Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kara_lna

Byłam pijana a on zostawił mnie na ulicy!

Polecane posty

Gość Olka24
Kobieto. Facet kóremu zależałoby na tobie w zyciu by cie samej nie zostawił.Chocbys mu nie wiem co powiedziała odstawiłby Cie i ewentualnie więcej się nie odezwał ale w taki wypadku dowidzenia! W ogole jesli zaprosil cie na impreze do siebie i nie zauwazyl ze przecholowalas to i tak powinien doprowadzic cie do ladu zaopiekowac sie jakos zanim cie odprowadził. Olaj chłopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenka122345
dokładnie dziewczyny majcą rację , pod żadnym pozorem ie powinien Cię zostawić samą.Spotkaj się z nim , dowiedz co powiedziałaś , bo tak się bedziesz zamęczać. Powiedz mu ,że źle zrobiłaś, ale on zrobił jeszcze gorzej zostawiając Cię sama.Zostawil Cie teraz w takiej sytuacji , pomyśl jak on się może zachować jak bedziecie małżeństwem i bedzie Ci potrzebny a on pojdzie sobie i edziesz musiała radzic sobie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurza mnie to że
wszyscy mowią że ona zrobila coś zlego, nawet sama autorka tak mowi a nikt nie jest w stanie powidzieć co wlaściwie zlego zrobila;) bo chyba nie o upicie się chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara_lna
no co z tego slyszalam to cos powiedzialam zlego... moze jakies sceny zaczynalam odgrywac? jak to bywa po pijaku.. Jutro dowiem sie co dokladnie zrobilam, napisze wam, i wtedy okaze sie czy mial racje zostawiajac mnie czy nie mial..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryszka
Bez względu na to co bys niepowiedziała - On powinien Odprowadzić Cie do samego domu. Po to jest następny dzień , aby sobie wszystko wyjaśnic. Nie wierzę , ze nie widział w jakim stanie sie znajdujesz i to co zrobił w tę noc bylo z jego strony bardzo głupie , a przedewszystkim nie odpowiedzialne. Ty sie kontroluj , a On niech sie zastanowi , czy Mu na Tobie zalezy - bo tak nie postępuje kochajaca osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak widać daleko mu do odpowiedzialnego mężczyzny. W ten sposób zachowują się szczeniaki, które nie dorosły do życia w związku. Poza tym faceci zawsze wymawiają się, gdy powiedzą coś przykrego - kochanie musisz mi wybaczyć, byłem pijany i nie wiedziałem co plotę - to działa w obie strony. Ja na Twoim miejscu przeprosiłabym go za słowa (których de facto nie pamiętasz), ale zapytałabym się, czy naprawdę czuje się w porządku, ze zostawił Cię taką upojoną, samą w nocy i nie przyszło mu do głowy, ze tym samym naraża Cię, jako bezbronną w tym momencie kobietę, na atak, pobicie, gwałt, a w najgorszym przypadku - śmierć????? Jeśli powie, że miał do tego \"Prawo\" - to ja bym go rzuciła w cholerę, bo to pierwszy symptom, że w trudnych sytuacjach nie będziesz miała w nim oparcia... Znam z autopsji, co to znaczy brak oparcia w najbliżeszej osobie w trudnych sytuacjach - wierz mi, na dłużsżą metę prowadzi do głębokiej depresji......., na pewno nie do szcześliwego finału....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara_lna
sluchajcie kochani.. rozmawialam przed chwila z nim przez telefon.. mowil ze wlasnie do mnie idzie, bo musi mnie zoabczyc... powiedzialam ze NIE!. zaczelismy rozmawiac o wczorajszym. powiedzial mi co sie stalo.. szlismy, ja wywalilam sie na ziemie.. (wlasnie stad ten guz i bolaca glowa), on mnie podniusl.. i powiedzialam Widzisz, taka pijana jestem, to wszystko wina twoich rodzicow" ( bo to byla 40-stka jego mamy i balowalismy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara_lna
teraz powiedzial mi ze wie ze zle zrobil, ale to jest moja wina, bo gdyby nie moje slowa i ublizanie jemu to by nie bylo takiej akcji. wsciekl sie strasznie gdy powiedzialam mu ze moi rodzice wiedza o tym. rzucil sluchawka. potem oddzwonil i powiedzial ze jestem nienormalna, ze caly zwiazek zepsulam, bo teraz rodzice juz nie ebdą go kaceptowac i popierac naszego zwiazku.. ze moglam sklamac ze mnie odprowadzil dla NASZEGO DOBRA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara_lna
co robic, pomozcie. ja niepotrafie odejsc od niego.. wiem ze to mozemy naprawic ale z drugiej strony.. rodzice. oni juz sa calkowicie przeciwko. teraz mam sie znim spotykac to chyba mnie matka zbluzga.. itak powiedziala ze sie nie szanuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kara ina - to jest normalny, nieodpowiedzialny gnojek, namawiający Cię w dodatku do kłamstwa i nie potrafiący nawet przyznać się do błędu. Tak to widzę patrząc z boku. Otwórz oczy!!!! Zdejmij z tych oczu klapki!!! A teraz usiądź i sama pomyśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara_lna
dowiedzialam sie ze mowilam mu spierdalaj, wyzywalam go bez powodu i go jeszcze pokopałam..jejku ale wstyd. powiedzial e nigdy mnie takiej nie widzial, ze dostalam takiej fazy..ze ni wiedzial co mi odbije..i poszedl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo wszystko, mimo, że używałas wyrazów, które (mówiąc oględnie) nie przystoją damie, że zachowywałaś się (użyję eufemizmu) nieciekawie., to jego obowiązkiem (że nie powiem jakim) było odstawić Cię do domu. Oczywiście potem raczej nie powinien odezwać się do Ciebie ani słowem, ale odkonwojowanie to jego niezbywalny obowiązek. Chyba, że nie jest mężczyzną, tylko kartą do gry znaną pod nazwą walet treflowy - inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja mama ma rację - będąc z nim dalej stracisz szacunek do siebie. Skoro to Twoja wina, to nie powinien Ci pozwalać pić lub być odpowiedzialnym do konca. Wścieka sie i zwala winę na Ciebie, bo zwyczajnie nie radzi sobie z tym, ze zachował się jak ostatni tępak i większa wina leży po jego stronie. Z wieloletniego doświadczenia wiem, ze Matka często ma rację, bo patrzy na pewne sprawy z boku - nie będąc zaangażowaną. Jak ktoś wcześniej napisał - spusć klapki z oczu..... Chłopak, wierz mi - w jakichkolwiek sporach i kłótniach, będzie Ci wyrzygiwał to, co się stało...... Wtedy dopiero będzie Ciebie bolało... Poza tym zapytaj go, czy gdyby kolega zachował się w ten sposób, gdyby był całkowicie nawalony - też by się obraził, czy usprawiedliwiłby kumpla i zbagatelizował sprawę, bo przecież był nachlany i nie wiedział co gada????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyram
A widzisz?? Mowilem, ze wina lezy po obu stronach!!! Podejrzewam, ze on tez trzezwy nie byl... A slyszac slowo "spier...." po prostu posluchal! Po pijaku slyszy sie czasem wiecej niz na trzezwo;) I jeszcze pojechalas mu po rodzinie!!! Ale chce sie z Toba spotkac... To znaczy ze nie jest zle!;) Ale jak bedzoesz jeszcze strzelac fochy, to sie naprawde wk....wi!!! Odpusc, spotkaj sie z nim, wykrzyczcie sobie Waszw zale, a pozniej bedziecie sie godzic.... I to bedzie najlepsze z tej calej awantury;););).... Wiedzialem, ze to jest AVANTI!!! o pierdoly... Ale z pierdol sklada sie zycie!!!!:) Trzym sie ramy....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna jaaa
to, ze powiedzialas ze to wina jego rodzicow nie jest az tak straszne zeby Cie zostawiac sama, a reszta moze nie byc prawda, bo widac mocno, ze on chce sie wybielic, a nawet jesli to powinien Cie odprowadzic i nie odzywac sie do Ciebie po tym zdarzeniu i wtedy Ty powinnas przepraszac i starac sie, ale nic nie usprawiedliwia zostawienia Cie w nocy samej; i dobrze, ze powiedzialas rodzicom, dlaczego mialas go kryc?jest zly bo mu glupio przed nimi bo dobrze wie, ze postapil jak ostatnia swinia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara_lna
nie mam ochoty na zadne spotkania. a mam pewnosc ze tak robilam jak on mowi? przeciez moze klamac? ale powiedzmy ze to prawda.. jest mi cholernie glupio, alkoholu juz nie biore do ust - ale tez mi przykro ze on obwinia mnie i mowi ze moja jest wieksza wina..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że wina jest po obydwu stronach nie ulega wątpliwości, ale rzecz w tym, że nie wolno, i to pod żadnym pozorem, zostawiać kobiety z którą przychodzi się na imprezę (mniej ważne jaką) w stanie kompletnego upojenia na środku ulicy i w środku nocy. To jest niedpouszczalne. Facet nie jest wart funta kłaków. Ot co! Nie na darmo bardzo dawno temu powiedziano : In vino veritas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara_lna
a jeszcze wazne ze sie wywrocilam na ziemie.. przeciez idac sama moglam tez sie wywrocic, uderzyc glowa gdzies i.. to straszne, wstydze sie samej siebie, co alkohol robi z ludzmi:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara_lna
teraz zadzwonil i mial taki spokojny glosik, byl dosc mily i powiedzial ze mnie kocha..i musimy sie jutro spotkac.. i co? czuje sie cholernie.. niepotrafie zapomniec o tym.. nie wiem co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.wwwwwwwww
Z jednej strony twój chłopak twierdzi, że wina leży po twojej stronie bo się brzydko do niego odnosiłaś i uważa, że on postąpił OK. Z drugiej strony chciał, żebyś okłamała rodziców i nie mówiła o jego postępku. Czyli jednak widzi, że postąpił karygodnie, ale nie chce ci się do tego gnojek przyznać. Może i autorka topiku postąpiła nieładnie upijając się i mówiąc brzydko do chłopaka, ale chyba każdy inteligentny człowiek dostrzega, że co innego jest kogoś obrazić, a co innego wystawić życie i zdrowie drugiej osoby na niebezpieczeństwo. W ramach zemsty jej chłopak zostawił ją o 1 w nocy leżącą na ulicy, czyli gdyby tamtędy przypadkiem przechodził złodziej/gwałciciel/morderca stałaby się jego ofiarą i nie miałaby nawet jak się bronić. Co to za facet, który naraża życie swojej kobiety na niebezpieczeństwo w ramach zemsty za urażoną męską dumę? Masz jakieś wątpliwości żeby go rzucić? Mam nadzieję, że jeśli autorka topicu nie pójdzie po rozum do głowy i wybaczy temu śmieciowi... tfu swojemu chłopakowi, to chociaż jej rodzice na tyle im obydwojgu obrzydzą ten związek, że w końcu on się rozpadnie. Dla dobra tej dziewczyny. Nikt nie zasługuje na życie z takim beznadziejnym kolesiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara_lna
sprostowanie, ja nie lezalam na ulicy..siedzialam na lawce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.wwwwwwwww
Tia, każdy gada, że kocha, żeby zamydlić kobiecie oczy. A głupie w to wierzą. Liczą się czyny, nie słowa (zostawienie cię pijanej na pastwę gwałcicieli to dowód miłości?) A potem mnożą się kobiety z dziećmi zostawiane przez mężów - idiotów i wszyscy wkoło się zastanawiają, czy wcześniej nie było jakiś oznak, że koleś może być ostatnim draniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kara_lna, teraz sama widzisz, że Tobie raczej nie wolno wracać do domu pod kątem 45 procent. Co? Że kąty mierzymy w innych jednostkach? Niekoniecznie. Czasem kąt powrotu do domu mierzy się właśnie w procentach czy też w promilach... Uszy do góry. Nie Ty jedna poznałaś wartość swego wybrańca po odpowieniej dawce znieczulenia doustnego. I nie jest ważne kto spożywał... A teraz może, tak dla uspokojenia, przypomnę fragment bardzo starej piosenki : \"No, uśmiechnij się. Jutro będzie lepiej Już od pierwszych godzin dnia Na słowo. Uwierz mi. No, uśmiechnij się Tak jak ja do Ciebie..\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kobra
tyram, czy ty nie czytasz, co dziewczyna mówi? ona część swojej winy widzi...on nie widzi swojej części i o to jest sprawa... pod ŻADNYM pozorem nie powinien jej zostawiać, obojetnie z jakiego powodu, a jak mu sie nie podobało, to mógł potem nawet zerwać, wszystko jedno, albo zrobic awanturę...ale faet ma fochy i ewidentnie UMNIEJSZA swoja winę... powinien powiedzieć: "zachowałem się jak palant, przepraszam", a potem dopiero mogłaby nastąpić rozmowa... nie dzwoń, nie pisz, nie umawiaj się..POCZEKAJ...on teraz używa tych wszystkich sztuczek, które działały na ciebie do tej pory...niech zobaczy, ze to nie żarty...jak powalczy i przyjdzie sam, bez nagabywania, to znaczy, ze jest gotów do rozmowy...jeśli odbedzie sie wczesniej, skończy się twoim dołem... jak bedzie dzwonił, to powiedz, ze nie możesz sie z nim spotkać, nie możesz, bo nie, nie wdawaj sie w dyskusje, ucinaj je, bo tyko sie zdenerwujesz... szczerze mówiąc, brniesz w niedobry związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Abo każdy tylko się czai żbey wyruchać nieprzytomną, poobdziraną, śmierdzącą alkocholem i bluzgającą laskę... Niebezpieczeństwo utraty zycia... :D :D :D. Jeśli facet zaproponuje, że was gdzieś podrzuci samochodem odmówcie... Naraża was na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet zycia! Cham, brutal i obwieś. W końcu wypadki samochodowe zdarzają się częściej niż gwałty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara_lna
on chce sie jutro spotkac.. przez tel byl taki spokojny..i powiedzial ze zle zrobil..przyznal sie.. ale ja mysle ze teraz tak mowi..a za jakis czas (jak juz bedzie dobrze) znowu wypomni..albo bedzie znow inny..boje sie tego.. boje sie ze teraz udaje.. co robic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_kobra , wydaje mi się, że możesz mieć rację. Ten związek może być toksyczny. Chociaż, może jakimś cudem, tym dwojgu się uda wyjść na prostą z tego zakrętu. Ciekawe, czy facet zrozumie, że nie miał prawa zostawić kobiety samopas w takim niebezpiecznym stanie i czasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.wwwwwwwww
Szczerze mówiąc swojemu mężczyźnie można wiele rzeczy wybaczyć. Ale nie olewanie bezpieczeństwa swojej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.c.
ja powiem tak. kazdy popełnia błędy. to był bardzo poważny błąd ze strony Twojego chłopaka. tylko Ty kara_lna jego znasz. tylko Ty wiesz jak sie zachowywał w innych sytuacjach przez te cztery lata i czy zdażyła jjuż się kiedys sytuacja w której tez powaznie zawiódł Twoje zaufanie. albo czy zdarzały się sytuacje kiedy moze Ty zawiodłas jego?.. jesli to jest pierwsza z jego strony taka sytuacja to myślę ze nalezałoby wybaczyc ten błąd z podkreśleniem wyraznie ze jesli jeszcze raz tak Cie zawiedzie, to nie bedzie odwrotu. ze go kochasz ale masz na tyle szacunku do siebie ze bedziesz stanowcza w tym postanowieniu. a na przyszlosc: brudy w związku/partnerstwie/małżenstwie pierze się tylko pomiedzy dwoma zainteresowanymi osobami. rodzicom naprawde nic do tego. wierz mi - mam dobry kontakt z rodzicami - ale juz sie w życiu przekonalam ze lepiej ich nie wtajemniczac. pozdrawiam i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×