kochanie..

więc za te wszystkie melodie ją kochasz, i za to, że pokazała Ci, że można inaczej patrzeć na świat ?

mozajka nie tylko za to..ale to co piszesz to również powody za co ją kocham..Ona mnie zmieniła..choć to urocze..bo zrobiła to nieświadomie.. jestem dziś innym facetem..może na zewnątrz tego nie okazuje..ale w środku jestem wrażliwszy na wszystko.. i uwierzyłem w milosc..

uwierzyłeś ? to teraz przekonaj ją, że miłość istnieje :)

jak to czytam łzy mi lecą,jestes cudowny wszystkiego naj..nie Tobie lecz Wam życze.Uda sie

Mozajka..dziękuję :) gdyby to proste było.. ale zawsze nam łatwiej o czymś mówić..a trudniej zrobić.. a z miłością.. to jeszcze gorsza sprawa..ja ją przekonuję codziennie.. jeżeli rozmawiamy.. staram się.. powoli chciałbym odbudować w niej to..co zniszczyli inni lub sama zburzyła.. tylko się broni.. a ja za daleko jestem.. choć nie chcę tego.. by móc bardziej walczyć.. Ona mnie trzyma na dystans i nie wiem.. czy kiedykolwiek dopuści bliżej.. przestań.. nie płacz ..

dlaczego więc trzymasz się od niej z daleka ? miłość można odbudować cierpliwością :), a dystans też może być zniszczony, jeśli sam tego chcesz :)

Mozajko..nie wiem czy moje poprzednie posty czytałaś..ale nas odległość dzieli.. i wszystko.. wszystko co dotyczy niej.. dotyk.. jej usta.. dłonie..zapach perfum.. to w mojej głowie tkwi.. to jest problem.. Ona nie pozwala na skrócenie tego dystansu..

a jak daleko do niej ? :)

ile km Was dzieli ? rzeczywiście, nie czytałam wszystkiego. uważam jednak, że masz prawo zobaczyć się z nią i powiedzieć, co do niej czujesz. weź na odwagę i pojedź do niej. nawet jeśli ktoś jest na końcu świata, albo jedną nogą na tamtym świecie rozumie co to miłość :)

Bywa, że zraniony człowiek, zraniony mocno, długo zbiera się w sobie. W tej walce o własną duszę staje się często egocentrykiem i tchórzem. Ale być może zachowania w takiej sytuacji najpełniej odkrywają człowieka - czy jest wartością sam w sobie, czy lśni, odbijając światło innych. R. - może nie chce teraz Twojego zainteresowania, co nie znaczy, że nie zauważa. Z pozdrowieniami :)

następny dupny temat...a gdy Cie nie zapomne,wymysle bajke o zapomnieniu o miłości której nigdy nie miałem...pozdrawiam autora tego wiersza przestańcie miłość? co to kuźwa jest?to tylko chore umysły,czasami też choroba przenoszona drogą płciowa debilizm!!!!!!!do entej

takiego R. właśnie R. ach jakże tęsknił i dla mnie zył i och i ach :) życie szybko zweryfikowało te uniesienia ;)

podrywacz popatrz na jego teksty,z niejednego pieca chleb jadł,a gupie baby nie wiem dlaczego na takich leca ,tandeta

gdybyś mnie kochał, jako tu powiadasz, zrobiłbyś wszystko, lecz Ty odpowiadasz, że nic nie możesz, że jam niezdobyczna, zatracona dusza, a jaka ...liryczna :D

nie rozumiem.. nie można zmienić się z miłości? podrywacz? z niejednego pieca jadł/ to tylko kto zasługuje na miłość?.. i tak to nie jest już wazne.. nic co tu napisane..

..przepraszam Ciebie.. i Was też..za to że drażniłem jakąś tam ukrytą wrażliwością.. chociaż teraz okazuje się.. że to zwykły podryw z mojej strony.. nie będę komantować ani przekonywać.. Ciebie nie przekonałem.. więc chyba koniec dyskusji..

"Człowiek jest odpowiedzialnyny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi" Wyszyński

....

że czyta Cie?

czytała.. nie..dzięki mnie przeczytała.. i koniec..czuję, jakby jakaś cząstak razem z nią odeszła..

przykro :( czasami i tak bywa - nie ten czas, nie ta przestrzeń, nie to serce... aczkolwiek to może być tez odejście na chwilę, dla przemyślenia

glowka do gory ... bedzie dobrze zycze powodzenia

"Marzenia mogą umrzeć, a wraz z nimi ginie siła." nie wiem, co czujesz, co o tym myślisz.. nie chcę błagać o chociaż jedno słowow wyjaśnienia..rozumiem to.. ale i poczekam.. codziennie.. może kiedyś uwierzysz w to.

pamiętasz naszą pierwszą rozmowę? .. wyszła dość..niezręcznie ;) pokłociliśmy się o jakieś racje.. do których i tak do końca nie byliśmy przekonani.. uparta.. i konsekwnetna.. do końca starałaś się mnie przekonać.. to było takie urocze, że pod koniec tylko się uśmiechałem i myślałem "niesamowita dziewczyna" :)

z dnia na dzień przywiązałem się do Ciebie.. nasze rozmowy.. poprawiały mi humor.. uwielbiałem z Tobą pisać.. spierać się..śmiać..słuchać razem..nie razem.. muzyki.. oglądać wspólnie zdjęcia.. komentować różne tematy, które sama wyszukiwałaś w necie i prowokując mnie do ostrzejszej dyskusji przedstawiałaś skrjane argumenty.. początek to Twoja jaśniejsza, pogodniejsza strona.. witająca mnie o oranku ciepłym uśmiechem, na dobranoc żegnąjac czułym uściskiem..i gdy pierwszy raz płakałaś..nie wiedziałem co mam zrobić.. tak bardzo się o Ciebie martwiłem.. chciałem przytulić.. ta bezsilność mnie dobijała.. kiedy po cichu rozmawiliśmy o życiu, szczęściu.. uwielbiałem Cię czytać.. powiedz mi.. proszę powiedz.. jak mogłem się nie zakochać?..

skoro ja kochasz to dlaczego nie jestescie razem? czy ona tez Cie kocha?

o jaaaa , ale historia

R. to jednak trwa?.. niewypalone jest... jak sądziłeś... wczoraj czy przedwczoraj. a więc nie zawiodłeś mnie ;)

Czy ona naprawdę istnieje, czy to tylko Twoje marzenia?