Panowie czy ma dla was znaczenie wykształcenie kobiety

No właśnie już pisałem o tym, ze i po doktoracie sa nieuki i kretynki roztrzepane:o Ale jednak łątwiej jest spotkac wśród wykształconych jakąś mądrą niz wśród takich po technikum;)

do Melania:D No po jakichś administracyjno-biznesowych studiach i to zaocznych, jeszcze powiedz, ze na prywatnej uczelni, to faktycznie:) ALe ja mówiąc o studiach mam na myśli dzienne, na państwowych uczelniach, głónie na Uniwersytecie Warszawskim, Krakowskim, Gdańskim itd. Reszta to praktycznie jak szkoły policealne, tragedia.... Żenujący poziom. U mnie na UW rzeczy, któe mamy do robienia na zajęciach na zaocznych dostają ludzie jako prace roczne:O Ja pisze na pracę roczną 50 stron o czymś, a oni robia streszczenie gównianego 3-stronicowego tekstu:O WIęc wiesz... Są studia i studia.... A na tych studiach jeszcez dodatkowo szereg różnych osób.

śmieszny jesteś człowieczku

Mam koleżankę, która niedługo kończy mechatronikę. Już ma pracę, a po studaich będziw ogóle bogiem:D I jakoś jej się to opłaca, tyle że studia są bardzo trudne i wymagające. Wiedz konkretna i rzetelna. WIęc nie generalizuj. Ale nawet po ASP czy innych tego typu kierunakch można miec robotę, tylko nie trzeba uważać, ze z nieba spadnie i że jak już się załapiesz na jakiekolwiek studia, nawet najgorsze i najbardziej żenujące, to od razu cię będą po nogach całować:O Mój brat na pierwszym roku ASP juz ma robotę i zarabia ponad 5 tys, miesięcznie, ale sam się musiał o nią starać i pokazywać siępracodwacom, sam wmusiał wymyślić, co chce i moze robić... A teraz tyra tak, ze śpi po 5 godzin na dobę czy to weekend czy środek tygodnia. Strasznie uogólniacie.

No no, tylko czekam aż teraz niedouki z zaocznych prywatnych i kobiety po szkołach kosmetycznych mnie zjadą- nie krępujcie się:D Ja spadam:)

-------->Melania_ Akurat z tym się nie do końca zgadzam, że wykształcenie przeszkadza. Na początku jest trudniej konkurować z innymi bo masz małe lub w ogóle brak doświadczenia w zawodzie ale praktycznie po roku już nie ma z tym problemów. Mając przed nazwiskiem mgr inż. masz potem ułatwione wszędzie starając się o jakiekolwiek dalsze uprawnienia/certyfikaty praktycznie bez starania a inni "uderzają głową w niewidzialny szklany sufit".

ee tam gadacie glupoty... w kazdej szkole sie uczyc trzeba, renome wyrabiaja ludzie ktorzy po szkole ida do pracy i tam prezentuja swoje zdolnosci, a wogole to denerwuje mnie jak piszecie ze poziom wyksztalcenia swiadczy o inteligencji, dzis wszyscy moga byc wyksztalceni jesli tylko maja pieniadze znajomosci i troche ochoty, wiec nie pieprzcie glupot ze po technikum to niby tepaki... ja obecnie koncze technikum i robie zadania dla kolezanki na 2 roku politechniki... ale wiedza nie ma tu nic do rzeczy KOBIETA MA BYC MADRA a wyksztalcenie to kwestia ambicji... osobiscie nie wyobrazam sobie nie isc na studia, ale np moja mama ma wyksztalcenie srednie, uwazam ja za osobe inteligentna.... bawi mnie nie raz jak rozmawia z moja ciotka kretynka po studiach... ktora jest tepa i nie ma pojecia o roznych rzeczach,

mysle ,ze ma mniejsze znaczenie niż dla kobiet..Ja patrze na wnetrze ,a nie parametry..Bo dziewczyna moze być mądra ,ale nie dać mi tego co oczekuje od kobiety czyli ciepła i kobiecosci.. SZukam raczej osoby wartosciowej jako człowiek .

a ja nie skończyłam studiów :) Na 4 roku porwał mnie pracodawca i zawaliłam sprawę , nie miałam czasu. Trudno mi powiedziec czy żałuję, bo mam pracę, którą lubię, taki etat, że praktycznie jestem "niezwalnialna", pensję około 10 tysięcy , nie czuję się też po 3, 5 roku studiów na UW głupsza tylko dlatgeo, że nie napisałam pracy i nie zaliczyłan 3 przedmiotów.

że tyle zarabiasz

tralalallalalala >>>Ty Ty nas tu proszę nie frustrowac...niedoszłych doktórów i absolwentów podyplomówek tudzież innych szkół i uczelni .....!

anglistykę, ale w czasach, kiedy w Polsce nikt nie znał angielskiego i zachodnie firmy się o nas zabijały, tylko dlatgeo, że mogli się z nami dogadać. Po prostu dobry timing. teraz byłoby gorzej.

no ,ale ty studiowalas wiec to troche co innego niz nigdy nie być na studiach ..Co nie zmienia faktu ,ze i tak nie masz u mnie szans ze wzgledu na to czy zarabiałabyś 1 tys, czy 10 tys miała srednie czy wyzsze wykształcenie..Dla mnie liczy sie to coś ..Jesli nic nie czuje to trudno to zmienić

Nie ja piszę tylko dlatgeo, żeby uświadomić, że z różnych powodów nie ma się wyższych studiów-niekoniecznie dlatego, że nie umie się czytać i czas spędza się w dyskotece.

do vbcer - zgdzam się z tobą - związek to nie rekrutacja na stanowisko partnerki/partnera

nie traktuje kobiety jako towar..Nawet wyglad ma u mnie srednie znaczenie ..Jesli nie jestes wartosciowa ,wrazliwa osoba to nie masz szans..Kręcą mnie delikatne kobietki ,a nic na to nie poradze ,ze wiekszość jest jak chłopy-czesto niekulturalne ,nieczyste i grzeszne..

kreci mnie czystosc i to jest moja słabość..CZyli dokładna odwrotność charakteru Dody ,ktora jest aseksualna ..

mnie kręci grzeszność, ale zgadzam się , ze doda jest aseksulna :) ale odbiegam od tematu.

mozesz być miss Polski czy nawet przecietnie wygladajaca dziewczyną ..Jesli mnie nie krecisz duchowo to nie masz szans ..

aaa i dodam, że mój mąż jest wykładowcą akademickim ;)

tralala>> ludzi niezwalnialnych nie ma, chybab ze chodzi Ci o pewnosc zatrudnienia w branzy aw swojej dzilace jak się jest dobrym fachowcem to zgadzam sie ze ma sie co robic

doda jest aseksualna bo zachowuje sie jak męzczyzna ..Wlasciwie jest bardziej meska od mezczyzn ..Poniewaz jest bardzo agresywna ..Brak jej zwiewnosci i delikatnosci..Wszystko bierze siłą jak pracownik kopalni w przenosni oczywiscie

do tralalala: Moim zdaniem to ściema jeśli Twoją jedyną umiejętnością konkretną jest bardzo dobry angielski to takich jak Ty i o wiele lepszych jest na rynku tysiące TYSIĄCE!!! Więc nie bądź taka pewna Twojej niezwalnialności. Bo z pewnością znalazłby się ktoś o wyższych kwalifikacjach, kto pracowałby za połowę tej Twojej stawki i jeszcze by pana dyrektora w mankiet codziennie cmokał.

Ostatnio widziałem Dodę w rzeczywistości. Naprawdę ładna dziewczyna , lepiej wygląda niż na tych teledyskach

Wszystko sie zgadza,tez uważam że można po studiach dostac dobrą prace i duża kase,ale niestety tylko w duzych miastach .W takim razie co z kilkoma milionami młodziezy która żyje w mniejszych miejscowościach? Przeciez nie tylko WARSZAWA jest na mapie Polski? Tam zarobki sa duże ,wiem bo bywam tam i mam tam ciotkę.Nie tylko UW istnieje ale szereg innych uniwerków,setki SZKÓŁ WYŻSZYCH i różnych policealnych.W innych miastach jest ciężko ,ale czesto Ci którzy studiuja na renomowanych uczelniach ,mają bogatych ,ustawionych rodziców, nie ma sie co tu oszukiwaxc,maja łatwiej. Ja robie zaoczne ,koncze już w państwowej uczelni.I nie powiem ze jest łatwiej niz maja inne moje znajome na dziennych. Pozatym częśc kolegów i koleżanek niestety siedzi w domu po studiach dziennych ,część jest na zmywaku w Angli, a częśc ( w tym student medycyny) zbiera grzybki w Holandii. Niestety.

wiem, że nie ma niezwalnialnych, ale mam bardzo korzystną umowe o pracę w firmie o nikłych tradycjach zwalniania kogokolwiek. oczywiście, wszystko się może zdarzyć i biorę to pod uwagę, ale ryzyko jest naprawdę małe.

przyzna, ze głupiego lachona nie chciałaby jako towarzyszki życia u swego boku:D Chyba, ze sam taki jest:) Poza tym jakaś mądrość, poszanowanie innych ludzi i siebie, zastanawianie się nad śwoatem, a nie tylko nad kolorem lakieru do paznokci jest gwarantem tego, ze człowiek nad sobą pracuje, zastanawia się. Że kieruje się w życiu jakimiś wartościami. I taka osoba ma więcej do pokazania, zaoferowania, jest bardziej stabilna uczuciowo, nie bedzie zdradzac tylko dlatego, ze zobaczy fajnego gościa , bo ma taką ochotę. Bo kieruje się w życiu mózgiem, a nie dupą. Poza tym wiem, ze taka osoba będzioe dobrze wychowywac dzieci, będzie sie można z nią porozumieć. A studia, zwłaszcza na tych najlepszych państwowych uczelniach, pozwalają nie tyle uzyskań konkretne umiejętności, co w ogóle spotkać innych ludzi, najmądrzejszych, którzy również zdali najlepiej te egzaminy, którzy coś sobą reprazentują, uczą życia, chociażby życia razem na studenckich walizach, uczą zaradności, dbania o swoje interesy, bo tam za wszystkim trzeba latać, pytać, umawaić się, jest wielki burdel. I uczą myślenia. Tereaz jest ta nieszczęsna matura, ale kiedyś było zupełnie inaczej. Ludzie jeszcez kilka lat temu przyjeżdżali do Warszawy, zaczynali nowe życie w ogóle:) Ile osób można poznać, należeć do różnych organizacji, spotykać się z ciekwymi ludźmi, robic coś razem. A nie tylko dyskoteki i jebanie sie po kątach.... Poza tym ktoś, kto studiuje zaocznie i nie pracuje w tym czasie w ogóle jest dziwny... I powienien się cieszyć, ze ma jakąkolwiek pracę:P Ja studiowałem dwa kierunki na studiach dziennych, jeszcez byłem organizotorem różnych imprez dla całego naszego wydziłu, miałem pracę a mieszkałem pod Warszawą 40km:o

do kociaxz -przeczytaj uważnie, co napisałam -kiedy ja zaczynałam angielski nie był językiem powszechnie uzywanym w Polsce, a przez te 15 lat czegos się nauczyłam ;) Nie dltego teraz mnie trzymają , bo znam angielski :D

A moja żonka najpierw zdała na medycynę, studiowała tam dwa lata, ale potem się przeniosła na historię:D i teraz też pisze doktorat. I uważam, ze nawet gdyby nie miała takiego wykształcenia, i tak jest wszechstronną osobą, w zasadzie mogłaby skończyć każdy kierunek i na każdy się dostać, bo jest niesamowicie inteligentna osobą. Czasami troszkę leniwą;) ale jednak ma ogromną wiedzę. A, no i mimo tego doktoratu itd. jak się poznaliśmy w wieku 23 lat nadal byłą dziewić, więc ja nie miałem tego dylematu z wykształceniem a "zużytością":D

Ale odbiegamy od tematu - tak jak pisałam, fakt, że ktoś nie ma dyplomu studiów wyższych nie znaczy, że jest totalnym idiotą i ewentualnie tylko do łóżka można z nim/nią iść.