Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

japa krecie

chodzić do koscioła,który kłamie ?

Polecane posty

Gość Cziucieła
potem co Potraktowalam cie tak jak na to zasłużyleś. To raz. A dwa - co ty robisz na tym topiku? Jesteś jakąs wyrocznia , ktora ustala komu wolno a komu nie wypowiadać sie tutaj? Pycha cie rozsadza, koleś. Zdumiewa twoje niewiarygodnie wysopkie mniemanie o sobie. No, ale tylko ty tak o sobie sądzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cziucieła
co potem Acha i jeszcze jedno - "Dlaczego widzisz źdżblo w oku brata swego a belki w oku swoim nie widzisz?" Jesteś chyba po prostu głupi, ale zupełnie o tym nie wiesz. No, ale jak sie ma tak wysokie mniemanie o sobie to trudno sie dziwić. Nasmrodziłes facet. Panuj nad językiem - moja rada. I nie wyciągaj wniosków, a i opinii nie wystawiaj o osobach jedynie na podstawie jednego czy dwóch postów, jeśli nie masz żadnego innego środka wyrazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie swieci
ale w odroznieniu od kosciola czasem nie mamy co jesc,gdzie mieszkac,nie wspominajac o zachodnich modelach samochodow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej powyżej
:D:D:D:D:D Ty czytasz co piszesz?co zrobił ci że tak "potem co" atakujesz? nie czytasz tych co biorą w obronę jego? przecież ta na prawdę to ty się czepiasz głupia tępa i zarozumiała babo. dokładnie robisz (piszesz) to co krytykujesz u niego, a on wcale tego nie robi. jesteś na prawdę głupią zarozumiałą niedopchniętą chyba babą,ktora gada po to by gadać no i oczywiście gadac i krytykować nie wnoszac nic nowego albo powtarzajac,co juz ktos powiedział.ktoś już wcześniej napisał "jakie ty o sobie świadectwo wystawiasz?"pisząc o nim te dyrdymały tak na prawde piszesz o sobie i sobie wystawiasz swiadectwo.jestem kobieta i wstyd mi za ciebie, że jesteśmy tej samej płci. domyślam się ze tez sie skarzysz na to że mężczyźni ciebie nie traktuja poważnie.napisz teraz do mnie to taką wiąchę ci pośle i to będzie w twoim stylu.pewnie wtedy zrozumiesz co tak naprawde napisal "potemco".czytalam wszystko co napisal i niczego nie znajduje co krytykujesz,a jesli dobrze pamietam to nawet napisal ze nikomu tego nie narzuca a są to jego wlasne przemyslenia.nie pamietam i nie chce mi sie kopiowac,ale chyba tako to ujał.wiec odczep sie od niego a zacznij ze mna.jestem baba ktora ci nie odpusci.mozesz sie chowac pod innymi nickami i tak ciebie znajde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->do tej powyżej Już z tą panią przestałem dyskutować. Napisałem, że to nie moja bajka. Więc niepotrzebnie bierzesz mnie w obronę. Tak nawiasem, powiedz mi co to znaczy \"niedopchnięta\", jeśli oczywiście nie jest to Wasza kobiet tajemnica. Mimo wszystko miłego dnia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potem co...może założysz lżejszy topik gdzie zapewne chętnie zagości sporo osób? to moja propozycja bo jak widać reprezentujesz odpowiedni poziom wiedzy i charakteru, poczucie humoru też Cię nie opuszcza , co wnoszę po pytaniu dot. znaczenia słowa j/w pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Kosciol od wiekow nienawidzi wszelkiego postepu \" Ja właśnie bardzo cenię to, że w tym zabieganym świecie gdzie nie ma nic pewnego i wszystko ciągle się zmienia Kościół pozostaje niezmienny. Jest to gwarancją, że nie pójdzie na kompromisy w sprawach moralnych. Jest dla mnie czymś stałym do czego zawsze mogę się odnieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cziucieła proponuję Ci olać takie posty jak wyżej. Nie ma sensu się tu wykłócać. potem co, do tej powyżej zauważcie, że topik był przyjemną dyskusją dopóki się nie włączyliście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la la loaaaa
Warto chodzic bo wierzysz w Boga a nie w księdzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszesz ze
Bóg istnieje,pokaż Go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goh - i tu nie masz racji, ze Kosciol jest staly, on tez sie zmienia, tylko ze zawsze jest o krok do tylu i zawsze protestuje przeciwko nowosciom, ktore predzej czy pozniej i tak akceptuje. A co do \"niechodzenia do kosciola dla ksiedza\" to chyba nie mozna byc az tak obojetnym na to kto Wami przewodzi i kto decyduje o sprawach Kosciola? Bo przeciez w Kosciele nie decyduja wierni tylko wlasnie hierarchia duchownych, to oni ustalaja liturgie, interpretuja Pismo Sw. i nauczaja o Bogu. To ich nauki przyjmujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ale...
oni mówią za boga a my mamy wierzyć a nie oceniać to Bóg będzie oceniał tych złych księży a nie my!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i zostałem wezwany do tablicy. Odpowiadam: -->goh Zastanawiające, dlaczego to akurat Ty i cziucieła mnie zaatakowałyście? Według mnie w swoich wypowiedziach powtarzacie to, co już i tak wszyscy wiedzą. Pytanie w tytule topiku jest szokujące nieprawdaż? A gdzie jest napisane, że wszyscy w dyskusji mają mieć jednakowe zdanie i jednakowy pogląd na dany temat? Mam odmienne zdanie i udowodnij mi, że nie mam do tego prawa. Czy ja kogoś wyzywałem w swojej wypowiedzi? Czy ja komuś ubliżyłem pytając \"czyż jest wspanialsza świątynia....?\" W zamian zostaję zaatakowany w stylu jaki był wyżej \"w dpieś był gówno widział?\" Uważasz to za właściwy ton w dyskusji? Tak reaguje się na kogoś, kto ma inne zdanie? Albo: cziucieała zaczna ripostę \"do jakiej organizacji należysz?\" Ty zaś swoją wypowiedź kończysz \"w co Ty wierzysz?\" Więc pytam się - KTO ZEPSUŁ dykusję i sprowadził ją do poziomu zaprezentowanego przez \"cziucieła\" i \"do tej powyżej\". Przedstawiłem swój pogląd i można, w inteligentny sposób, albo go zanegować, albo się z nim zgodzić, lecz nie zaczynać wypowiedzi od ataku - wówczas to świadczy o braku argumentów lub, co jeszcze gorsze, prezentowania przez Was obie jedynie słysznych racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz jest czas proby - taki papierek lakmusowy. czy jestes zimny czy gorący czy letni? szanuje Kościól bo zawdzieczamy mu , ze przez nasza tragiczną historię nas przeprowadzil. a blędy , kto ich nie popelnia? a milosierdzie i przebaczenie? wydaje mi sie też , ze jednak patrzac historycznie na sprawe to pomylono kare i winę. a i jeszcze istotna uwaga w życiorysie Wielgusa pisanym maszynopisem w aktach esbeckich stoi , ze jego ojciec nalezal do \" band NSZ -towskich \" . cóz musiala ta rodzina i on przejśc by mogl sie uczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam problemu z ludźmi o innym zdaniu niż moje. Jestem zawsze chętna do konstruktywnej dyskusji. \"potem co\" może to ze mną coś nie tak, ale mam wrażenie, że piszesz tak niekonkretnie, że w sumie nie wiem o co Ci chodzi, jaką postawę prezentujesz. Pytam więc: w co wierzysz? KK daje konkretne rozwiązania na konkretne problemy. Sam Dekalog jest niezwykle konkretną i uniwersalną wsazówką. Natomiast Ty piszesz jakieś \"natchnione\" myśli, które tak naprawdę nic nie wnoszą. Konkrety proszę! :) Kościół zmienia się, ale, że tak powiem, kosmetycznie. Główne założenia i prawdy są te same. Krok do tyłu? To, że nie akceptuje rozwiązłości i egoizmu mi akurat odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goh Tak, tak właśnie powinna wyglądać dyskusja. Bez jadu i bez narzucania czegokolwiek. Masz potrzebę obrony tego co czyni KK - takie Twoje prawo. Masz ochotę uczestniczyć w tym co czyni KK - to przecież Twoja Wolna Wola i nic mi do tego. Do mnie jednak bardziej przemawia to co w poniższym cytacie, a dla Ciebie może to być bluźnierstwem - nie mam prawa tego u Ciebie negować gdybyś tak odebrała, a w co wierzę? - będzie w następnym poście: \"...doświadczacie głebokiego wewnętrznego konfliktu, kiedy wasze odczucia kłóca się z tym, co nakazano wam odczuwać. Coś wam mówi w głębi duszy, że to, co wam wpojono, nie odpowiada waszej prawdziwej tożsamości. Co wtedy robić? Do kogo się zwrócić? Przede wszystkim, udajecie się do ludzi, którzy wpędzili was w to położenie. Udajecie się do księży, kapłanów, rabinów, nauczycieli, a oni każą wam przestać słuchać głosu Jaźni. Najgorsi będą na dodatek próbowali was odstraszyć od tego, co intuicyjnie wiecie. Opowiedzą wam o diable, o szatanie, o demonach i złych duchach, piekle i potępieniu, najbardziej przerażających rzeczach, jakie przyjdą im do głowy, aby zdyskredytować wasze poglądy i odczucia. Jako jedyne wybawienie ukażą ci swoje idee, swoją teologię, swoje definicje dobra i zła i swoją koncepcję twojej osoby. Cały tego urok polega na tym, że aby zdobyć natychmiastową aprobatę, wystarczy się zgodzić. Zgódz się i natychmiast jesteś przyjęty. Niektórzy nawet tańczą, śpiewają i wołają Alleluja! Trudno się temu oprzeć. Takiej aprobacie, radości, że ujrzałeś światło; że jesteś zbawiony! \'Wewnętrznym postanowieniom rzadko towarzyszą fanfary i wiwaty. Nie świętuje się hucznie wyborów płynących z osobistej prawdy. Wprost przeciwnie. Zamiast świętować inni mogą cię wyśmiać. Co takiego? Myślisz samodzielnie? Sam decydujesz? Stosujesz własne kryteria, wartości, osądy? Za kogo ty się właściwie masz? ..... \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->goh Pytałaś się już, trochę atakując mnie i tak trochę jadem podszytą wypowiedzią - nie odpowiedziałem. Kiedy jednak stonowałaś swoją wypowiedź i zadajesz to pytanie powtórnie - więc odpowiadam. Oto moje życiowe motto i wcale nie musisz go podzielać. Każdy ma własną daną od Boga wolną wolę, więc to co ja robię i jak nikt inny nie musi. Tym, w co wierzę, nikomu krzywdy nie czynię i nikt przez to nie ucierpi. \"...Ale nie czuj się opuszczony. Ja zawsze jestem przy Tobie. Jeśli najdą cię pytania – zwyczajne pytania – możesz się do Mnie zwrócić, nie jest konieczna do tego forma książki. Ja przemawiam na różne sposoby. Nasłuch*j Mnie w prawdzie swojej duszy. W uczuciach serca. W wyciszonym umyśle. Słuchaj Mnie na każdym kroku. Ilekroć zechcesz Mnie zapytać, wiedz, że Ja już odpowiedziałem. Otwórz szeroko oczy i spójrz na świat. Mą odpowiedź znajdziesz w artykule już wydrukowanym. Kazaniu już ułożonym, które niebawem zostanie wygłoszone. W filmie właśnie powstającym. W piosence skomponowanej wczoraj. W słowach, które wypowie twoja ukochana. W sercu nowego przyjaciela, jakiego pozyskasz. Moją Prawdę obwieszcza szept wiatru, paplanina potoku, grzmot pioruna, stukot deszczu. To ziemia, którą czujesz pod stopami, przyciąganie księżyca, zapach lilii, ciepło słoneczne. Moja Prawda – niezawodna dla ciebie pomoc w potrzebie – jest tak przejmująca jak nocne niebo i tak naiwnie ufna jak gaworzenie dziecięcia. Jest tak głośna jak dudniące bicie serca – i tak cicha jak oddech wzięty w jedności ze Mną. Nie zostawię ciebie, nie mogę, gdyż jesteś Moim tworem, Moim dziełem, Moją córką i Moim synem, Moim celem i Moim... Ja. Przywołuj Mnie więc, ilekroć i gdziekolwiek utracisz spokój, który jest Mną. Bedę jak zawsze. Z Prawdą. Miłością. Światłością. ....\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potem co \"\"...doświadczacie głebokiego wewnętrznego konfliktu, kiedy wasze odczucia kłóca się z tym, co nakazano wam odczuwać. Coś wam mówi w głębi duszy, że to, co wam wpojono, nie odpowiada waszej prawdziwej tożsamości. Co wtedy robić? Do kogo się zwrócić?\" Popraw mnie jeśli się mylę, ale rozumiem to jako zgodę na wszelkie \"zachcianki\" naszego ciała. Naturalne jest, że odczuwamy złość czasem tak wielką, że mamy ochotę kogoś zdrowo uderzyć. Naturalny jest nasz popęd seksualny. Czy to znaczy, że mamy prawo kogoś uderzyć lub uprawiać seks kiedy tylko mamy ochotę i z kim mamy ochotę? Do czego to doprowadzi? Można to też rozumieć tak, że jeśli np. KK mówi, że małżeństwa gejowskie są nie do przyjęcia, a nasz rozum mówi nam, że to nic złego, to mamy zdać się na rozum. Otóż to też jest myląco atrakcyjne. Czy możemy powiedzieć, że nigdy się nie myliliśmy w swoich ocenach? KK opiera się na kilkutysiącletniej tradycji, która to opiera się o uniwersalny Dekalog, który chyba każdy uzna za akceptowalny zbiór zasad z każdej dziedziny. Ja wierzę, że KK prowadzi moją duszę w odpowiednim kierunku oraz że jego nauki są natchnione przez Boga. Nie zakwestionuję więc jego nauk bo nie chcę grzeszyć pychą i uważać się za mądrzejszą od Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miło by było gdybyś napisał coś od siebie, a nie posługiwał się cytatami (skąd???)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego wierzycie? Bo nauczono was wierzyc, powiedziano \"Musicie wierzyc, a jak nie, to zginiecie\", od dziecka sie wam wpaja: \"odrzuccie watpliwosci, zaufajcie Bogu\", mowi sie wam od lat, ze wasze zwatpienie to dzielo Szatana, ze musicie uwierzyc, aby zostac zbawieni, ze to jest jedyna Prawda i Wasza godzina sprawdzenia sie. W ten sposob niszczy sie wszelkie watpliwosci i samodzielne dochodzenie do wnioskow. Wszystko jest albo dogmatem, albo (dowolna!!!) interpretacja ze starozytnej ksiegi, ktorej doslownie interpretowac sie nie da. Gdyby Wam od dziecka wmawiali, ze Bog ma dwie twarze, ogon i zyje w wodospadach z ta sama intensywnoscia, to tez byscie w to swiecie wierzyli. Bo tak naprawde Wasza wiara jest bezkrytyczna. Strasza was slaboscia zwatpienia, abyscie nie zaczeli samodzielnie myslec. A przeciez rozum macie od Boga, to wasza moneta, ktorej nie pomnazacie, ale ktora zakopujecie w ogrodzie. Jesli chcecie Boga to chociaz zacznijcie Go szukac samodzielnie, nie wypowiadajcie cudzych slow. Krytycyzm nie jest brakiem wiary, ale potrzeba wiary prawdziwej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enamorada na pewno nasza wiara zazwyczaj pochodzi od np. rodziców,to jest oczywiste, ale ja mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że nie raz już przekonałam się, że droga na której jestem obecnie jest dobra! Nie raz doświadczyłam, jak dla mnie, cudu! więc w moim przypadku nie jest to wiara bezkrytyczna. Miałam okres w swoim życiu kiedy to bardzo krytycznie podchodziłam do KK, ale wszystkie moje ówczesne argumenty same się obaliły. Jeden po drugim. Kiedy teraz to wspominam to nie mogę się nadziwić, że przychodziły mi do głowy takie dziwne wnioski, nielogiczne nawet. Także nie zakładaj, że katolicy są bezkrytyczni, bo każdy serio traktujący wiarę na pewno przeszedł próby zwątpienia. Wydaje mi się, że Bóg nawet chce żebyśmy podchodzili do sprawy kytycznie, bo wtedy przekonamy się, że idziemy tą właściwą drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro ktos jest katolikiem w wyniku swoich wlasnych przemyslen i doswiadczen to ok. Jednak to tylko pewien, i to niewielki, procent katolikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeroką drogą..
idziecie , a gwarantuję Wam ją KK a wiesz dokad ona proiwadzi? przeczytaj w PŚ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na jakiej podstawie to mówisz? Nie możesz tego wiedzieć. Nie zakładaj, że ludzie nie myślą. Negujesz zasady KK, ale nie piszesz jakie zasady Ty wyznajesz. \"musice w coś wierzyć, bo inaczej uwierzycie we wszystko\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szeroką drogą.. wyczuwam tu lekką ironię... Wierz mi, droga którą próbuję iść wcale nie jest łatwa! Nieustannie się potykam i jestem już mocno potłuczona, ale chcę iść do końca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeroką drogą
goh, to oczywiste, ze się borykamy jesli wierzymy i miłujemy Stwórcę to wierzymy, ze chce naszego dobra podejmę jutro rozmowę bo musze juz kończyć/siła wyzsza:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierze w zadna dokladnie okreslona przez czlowieka zasade. Jedyne w co wierze to w to, ze nigdy nie osiagne stuprocentowej pewnosci w czyms, czego nie da sie udowodnic wg praw nauki. \"Wiem, ze nic nie wiem\" - to jedyna oczywista prawda jaka odkrylam i ktorej sie trzymam. Podobno ten, kto uwaza, ze ma 100% racje to najwiekszy oszust i lajdak... A kurczowe trzymanie sie wyrywkow z Biblii jest zupelnie pozbawione sensu. Aby je zrozumiec musialabys czytac Biblie w oryginale i miec mentalnosc owczesnego czlowieka. Kazda religia dokonuje sobie jakiejs tam wlasnej interpretacji, ale zadna nie moze byc pewna, ze jej interpretacja jest sluszna. Nie bede tu teraz przytaczac moich wszystkich wynurzen na temat Boga, bo jest to zbyt skomplikowane, niedokmonczone i nie smialabym sie wymadrzac w kwestii, ktorej nie potrafie udowowdnic i w ktorej byc moze wcale nie mam racji. Dlatego kazdy Kosciol, ktory twierdzi, ze posiada wylacznosc na Boga jest dla mnie Kosciolem glupim, pograzonym w ignorancji i pysze. Niestety wszystkie mi znane Koscioly wlasnie takie sa, wiec w ogole zastanawiam sie nad sensem zinstytucjonalizowanego kosciola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>goh Myślę tak: Bóg, który stworzył Ciebie sobie na swój obraz i swoje podobieństwo, Bóg, który jest miłosierny i kochający, przebaczający i litościwy - chce by Ci było źle jak głosi KK; widzisz sprzeczność? Ksiądz, który Ciebie spowiada (a niby dlaczego?) sam przyjął sakrament kapłaństwa wyrzekając się uciech cielesnych, posiada na boku dzieci, niejednokrotnie zostawiając matkę ze swoimi dziećmi na pastwę losu - zakazuje Ci uczestniczenia w obrzędach; widzisz sprzeczność? Ksiądz, który nawołuje Ciebie do ubóstwa, sam żyje w przepychu (spróbuj poprosić o pomoc gdy będziesz w potrzebie) - widzisz sprzeczność? Kościół zakazuje używania środków antykoncepcyjnych bo zabijasz (co? plemniki? zygotę?) a jednocześnie ucieka od odpowiedzialności za dzieci spłodzone przez swoich \"podopiecznych\"; widzisz sprzeczność? Kościół jest przeciwko przerywaniu ciąży (ja też) bo zabijasz człowieka, jednocześnie odmawia pochówku poronionych płodów bo dziecko nie ochrzczone nie jest człowiekiem; widzisz sprzeczność? Wg Biblii, Bóg zawarł z Mojżeszem przymierze, które kościół i kapłani katoliccy zamienili na przykazania i nakazy; widzisz sprzeczność? Mógłbym tak wymieniać jeszcze długo, ale nie o to przecież chodzi. Na Twoje dylematy \" Czy to znaczy, że mamy prawo kogoś uderzyć lub uprawiać seks kiedy tylko mamy ochotę i z kim mamy ochotę? Do czego to doprowadzi?\" Musisz znaleźć w sobie prawdę najwyższą - czyli: co wg Ciebie będzie dobre, co powinnaś uznać za słuszne a co nie. Inną sprawą jest głoszenie tego. By było ciekawiej - zadam Ci pytanie na które możesz sobie odpowiedzieć w taki sam sposób. Papież Pisus XII pobłogosławił Hitlera i rozpętaną przez niego wojnę. Wg Ciebie jak to oceniasz - bo przecież miliony ludzi popierało Hitlera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×