Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jako facet

JAKO FACET POWIEM WAM, ZE....

Polecane posty

Gość annkaa
123 maja, wlasnie sie dobrze zastanowilam, i postanowilam sie nie odzywac, wiem ze charakteru nie da sie zmienic, juz bylam kiedys w takim zwiazku, wszystko bylo na moich barkach, juz nie chce wiecej takiego stanu rzeczy:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci to fleje i ofiary - zadajecie się nie z facetami tylko z jakimiś gogusiami. Ale miałem taką sytuację - męczę się z czymś a Ona przychodzi i mówi nie męcz się może zrobi to fachowiec - myślałem że szlak mnie trafi ale i tak srobiłem lepiej niż niejeden majster...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annkaa
stic, ale w koncu po to mamy tysiace zawodow, by w koncu specjalisci mieli cos do zrobienia, nie mozna znac sie na wszystkim, nie opowiadaj pierdol:))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt ale i tak trzeba być twardym a nie mętkim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annkaa
:))) wiem ze " mietkim " nie wolno byc, ale jak w koncu jestes medykiem, to nie znasz sie na kanalizacji a przanajmniej nie musisz sie znac:)))) takze wylizuj:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O czym dziewcyno do mnie rozmawaisz - facet musi być i medykiem i chirurgiem i specem od przepychania klopa. Koniec z tymi forami które dajecie tym pseudo pasynym analnym chłopcom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annkaa
wkurzasz mnie stic:)))))) dobra to badz lekarzem, stolarzem, i czym tylko chcesz, powodzenia :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annkaa
ja juz nie chce, i caly czas o tym pisze ze koniec z ciapciami:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie tak trzymać - przy takim prawdziwym znowu staniesz się spełnioną żoną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHODZI O TO BY..
wszystko co robimy w zwiazku czy to jest obiadek,kawka do lozka czy robienie piany kolorowej gdy on wraca do domu.. wszystko to powino nam sprawiac przyjemnosc Jesli staje sie to obowiazkiem to czar pryska..po co tracic czas na fochy o ktorych ktos tu na poczatku pisal,obrazaki itd.Ma byc milo jesli nie jest to to chyba nie to.Kto powiedzial ze po paru latach w zawiazku musi byc juz zwyczajnie.. przeciez wciaz mozna czuc motylki w brzuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz calkowitą rację
autorze... odkrylam to ze zdziwieniem, bo kiedys bylam pewna że jednak skakanie wokol faceta to jest to co go uszczęśliwi...a wychodzi na to że niekoniecznie ale moze to też jest kwestia o jakich facetach mowimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz calkowitą rację
do stic "Ja w związku w ogóle nie widzę problemów bo wiem, że to tylko kobiety je wiecznie stwarzają" -uuuuuuważaj, po kruchym stąpasz lodzie! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D_25
teraz zostane zlinczowana..Mysle ze faceci powinni ''wychowac '' sobie swoje kobietki..ZA duzo nam nie moza pozwalac bo wchodzimy na glowe,mamy fochy,jestesmy nie zadowolone z tego czy tamtego powodu..jestesmy mistrzyniami w psuciu fajnych ukladzikow..Poprzednie moje zwiazki razcej nie zaliczam do udanych Faceci nie mieli tego czegos Obecnie jestem z kims kto nie musi krzyczec ani tupac noga wystrczy sie sie spojrzy,Czuje respekt i dzieki temu jestem ok..Jesli jest jakis proble rozmawiamy,a jesli za duzo w nas gniewu i zlych emocji wylaczamy sie na dzien dwa i potem jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako facet
i wiedzie co dziewczyny powiem wam jeszcze jedna rzecz... facet musi dojrzec do zwizku i zoobowiazan, bo jesli nie jest gotow nic nie bedzie robil, nie zaangazuje sie, i nic nie da... przychodzi taki czas, ze kobieta jest nam 'niezbedna' do zycia i wtedy wszystko zaczyna sie ukladac, a my jestesmy kompromisowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czy to znaczy że z natury nie lubimy kobiet, ktore w relacjach pokazuja nam jak cudownymi moglyby byc zonami ? ? Bo odbilismy od tematu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobitą
Witam panowie :) Wracając do tematu myślę, że nie jest tak, że z natury nie lubicie kobiet, które zapowiadają się na dobre żony. Być dobrą żoną to żadna ujma dla kobiety, a i facet też chciałby mieć u boku kogoś kto zadba o niego, o dom, o dzieci. Tylko według mnie jedno nie wyklucza drugiego i takie kobiety w pierwszym momencie raczej chyba przyciągają. Oczywiście, jeśli nie są natrętne i nie chcą na siłę nowo poznanego faceta zawlec do ołtarza :P Od takich to na pewno uciekacie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego ja się nie zgodziłem z tą opinią ... ciągnąć swój wywod z wczoraj dodam, że takie kobiety będąc w związku są niezwykle pociągające dla innych facetów co to mają niezależne. Bo czują kobiecą rękę i uległość a faceci o tym non stop fantazjują :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobitą
stic, a znasz powiedzenie "Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma"? Piszesz to wszystko z autopsji? Zapewniam Cię, że faceci mający uległe żony często fantazjują na temat tych niezależnych :P Tak to już jest, że nęci nas to, czego nie mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako facet
ok wiec zgodze sie juz chyba ze wszystkimi:) ja jako bardzo niezalezny facet wole kobiety niezalezne, ktore maja swoja przestrzen i nie zaglaskaja mnie na smierc i tyle lubie gdy kobieta wie czego chce, radzi sobie z emocjami i klopotami, sam a podejmuje decyzje i kieruje swoim zyciem, a nie szuka opiekuna czy niani ale ludzie sa rozni, niektorzy czuja sie mesko jak moga sie kims opiekowac, ja taki nie jestem i moi przyjaciele rowniez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobitą
jako facet----- ja Cię doskonale rozumiem :) :) I naprwdę wiem, o co chodzi w Twoich wypowiedziach. Sama jestem taką właśnie silną, zaradną niezależną kobietą. Ale wiesz co? Powiem Ci w sekrecie, że takie kobiety też czasem potrzebują, by mężczyzna się nimi zaopiekował i o nie zatroszczył :) Miej to na względzie w swoim związku :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako facet
alez ja to wiem, i w miare sam to wyczuwam!! ja wiem, ze kobieta potrzebuje troski i czulosci, a czasem ma ochote sie wyplakac, bo ma i juz i ja to wszystko rozumiem. Nie odmawiam jej prawa do 'slabosci', bron boze, byle by bluszczem nie byla!! i tyle. czasy sie zmienily, pokazywnie sie jako; przyszla dobra zona' nie wystarcza, to ma byc partnerka na dobre i na zle, taka z ktora facet moglby sie uzupelniac. wiecie o co mi chodzi, ja ja czegos naucze np powazniejszego podejscia do pracy, a ona mnie wiecej empatii i okazywania uczuc. takiego zwiazku ja chce i moi znajomi, i takie mamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Nadia_
Przeczytałam ten topik i złapałam się za głowę.Dotarło do mnie to, ze byłam bluszczem :( Czy można jeszcze uratować mój związek? Jak mam się zmienić i jak zacząć traktowac mojego mężczyznę, żeby na nowo zaczał mnie szanować i kochać? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako facet
nadja a masz jakis znajomych? spotykasz sie z kims? robisz cos po pracy/szkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Nadia_
Jestem kobietą pracującą, niezalezną finansowo, robię karierę w świetnym zawodzie, potrzfię być ostra gdy tego wymaga sytuacja, ale gdy chodzi o mojego męzczyznę staję się zupełnie inną osobą:( Potrafię zrezygnowac z wielu rzeczy i czekac na niego :( On ma mnie na każde zawołanie :( jak mam teraz sprawić, zeby to zmienić, ale jednoczesnie nie spowodowac sytuacji, że on odbierze to tak jakbym mu robiła na złośc i albo że przestało mi na nim zależeć? Nie chcę go stracić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako facet
nadja i taka sytuacja, ze jestes na kazde skinienie ci przeszkadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Nadia_
Mi było świetnie, ale jemu się to już chyba znudziło :( przestał mnie szanowac, no bo jak szanowac kogoś, kogo ma się na kazde zawołanie i kogoś, kogo można obrazić, a ten ktoś pierwszy pomimo to wyciagnie rekę na zgodę? przytłaczałam go, ciagle robiłam wymówki, on nie dawał nic z siebie, a ja leciałam na kazde zawołanie i spełniałam tylko jego zachcianki. On sie mną już chyba znudził, bo nie musiał o mnie walczyć. Chyba spieprzyłam to na dobre, ale wciąż go kocham i może jest jeszcze jakaś szansa, żeby to naprawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje drogie panie - a więc to nie wina wasza ale waszego faceta :) Z wami wszytko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×