruchomi nawet tę najbardziej skomplikowaną grę, ale z drugiej strony widzę, że przesadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justalala
kompela wstałam do dziecka bo maz spi -po graniu -nawet kompa nie wyłaczył wiec korzystam z okazji i odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justalala
u nas pomoc polega jedynie na wspolnej kapieli dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justalala
a jak rozmawiamy to on mowi ze przeciez nie musz nic robic,wrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój znajomy pracuje \"w komputerach\" jest dostawcą internetu, i ma kafejkę i co?? Po pracy wraca i siada przy kompie, gra w te swoje quake itp i tez nie zajmuje sie domem. Oczywiscie zawsze znajdzie troche czasu na funkcjonowanie w społeczeństwie ale każdą wolną chwile w domu spędza przed monitorem. Też tak troche mam, czasami siedzę i jak nawet nie mam co robić to klikam odśwież na pulpicie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tymek
Powiem tak. Ja te duzy czasu spedzam przed komputertem. Lubie grac, ale gdy sa inne obowiazki to potrafie tego nie robic (pierwszy komputer mialem ok. 16 lat). Teraz wlasnie moja zona urodzila dziecko ale miala cesarskie ciecie i nie moze za wiele chodzic. Wiec pomagam jej caly czas, nie mam nawet czasu przygotowac sie do pracy (jestem nauczycielem). Pomimo tego ze bardzo lubie komputer i duzo spedzam przy nim czasu w zyciu mam jednak PRIORYTETY. Sa nimi RODZINA (ZONKA i DZIECKO), pozniej praca i moje ewentualne przyjemnosci... Czyli pierwsza rzecz priorytety Druga to rozpieszczanie mezow przez zony (robienie jedzenia w domu do pracy). Po co ? Nie robic, robic wspolnie czy cos w tym stylu aby maz poczal ze to jest w Waszymj wspolnym interesie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justa-moj mowi tak samo: preciez nikt ci nie kaze niczego robic! balagan w domu mu kompletnie nie przeszkadza.Jakbym nie zrobila obiadu to zje kanapki i po klopocie. u nas nie jest kwestia gierek tylko hazardu-maz caly czas obstawia w zakladach bukmacherskich , non stop sledzi wyniki sportowe i gada z takimi samymi zapalencami co on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzliwwa
wasz topik ta krowa "malutka marzenka" podała do usuniecia ona sie wpieprza wszedzie co to za kutwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justalala
Daff ja sie skrecam czasem przy dziecku ale nie potrafie tak nic nie zrobic niewyobrazam sobie zeby było nieposprzatane-nie mowie niewiadomo o jakich porzadkach ale dom "ogarniam"zawsze -gotowac tez gotuje do tego zakupy i jeszcze pies a maz nie dosc ze pracuje przed kompem to w domu gra powiedział ze mam mu robic liste co ma zrobic ale konczy sie ta na słowach;juzzz,teraz?????,zaraz??? zaznacze ze nie wymagam duzo np zeby umył wanne wieczorem-drobnostka a ja bym miała chwile dla siebie i jeszcze mam "bolaczke" spedzanie czasu razem:(wg niego to ze on siedzi i gra a my jestesmy w pokoju to juz jest razem-jak dla mnie "zenada"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justa, u mnie jest doslownie tak samo, moglabym sie podpisac pod Twoimi zdaniami. Tez mamy psa-40 kilowa malamucice,straszną syfiare:O ja sprzatam codziennie jak wariatka i efektow nie widac. Do tego gotuje, piore, prasuje, wychodze codziennie z malym na spacery.Wychodzenie z psem nalezy juz do niego (choc mnie namawia zebym go wyreczala) ale robi rundke kolo bloku i do domu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyzbyscie sie zaliły, dokładnie jak nakrecone kury domowe, wyluzujcie bo zwariujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym nie wyluzowala to juz dawno bym oszalala;) po prostu czasem szkoda mi zycia przez to uzaleznienie meza od kompa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tez siedzi na kompie ale dla własnych potrzeb, giełda, szuka przydatnych wiadomosci czasem obstawi jakis mecz. ale bez przesady zna granice, zreszta ja bym sobie na takie cos nie pozwoliła, dajcie spokój, ale ty masz strasznie trudna sytuacje jak nie ma obiadu to zje byle co, moze byc bałagan .....szok a myje sie chociaz wieczorem czy bród i smród tez mu nie przeszkadza, sorry za szczerosc, ale to co piszecie to przesada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz, o siebie dba.Nie dotknelabym zaniedbanego faceta przeciez:O sobie potrafi i wyprac, i wyprasowac... Mysle ze duzo zawinila tesciowa ktora we wszystkim go wyreczala, wszystko mial zawsze podane. TEraz zeby cos zrobil to musze mu przypominac setki razy a najlepiej to palcem pokazac a i tak zajmuje mu to mnostwo czasu albo zapomina(bo siedzi przed kompem)Wg mnie to juz choroba, dawniej tak nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justalala
daff to ty masz cierpliwosc zeby setki razy powtarzac ja sie szybko irytuje:( moj o siebie tez dba:) generalnie byłoby ok gdyby nie nałog komputerowy jak serwer nie działa i nie ma gry (jakas LINEAGE )czy jakos tak to nie ten człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moj mezus ciagle gada przez skypa. Jest jakis odpowiednik maminsynka w odniesieniu do ojca? to wlasnie moj maz to taki tataskowysynek. Ciagle z nimm gada i we wszystkim sie doradza, zamiast mi powiedziec o waznych dla nas sprawach gada z ojcem calymi dniami. wkurzam sie na ten komputer. jak nie ojciec to gry, zalatwianie tysiaca spraw, szukanie czegos kupwanie, sprzedawanie, cholera jasna. A to co ja robie nigdy nie jest wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×