Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tralalala lala...

Chyba zakochałam sie w przyjacielu? I co teraz?

Polecane posty

A u mnie nadal ciiiiiiiiiiiiiiiiiisza jak makiem zasial,a ja nie przestaje myslec....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rEwelka, zajmij sie czyms to przestaniesz myslec, to pomaga naprawde :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_1977
a ja sobie wmawiam ze to niemozliwe zeby zaczelo cos kielkowac jak mowi d_b zwlaszcza ze teraz jego reakcje sa mocno stlumione przez ta smierc... ale wczoraj jak przejezdzalam obok sklepu z ciiuchami meskimi i spojrzalam na zestaw na manekinie, pomyslalam od razu ze swietnie by pasowal do..niego hmm.. tak, to pomysle o czyms innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona_1977, poczekaj na odpowiedni czas, moze kiedy zaloba minie on tez cos zauwazy :D , zycze ci tego :) a puki co to staraj sie nie myslec (nie zawsze latwo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_1977
dzieki d_b na szczescie praca mnie teraz calkowicie pochlania, no i mieszkamy w sporej odleglosci od siebie poczekam dobre i to, trzeba miec kogos o kim mozna choc myslec i troszke sie o niego pomartwic pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona_1977, dobra decyzja :D ciesze sie. rEwelka, co tam slychac? nic sie nie odzywasz. Bierzesz przyklad z tego pana? Ja mam powody do zadowolenia, kupilismy auto, piekne jest i do tego pali 5l na 100km co jeszcze bardziej mnie cieszy. Ogolnie adowolenie jest posrod dzieci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam...ale ostatnio jakas zalatana jestem,a do tego mam problemy i z poczta cos mi sie dzieje,ze jednego dnia mam wszystkie maile,a drugiego wogole...Potem odezwe sie do ciebie na maila,bo musze wykrzyczec sie komus-przepraszam,ze padlo na Ciebie;) Milego dnia...:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, czwartek to juz prawie jak weekend :D rEwelka, nie ma sprawy, 2,50 sie nalezy :D, no nie wiem co mozesz miec z poczta, uzywasz jakiegos outlooka czy ze strony, jesli outlook to problemy najprawdopodobnie sa z twojej strony, a jak jakis web access to pewnie jest ich wina. Mam nadzieje ze sie poprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala lala...
Wiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiitam :) widze topic sie dlej rozwija, cieszy mnie to :):) ja już jestem po sesji - po wszystkich wgzaminach, 3 zdałam a ten 4 to jeszcze nie wiem ?? czyli narazie troche luzu uUuffff... :) wczoraj walentynki - dla mnie nadal koszmarny dzień :( pełno duetów naokoło, zakochanych przytulonych - przesłodzonych czasami, no ale to "magia" tego dnia.poza tym w "tych" sprawach nic nowego, dziś znowu bedziemy wspólnie na tłustym czwartku, w sobote on robi impreze, za kilka dni wyjeżdza do wawy - nawet lepiej !zapomne już o nim jako facecie całkowicie, znów będzie tylko moim przyjacielem :):) i bedzie ok :)! rEwelka - głowa do góry! rozglądaj sie za innym! klin klinem - pomaga! d_b - jakie masz auto jesli moge zapytać, 5l/100km to rzeczywiście nie dużo :):) też już mysle wstępnie o zmianie autka, ale najpierw generalny remont domu :/:/ to narazie wszystko pozdrawiam ( również nową bywalczynię :) ) buźźźźź kii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie;) Ja wczoraj cały dzień przepłakałam i to nie ze wzgledu na walentynki,ale poprostu wszystkie moje problemy i leki sie nagromadzily i przerazilam sie...Bylam w tearze i odreagowalam,bo musical byl super...akurat \"Romeo i Julia\", ale naprawde swietne... A co do facetow to jakis tam sie krecic zaczal,ale niestety mam awersje do facetow,wiec nie wiem czy sie z nim spotkac bede chciala...a tym bardziej cos wiecej...najchetniej wyjechalabym daleko stad i zapomniala o calym doczesnym zyciu... Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralalala lala... Xara 2.0 HDi polecam diesle, ja jestem bardzo zadowolony, pala ok 1l mniej z tej samej objetosci niz bezynowce a jezdza tak samo dobrze. Znaczy jak maja turbine, wolnossace sa wolowate ale tez dobrze daja rade. Pozatym spalanie, fakt ze ropa peawie tyle samo kosztuje co bezyna ale jak sie duzo jezdzi to widac roznice. rEwelka Odreagowanie najlepszy sposob, ale wyjezdzanie i zapominanie? Trzeba stawic czola zyciu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie z rana poniedziałkowego:) d_b....zaraz napiszę Ci mailkia,bo wreszcię się zebrać muszę i podzielić wrażeniami i przezyciami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba czas skasować ten topic...tralalala jako założycielka zgłoś to to admina i niech tak sie stanie... Powodzenia w zyciu wszystkim zycze... A d_b...Ciebie będę nękała jeszcze...pappap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolter
kurcze mam ten sam problem co wy.Przeczytałem prawie cały temat i wiem mniej wiecej o co chodzi:).A co mi tam napisze co mnie gnębi.Wiec znam fajna dziewczyne(fajna znaczy sie super) znamy sie juz ok 4 lat jednak byla to znajomość szkolna i tak na część, część krutka rozmow nic wiecej.Jednak po pewnej wspólnej imprezie(no wsumie to juz wczesniej o niej myslalem) super sie razem bawiliśmy, wzieło mnie na maxa i od tego czasu jakoś zblizyliśmy sie do siebie.No i myślałem że może cos z tego bedzie i postanowiłem z nia pogadać ale klapa;( zostało na tym zebysmy mieli takie stosunki jak wczesniej i nie wiem co myslec zalezy mi na niej choć teraz podchodze do tego spokojniej i mniej emocjonalnie choc dalej mi bardzo zalezy na niej.Te nasze relacje sa blizsze tak ok 4 miesiecy wiec nie wiem czy to przyjaźń.Powiedziala mi ze teraz niby nie chce z nikim byc itp(takie chyba typowe sciemy)no i ze zalezy jej na tym zebysm,y nie stracili kontaktu ze sobą i nie wiem co robic teraz ona wyjechała i nie kontaktujemy sie ze soba choć mysle o niej.mam maly metlik w glowie z jednej strony jest mi lzej ze wiem jak wyglada sytuacja a z drugiej mam mala iskierke nadzieji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala lala...
Hej :) przeczuwałam, ze topic padnie... ale cóż, załozymy nowy o temacie mniej dobijającym :) Wolter :) nie poddawaj się! a może sie coś zmieni... cierpliwość i lojalność - jedynie traz tak możesz postepować jak ci serio na niej zalezy, z czasem zau8waży to , doceni i pokocha tak mocno, że będziesz sie dusił jej miłością :):) powodzenia :) trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala lala...
padł... ten topic chociaż u mnie zaczyna ponownie być aktualny... chyba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SZESNASTA
Hmmm a ja kumplowałąm sie z takim jednym co to wszyscy mowili, ze on cos do mnie i ze na maxa do siebie pasujemy. niestety nic do niego nie czułam i byłam w pełni tego swiadoma . wiedziałam ze bardzo go lubie, ale bylam pewna ze nic do niego. i kiedys kiedy pisalismy esy on tak jakby powiedział mi ze co by bylo gdyby sie we mnie zakochal. zaniemowiłam. znaczy przestałam odpisywac. bo bylam pewna ze nic do niego nie czuje i nie chce go ranic. nasze relacje sie popsóły. nie oddzywałs ei do mnie przez tydzien. a ja cierpiałam , ale nadal uwazalam ze nic do niego nie czuje, ze ten płacz to tylko kwestia pprzyzwyczajenia. po tygodniu nie wytzrymałam i musiałam z nim pogadac no i wytłumaczylismy wszystko sobie i było ok. zacząl mi sie zwierzac. zostalismy przyjaciolmi. poprosił mnie nawet o pomoc w zwiazku z pewną laska. byli ze sobą :D ale bardzo krotko. i wtedyy zaczelam sie wahac, czy czasami ja cos do niego nie czuje. i pewnej nocy przysnilo mi sie ze mnie tak czule objął .obudziłam sie juz była pewna ze cos do nei gp czuje. teraz daje mu wyrazne znaki ale on pewnie mysli ze to tylko taka zabawa < zawsze udawalismy tak na zarty ze ze sobą kręcimy, w koncu jestesmy młodzi to mozna zwały porobic ;p> on chyba tego jednak nie rozumie ze ja teraz caly czas mowie serio. wiec czekam... moze zauwazy i będzie cos w stylu "zyli długo i szczęsliwie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S.Y.
nigdy się nie przyznam.Nawet,jeśli się zakocham,bo sama jeszcze nie wiem,czy coś czuję,czy to nuda,dlatego wymyśliłam sobie to uczucie czy zauroczenie.Nie wiem.Ale nie przyznam się.Trochę to męczące,czasem muszę od niego odpocząć i nawet,jeżeli nie jest to przyjaźń,skoro ja niby coś czuję,to i tak nie chcę tracić tego,co mam.Poza tym większość właśnie takich wyśnionych rzeczy w rzeczywistości jest szarych i bez wyrazu.Mogę się przecież mylić w ocenie mojego przyjaciela prawda.Na razie cicho sza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AntykWariatka
Ja zakochałam sie w przyjacielu, on we mnie i jestesmy szczęsliwymi narzeczonymi. :D:D:D:D warto zaryzykowac. Bo tak naprawde, przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna jest fikcja- przynajmniej z ich strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ogóle nie zauważyłam, kiedy przyjaźń przerodziła się w miłość. To jest cienka granica i bardzo płynna. Ale prawdę powiedziawszy, mój przyjaciel urzekł mnie od pierwszego spotkania tym, że świetnie mi się z nim rozmawiało i utrzymywał kontakt wzrokowy, co bardzo sobie cenię. Pamiętam jego promienny uśmiech, jesienną aurę. To był pierwszy dzień października. Po powrocie z uczelni, nie wiedzieć czemu, czułam, że spotka mnie coś niezwykłego. Nasze kontakty stawały się coraz częstsze. Pamiętam jeden z weekendów października. Był wieczór, a ja zastanawiałam się, czy już przyjechał, czy przyjedzie dopiero z samego rana. Miałam z nim wspaniały kontakt od samego początku. Z czasem narodziła się przyjaźń, mówiliśmy sobie o wszystkim. W pewnym momencie się zakochałam. I zaczęłam na niego patrzeć zupełnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubioooonaaaa
Ja powiedziałam o tym pare dni temu, nie odwzajemnił tego napisał ze niestety nie czuje tego samego, ale nie odsunał sie. 2h po naszej romowie dostałam smsa z buziakiem,potem zaczeły sie buziaki i przytulanki na gg codziennie i wiadomosc w srodku nocy ze jestem dla niego wazna osoba potem widzielismy sie w piatek i oboje nie wiedizelismy jak sie zachowac. bylo nam głupio, on widzac moje speszone spojrzenie puszczał mi oko, byl bardzo rozmowny starał sie jakos rozladowac atmosfere ale do tematu juz nie woriclismy. Nie wiem co o tym myslec przez 3 miesiace były wlasnie takie smsy i takie wiadomosci liczne podteksty, widzielismy sie co tydzien to było oczywiste ze wczesniej czy pozniej tak to sie skonczy... Chłopak wie co do neigo czuje i chyba wie ze takie uczucie nie znika tak nagle a o dziwo zamiast po takiej rozmowie złapac dystans to zaczał wysyłac takie wiaodmosci. Na koniec jak sie widzielismy powiedzialam ze nie bylam na taie tam imprezie o pwoiedzial ze kiedys musimy sie wybrac... JAK TO ROZUMIEC? ON COS CZUJE?? JESLI TAK TO CZEMU NIE ODWZAJEMNIŁ?? JA JUZ NIE WIEM CO MAM MYSLEC!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryształowałza
byłam w podobnej sytuacji. zakochałam się w przyjacielu, którego znam 12 lat. długo się z tym męczyłam, nie wiedziałam, co on myśli, jego zachowanie interpretowałam na swpją korzyść. wczoraj byliśmy razem na imprezie, trochę wypiliśmy, zaczęliśmy się całować. miałam nadzieję, że to znaczy, że nie wszystko stracone, ponoć pijani ludzie robią to, czego boją się zrobić na trzeźwo. powiedziałam mu o swoich uczuciach. niestety dla niego jestem tylko przyjaciółką i chociaż jestem dla niego ważna, nizego z tego nie będzie. teraz on czeka na znak ode mnie, kiedy poukładam sobie wszystko i będę w stanie widywać się z nim po koleżeńsku, a mi świat rozpadł się na kawałki. zaryzykowałam raz w życiu (zawsze potrafiłam panować nad uczuciami, byłam \"twarda\"), powiedziałam, co czuję, pokazałam swoje słabości i przegrałam.powiem tyle - czasami nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GwiazdeCka
Ja tez sie kocham w swoim przyjacielu i kiedys napisałam mu esa ze ktos mi powiedział ze on sie we mnie zabuujał .... on jednak odpisał ze NIE-jakos sie z tym pogodziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniA15115
No cóż... Widzę, że bardzo dużo osób ma z tym problemy. Nawet ja, optymistka. Z NIM jesteśmy przyjaciółmi od 2 lat. Jest młodszy ode mnie, o 2 lata, ale dużo bardziej inteligentny od innych chłopaków których znam. A co najlepsze, mamy ten sam charakter, wspólne zainteresowania, filmy, a muzykę dokładnie tą samą słuchamy. Zanim się poznaliśmy, mieliśmy tą samą piosenkę na doła :] Jest po prostu częścią mnie. Wszyscy wokół mówili: pasujecie do siebie. I nasz wspólny przyjaciel, moi bracia i moja kumpela. A wszystko zaczęło się od dodatkowych zajęć, później pierwsze spotkanie sam na sam, wieczory filmowe. Zakochałam się. "Dzięki" mojemu kumplowi przyznałam się MU do tego.Powiedziałam MU, że się w NIM zakochałam. Delikatnie odmówił. Nie ucierpiała na tym nasza przyjaźń w żadnym wypadku. A nawet było jeszcze fajniej niż wcześniej. Może dlatego, że to silna przyjaźń. A może po prostu o tym zapomniał, bo ja nadal GO kocham... Później zaczęło się robić ciekawie, bo coraz wiecej było momentów na coś wiecej. Nawet byliśmy dwa razy na weselu (u mnie i u NIEGO). To wtedy była jazda. Nigdy nie zapomnę tych chwil, które myślałam, że to coś więcej. Za każdym razem co się spotykamy chce mu uświadamiać to co mówią inni, że pasujemy do siebie idealnie. Ale ON tego nie widzi. Rani mnie, ale nie jestem na NIEGO zła, bo robi to nieświadomie. Nie wiem co mam robić, bo nie chce wymazać GO z pamięci. Zbyt bardzo jesteśmy podobni. Gdy słucham muzyki myślę: " Ciekawe czy by mu się to spodobało" Kiedy oglądam film myślę: "Co by ON powiedział na to" Albo: "Czy gra w Lineage II a jeśli nie, to może ogląda CSI?" Nie chcę robić tego, co kiedyś, wyznawać mu miłość, bo uzna mnie za namolną. A z drugiej strony zrobił się tajemniczy. Kocham GO, żyję naszym każdym spotkaniem i czekam, aż pewnego dnia obudzi się i powie: "Czemu nie widziałem w niej dziewczyny? Nie wiedziałem, co tracę każdego dnia. Muszę jej o tym powiedzieć..." No cóż, zostaje czekać na NIEGO albo może komuś innemu się spodobam? " Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy. Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy..." :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulala22
hej, słuchaj ja miałam identyczny problem, najpierw się tylko kolegowaliśmy,po jakimś czasie zaczeliśmy świetnie się dogadywac i w końcu zaprzyjaźniliśmy się, mówiliśmy sobie o wszystkim itd. w końcu zamieszkaliśmy razem nadal jako najlepsi przyjaciele, raz za dużo wypiliśmy i skończyło się w jednym łóżku:/ po tym wszystko się zmieniło, niby jeszcze byliśmy tylko przyjaciółmi, ale często siedzieliśmy wtuleni w siebie itp. dwa miesiące temu byliśmy na weselu u jego kuzuna, tam on powiedział przy wszystkich,że jestem miłością jego życia i nie wyobraża sobie że mogłoby mnie zabraknąc. wtedy ja powiedziałam że już dawno go kocham i tak jesteśmy razem. idealna z nas para, bo znamy się bardzo dobrze i świetnie się dogadujemy, jak kochający się przyjaciele:) więc może Twój przyjaciel też do Ciebie coś czuje tylko wiesz, faceci potrzebują więcej czasu by wyznac coś takiego kobiecie... pozostaje Ci pielęgnowac tą przyjaźń i czekac, tylko nie rób sobie też jakiś ogromnych nadziei bo może zabolec...powodzenia, życzę Ci by udało Ci się tak jak mi:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×