Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość patrycjaaaaaaaaaaa

Dlaczego tyle kobiet jest dziewicami?

Polecane posty

Gość Normalny_facet
elizka Ze to delikatnie powiedziala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellizzzka
ehhh... powiem wam mezczyzni tak,ciutes po wiejsku: przezywacie to jak stonka wykopki poczekajcie ,my tez sie zaczniemy przemowac zuzyciem waszego oprzyrzadowania zobaczycie jak to jest kiedy traktuje sie czlowieka jakby cala jego wartosc chowala sie miedzy nogami!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalny_facet
chyba nie zrozumialas tematu tej dyskusji. widze ze wyladowujesz na forum swoje ukryte frustracje. Wybacz, nie o to tutaj chodzi. Chodzi o chec zrozumienia i poznania kazdej ze stron, w miare obiektywnie. A u Ciebie nozyce sie otwieraja nawet gdy nikt w stol nie uderzy.(prosze o nie kojarzenie nozyc z nogami, bo nie to mialem na mysli)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalny_facet
..poza tym, niczego nie przezywam. Rozmawiamy o dziewicach, co mamy przezywac Twoim zdaniem? Napisz cos szczerze to pogadamy jak czlowiek z czlowiekiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellizzzka
czytalam to forum wczoraj,i naprawde ni potrafie zrozumiec wyzszosci dziewic nad nie-dziewicami. to jest kwestia indywidualna do niedawna tez bylam dziewica,mam prawie 21 lat i nie czuje sie wcale jak ladacznica czy puszczalska,anui worek na sperme. chcialabym zeby mezczyzni zrozumieli ze to dziala w dwie strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do facioooo....
Elizka... ty nie rozumiesz. Chrześcijańska koncpecja miłosci małżeńskiej nie jest PRZECIWKO tobie, lecz właśnie po to, byś stworzyła warunki do prawdziwej, stabilnej miłosci. Nie rozumiem, nikt tu nie napisał, ze ktos bez błony jest gorszy, dyskutujemy o róznych podejściach, ale nikt nie mówi, ze ktos jest gorszy. (hm...a moze ciebie po prostu sumienie gryzie?) Co do grzechu...to, ze kogoś kochasz nie jest grzechem. Ale współżycie przedmalżeńskie TAK. O tym, co jest dla nas niedobre (a więc grzechem) decyduje Bóg, my sami bowiem w tym względzie jestesmy mało wiarogodni i bardzo subiektywni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellizzzka
przepraszam moze troszke sie unioslam moj pierwszy stosunek odbyl sie ze tak powiem jak mialam 17 lat,to nie byl sex ani milosc,to byl po prostu gwalt przez czlowieka ktoremu ufalam ktoy byl mi bliski.pobil mnie tak ze na szczescie niewiele z tego pamietam niedawno stracilam "prawdziwe dziewictwo" z czlowiekiem ktorego kocham.dobrowolnie.i nie gryzie mnie przez to sumienie bo kochamy sie,planujemy razem zycie. pewnie wyda ci sie to glupie ale dla mnie,ale uwazalam sie za dziewice,mimo ze ktos mnie tej blonki pozbawil. bylam dziewica psychicznie i tak tez sie czulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do facioooo....
Elizzka......teraz widzisz, bardziej cię rozumiem. I przygarniam do serca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do facioooo....
My sobie tu dyskutujemy, czy lepiej poczekać do ślubu z seksem, czy też nie. I wymieniamy poglądy dwóch odmiennych stanowisk. Do normalnego faceta...chciałam zapytać, dlaczego, skoro nie jesteś wierzący, jednak chciałbyś mieć sakrament ślubu? Jakie to ma dla ciebie znaczenie? Bez wiary to chyba tylko taki obrządek, no tak w każdym razie mówią niewierzący...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellizzzka
przepraszam czasem sie rzucam i jestem agresywana wobec bogu ducha winnych ludzi po prostu spotykalam sie z roznymi ludzmi a ich beznadziejne opinie na temat dziewictwa mnie po prostu zalamywaly czulam sie jak zero.wielu z nich uznaje sie za moich przyjaciol... o niczym nie wiedza ale wiesz mi tak czasem przykro jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do facioooo....
Elizka...ja tez uważam, ze byłaś dziewicą, nadal byłaś. A twój chłopak był TYM pierwszym... Domyślam się, ze nie jest ci łatwo, po takim czymś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam ten wątek i jeszcze dopiszę coś od siebie, a w zasadzie to opiszę wam moją historię. Poznałem dziewczynę, wówczas miała 22 lata, ja 24. Bardzo przypadła mi do gustu, była spokojna, ułożona, z tzw. dobrej rodziny, no i naprawdę piękna z niej kobieta. Mnóstwo facetów się za nią uganiało, ale mało którego dopuszczała do siebie, bo tłumaczyła to sobie w ten sposób, że patrzą tylko na jej urodę. A ona... była dziewicą. Sam dowiedziałem się od niej o tym po miesiącu spotykania się. Szczerze mówiąc to byłem zaskoczony. Po pewnym czasie zakochałem się w niej, po prostu oszalałem na jej punkcie. Długo o nią walczyłem, bo prawie 4 miesiące i zostaliśmy parą. Czułem się jak w niebie, bo ona również zakochała się we mnie. Sielanka trwała około roku. Potem niestety pojawił się zgrzyt, spowodowany właśnie brakiem seksu między nami. A znaliśmy się już wtedy bardzo dobrze, było między nami silne uczucie, brakowało mi jednak tego czegoś co ten związek scementuje, czyli co tu dużo mówić - seksu. Miałem wtedy 25 lat, wcześniej tylko jeden poważny związek za sobą, seks również już za sobą. No i po prostu brakowało mi tego. Nie wystarczały już mi tylko pocałunki, przytulanie się i rozmowy. Po prostu brak seksu powodował u mnie coraz większą frustrację. Nie pomagały żadne rozmowy, tłumaczenia, że jest to normalna rzecz w związku dwojga kochających się ludzi. Na tym tle oczywiście pojawiły się problemy - dla niej nieistotne, a dla mnie bardzo ważne. Niestety moja była dziewczyna pochodzi z bardzo konserwatywnej, katolickiej rodziny, gdzie seks był zawsze tematem tabu. U mnie na odwrót - nigdy tematem tabu nie był. Pewnego dnia rozmowie dowiedziałem się od niej, że nie wyobraża sobie seksu przed ślubem i choćby niewiadomo jak mnie kochała, to tego nie zmieni. Poza tym do ślubu wcale się jej nie spieszyło, co również dobitnie dała mi odczuć (\"może za kilka lat, ale na pewno jeszcze nie teraz\"). Z każdym miesiącem moja frustracja się coraz bardziej pogłębiała, denerwowałem sie z byle powodu. A ona szła dalej w zaparte. Po 2 latach ciągle nie zdecydowała się na seks, a do samego pettingu dochodziło między nami może góra raz na 10 dni, albo i rzadziej, mimo że widywaliśmy się praktycznie codziennie. W końcu nie wytrzymałem i powiedziałem jej co o tym myślę, że to nie jest normalne, że pewnie ona mnie nie kocha, albo że ma kogoś innego na boku. Zaprzeczyła, ale nigdy tak naprawdę nie powiedziała mi co ją hamuje. Rozumiem, wiara, to fakt. Ale ja podejrzewałem u niej oziębłość, albo nawet awersję seksualną. Szanowałem decyzję tej dziewczyny i do niczego jej nie zmuszałem. Z czekaniem z seksem do ślubu pogodziłem się, ale oczekiwałem chociażby pieszczot raz na parę dni i odwzajemnienia czułości. Ona jednak nie przejawiała takiej ochoty, mimo że zapewniała mnie o swojej miłości do mnie. Gdy pewnego dnia zaproponowałem jej wspólną wizytę u seksuologa, to już wszystko kompetnie padło. Następnego dnia po tym ona stwierdziła, że już nie wie co do mnie czuje i że nie możemy być razem. Potem jeszcze o nią walczyłem, ale już się nie udało nic zrobić. W końcu po 1,5 miesiąca ona znalazła sobie innego, a ja zostałem sam i do tej pory o niej myślę. I najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja żałuję tego że się rozstaliśmy. Za chwilę minie rok od rozstania, przez ten czas próbowałem znaleźć sobie inną, ale okazywało się, że żadna mi nie odpowiada tak jak ona. Już nawet ten brak seksu można było przeboleć. A ja straciłem naprawdę moją wielką miłość z takiego właśnie powodu. Powiem wam, że nie wyznaję zasady żeby czekać z seksem do ślubu. Zresztą nie jestem osobą mocno wierzącą, z wieloma rzeczami, które próbuje przekazywać kościół nie zgadzam się. Po swoim przykładzie uważam, że brak seksu w dłużym związku jest nie do zniesienia, powoduje że ludzie się od siebie oddalają. Seks łączy, pomaga. Ja nigdy jednak nie traktowałem seksu jako zabawy, nie wyobrażam sobie robić tego bez miłości. Sam uważam się za konserwatystę jeśli chodzi o te sprawy. Może dlatego teraz ciężko znaleźć mi dziewczynę, która myśli podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do facioooo....
Czy rozmawiałaś o tym z kimś? Czy ktoś ci pomógł ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do elizki
sorry, ale uważam że jesteś ograniczona. na topicu na erotycznym o dziewictwie , napisałaś, że jak może komuś tak b. zależeć na ograniczonym nabłonku !!! wydaję mi się, że ty najlepiej powinnaś wiedzieć, że dziewictwo to nie błona, tylko COŚ DUŻO BARDZIEJ ważnego. To stan psychiczny, mentalny duchowy... głupie myślenie, tak jakbyś sama nie przeżywa wszystkich emocji związanych z 1. razem. Błona ma tutaj najmniej do rzeczy a takie myślenie pokazuje tylko własą głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do facioooo....
SCAN... Napisałeś..."Już nawet ten brak seksu można było przeboleć. A ja straciłem naprawdę moją wielką miłość z takiego właśnie powodu" Nie straciłeś miłosci z powodu braku seksu. Lecz z powodu swojej postawy wobec niego, odmiennej niż twoja dziewczyna, z powodu upierania sie przy tym. Twoje opowiadanie jest przykładem tego, ze przez nasz egoizm, możemy rzeczywiście coś w życiu stracić, cos wielkiego, a dowiadujemy się o tym dopiero, jak to stracimy. Mówimu sobie "Jacy bylismy głupi, że..." I wtedy widzimy już rzeczy nieco inaczej, wtedy widzimy co jest w życiu istotne, a co tak naprawdę nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellizzzka
czy rozmawilalam? byl psycholog ale bylam uparta,nie dalam sobie pomoc czulam sie "nieczysta" dopiero od roku zaczelam zyc normalnie nigdy nie zapomne tego co sie wydarzylo,zwlaszcza ze ten "czlowiek"nie poniosl kary i musze go widywac ale jestem juz silna moje kochanie mnie wyzwolilo.planujemy slub,wspolne zycie i nic juz tego nie zmieni.ciesze sie ze nie boje sie milosci,tej fizycznej. ps: /do elizki/ ja nie przezywalam zadnych emocji zwiazanych ze swoim pierwszym razem,nie czytasz uwaznie tylko od razu atakujesz dla mnie dziewictwo to cos wiecej ale po co mam ci tlumaczyc nie mam sensu kiedy nie chcesz zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do elizki
może i nie przeżywałaś bo to był już twój 2 raz chodzi mi o to "29latku czy dla ciebie ten kawalek organicznego nablonka midzy nagami kobiety az tyle znaczy?" w myśl tak ograniczonego i płytkiego myślenia, że dziewictwo to tylko błona (a gówno prawda, bo niektóre kobiety błon nawet nie mają) nie miałabyś też prawa mówić, że twój drugi raz był razem gdzie staciłam cnotę. więcej rozwagi i mniej myślenia w złości.. Czesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do facioooo....
Scan....hm...pieszczoty....to tez temat rzeka .....piesczota, pieszczocie nierówna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"do faciooo...\" No oczywiście nie dosłownie z powodu braku seksu, tylko z innego zapatrywania się na te sprawy. Teraz żałuję tego że tak wyszło, ale z drugiej strony oboje się już ze sobą męczyliśmy. Nie wiem czy gdybym mógł to bym chciał do niej wrócić, mimo że wiem, że żadnej innej kobiety już tak nie pokocham i każda następna będzie po prostu od niej gorsza. I tego się obawiam, że nie będęj kolejnej kobiecie potrafił okazać takich samych uczuć jak tamtej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ellizzzka---> Ja nie traktujemę dziewczyn, które straciły dziewictwo jako mniej wartościowych. Sama mam koleżanki, które już nie są dziewicami, ale nie uważam ich jako kogoś gorszego ode mnie. Każdy sam podejmuje decyzję o rozpoczęciu współżycia. Wyrażamy tu tylko swoje subiektywne poglądy na ten temat. Mikrus- ja jednak bardzo chcę żeby mi się udało- to dla mnie bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do pieszczot - były bardzo odważne, był seks oralny (ale tylko z mojej strony), po prostu petting. Ale i tak robiła to z dużymi oporami, bo traktowała to jako grzech. I jeszcze dodam, że przez ten rok poznałem parę naprawdę nieszanujących się kobiet. Ja rozumiem, można mieć seks za sobą, seks z miłości, można mieć nawet 5 facetów z którymi się spało, przecież to nic strasznego. Ale jak widzę, że niektóre dziewczyny wskakują facetom do łóżka na 1 randce to mnie na wymioty zbiera. Czy są na tym forum kobiety, które nie chcą czekać z seksem do ślubu, ale nie zrobią tego z pierwszym lepszym? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellizzzka
nie uwazam zeby moj drugi raz byl drugim,bo byl pierwszym kiedy dokonalam swiadomej decyzji.kiedy wiedzialam co robie i tego chcialam.oddalam mezczyznie siebie jak tylko potrafilam najmocniej. a 29latek...poczytaj jego wypowiedzi on wlasnie tak traktuje kobiete miara tego co ma miedzy nogami.bronisz go ? on chce dziewicy.bo tak.bo taka ma zachcianke.ma wspaniala kobiete ale chce dziewicy.dlaczego? jest lepsza od jego dzieczyny? czystosc to zupelnie inna sprawa ale ograniczony twoj umysl tego juz nie poojmie.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
letnia mgielko --> bede trzymac za Ciebie kciuki. A masz juz tego jedynego wymarzonego czy dopiero go szukasz? Bo jak sie jest singielka to mozna sobie postanawiac wiele i zyc wieloma idealami. Kiedy poznaje sie partnera dla ktorego gotowa jest rzucic wszystko, zycie weryfikuje nasze postawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie jak też się zastanawiałem nie raz jak to jest. Znam parę dziewczyn, które deklarowały zachowanie dziewictwa do ślubu, z katolickich rodzin itd. Ale jak w końcu poznawały odpowiednich facetów, pojawiała sie miłość, to jednak te wszystkie poprzednie postanowienia odkładały na bok. I jak to jest tak naprawdę? Czy wielka miłość może spowodować że człowiek zmieni np. podejście do kościoła? Bo przecież kościół zakazuje seksu przed ślubem. W moim poprzednim związku udało się to częściowo - tzn. ona bardzo wierząca zdecydowała się na petting. Na pełny seks jednak nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalny_facet
Elizka Teraz rozumiem Twoje poczatkowe zachowanie. Jestem z Toba! Przedstawilas swoja strone bardziej wyrazniej niz na poczatku, wobec tego mozemy dyskutowac dalej. "do faciooo" Jesli moja przyszla zona bedzie katoliczka, napewno wezmiemy slub koscielny. Ze wzgledu na nia, i tak jak pisalem wczesniej, ze wzgledu na dzieci. Chce im dac podstawy (chrzest), by mogly chodzic na religie, by same mogly ocenic w miare uplywu czasu czego chca, wiary czy innej drogi... Jako facet moglym powiedziec ze malzenstwo, czy koscielne czy nie, to tylko papier, czyz nie? Ale nie chce, nie traktuje tego jako obrzadek. Dla mnie jest to pewien rodzaj dowodu milosci i wiernosci. I nie traktuje tego jako dowodu przed bogiem, czy urzedem stanu cywilnego, tylko dowod przed samym soba a przede wszystkim przed wybranka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
S2CAN moim zdaniem to naprawdę długo wytrzymałeś bez seksu, który jest jednak przecież ważny w związku dorosłych ludzi. Zwłaszcza,że ona miała już te 22 lata, a nie 18. przykro mi że teraz jest ci cięzko. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie... a teraz mam 27, a za sobą praktycznie żadnego doświadczenia w \"tym\" temacie. Niedawno pewna dziewczyna po tym gdy jej powiedziałem, że spałem tylko z jedną dziewczyną w życiu tylko się uśmiechnęła i skończyło się na 1 spotkaniu. Jednak ten świat jest popaprany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dopiero dizwna laska, no ale każdy ma inne poglądy. Ja osobiście nie kierowałąbym się liczbą łóżkowych przygód u przyszłego partnera, a jeśli już, to wolałabym prawiczka niż macho co miał 15 lasek.... br...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalny_facet
S2CAN Podziwiam, szczerze! Byles bardzo cierpliwy. Rzeczywiscie Twoja byla miala pewnego rodzaju problemy w tej kwestii, ale wina lezy neistety po dwoch stronach, bo wytwarzales na niej presje, a kobiety tego nie szczegolnie w tak intymnych sprawach. Seksuolog przepelnil czare, wystraszyles ja. Zrozumiala ze traktujesz to bardzo powaznie, i do tego chcesz by to wyszlo poza Was dwoje. Przez to Ona wolala z Ciebie zrezygnowac niz poczuc sie jak nienormalna na kozetce u lekarza. Ale to oczywiscie tylko moj punkt widzenia. Odwagi znajdziesz swoja polowke! Pozdro ps. co do tej dziewczyny, ktora Cie obsmiala. Olej to...szkoda komentowac takie zachowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forgotten_Girl
S2CAN po tym co napisałeś wnioskuję, że jesteś naprawdę super facetem, którego ze świecą możnaby szukać. Tak więc nie martw się, trafisz w końcu na kobietę, która doceni Twoje starania i z którą będziesz miał wspaniały seks, bo na to załugujesz. I tego Ci życzę. A wracając do tematu to uważam dziewictwo aż do ślubu za absurd. Tyle tylko, że ja jestem ateistką i tym samym stanowisko kościoła mnie kompletnie nie interesuje. Ja patrzę na to nieco inaczej, bardziej pragmatycznie. Sama czekałam z pierwszym razem raczej długo, bo do 22 roku życia. Zrobiłam to z miłości, bo czułam, że to ten właściwy facet. Oczywiście nie wierzę w bajki o księciach i zdawałam sobie sprawę, że wcale do końca życia ze sobą być nie musimy. I faktycznie, rozstaliśmy się, ale nie żałuję że dziewictwo dane było mi stracić właśnie z nim, bo był super facetem. Potem miałam jeszcze jednego, seksu nie unikałam, bo sprawia mi on cholerną frajdę i jest mi po prostu potrzebny. Z obecnym narzeczonym jestem o 2 lat i uważam że to bardzo dobrze, że dograliśmy się w tej kwestii, przynajmniej unikniemy rozczarowań i kłopotów po ślubie. A jak wiadomo, i nie ma tutaj czego ukrywać, rozwódów z powodu nie dopasowania się w łóżku jest bardzo dużo. Mam też kolegę, facet 30-letni, 2 lata po ślubie. Czekał z seksem do nocy poślubnej, bo jego żona miała takie zasady. Po 2 latach stał się wrakiem człowieka. Żali mi się, że seks ma raz na 2 miesiące, ma coraz więcej pokus i okazji żeby zdradzić żonę (nie dziwię mu się), ale nie zrobi tego bo jest po prostu za porządny i za bardzo wierzący. I będzie się tak męczył jeszcze dłuuuugo. Dlatego warto i o czymś takim pomyśleć zanim może być za późno. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×